Film mi się podobał, aktorstwo super, muzyka też, wizualnie oszczędny, fabuła niczego sobie... ale rzecz jasna są logiczne i rzeczowe błędy:
- Po pierwsze pętla czasowa (opisana tutaj chyba przez każdego do znudzenia) i paradoksy jakie tworzy. Skoro ludzie z przyszłości pomogli ludziom z przeszłości, to kto kiedyś pomógł im i to wszystko zapoczątkował? Klasyczna liniowa koncepcja czasu (nieliniowa nie tworzy pętli, lecz je wyklucza).
- Czemu Cooper jak już podróżował w czasie, nie wypisał tych współrzędnych na kartce/ścianach/podłodze, zamiast kodować je w sekundnik?
- Jakim cudem Cooper przeżył wlot do czarnej dziury? Jakim cudem planeta mogła krążyć wokół niej i nie zostać zniszczona? Jakim cudem oni w ogóle tam wylądowali. Przecież grawitacja czarnej dziury zgniata wszystko do rozmiaru atomu i to z kilkukrotnie większej odległości...
Nie mógł tego zrobić inaczej. To nie jest film naukowy, tylko science fiction, więc wlot do czarnej dziury i to co dzieje się w niej to czysta fantastyka.
dlatego nie zaniżam mu przez to oceny:) co nie zmienia faktu, że błąd to błąd nawet jak można go wybaczyć
No jeszcze raz podkreślam, że to jest sci fi, więc samo się nasuwa, że będzie też fantastyka, którą jest właśnie wlot do czarnej dziury, trzeba to zrozumieć i nie ma się nad czym zastanawiać. Gwarantuję, że fizyk jest bardzo douczony hah :D
Cry_Wolf_ w takim razie można wziąć takie star warsy i wytykać błędy, których jest tam niesamowicie dużo. Wiem, że jest to zupełnie co innego, ale sens jest ten sam (mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi).
Interstellar jest bardziej science niż fiction, ale fikcja też jest, co powtarzam już chyba 5 raz :D Tam gdzie fabuła pozwalała, wszystko było zgodne z prawdą (dylatacje czasu itp.) co potwierdzają nawet fizycy.
ad 2. mógł tylko ingerować w poszczególne "pokoje" czasoprzestrzenne w formie anomalii grawitacyjnych. Nie wyglądało to jakby mógł sprawić, że ołówek zacznie latać w powietrzu i pisać po ścianie
Ad 1 i 3 - przez cały film była mowa o "istotach" żyjących w 5 wymiarach. Jakkolwiek było to niejasne, wytłumaczenie na końcu, że to ludzie z przyszłości otwarli ten tunel prowadzi co najmniej do paradoksu czasowego, jeżeli nie do usmażenia mózgu.
Sporo rzeczy, zwłaszcza pod koniec jest niejasnych i niejednoznacznych. Dobrze by było gdyby internetowi eksperci je objaśnili, z wykluczeniem moronów narzekających na dziury w logice filmu sci-fi, którzy po prostu nie ogarniają z tego co widzieli kompletnie nic.
latający ołówek i kartka to też anomalie grawitacyjne:)
specjalnie zaznaczyłem, że lubię ten film, żeby zamknąć usta moronom oskarżającym mnie o narzekanie:)
1. zgadzam sie wystarczyło zostawić ten wątek niewyjasniony...
2. wydaje mi się, że miał ograniczone możliwości w innym wypadku mógł po prostu wyjść z tego regału.
3. tak naprawdę nie wiemy jak działają czarne dziury, są jedynie teorie. Jeżeli już wpadł do niej i przeżył to jakim cudem przelatując obok czarnej dziury skaczemy w czasie o 51 lat a wpadając do środka już wcale ... ?
1. jak nie lubię otwartych zakończeń (vide Incepcja) to tutaj świetnie by pasowało, zwłaszcza jak bierzemy się za koncepcję pętli czasowej już z założenia pełną sprzeczności:)
nie chodzi o to, jak "działają" czarne dziury. Czarna dziura jest kulą materii, która jak kompost przerabia wszystko co na nią spadnie w więcej siebie. Jeżeli chodzi o Gargantuę to spasowałoby mi wytłumaczenie, że nie jest zwykłą czarną dziurą, a gigantyczną sztucznie powołaną do istnienia "anomalią" grawitacyjną. Mogłaby wtedy mieć rzeczywiście niezwykłe czasoprzestrzenne właściwości, ale nie zmieliłaby materii w głównym bohaterze, sprasowując nukleony w jego atomach w zupę kwarkową czy jak to tam się dzieje normalnie.
