Najlepsza rzecz jaką Zimmer zrobił... No właśnie, od kiedy? Chyba od Gladiatora, nie przesadzam. Cudo, cudo i jeszcze raz cudo. Miałem największe obawy właśnie co do niego, bo nie mogę znieść tych schematycznych i ciągle powtarzających się motywów, ale to co zrobił w Interstellar, brak słów. Gorąco czekam na premierę soundtracku.
Muzyka i efekty są genialne! Fakt długi, ale jak wbiło się do krzesła nie można było z niego zejść. Czasami ciary przechodziły kiedy pojawiła się zupełna cisza lub ta nagle czarna dziura! Nawet gra aktorka genialna! MacCounaghey, Hathaway, Caine, Damon zrobili to co trzeba- laureaci Oscarów! Nawet Chaistein, Lithgow, Affleck, Bentley i Foy zagrali wyśmienicie. Ten film w 100% jest filmem roku. Moze gorzej zrobi od Hobbita, ale efekty są genialne. Co do porównania z Grawitacją to arcydzieło!
Mnie bardziej urzekła muzyka z interstellar, Ciebie bardziej z Incepcji. Dla mnie to jest majstersztyk, skoro dla Ciebie nie to spoko. Szanuję to.
Czy ja napisałem, że mnie nie urzekła? Po prostu w interstellar bardziej mi się podoba niż w Incepji, tyle w temacie nie ma co tego wątku ciągnąć.
Z tą różnicą, że Incepcja ma dosłownie dwa rewelacyjne utwory- time i the dream is collapsing. Cała reszta to typowe zimmerowe pitu pitu, ewentualnie różne wariacje motywu z tych dwóch utworów. W Interstellar muzyka tworzy niesamowity, niepowtarzalny wręcz klimat, buduje napięcie ale poza tym kompozycje są po prostu ciekawsze, majestatyczne i potężnie brzmiące. Dlatego twierdzę też, iż Interstellar ma po prostu ciekawszą ścieżkę dźwiękową :)
Jak już wspomniałem w innym temacie - Muzyka wgniotła mnie w fotel :) Do tego stopnia, że nie mogłem z niego wstać do końca napisów.
Zgadzam się w pełni, muzyka genialna, jak siedziałem w iMAXie to myślałem, że z wrażenia mi się dusza zaraz przesunie na fotel za mną :D