PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
8,0 422 tys. ocen
8,0 10 1 422265
6,4 84 krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

Witam. Moim zdaniem Cooper wpadając w czarną dziurę zginął. Świadczy o tym po pierwsze sama wizja spotkania z córką jak i cała sielanka ze stacją na Saturnie (walka dr. mann z cooperem gdy ten mu mówi że gdy będzie umierał zobaczy swoje dzieci). Podobna sprawa to skąd stara murph wiedziała aby cooper leciał odszukać Amelie przecież ona jej nie znała oraz ich historii.)

Prawda jest taka że cooper zginał , wszyscy na ziemi też zginęli przeżyła tylko Amelia. Taki reset ludzkości. Pr. Brand miał racje od początku do końca.

Pavku83

Nie martw sie, Nolan nie uśmiercił Bruce'a Wayne'a więc Coopera też nie. Wątek końcowy jest zbyt długi żeby myśleć że to jakaś fikcja. No więc umierał, wleciał w czarną dziurę, zobaczył córkę a potem co, znowu zobaczył córkę w starej wersji? taka jest moja wizja i nie interpretowałbym zakończenia w ten sposób.

ocenił(a) film na 9
Anakin_Skywalker

W momencie jak wleciał w czarną dziurę to umarł cała reszta jak sam pobyt w niej to było już jego urojenie moment smierci. W filmie było wyraźnie powiedziane że gdy człowiek umiera widzi swoje dzieci nie bez powodu o tym wspominano, tak właśnie cooper zobaczył swoja córkę zarówno będąc w czarnej dziurze oraz jak była stara. Poza tym murph nie mogła wiedzieć o Amelii.

ocenił(a) film na 10
Pavku83

Kolejna interpretacja jaka mi przyszła do głowy. Cooper faktycznie przedostał się do wielowymiarowej hiperprzestrzeni i stal się bytem którego na Ziemi nazywano "Oni". Wszystko co wydarzyło się w hiperprzestrzeni tłumaczyło anomalie na Ziemi. Cooper na początku nie umiał wpływać na "nasz" świat. Na początku zwalał tylko książki, później jednak zaczął panować nad grawitacją (podczas burzy piaskowej), aby w końcu w jakiś bardziej poukładany sposób wpłynąć na ruch wskazówki "programując" ją. Kluczem jednak jest scena uścisku dłoni Coopera z Amelią w tunelu czasoprzestrzennym. To pokazuje progres Coopera w opanowaniu umiejętności rządzenia hiperprzestrzenią. Poczucie winy, a przede wszystkim miłość i tęsknota Coopera za córką spowodowały powstanie swego rodzaju Happy Endu - alternatywnej rzeczywistości w której Cooper dryfuje w kosmosie i zbierają go na stacje kosmiczną. Dlatego tak ważne były słowa o widzeniu dzieci przed śmiercią. Cooper przeniósł to na wyższy poziom (bo de facto w "naszym" świecie zginął w czarnej dziurze). Sam Nolan podkreśla, że wątek miłości ojca do córki w tym filmie jest bardzo ważny.

Ale to tylko taka moja fantazja :)

ocenił(a) film na 10
Zyon_Sventevith

ale to ma większy sens. tłumaczy dlaczego nowa ziemia z amelia i stacje w układzie słonecznym nic o sobie nie wiedzą.

ocenił(a) film na 7
Pavku83

Nolan zostawił nam wiele furtek do interpretacji,i chwała mu za to.

ocenił(a) film na 8
Pavku83

Nolanowi (tak się domyślam) chodziło właśnie o to, żeby po filmie były takie dyskusje. Interpretacje zakończenia. O co chodziło. Jak się skończyło. Oboje możecie mieć rację (aczkolwiek przychylam się Twojej wersji)

Pavku83

Nie oglądałeś filmu uważnie, wysłała wiadomość jak byli u dr. Manna, gdzie mówiła o doktor brand ponieważ myślała że doktor brand wiedziała o zostawieni ludzi na śmierć, na początku filmu doktor Brand zaprowadziła Murph do swojego gabinety by się zdrzemneła, obejrzyj fil jeszcze raz.

ocenił(a) film na 10
Pavku83

Murph znała Amelie bo przecież pracowała z jej ojcem i nagrała jej wiadomość. No ale skąd mogłaby wiedzieć że Amelia przeżyła i Cooper powinien do niej lecieć?