1. Bo tu w grę wchodzi właśnie 5 wymiar, my rozumujemy tylko w 4 i sprowadzamy wszystko do tego, że coś musi mieć początek i koniec, a ta pętla jej po prostu nie miała.
2. Dlatego, że to był najszybszy i najprostszy pomysł na przekazanie wiadomości.
3. To jest tylko film S-F więc nie doszukiwałbym się aby wszystko było jak powinno być w rzeczywistości, to nie jest dokument o Apollo 13
5ty wymiar lekarstwem na wszystko:) i tu mała ciekawostka: Czas przybiera formę pętli/sieci w wymiarach wyższych niż 5:) a to znaczy, że filmowa hipercywilizacja potrafi zaginać "swój własny" czas... ale nie potrafi tworzyć pętli:)
ad 3. to bardzo fajny dramat z elementami SF dziejący się w kosmosie:)
1. jest pętla 'Cooper w dziurze - pokój na farmie' i pętla/pętelki 'ludzie przyszłości - akcji filmu: wormhole, strefa w czarnej dziurze i kto wie co jeszcze...'. One się zazębiają w tej strefie w czarnej dziurze i ogólnie "koniec" jednej z pętli jest daleko w "przyszłość".
To się da przyjąć na rozum chyba tylko jeśli uznać właśnie tę linearność i determinizm albo porzucić myślenie, ponieważ wygląda na to, że pięciowymiarowi ludzie z przyszłości mogą to robić jakoś inaczej i w ogóle, że się w głowie nie mieści.
Trzecie rozwiązanie: zastosować poważne zawieszenie niewiary jak przed każdym filmem Nolana.
2. Bo tak Nolan wymyślił. EEEeee znaczy się inaczej pętle by przerwało i wszystkich by anihilowało! Albo miał już mało tlenu i tylko na to wpadł.
3. Bo jest niezniszczalnym amerykańskim archetypem bohatera. Poza tym to pewnie sprawka ludzi z przyszłości.
Planeta mogła krążyć gdzieś tam daleko... inna sprawa co z promieniowaniem i innymi takimi mniej spektakularnymi sprawami.
Wylądowali tam, bo mieli super-amerykański wahadłowiec. Szukałem napisu 'Wayne Enterprises', ale nie znalazłem :(
1. Czekam na moment, gdy przy dowolnej historii z podróżowaniem w czasie z dowolnego medium ludzie przestaną tak się czepiać paradoksów w pętlach czasowych. Tak jakby się kłócili, że Bay nie implikuje eksplozji.
2. Tu właśnie Nolana nie poniosło: było sugerowane kilkakrotnie, że tylko Murph wierzyła w 'ducha', a po odlocie ojca wyniosła się z domu i nie chciała wracać do pokoju. Cooper w bibliotece wiedział o tym bo był dekady w przód i miał świadomość, że jeśli Murph kiedykolwiek wróci, to po ostatnią, najważniejszą pamiątkę od ojca - zegarek. A że była bystra, to wiadomo co dalej.
Nieprzekonany? W momencie gdy pył wpadł przez okno i Coop zaczął się nad nim modlić, dziadek chciał go po prostu zmieść - gdyby Coop nie skorzystał z zegarka tylko wypisał równania w książce (wcale nie jest powiedziane że mógłby, to że może machać strunami nie implikuje że ma też telekinezę!) i rypnął ją na środek pokoju, to prawo Murphy'ego ( :] ) wskazuje, że po X czasu dziadek/syn/żona syna wsadzili by ją z powrotem na półkę i Murph mogła by jej nigdy nie zauważyć -> To była loteria, a Cooper musiał postawić na najbezpieczniejszą opcję.
3. A tutaj z kolei jest pełna fikcja. Jeśli założymy, że to była naturalna czarna dziura, a nie sztuczny wytwór piąto-wymiarowców, to z załogi byłaby papka już daleko przed horyzontem zdarzeń. W pewnym sensie to była deus ex machina, gdy dowiedzieliśmy się, że Alfred...e, prof Brand kłamał.
ad 2.
A czemu Cooper nie przesłał wiadomości samemu sobie, tak by odczytał ją i zaniósł do NASA zanim jeszcze opuścił ziemię?
"o że może machać strunami nie implikuje że ma też telekinezę!"
ale to, że potrafił strącać książki i przemieszczać pył już tak:)
możliwości miał dużo, wybrał akurat taką... może był chłopina zestresowany, bo np: kończył mu się tlen w skafandrze:)
ad 3.
