Film przyjemny wizualnie, niestety historyjka jak dla przedszkolaków. Żaden z aktorów nie wypadł przekonująco w swojej roli, za co trudo ich winić, bo postaci są nieautentyczne i jak wyjęte z kreskówki. Żadnej z tych osób nie spotkałbyś w prawdziwym życiu. Wątek trójkąta miłosnego przedstawiony na granicy porzygu.
Niezwykle dobrze zagrane te nieliczne sceny przemocy i agresji. Kudos dla aktora, zwłaszcza że sprawia wrażenie łagodnego człowieka.
Obejrzałem film tylko dla głównej aktorki, którą darzyłem wyjątkową sympatią zanim wypłynęły wywiady stawiające ją w złym świetle. A wszystko przy okazji tego filmu, którego nie polecam. Powstrzymam się przed wystawieniem oceny tylko z sympatii do niektórych jego twórców.
100% racji. Ja wynudziłam się jak mops, wręcz patologicznie czekałam (wiedząc o czym jest film) aż akcja rozkręci się do jakiejkolwiek ekscytacji, bo widok dwójki ludzi z kategorii HOT bez żadnej realnej chemii był po prostu słaby. Dużo lepiej wypadła ekranowa chemia młodej Lily i Atlasa.
Dokładnie film przyjemny wizualnie, a reszta bez wyrazu. Próżno szukać głębi, jakos nie trzyma się to wszystko kupy. Jakby dodali kilka scen seksu wyszłoby 365 dni.