ocenił(a) film na 9
Logan87

Dokładnie o to mi chodzi. Ona to tak powiedziała jakby znała ją tak samo jak cooper a nie z nagranych wiadomości. Co sugeruje ze to była jego wizja.

ocenił(a) film na 8
Logan87

Pewnie wysyłała sygnały z planety, na którą dotarła tak jak robili to naukowcy uczestniczący w poprzedniej ekspedycji. Wizja Pavku83 wydaje się bardzo kusząca i moim zdaniem stanowiłaby zdecydowanie ciekawsze i mocniejsze zakończenie od zaserwowanego przez twórców. Ktoś w jednym z komentarzy napisał, że film powinien się skończyć w momencie ukazania dryfującego w przestrzeni kosmicznej, martwego Coopera, zgadzam się z tym, jednak myślę, że obraz Amelii rozbijającej obóz na nowo zdobytej planecie był jak najbardziej potrzebny, co do reszty... Przesłodzili.

JessePinkman

To ja jestem autorem tych słów ;)

Musze przyznać, że to, o czym pisze Pavku83 wydaje się być interesujące. Faktycznie wyleciał mi z głowy fragment mówiący o tym, że w chwili śmierci widzi się swoje dzieci, a to zdanie nie pojawiłoby się w filmie bez powodu. Poza tym z czarnej dziury nie można się już wydostać, nie jest w stanie wydostać się z niej nawet światło. Swoją drogą dziwne, że grupa tak wykształconych badaczy nie wzięła tego pod uwagę, a dopiero w trakcie lądowania na lodowej planecie to do nich dotarło, ale cóż.

Może mógłbym uwierzyć w to, że ostatnie sceny w bazie kosmicznej to jedynie jego wizja (i w to wolałbym wierzyć), które doznał podczas śmierci, ale pojawia się jedna nieścisłość, która wzbudza pewne wątpliwości co do tej hipotezy, mianowicie scena odlotu Coopera z bazy w przedostatniej scenie. Jeden z inżynierów/pracowników stacji odkrył brak jednego ze statków.
Z drugiej zaś strony, kiedy Cooper pojawia się w szpitalu, by przywitać się z córką, cała zgromadzona w sali rodzina zdaje się nie zwracać na niego uwagi, w pewnym momencie wszystkie osoby po prostu znikają. Idąc dalej, dom Coopera w "wizji" zdawał się być odizolowany od reszty, coś jakby żywe wspomnienie w umierającym umyśle bohatera, tak samo jak boisko do gry w baseball - Murph uwielbiała ten sport i wszyscy całą rodziną chodzili na stadion oglądać mecze. Ostatnie najostrzejsze wspomnienia, czyli rodzinny dom, miłość do córki i nauka, którą zajmował się Coop - wszystko to pojawia się w tej właśnie wizji, i to raczej nie przypadkowo.

Uważam, że spośród wszystkich bohaterów biorących udział w wyprawie przeżyła jedynie Amelia, a planeta na której się znalazła pełni funkcje Nowej Ziemi (pamiętajcie o jajeczkach, które mogą dać początek życiu). W końcu po co oni wszyscy wyruszyli ku gwiazdom, jeśli nie po to, by przekonać się, czy na jakiejkolwiek innej planecie we wszechświecie uda się utrzymać życie? Ta scena była jak najbardziej potrzebna, dała jasną odpowiedź. Łatwiej mi uwierzyć w to, że Amelia wylądowała cała i zdrowa na tej drugiej planecie, niż w to, że statki dostrzegły dryfującego w bezkresnym kosmosie Coopera i zabrały go do domu, czyt. stacji kosmicznej. Wydaje mi się, że Nolan nie zaserwowałby nam aż takiego absurdu.

użytkownik usunięty
Mahone93

Cooper musiał przeżyć ,dowodem na takie zakończenie filmu są książki, które spadały na początku filmu i pył ,który ułożył się w sekwencję danych. Koniec filmu pokazuję nam jak Cooper ingeruje w hiperprzestrzeni próbując nie raz przekazać wiadomość, a widz widzi to na początku filmu jak i na końcu gdy jego curka zrozumiała wiadomości, ktora była w zegarku :)

Wtedy wszystko ma chyba ;) sens ,tak mi się wydaje.

ocenił(a) film na 10

mikeshu
Śmierć Coopera w czarnej dziurze nie wyklucza jego "działalności" jako ten "Duch" którego "widziała" Murph. Pamiętasz z kolei inny cytat, że "miłość pokonuje czas i przestrzeń"? Ano właśnie...

ocenił(a) film na 10

A ktoś dobrze napisał: nawet ta część na stacji jest dużo bardziej związana z samą Murph niż sam to zauważyłem w momencie oglądania (sport, który uwielbiała itd).