Grawitacja supermasywnych czarnych dziur (a taką była filmowa Gargantua) przyciąga i zgniata wszystkie gwiazdy w ich pobliżu, zmieniając je w obłoki energii. Mowa tu o gigantycznych dziurach, dużo większych niż te "klasyczne". To one są centrum galaktyk spiralnych i prawdopodobnie silnikiem powodującym ich wirowanie.
Do tego wszystkie obiekty są zgniatane i niszczone na długo PRZED przekroczeniem horyzontu zdarzeń. Czemu nie wiemy nic o czarnych dziurach? Bo nie potrafimy zbudować nic, co wytrzyma wystarczająco długo, by do takiej dotrzeć:)
W poście wyżej walnąłem głupotę... okazuje się, że im większa/masywniejsza czarna dziura, tym łatwiej małym obiektom przetrwać w jej pobliżu i tym później zostają zniszczone - czyli w ad3. nie ma żadnego błędu :D
"pięciowymiarowi ludzie z przyszłości"
Trójwymiarowi ludzie, który nauczyli się kontrolować 5ty wymiar:) no chyba że w toku ewolucji udało im się ascendować... to jedyny sposób na podskoczenie o wymiar wyżej i wykroczenie poza czas i przestrzeń:)
"Szukałem napisu 'Wayne Enterprises', ale nie znalazłem :("
za to jest mnóstwo innych easter eggów m.in z Cube, czy Event Horizon ;]
skróty myślowe :) Poza i tak nic o nich nie wiadomo, więc mogą to być wróżki z Piotrusia Pana, które lubią hipersześciany.
Warto też zwrócić uwagę na to, że zwykle przyjmuje się, że jak 5ty wymiar to istoty również pięciowymiarowe, a to jest błąd:)
np: ludzie są trójwymiarowi, a egzystują w czterech wymiarach, czyli zawsze +/- 1 :)
Tak w ogóle to nie zawsze musi być wszystko zgodnie z prawdą (choć co do czarnej dziury to nie wiadomo, bo jest to rzecz totalnie niezbadana. Hawking nawet ostatnio powiedział, że nie istnieją). Przykładem są takie Star Warsy, które szczerze kocham :D Z fizyką to tam nic nie ma wspólnego a filmy są tak wspaniałe, że szkoda gadać. Tutaj było bardzo realistycznie kiedy fabuła na to pozwalała, ale jednak trzeba pamiętać, że to sci-fi, więc jest też dużo fikcji w całości.
Z tym że Star Warsy były ograne w innej konwencji. SW to space opera, i nie tyle sci-fi, co fantasy w kosmosie. Interstellar nie próbował być fantasy.
Dla przykładu, książki spadły z półki zanim Coop poleciał do Czarnej dziury i je zrzucił. Więc nie możesz patrzeć na czas pod względem liniowym, bo istoty z piątego wymiaru które pomagały ludziom widzą czas jak planszę na której wszystko dzieje się jednocześnie. Nie ma ani przeszłości ani przyszłości. Tak więc nie musiał nikt im pomagać aby doszli do tego, do czego doszli.
ale było powiedziane, że te istoty z 5tego wymiaru to ludzie:)
skoro teraz kontrolują czas, to skądś się musieli nauczyć... od kogo? od córki Coopera? :) przecież ona to wie od nich vide mamy paradoks:)
Było powiedziane przez Coopera, wielkiego humaniste i wierzyciela w nieskończone możliwości człowieka. Pasuje do jego poglądów takie egocentryczne stwierdzenie "teserakt zbudowali ludzie z przyszłości", ale to tylko jego spekulacja i niekoniecznie prawda. TARS się z nim nie zgadza na przykład. :D
Ja osobiście myślę że to mogli być ludzie z przyszłości, ale istoty żyjące w piątym wymiarze to dla mnie już nie ludzie. Znaczy- może i ludzie, ale nie homo sapiens, tylko jakiś kolejny etap w ewolucji.
Musieli jakoś dojść do tego, oczywiście, ale na pewno nie od córki Coopera. Ona tylko dała ludziom równanie grawitacji, a kontrole nad czasem musieli ogarnąć w jakiś inny sposób, może nawet miliard lat później. Nie jest powiedziane jak to zrobili, ale ważne że zrobili, i że "whatever that can happen, will happen" ;)
Jeśli to nie byli ludzie, a UFO to wtedy paradoks znika lub przynajmniej maleje, bo wtedy mamy zewnętrzną "boską" interwencję, a nie cofanie się w czasie, by ratować własnego ojca:)
Córka coopera nie wie tego od nich, tylko pośrednio z danych z czarnej dziury zebranych przez robota, które zostały przekazane przez coopera, a resztę ona sama składa do kupy.
misja Coopera nie tworzy paradoksów - poleciał, zebrał informacje, wysłał w przeszłość, ludzkość uratowana:)
problem pojawia się wtedy, gdy założymy że informacje zebrane przez Coopera pochodziły od ludzi? skąd by je mieli skoro Cooper im jeszcze nie wysłał? :P
Dodatkowe luki:
W jaki sposób uciekli tym swoim stateczkiem z planety z gigantycznym falami? Do odlotu z ziemii potrzebowali rakiet pomocniczych a tam bez problemu odlecieli mimo że podobno grawitacja wynosiła 130% ziemskiej?
