Inaczej wszystko jest bez sensu. Po dwukrotnym obejrzeniu nie rozumiem tylko jednej rzeczy - dlaczego Saito się zestarzał w limbo, a Cobb nie
Otóż Saito był parę minut dłużej od Cobba w Limbo, a jak wiemy parę minut na jednym poziomie to dużo więcej czasu w następnym - tutaj Limbo. Tak więc kiedy Cobb wszedł do Limbo, Saito zdołał się zestarzeć;p
No już tak się zakołysał ze dwa razy jakby miał przestać . . .
Ale kręcił się dalej ! ?
Tylko czy to nie zbyt piękne zakończenie aby było prawdziwe?
O to właśnie chodzi w tym zakończeniu. Każdy z nas sam może sobie wybrać jak skończył sie ten film- czy świat do którego powrócił Cobb był snem czy rzeczywistością. To pozostawia pole wyobraźni;)
Tak, zgoda.
Ja bym się jednak skłaniał do snu . . .
Tak przeżył śmierć żony i rozstanie z dziećmi, że wyśnił sobie jak rozwiązuje ten problem
spełniając kolejne misje, aż do tej ostatniej zakończonej sukcesem i do nich wraca!
A jednak, widzieliśmy jak obudził się w samolocie :D a gdyby okazało się, że to jednak sen, to byłoby strasznie smutne. Tyle się napracował, żeby wrócić do domu.
Jasne, zgadzam się!
Tak, ale . . .
Mówiłem o tym, że to wszystko :
łącznie z samolotem,
ze spotkaniem z Miles'em (M.Caine),
szukaniem nowego architekta Ariadne itd. to wszystko jego projekcja!
Po śmierci żony w ?realu? się załamał i to wszystko wyśnił, albo
Mal miała rację (byli na ostatnim etapie) i jej śmierć ją obudziła
a Cobb pozostał we śnie myśląc, że ona naprawdę zginęła!
I tu śnił dalej jak to próbuje odzyskać dzieci . . .
Jedno jest tylko pewne - film na żadne z tych pytań nie daje odpowiedzi!
Jeśli dobrze zapamiętałem to w czasie filmu sprawdzał czy bączek przestanie się kołysać i przestawał. Jeszcze talizmanu nie mogły dotykać obce osoby, a Saito go dotykał, więc może talizman był już bezużyteczny i nie dało się ocenić czy to sen czy real?
z tego co wiem reżyser przyznał w którymś z wywiadów, że bączek przestawał się kręcić na końcu i wszystko, co Cobb uważał za realne takie było. przykro mi, nie podam źródła, bo przeczytałam to bardzo dawno temu. pozdrawiam!
w wersji nadawanej w HBO (nie wiem czy istnieje jakaś inna) {SPOJLER} w ostatnim ujęciu bączek zaczyna się kołysać.
Bączki zaczynają się kołysać, gdy ich obroty sa coraz wolniejsze. Obroty są wolniejsze, a z czasem bączek się przewraca i kręcić przestaje.
Podczas filmu Cobb podczas snu sprawdza "kręćność" (!) bączka i zawsze ma on prędkość jednostajną prostoliniową.
Zatem gdyby film byłby dłuższy o kilkanaście skund bączek by się przewrócił.
he he, też przed chwilą oglądałem na HBO xD. Moim zdaniem bączek przestaje sie kręcić i w końcu upada :)
bączek nie ma prędkości jednostajnie prostoliniowej, tylko jak już, to obrotową (nie porusza się po linii prostej, tylko kręci z jednakową ilością obrotów na sekundę)
o widzę że znów siię zaczyna temat bączka... :P
To prawda że Cobb mówił zeby nikomu nie zdradzać talizmanu i go nie pokazywać, ale ja pamiętam że DiCaprio pokazał tej młodej dziewczynie (architekt) i ona go trzymała w ręku i on jej wszystko wyjaśnił na czym polega jego talizman, więc kto wie czy tego nie wykorzystała... w końcu była "architektem"....
btw. za każdym razem oglądając ten film spogląda się na niego inaczej i to jest super!
Tak,
Skąd wiadomo, ze talizman działa?
Jak Cobb mógł to sprawdzić?
A jak dalej śnił a wydawało mu się, że się już obudził - to wyśnił sobie, że bączek przestaje się kręcić, bo się przecież obudził !?
Lepiej by zrobił jakby miał zaufaną osobę która by mu mogła powiedzieć, że już nie śpi!
Tak jak grubas Hugo z "Lost'ów" - widział zmarłych, i jak ktoś przychodził z nim pogadać to pytał pielęgniarkę w psychiatryku czy też widzi tę osobę . . .
Bo duchy raczej spławiał (bał się ich) a chciał gadać tylko z "żywymi".
Taka prosta metoda weryfikacji, a skuteczna.