Poza tym, w dziwny sposób została pokazana ta scena z baseballem - tak, jakby miała więcej niż 3 wymiary. Czyżby sugestia, że nadal nie opuścił tej hiperprzestrzeni?

No oczywiście, może to równie dobrze być sygnał że "ujarzmili" nową wiedzę, którą ON im przekazał w tym zegarku za pośrednictwem Murph.

Ostatnia rzecz - jak łatwo się domyślić, w tych fragmentach stylizowanych na "opowieść prawdziwej osoby", opowiada m.in. Murph, w swojej najstarszej postaci.

Skoro tak, to czemu mówi o swoim ojcu W CZASIE PRZESZŁYM? Tak jakby jednak nie widziała się z nim już? Ani nie miała nadziei na to? (w scenie na stacji mówi, że tą nadzieję zawsze miała, a nie uśmierca się osoby, jeśli ma się nadal nadzieję na spotkanie z nią - czysto psychologiczne zjawisko; wniosek - scena na stacji faktycznie nie miała miejsca poza umysłem Coopera).

ocenił(a) film na 8
Mahone93

Druga nieścisłość to fakt, że ten gość na stacji, który go prowadza mówi o tym, że pisał o nim pracę w liceum. Myślę, że gdyby to była wizja Coopera to nie myślałby o takich rzeczach

ocenił(a) film na 8
tellchar

najłatwiej wytłumaczyć to tak, że zanim Murphy zobaczyła swojego ojca, ktoś opowiedział jej tę historię, może nawet on sam (mieli zobaczyć się za 2tyg. ,więc multum czasu)

ocenił(a) film na 10
tellchar

A ja myślę że Nolan wcisnął takie szczegóły tylko po to, żeby nie było oczywiste iż nie przeżył. Dzięki takim potencjalnie nieistotnym szczegółom teraz długo o tym dyskutujemy :)

ocenił(a) film na 7
Mahone93

to chyba jedyna słuszna i w miarę sensowna interpretacja ;)

ocenił(a) film na 10
Logan87

Nie wiedziała czy przeżyła, ale mogła mieć taką nadzieję. Poza tym uwielbiam takie zakończenia. Jedni będą wierzyć, że przeżył inni, że zginął i nikt się nie myli.

ocenił(a) film na 10
Zyon_Sventevith

Wiedziałem, po prostu wiedziałem... To jak usilne zabijanie Bruce'a Wayne'a i dopisywanie czegoś, co NIE ISTNIEJE. Cooper przeżył i kropka. Gdyby zginął, film nie powinien mieć ostatnich ilu, 20 minut?

A może film to wizja umierającego doktora Branda :D?

ocenił(a) film na 10
Fass_

Nolan trzymal sie praw fizyki - czarne dziury to nie tunele czasoprzestrzenne tam nie ma wyjscia czarna dziura wchlania wszystko i nie wypuszcza zreszta jego statek zostal zniszczony a on przezyl?

ocenił(a) film na 8
Pete_Polski1239

Generalnie nikt nie wie tego, co jest po drugiej stronie czarnej dziury, więc ja bym nie był taki pewny, że to nie tunel :)

ocenił(a) film na 9
tellchar

dokładnie. Czarna dziura jest niezbadana, a coraz częściej podważa się też teorie ich istnienia. Nolan trzyma się praw fizyki, a tam gdzie istnieją niewyjaśnione kwestie, tak jak np. w przypadku czarnych dziur, bo przecież sami bohaterowie nie wiedzą co tam jest i daje tutaj upust fantazji, pewnie też już opisanej gdzieś w fizyce i Coop razem z TARSem badają tą czarną dziurę, mechanizm jej działania . To może być totalna bzdura, ale może też być totalnie prawdziwym faktem, bo tego co jest w środku czarnej dziury i tak nigdy się nie dowiemy, za naszego życia.

ocenił(a) film na 9
moscallica

Dokładnie, nie mamy pewności czym jest zjawisko czarnej dziury. Nolan poszedł najpopularniejszą i tak obecnie teorią, zgodnie z którą jest swego rodzaju tunelem czasoprzestrzennym (z którego nie można się wydostać).