W jaki sposób maszyna zaprogramowana przez ludzi z przeszłości (i to jeszcze sporo przed ich odlotem) pojela równania które Cooper przesłał córce?
Sterowanie dronem za pomocą touchpada ... Seriously?
jakim cudem Cooper przeżył skoro statek mu się już rozlecial ?
Jak Cooper znalazł się nagle przy Saturnie?
Czemu Cooper nie przesłał sobie od razu potrzebnych danych? Albo komunikatu żeby je odczytywać w jakiś ustalony sposób?
I nie przemawia do mnie uzasadnienie tak dużej różnicy w upływie czasu pomiędzy ziemia a ta pierwsza planetą . W pobliżu czarnej dziury to rozumiem. Ale tam? Czy poruszali się tam z prędkością zbliżającą się do prędkości światła?
Nie jestem ekspertem ale ten film był dla mnie tak dziurawy ze w ogóle nie mogłem zachwycić się zdjęciami i muzyką.
"Sterowanie dronem za pomocą touchpada ... Seriously?"
i to jeszcze na takim badziewnym laptopie... żeby to jeszcze MacBooka miał:)
"W jaki sposób maszyna zaprogramowana przez ludzi z przeszłości (i to jeszcze sporo przed ich odlotem) pojela równania które Cooper przesłał córce?"
może jedynie przepisała je bez zrozumienia:)
"Jak Cooper znalazł się nagle przy Saturnie?"
wpadł tym tunelem czasoprzestrzennym, którym wcześniej wlecieli - on był w pobliżu Saturna. Tunel musiał być połączony z hiperprzestrzenią w czarnej dziurze... albo po prostu go tam przenieśli czy coś.
Tylko tu rozwala mnie to, że skoro ci oni był tacy zdolni, kontrolowali hiperprzestrzeń i otwierali tunele czasoprzestrzenne, to czemu po prostu od razu nie teleportowali wszystkich ziemian w bezpieczne miejsce?
"jakim cudem Cooper przeżył skoro statek mu się już rozlecial ?"
bo to była zdalnie sterowana czarna dziura i oni decydowali co przetrwa, a co nie?
"Czemu Cooper nie przesłał sobie od razu potrzebnych danych?"
Sobie nie mógł, tzn mógł zajrzeć tylko w przeszłość córki, bo to ją kochał najbardziej, dlatego wybrał ją (nikogo innego nie było). A odczytać ich pewnie nie potrafił... tylko podać dalej:)
Ta pierwsza planeta była bardzo blisko czarnej dziury, coś jak Księżyc do Ziemi, albo nawet bliżej, więc pewnie stąd tak duża różnica czasu. Już na gwiazdach neutronowych różnica wynosi wiele godzin, a nawet dni, natomiast na powierzchni czarnej dziury czas się zatrzymuje.
Foton ma zerową masę, dlatego porusza się z prędkością światła, co sprawia że czas dla niego nie istnieje. Żeby obiekt o niezerowej masie mógł osiągnąć prędkość światła trzeba mu nadać nieskończoną ilość energii - to wiemy z teorii względności
I tu wkracza moja fantazja: masa i energia są równoważne (też teoria względności), czarna dziura musi mieć nieskończoną masę, a więc i nieskończoną grawitację... a ponieważ grawitacja to energia, to czarna dziura spełnia wszystkie warunki powodować zatrzymanie czasu. Nie jest też tajemnicą że "nadaje" ona podobne właściwości przedmiotom w jej pobliżu:)
A ucieczka bez silników wspomagających... heh... tu nie widzę wyjaśnienia. Owszem, atmosfera tej planety mogła być rzadsza i łatwiejsza do pokonania, ale przecież jej grawitację wspomagała czarna dziura będąca tuż obok...
" "W jaki sposób maszyna zaprogramowana przez ludzi z przeszłości (i to jeszcze sporo przed ich odlotem) pojela równania które Cooper przesłał córce?"
może jedynie przepisała je bez zrozumienia"
Nie było żadnych równań tylko dane. Poza tym TARS jest robotem, który potrafi sam się uczyć i analizować.
