W pełni zgadzam się z twoją opinią. To jest śmieszne. Śmieszne jest to, że dla większości widzów im bardziej film jest bogatszy wizualnie tym wydaje się lepszy. Sorry, ale jest to po prostu dziecinne. Dla dziecka zawsze najważniejszy jest obraz, dlatego wiele dzieciaków woli czytać komiksy zamiast książek, słuchać muzyki nie zwracając specjalnej uwagi na słowa. Potem, z biegiem lat to się zmienia, choć chyba nie u wszystkich, częściej zaczynamy czytać książki, wsłuchujemy się w to co napisał autor tekstu do naszej zapamiętanej melodii z dzieciństwa. I tak powinno być i to jest fajne. A Incepcja? W tym filmie forma kilkakrotnie przewyższa treść, a wszystko jest podporządkowane temu aby co chwila ponad kubłem popcornu, zawołać, "ale zajebiste!", "no, ja pitolę".

Wybaczcie, ale jeżeli chodzi o mnie to oglądając film już dawno przestałem zwracać uwagę wyłącznie na obraz, dla mnie liczy się również scenariusz.

Po doskonałym "Memento", bardzo dobrym "Prestiżu" i dobrych "Batmanach", Nolan zwyczajnie dał ciała. Zrobił film pod tanią publiczkę.

Jeszcze raz potwierdza się teza, że im twórca mniej niezależny, tym mniej utalentowany, choć naturalnie pewne wyjątki do tej zasady istnieją.

odnoszę wrażenie, że mogliście wpaść w pewną pułapkę , gdy "dla większości widzów im bardziej film jest bogatszy wizualnie tym wydaje się lepszy" to dla was staje sie on automatycznie gorszy, a tak nie jest można to połaczyć
a u Nolana obraz jest tylko nośnikiem myśli

"dla większości widzów im bardziej film jest bogatszy wizualnie tym wydaje się lepszy" powiedział miłośnik niezwykle ubogich w efekty watchmenow genialnego moralisty zacka snydera.

A spodziewałeś się, że film będzie Twoim snem ? :)