Film wart obejrzenia. Opowiada o miłości. Miłości słodko-gorzkiej, stanowiącej raczej brzemię niż radość. Jestem przekonany, że każdy widz opiekujący się osobą dzielącą z racji choroby, czy też starości, los filmowego Andrzeja, znajdzie tutaj część własnej historii.
Film porusza bardzo ważną społecznie kwestię. Tematy z 'Kleru' to przy tym pietruszka. O nadużyciach władzy i patologiach w sferze moralnej jednak mówi się dużo i chętnie. Problemy przedstawione w 'Jak pies z kotem' są natomiast wstydliwe, powszechne, w znacznej części nieodzowne.
Przy tym wszystkim, jest to film do oglądania, świetnie zagrany (szczególne wrażenie zrobiła na mnie A.Konieczna w roli Igi). Priorytet ma przekazanie osobistych doświadczenia reżysera, dlatego forma jest oszczędna i w wielu miejscach niedoszlifowana. 8/10.