"Sobie nie mógł, tzn mógł zajrzeć tylko w przeszłość córki, bo to ją kochał najbardziej, dlatego wybrał ją (nikogo innego nie było). A odczytać ich pewnie nie potrafił... tylko podać dalej"
Widzę to zdecydowanie inaczej. Wewnątrz czarnej dziury był pokój Murph, bo to właśnie w tym pokoju Murph znalazła zegarek zaczarowany danymi zebranymi przez TARSa, dzięki którym rozwiązała równanie grawitacyjne, dzięki któremu ludzie z przyszłości potrafili zbudować tesserakt w środku czarnej dziury oraz tunel czasoprzestrzenny przy Saturnie. Ludzie na pewno dość dokładnie zanotowali całą akcję (kto? gdzie? kiedy? co?) a ludzie z przyszłości, którzy potrafili działać w piątym wymiarze (po prostu działać, podobnie jak obecnie potrafimy posługiwać się falami, których nie widzimy, nie słyszymy i nie czujemy), znając jakże ważną dla ludzkości historię, a tym bardziej rozumiejąc istotę podróży w czasie wykonali co do nich należało i umożliwili Cooperowi przesłanie danych dla Murph.
"W jaki sposób uciekli tym swoim stateczkiem z planety z gigantycznym falami? Do odlotu z ziemii potrzebowali rakiet pomocniczych a tam bez problemu odlecieli mimo że podobno grawitacja wynosiła 130% ziemskiej? "
A tu mi się wydaje, że startując z Ziemi byli po prostu ciężsi - paliwo na całą podróż, zasoby, sprzęt potrzebny do zaludnienia.
Ja się wciąż dziwię, że ludzie z przyszłości po prostu sami nie przybyli na Ziemię i nie uratowali swoich przodków, tylko złożyli los całej rasy w ręce Murpha... chociaż skoro manipulowali czasem, to może wiedzieli że mu się uda :D
A pokój córki był w czarnej dziurze, bo Murph tam był, bo miłość jest jedyną stałą spajającą wszystkie wymiary czasu - podobnie jak czas spaja wszystkie wymiary przestrzeni.
"A pokój córki był w czarnej dziurze, bo Murph tam był"
Gwoli ścisłości, Murph to córka Coopera. Cooper mógł sobie tłumaczyć miłością te wszystkie zjawiska, ale widzę tylko jedno logiczne wyjaśnienie obecności pokoju Murph w osobliwości. Ci, którzy stworzyli tesserakt, wiedzieli, że Murph otrzyma dane od Coopera, który się tam pojawi i dzięki tym danym rozwiąże równanie grawitacyjne.
Tak samo cała wypowiedź dr Brand o miłości, moim zdaniem nie ma większego sensu dla zrozumienia interpretacji Nolana na temat podróży w czasie, a pokazuje jedynie, że dziewczyna jest tak zakochana, że zaczyna tworzyć jakieś dziwne teorie (w które sama nie wierzy) aby tylko przekonać pozostałych.
Aj noł, ale nie mogłem edytować, jak się skumałem o błędzie :D
Z resztą nie pierwszy raz zdarza mi się mylić imiona postaci, mam pamięć do twarzy, nie do nazw xD
Można się kłócić, czy tam w ogóle były tesserakt i osobliwość. Toto mogło mieć więcej niż 4 wymiary, a czarna dziura była chyba syntetyczna, także cholera wie, co to było :D
Moim zdaniem koncepcja o miłości jako stałej spajającej różne wymiary jest prawdziwa (ofkors dla filmu) no i przy okazji tłumaczy, dlaczego w filmach o podróżach w czasie nikt nigdy nie kontaktował się z przypadkowymi, obcymi osobami:)
Co ciekawe twoja teoria nie wyklucza mojej.
BTW zauważ, że gdyby kierowali się uczuciami pani doktor, to od razu by trafili na właściwą planetę:) dwa pierwsze wybory, choć podyktowane rozsądkiem okazały się błędne. Takie trochę ukryte przesłanie o wyższości uczuć nad racjonalizmem.
"gdyby kierowali się uczuciami pani doktor, to od razu by trafili na właściwą planetę"
Nie da się tego ukryć :)
mniemam,ze nie skumałes..tłumaczy to murzyn przebijajac kartke papieru...generalnie nie wstrzeliłes sie w temat
http://www.filmweb.pl/film/Interstellar-2014-375629/discussion/wyja%C5%9Bnienie+ p%C4%99tli+czasowych,2539478