ocenił(a) film na 10
tellchar

To co jest W ŚRODKU czarnej dziury to jedno, faktycznie może i osobliwość działa jak warmhole. To, że GRAWITACJA ROZERWAŁABY NA STRZĘPY PRZED DOSTANIEM SIĘ DO NIEJ - to druga sprawa. Widzieliście jak wymownie kadr dawali na jego stopy? Bo zgodnie z obecną wiedzą, grawitacja silniej działałaby nawet na jego stopy niż na głowę. Efektu chyba tłumaczyć nie muszę?

Fass_

On zginął podczas katapultowania, a w momencie śmierci doznał wizji, w której pojawia się jego córka. W końcu doktor Mann powiedział (i to nie przypadkowo), że w chwili śmierci widzimy swoje dzieci.

Fass_

Poza tym wszyscy doskonale znamy Nolana. Bruce Wayne żyje, bo komiksowych superbohaterów się nie uśmierca - taka już niepisana zasada. Natomiast pamiętasz fabularny twist pod koniec "Incepcji"? Cobb też umarł, ostatnia scena to sen.

ocenił(a) film na 10
Mahone93

hehehehhe, obejrz sobie watchmenów (albo przeczytaj komiks)

najlepiej ultimate cut, tylko trzy i pół godzinki

Heinkel_filmweb

Oglądałem Watchmenów, tak samo jak i 300, ale wydaje mi się, że śmierć tych bohaterów była zamierzona od samego początku. Natomiast komiksy z Batmanem skupiały się na czymś innym. Batman żyje w sercach i umysłach pokoleń, to symbol popkultury. A takich symboli się nie uśmierca, już teraz wiesz, co miałem na myśli?

ocenił(a) film na 10
Mahone93

nie lubię popkultury

Heinkel_filmweb

Ja też, ale wydaje mi się, że to nie jest kwestia lubienia czy nielubienia. To Hollywood, Batman musi żyć i tyle.

ocenił(a) film na 8
Mahone93

tak na serio, to Cobb przeżył ;)
1. Nolan sam o tym mówił,
2. moneta zawachala się na samym końcu :)

ocenił(a) film na 9
Mahone93

Cobb przeżył, mówił o tym też Michael Caine. Jest tam wiele szczegółów, które o tym mówią jak np. postać grana przez Caine'a nigdy się w snach Cobba nie pojawiała. Cobb też ma na sobie bodajże (lub nie) obrączkę, której w śnie odpowiednio nie ma lub ma ( nie pamiętam jak to było czy w śnie ją miał a w realu nie czy odwrotnie), no i dzieci w jego śnie były ubrane. No i ten hamujący bączek, ewidentnie widać jak zwalnia i film się kończy, żeby właśnie zmusić do myślenia, żeby obejrzeć jeszcze raz i przyjrzeć się szczegółom. To jest właśnie to, co Nolan robi najlepiej - zostawia pole do myślenia widzowi. Za pierwszym razem wiele rzeczy jest niewyjaśnionych, niepełnych, ale za drugim, trzecim obejrzeniem widz zacznie dostrzegać pewne szczegóły, tym bardziej, jeśli jest dociekliwy i szuka jakichś informacji.
Uważam też, że w Interstellarze Coop przeżył. To nie był jakiś krótki moment po wpadnięciu w czarną dziurę, tak jak np. w Incepcji wybudzenie się Cobba, gdzie można byłoby to uznać za wizję, jeśli by się nie dostrzegło szczegółów. Tutaj scena trwa w 3 d**y i dłużej, a wizje raczej są krótkie i nie są skomplikowane. Przecież tutaj Coop ewidentnie jeszcze główkuje jak poprzez wymiar, w którym się znalazł dać znać córce. Mógł wpływać na to co się działo jedynie właśnie poprzez te książki czy zegarek. Faktem jest, iż nie jest zrozumiałe to co Coop zastał w czarnej dziurze, to jedynie fizycy mogą jakoś lepiej ogarnąć, a zwykły widz, ale inteligentny właśnie będzie zadawać sobie pytania czym ta końcówka była. Filmy Nolana nie są dla zwykłych widzów, przeciętnego oglądacza hollywoodzkiego kiczu.
Faktem jest też, że trochę przesłodzili losy Coopera, zrobili z niego terminatora, ale założę się, że jak obejrzę ten film 3 raz, a byłem na nim w kinie dwa razy i nie żałuję, to dostrzegę nowe szczegóły.
Nolan jest geniuszem w tym co robi, bo tylko arcydzieła wywołują dyskusje, kontrowersję, budzą pytania i coraz to nowsze drogi interpretacji. Wielu ludzi tego nie pojmuje, nie zrozumie i nie dziwię się, bo jego filmy są trudne i zmuszają do myślenia, co dla wielu zaletą filmu nie jest. Mi się to strasznie podoba, jeszcze do tego świetne efekty specjalne i muzyka geniusza Zimmera.

