Lubię, kiedy wygrywa albo czarne, albo białe - a tu umierają nam obaj bohaterowie, i w sumie ani sprawiedliwości nie stało się zadość, ani zło nie zatriumfowało. W filmie tak pełnym napięcia i oczekiwania na to, kto ostatecznie wygra, to moim zdaniem całkiem spore uchybienie
Nie zgadzam sie. Zakonczenie bylo nieoczekiwane a takie wlasnie lubie. film jest jednym z mmoich ulubionynych a przyczynilo sie do tego w duzej mierze zakonczenie. To jest moje zdanie ale twoje tez szanuje i rozumiem ze moze ci sie nie podobac. Aha i wydaje mi sie ze wygralo jednak dobro poniewaz dignam zabil sullivana z zemsty. Przepraszam za bledy jesli jakies sa bo pisze na telefonie:)
Ależ nie neguję tego, że było nieoczekiwane, bo było - chociaż dla mnie była to właśnie niespodzianka, która mi się nie podobała ;)
Czy ja wiem, czy wygrało dobro... Costigan, bohater, który dla swojej misji poświęcił absolutnie wszystko, zginął. Sullivan zginął, ale z metką wielkiego bohatera. A szeregi policji najprawdopodobniej nadal były przeżarte korupcją
Costigan również zginął z metką wielkiego bohatera dostając odznaczenie. ;) A policja jak była przeżarta korupcją, tak zawsze będzie... Jeśli chodzi o zakończenie - jest moim ulubionym. Ja właśnie nie lubię białych albo czarnych zakończeń. Naprawdę myślałam, że film skończy się śmiercią Sullivana, a Madeline i Costigano będą razem. Dlatego pozytywnie się zaskoczyłam. ;)
Dla niej tez nie bylo zbyt rozowe, w koncu pozostanie matka samotnie wychowujaca dziecko. Swoja droga ciekawe czyje bylo... ;D przeczucie mowi mi ze to jednak Castigan junior...
Zakończenie mnie nie przekonuje.Skąd Dignam wiedział,że Sullivan był kretem??Mógł podejrzewać ale to trochę mało jak na zabójstwo.D uważał,że S przyczynił się do śmierci przyjaciela wysyłając za nim ogon ale to też za mało.W końcu udało się zdemaskować kreta po stronie Costello i po stronie policji.
Wszyscy zapominają że kobiecina Sullivana miała kasety. Istnieje opcja (domysł) że jednak pokazała te nagrania chociażby Dignamowi - i to juz byłby powód do morderstwa :)
Oczywiście:) Oddała kasety Dignanowi bo akurat po smierci kolegi i zwolnieniu z policji przeszedł załamanie nerwowe i leczył się psychiatrycznie u niej Oczywiście wszystko jej opowiedział a ona widząc jego determinacje postanowiła pozbyc się ojca swojego dziecka oddając mu kasety. Bo chyba nietrudnio było przewidziec co zrobi po ich wysłuchaniu.Fantastyczne zakończenie każdy kogos zabija ale nie wszyscy pociagaja za spust:)
Nadal zakończenie kuleje a historyjek mozża sobie dorabiac tysiące.
No właśnie nie kuleje. Ile można patrzeć na żyli długo i szczęśliwie, albo (co i tak jest dużo rzadsze) zło wygrało. Tu masz mieszane rozwinięcie bo tak na prawdę nie wygrał nikt.
Co do dziecka - ono może nie być Sullivana. Jak wiadomo miał problemy z mhmm ;)
Wszyscy tu zapomnieliście, że Costigan był u niej i dał jej zółtą kopertę, którą schowała do szufldy i miała otworzyć gdyby cos się stało. To nie była biała koperta z płytą która przyszła do Sullivana pocztą, a którą ona otworzyła gdy był pod prysznicem. Podejrzewam, że to właśnie ta zółta koperta była dla Dignana.
kazdy kto zdradza szczegoly powinien w watku najpierw wkleic kilka linijek zze slowem SPOILER. niestety oprocz nazwy watku widac tez czesc wiadomosci.
ja tak sobie myślę ,że [SPOILER !!!] że chyba nie umiesz czytać...wystarczy ledwo rzucić okiem i już widać treść
to nie wchodź na forum filmu, skoro go jeszcze go nie widziałeś. Może Cię to zaszokuje, ale - nie, nie jesteś pępkiem świata, więc każdy nie będzie się dostosowywał do jaśnie pana.
