Dokument "Jennifer Lopez: Halftime" – wstęp do drugiej połowy życia artystki – to doskonała okazja, aby przyjrzeć się z bliska determinacji, która stoi za osiągnięciami Jennifer Lopez. Jennifer szczerze opowiada o tym, jaką przemianę przeszła jako Latynoska, matka, artystka i menedżerka, która chce wykorzystać swoją popularność dla dobra innych.
Zmęczył mnie ten film i samozachwyt JLo opakowany w udawną skromność. I ciągłe powtarzanie, że ona ma misję, że jej głos może być w końcu wysłuchany, że robi coś WIELKIEGO. Acha i jeszcze nic nie robi dla nagród, tylko żeby "opowiadać historię" - co za banały. Aktorką jest ok, jak wiele aktorek, ale jeśli Glenn Close...
więcejTego typu dokumenty o znanych i bogatych są dla mnie guilty pleasure. Niektóre z nich są zaskakująco dobre i ciekawe. Mimo że wielką fanka J.LO nie jestem i nigdy nie byłam, za namową znajomych postanowiłam obejrzeć ten dokument. Po jego obejrzeniu utwierdziłam się tylko w swoim przekonaniu co do osoby Jennifer Lopez....
więcejWszystko kręci się w filmie wokół przygotowań do finału amerykańskiego rugby, czyli futbolu. Przygotowań do występu w przerwie meczu (stąd zapewne "Halftime", może to też nawiązanie do 50-tych urodzin artystki). Film jest przejawem ideologii o rzekomej dyskryminacji Latynosów w USA, o braku szans. Nie ma w nim nic o...
więcejWidziałem już wcześniej dokumenty o J.Lo i muszę przyznać że niestety ten nie wniósł nic nowego i ciekawego o czym bym nie wiedział. Przygotowania do superbowl i segmenty o Ślicznotkach są zwyczajnie nużące. Zabrakło mi bardzo choćby wywiadów osób z tej otoczenia , przyjaciół , rodziny czy współpracowników. Sam Ben...
Troche sztucznie to wyszlo. Nie dalo sie ukryc i przez cały seans mozna odczuc, iż całośc dokumentu jest dokładnie wyreżyserowana pod dyktando głównej bohaterki. Cala historia jest tak slodka, ze az mdla. Sa upadki i zaraz po nich wzloty, a wszystko to robione jest tylko dla społeczności latynoamerykańskiej. Obraz...