Ale jakby Cobb za którymś razem miał projekcję we śnie, ze ta zaufana osoba mówi mu, że już nie śpi pomimo tego, że jednak śpi ? Tak właśnie może być z tym bączkiem.
Nie dowiemy się czy na koniec w samolocie obudził się z ostatniej fazy snu czy tylko z przedostatniej . . .
no i nawet dzieci swoje widział więc jest w swoim śnie ;) niebyło widać jak się wtedy obudził on myślał że to nie sen!
sytuacja nie jasna, ale zwróćmy uwagę na jedną rzecz - Cobb od początku powtarzał, że totem to coś prywatnego, osobistego, do czego dostęp ma tylko ta jedna i konkretna osoba. Natomiast sam używał totemu, który wcześniej należał do jego żony. Wydaje mi się więc, że nie wiedząc o tym mógł cały czas poruszać się we śnie....być może alternatywnej rzeczywistości wytworzonej przez jego żonę? Być może własnej, pozostawiam to rozpatrzeniu:) osobom trochę bardziej obeznanym w temacie, jednak wydaje mi się, że fakt posiadania przez niego totemu nie będącego jego własnością nie jest tu bez znaczenia.
Oglądałem ten film 10 razy i powiem wam o co chodzi z tym talizmanem. Na końcu filmu on się kreci i... niby ma upaść ale się rozkręca. Nolan specjalnie to zastosował by pokazać w tym filmie, że incepcia była tak naprawdę przeprowadzana na Cobbie (DiCaprio) a nie jak myśli i dała się złapać połowa świata, że chodziło o Fischera. Czy film był snem??? W 80% filmu tak. Incepcia (SEN) Cobba rozpoczęła się w miejscu u chemika gdzie cobb spróbował tego środka nasennego. Po czym to wiadomo?? a no po tym, że cobb nie sprawdził czy jest na jawie czy w śnie bo bączek spadł mu na podłogę w łazięce jak ponaglał go Saito (I ZOBACZCIE, ŻE PRZEZ RESZTĘ FILMU COBB NIE KRĘCI NIM AŻ DOPIERO NA KOŃCU). Co więcej przysłuchajcie się słową Artura jak tłumaczy młodej architekt czym jest TOTEM. Stwierdza, że służy on do sprawdzenia czy nie jest się w CZYIMŚ śnie. Pytanie o bączka i o to czy jest on w śnie czy nie to małe piwo bo wiadomo w 100% że jest. Istnieje bardziej zaskakujące pytanie. Skoro totem nie upada to znaczy, że jest w CZYIMŚ ŚNIE. Pytanie brzmi w czyim?? ;) ONE LOVE AZI
Nareszcie ktoś TO wreszcie napisał ! ! !
Zgadzam się we wszystkim oprócz jednego - " bączek służy on do sprawdzenia czy nie jest się w CZYIMŚ śnie "
Jeżeli w czyimś śnie się kręci ciągle to co - we śnie tylko Cobb'sa by przestał ?
Nie wiem jak inne wersje tłumaczenia i jak w oryginale ( trzeba sprawdzić ) ale na HBO było powiedziane :
" bączek służy do sprawdzenia czy jest się we śnie czy już nie " !
Mal ( jego żona ) wyrzuciła swój totem ( zamknęła w sejfie ), aby nie sprawdzać czy dalej śni, bo była pewna, że tak więc
musi skoczyć by się obudzić.
100% zgadzam się - Cobb's śpi.
Jak pisałem wcześniej :
W czyim jest śnie - swoim !
Oto fragment wypowiedzi Artura po angielsku "you know beyond a doubt that you're not in someone else's dream." co znaczy w dosłownym tłumaczeniu "wiesz, ponad wszelką wątpliwość, że nie jesteś w czyimś śnie." Także totem jezeli nie podlega prawą grawitacji oznacza że jesteś w czyimś śnie ;) A pytanie czyj jest to sen nie jest bez kozery, gdyż Cobb widzi twarze swoich dzieci a z pewnością żaden z jego towarzyszy nie widział tych dzieci ;) Więc kim jest ta osoba?? Powiem Ci że nie wykluczam że jest to Mal i to jest dopiero Twist tego filmu ;) Jest nad czym gdybać...film wszechczasów ;) ONE LOVE
PS. ZSGifMan Polski Lektor jest do bani nigdy nie tłumaczy dosłownie i tracimy urok Sentencji ;) Dlatego Popieram oglądanie filmów w oryginalnej jakości z napisami. :)
sen Mal - świetne, to mi się najbardziej podoba, że można ten film interpretować na setki sposobów, a i tak każdy może znaleźć własne rozwiązanie
film wszechczasów - dla mnie też 10/10
Setki, serio? Najprawdopodobniejsza opcja to ta z snem Leo, który zaczyna się wraz z początkiem filmu, a potem mamy coraz głębsze zejścia (alchemik i tak dalej), częste przebitki na dzieci, które przez cały film wyglądają tak samo i kompletna bezużyteczność totemu chyba nie pozostawiają jakichś większych wątpliwości.