Osobiście rzadko podobają mi się zakończenia z happy endem. Tu było nawet lepiej niż by wygrał czarny charakter :-) Więcej się działo, ale bez bezsensownej strzelaniny.
Niektóre trupy mnie kompletnie zaskoczyły (i super), jak np. scena przed windą:
Costigan dostaje kulkę w łeb - myślę sobie, że murzyn go dopadł. Ale nie. Nowa postać.
Wchodzi murzyn i trach w łeb - WTF? Po chwili tamten to wyjaśnia, a Sullivan odwzajemnia się kulką.
Ostatnie morderstwo to kolejne zaskoczenie... Oj się dzieje w tym filmie :-) Polecam
Ja i tak wolę zakończenie azjatyckiej wersji.. ten film dla mnie jest gorszy od IA.. ale ile ludzi, tyle gustów..
Zakonczenie kapitalne, no i scena ze szczurkiem na sam koniec... one przeciez sa wszedzie ;)
fenomenalne kino, uwielbiam ten film i lepszego zakończenia sobie nie wyobrażam
Dziś napewno obejrze go w tv :)
WYbacz ale to trochę niedojrzałe podejście. W tym filmie jak w życiu, rzadko wygrywa dobro albo zło, świat nie jest czarno-biały. Zakończenie to jedna z najmocniejszych stron tych filmu , jest zaskakujące, dynamiczne, wzruszające ,mimo że brutalne i życiowo okrutne.
Wybacz ale nie zgodzę się z tym co piszesz. I tu nawet nie chodzi o walkę dobra ze złem - bo tu wydaje się każdy być trochę dobry i trochę zły (np. rewelacyjna rola Jacka Nicholsona) - tak jak piszesz, świat nie jest czarno-biały. Chodzi mi raczej o to, że czymś naturalnym jest opowiedzenie się po czyjejś stronie. A tu każdy przegrywa. I to jest deprymujące. Nieważne czy lubisz mafię, czy gliniarzy i tak nikt nie przeżył. I to jest frustrujące. Poza tym samo zakończenie nie jest takie oczywiste. W sferze domysłów pozostaje skąd Whalenberg wiedział kogo zabić i co stało się z listem.
Nie miało być oczywiste, oczywiste zakończenia są nudne, a tutaj masz miejsce do przemyśleń, dlaczego tak, a co by było gdyby itp. Nie przekonam Cię może kiedyś sam zmienisz zdanie , nie tyle co do filmu , ale do tego rodzaju zakończeń. Jest nieamerykańskie owszem, ale to tylko plus. Pozdrawiam ;)
Koncepcja "tajemniczych rozstrzygnięć" nie zawsze i nie wszędzie się sprawdza. Wybacz, ale dla mnie końcówka zakrawa o tragi-farsę. Każdy, każdego zabija (sam albo przez kogoś), gdzie w konsekwencji trup ściele się gęsto i nikt z pozytywnych bohaterów nie ma nic do powiedzenia. Nie! Nie przekonasz mnie.
Być może, ale pomijać nawet zakończenie , które jak mniemam podoba się jednak zdecydowanej większości osób , ten film na pewno nie zasługuje na ocenę 6 ;)
Ocena filmów (na moim koncie) to moja prywatna sprawa. Wybacz., ale nie będę się tłumaczył dlaczego jakiś film ma u mnie wysoką notę, a inny nie. I nie chcę się czepiać, ale Ty nie ujawniasz swoich not, więc nie wiem tak naprawdę z kim rozmawiam. Z kimś kto uwielbia ten film i daje mu 10! Czy może z kimś kto mnie podpuszcza (choć wierzę że tak nie jest). Być może "obiektywnie" film zasługuje na lepszą notę, ale u mnie ma akurat 6.
Wybacz, ale uważam, że to raczej Twoje podejście jest niedojrzałe. To, że wolę 'jasne' rozwiązania, to kwestia mojego gustu, a nie jakkolwiek rozumianej dojrzałości. Za to podejście pod tytułem "świat nie jest czarno-biały, więc jeśli chcesz takich rozwiązań w filmach to jesteś niedojrzała", jest co najmniej śmieszne
Twoja odpowiedź na zasadzie kto się przezywa sam się tak nazywa. Zamiast się denerwować spróbuj konstruktywnie się odnieść. Poza tym nie twierdzę ,że jesteś niedojrzała, tylko że Twoje podejście odnośnie tej rzeczy jest niedojrzałe ;) Peace.