PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
8,0 422 tys. ocen
8,0 10 1 422124
6,4 84 krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

Otóż krytykom chodzi o to, że w filmie science fiction jest fiction a powinien być tylko science, bo
ktoś powiedział, że jacyś prof jeden z drugim pomagali Nolanowi.

Przypomniała mi się dyskusja pod drugą częścią Hobbita gdy to użytkownik filmwebu uważał, że
gadające smoki są nierealne, tak jakby normalne były spox. W Incepcji jakoś nikomu nie
przeszkadzała nierealność wtłaczania komuś idei na poziomie trzeciego poziomu grupowego
świadomego snu we śnie. Chyba, że przyplątałby się tam Nolanowi jakiś zagubiony profesor...

Pamiętajcie też, że filmy odbieramy na poziomie emocjonalnym i na forum nie ma walki na
argumenty ale na emocje: "bo mnie się ten film bardziej nie podobał niż tobie podobał łaa".
Kogoś komu film przypadł do gustu nie przekonasz turbo argumentami bo on to ma gdzieś i na
odwrót. Więc po co ta piana i waśnie? A właśnie to piwo ma się pienić

GHZ

To jest dokładnie to, o co mi chodzi. Tzn, jedna z rzeczy, o które mi chodzi. Wielka Nauka na sztandarach, najnowsze osiągnięcia naukowe na ustach, ale logika, związki przyczynowo-skutkowe, zwyczajny realizm - to wszystko już nie łaska.
Jako widz odniosłam wrażenie, że bardzo intensywnie pracowano nad naukową stroną filmu, w prasie czytałam o godzinach spędzonych na obliczeniach. No i co z tego, skoro ten ogrom pracy przekreślają kwiatki wymienione przez ciebie.

Najbardziej razi brak momentami realizmu, który poległ na polu walki o sztucznie generowany dramatyzm. Mamy mało paliwa, ale i tak polecimy na dwie planety, żeby uzyskać dane. Równocześnie człowiek w tym kinie siedzi i wspomina sondy na Marsie, sondy Voyager, czy loty w kosmos na technice porównywalnej ze współczesnym smartfonem - i zastanawia się: czy trzeba było tam lecieć? Czy przyszłościowe sondy nie potrafią zbierać danych? Czy konieczne są loty załogowe z lądowaniem na planetach, ŻEBY sprawdzić, czy się da na nich żyć? To jakeśmy do tej pory obczajali planety i księżyce z naszego Układu Słonecznego - wysyłaliśmy tam ludzi? :D
To przypomina trochę takie sceny, kiedy bohater dramatycznie biegnie przez las, potyka się, pada ze zmęczenia, żeby kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, bo w jego uniwersum nie działają telefony komórkowe :D
Dramatycznie jest, super, cóż za poświęcenie naszych bohaterów, ktoś nawet umarł, ktoś oszalał, a widz w tym czasie sprawdza na telefonie postęp misji wysłania robo-pchełki, która się doczepiła do komety (przynajmniej mam nadzieję że to robili wszyscy wokoło mnie, jak mi świecili komórkami po oczach).
No to jak z tą nauką w końcu: działa całościowo, czy tylko wybiórczo i w towarzystwie efektownych zjawisk kosmicznych?

ocenił(a) film na 9
emo_waitress

"Równocześnie człowiek w tym kinie siedzi i wspomina sondy na Marsie, sondy Voyager"

Jak oglądałam film przez moment przeszło mi przez myśl "a gdyby nagle zauważyli i przechwycili Voyagera 1?" :D Ok, pomijając różne miejsca pobytu statku i sondy to jednak byłoby nawet fajne. Zapuściliby na statku jakieś utwory z Voyagera, np. "Johnny B. Goode" albo Beethovena xD

Julia_20

A łazik Curiosity na Marsie pomachał im kółeczkiem jak przelatywali mu nad głowami :)
Czy czasem sondy Voyager już nie opuściły naszego Układu i się bujają gdzieś tam z Istotami Niebiańskimi? :D

ocenił(a) film na 9
emo_waitress

Voyager 1 opuścił już Układ Słoneczny, a Voyager 2 ma osiągnąć przestrzeń międzygwiezdną jakoś za parę lat ;)

Julia_20

Mistrzunie :)

ocenił(a) film na 9
emo_waitress

I pomyśleć, że jeśli wcześniej nic się z nimi nie stanie, pierwsza z nich zbliży się do innej gwiazdy dopiero za jakieś 40.000 lat.. :]

ocenił(a) film na 3
samurajgrzes

Jakimi turbo argumentami? Wy żadnych argumentów nie dajecie. Film był przegadany, irracjonalny, słabo napisany, słabo zagrany, odchodzący od fizyki i wytaczający najnudniejsze i najbardziej przetarte hasła o miłości itd... Masakra.

ocenił(a) film na 3
samurajgrzes

Ale od filmu science-fiction nawet z przewagą fiction nadal wymagam, żeby ludzie zachowywali się logicznie, a nie jak bezgłowe kurczaki :) Patrz doktor Brand aka En Hetełej :)

ocenił(a) film na 8
samurajgrzes

nie do końca się zgodzę... bo fiction to w tym filmie praktycznie nie ma... cały film oparty na ratowaniu ludzi jako masy... pojedyncze jednostki sprowadzono fabularnie do poziomu piwnicy... no dobra... niech ci będzie - parteru

ocenił(a) film na 8
samurajgrzes

gadający smok to pół biedy, ale jeża Sebastiana, to ja Jacksonowi nigdy chyba nie wybaczę

ocenił(a) film na 8
samurajgrzes

<brawo> Naprawdę opisałeś idealnie za co ten film można kochać lub nienawidzić ;)