Durnoty człowieka z szeroką wyobraźnią, składające się z sensowną całość, a film daje do myślenia:
Incepcja - zaszczepienie w czyimś umyśle, lecz w podświadomości, podczas LD, świadomego snu idei, której skutkiem są nie świadome czyny dokonywane w prawdziwym świecie lub w śnie, z tym że incepcja ta, ingerencja musi wywołać skutek podczas LD, który będzie na tyle znaczny by stał się przyczyną skutku którego są dziania w prawdziwym świecie.
Oto ogólna definicja incepcji. Całkowicie subiektywna, od razu po obejrzeniu filmu. Incepcja jest tematem filmu, ale samo to zjawisko zmusza nas do myślenia.
W filmie przedstawiono jakieś wyższe filozofie, a raczej po obejrzeniu filmu można by napisać książkę, a tego typu filmów jest parę. Genialny film który porusza umysł do myślenia. Może moje spostrzeżenia są nietrafne lecz myśle że nie tylko mi na myśl przyszły te oto 2 scenariusze:
- co jeśli ja jestem czyjąś albo swoją ideą z poprzedniego poziomu i nie mam tej świadomości, a wy jesteście pionkami i wyimaginowanymi elementami????
- co jeśli świat jest snem Boga, który tchnął w nas umysły i dusze, a kiedyś szlag to trafi tzw. sąd ostateczny? co było przed wielkim wybuchem, nicość? Wierzący powie: Bóg zainicjował, inny nie będzie o tym myślał, a ja powiem, może to sen??
Lepiej nie myśleć czy przypadkiem ktoś nie dokonał na nas incepcji, może to Bóg, a co jak ktoś dokonał incepcji na Bogu??????????
Kto wie być może kiedyś osiągniemy umiejętność nie zmierzonego panowania nad umysłem i snem. Są już zarodki tej dziedziny nauki.
Przecież wtedy byśmy byli nie śmiertelni bo na setnym poziomie żyjesz sobie 1000 lat a w prawdziwym świecie minęło 5 min?
Dochodząc do końca sprawy. Ostatnie pytanie jakie sobie dziś zadam:
CO JEŚLI BÓG JEST "NIEŚMIERTELNY", BO ŻYJE NA SETNYM POZIOMIE I ZAINICJOWAŁ NAS podświadomością, z tym że my też mamy świadomość a tej dać nam nie mógł, chyba że ma wszystkie moce i jest Bogiem "właściwym" i wtedy nie potrzeba było by mu używać podśwaidomości ( my w takiego wierzymy) ,a ta gadka nie ma sensu. Jeśli byśmy osiągnęli takie metody życia w podświadomości, czy moglibyśmy być takimi bogami??
To tylko moje durne przemyślenia, które zaprzeczają mojej religii, ale podkreślam że to tylko filozofia, bo przecież każdy bywa filozofem.
Pytanie rodzi pytanie a na końcu lądujemy w psychiatryku z żółtymi papierami.