ocenił(a) film na 9
moscallica

* dzieci w jego śnie były inaczej ubrane

ocenił(a) film na 10
Mahone93

Bzdura, czemu ostatnia scena Incepcji według Ciebie to sen? Widać tam (co prawda przez jakieś ostatnie pół sekundy ale jednak), że ZACHWIAŁ SIĘ, co miało być znakiem że nie śpi.

Podobno nawet taka była interpretacja samego reżysera.

Co do Interstellar to obawiam się że naprawdę dla równowagi tutaj z kolei dał non-happy-ending. Faktycznie przed śmiercią miał wizję córki i tyle. A jak w takim razie mógł wpłynąć na przeszłość (zrzucanie książki itd)? W pewnym momencie ktoś z bohaterów mówi że "miłość jako jedyna siła pokonuje CZAS i przestrzeń". I tyle.

ocenił(a) film na 9
Fass_

Swoją drogą zastanawia mnie jedna rzecz - jakim cudem ten dr Brand przeżył jeszcze te 20pare lat? i to jeszcze bez żadnej zmiany sugerującej, że się postarzał?XD tutaj trochę niedopatrzyli, dając 80letniego Caina, który przeżywa w tym filmie prawie jeszcze połowę swojego dotychczasowego żywota

ocenił(a) film na 10
moscallica

To było jakieś 23 lata.To fakt,że powinni go bardziej ucharakteryzować.Cain wygląda tak na 60-tkę,dobrze się facet trzyma:)

ocenił(a) film na 10
flaga87

Tak też to zauważyłem, nie ucharakteryzowali go chyba w ogóle :)

ocenił(a) film na 9
Logan87

Pamięć robota może być kluczem. Pierwsza rzecz, którą zrobiłbym na miejscu dowództwa statku, to przeanalizowanie pamięci absolutnej pomocnika załogi.

ocenił(a) film na 9
Logan87

przeca był wątek, który mówił o tym, iż ten kto wyląduje na planecie zdatnej do zaludnienia wysyła sygnał na Ziemię :)

Logan87

Od Coopera oczywiście ale nie bezpośrednio.Była mowa o tym,że córka pojawi się na stacji za dwa tygodnie było dość czasu aby opowiedział swoją historię,która zastała przekazana jej przed spotkaniem.

ocenił(a) film na 9
Pavku83

Amelia nie ocalała jako jedyna z ludzi. W tej ostatniej scenie jest pokazana bez zegarka, oczywisty dowód że Rosjanie byli już tam wczesniej.

ocenił(a) film na 9
Marcin_Polus

zakrztusiłęm się sokiem ze śmiechu :)

użytkownik usunięty
Sony_West

ja właśnie prawie też :D

ocenił(a) film na 10
Pavku83

dokladnie te interpretacje napisalem przed chwila :-)http://www.filmweb.pl/film/Interstellar-2014-375629/discussion/Cooper+-+Zakon czenie,2537513

ocenił(a) film na 9
Pete_Polski1239

link nie działa

ocenił(a) film na 9
Ruby_in_Gold

/discussion/ zamiast /discu ssion/

Pavku83

A dlaczego Cooper tak usilnie chciał, żeby Murph go zatrzymała wtedy w domu przy pożegnaniu? Po co był ten przekaz "stay", zostań? Przecież gdyby został, nie udałoby się uratować ludzi... no chyba że on faktycznie nie przeżył i wiedział już, że ludzi i tak nie da się uratować...

ocenił(a) film na 8
edytam14

Przekaz "Zostań" dotyczył tego, żeby Cooper został pocieszyć córkę, gdy ta nie chciała go wpuścić do swojego pokoju

edytam14

To było za nim wpadł na to jak przekazać dane.