Racja, jeśli tak mówi tzn. że tak jest. (coś wcześniej pokręciłem)
Twoja wersja ma więcej "tego czegoś" niż moja, i chyba bardziej mi się podoba . . .
Tzn. Twierdzisz, że Cobb's dalej śpi, po tym jak Mal skoczyła, bo przecież nie było, że się obudził ?
I takim oto sposobem jest w jej śnie i śni sobie jak mu zabrali dzieci etc. oraz stara się je odzyskać - to mówiłem ja,
a Ty dodajesz, że owszem śpi, ale w śnie np. Mal ?!
Jest wielu ludzi, którzy uważają, że Ten film jest jednym długim snem i tyle. Ale jak dla mnie to by było za łatwe. Wiesz z tą Mal to trzeba by głębiej zanalizować. Ja tylko dałem taką propozycję co by było jakby Mal tak naprawdę żyła, a wskazywać na to by miały te dzieci. Ale współudział w tym mógł mieć też sam dziadek tych dzieci bo on też w zasadzie widział ich twarze. Różnie może być ale każda IDEA jest cenna :) szukaj a może czegoś się dopatrzysz ;) Peace & Love, Money ;)
Może jest to sen dziadka (ojca Cobba), jakby nie patrzeć Ariadne jest jego studentką, została przez niego polecona do całej akcji. Dziadek wie jak aktualnie wyglądaja dzieci, również jest ekspertem w dziedzinie snu, a w ostatniej scenie ma tajemniczy wyraz twarzy...Ariadne zna właściwości totemu Cobba, jego upadek w łazience podczas snu u chemika nie jest przypadkowy.
Mi się wydaje, że on jest na końcu we śnie tej młodej dziewczyny (architekta), to jej przebiegłe spojrzenie na lotnisku. Ale to już jak kto zinterpretuje.
Ale własnie o to w filmie chodzi, o kwestionowanie rzeczywistosci. Widz nie wie czy Cobb jest we snie, czy tez nie, i nigdy sie tego nie dowiaduje. Gdyby bączek spadł, lub nie zawahał się (tak jak ma to miejsce na końcu) to odebrało by tę tajemnicę... kwintesencję filmu.
Zauważcie inną sprawę, Cobb z człowieka który obsesyjnie sprawdza co jest jawą a co snem (ciągłe obserwowanie bączka, mysli samobójcze), przemienia się w człowieka, który akceptuje to co czyni go szczesliwym (dzieci, powrot do domu) jako rzeczywistosc i zostawia bączek nie zważając czy ten kręci się, czy upada.
Poza tym, czy nagłe "ucięcie" ostatniej sceny nie jest swego rodzaju impulsem, wybudzającym widza ze snu? Oglądamy z napięciem, bączek już ma upasc iii.... bang! napisy koncowe! To wszystko to sen, czy prawdziwa historia?
OBSESYJNE SPRAWDZANIE BĄCZKA dobrze to ująłeś ;) właśnie obsesyjnie chciał sprawdzić czy się wybudził z silnej narkozy oferowanej przez chemika w piwnicy, dlatego w toalecie starał się go rozkręcić, ale bączek mu upadł i to jest punkt filmu, w którym do końca toczy się sen i praca nad Cobbem. Ja sie nie wyłamuje i cały czas uważam, że jest to sen ;) Peace & Love Azi
Ja nie zgadzam się z teorią, że cały czas śpi od czasu narkozy u chemika bo jaki to by miało sens w kontekście całego filmu i głównego wątku dotyczącego dzieci. Upadek bączka w łazience to raczej przypadek. Takich momentów, gdzie nie sprawdził bączka jest dużo i nie sądzę, żeby reżyserowi chodziło o udowadnianie za każdym razem co i jak. Raczej tak jak ktoś napisał w filmie chodzi "o kwestionowanie rzeczywistości" a ostatnia scena jest niedopowiedzeniem, które zostawia widza z poczuciem ciekawości.
Wg. mnie ostatecznie bączek się przewróci chociaż Cobbowi już na tym nie zależy - najważniejsze są dzieci (nie tak jak kiedyś gdy się odwrócił i nie zapamiętał ich twarzy).
Dodatkowo potwierdzeniem tego, że nie jest we śnie jest to, że gdyby był i Mal miała rację to by wróciła po niego albo obudziła go kickiem. Nie dzieje się tak bo ona rzeczywiście nie żyje.
1. Sen Cobb`a ma sens w całości filmu, gdyż stanowi to drugą(prawdziwą) warstwę przesłania tego filmu. "Incepcja" przeprowadzona na Fischerze jest jedynie przykrywką by widzów zmylić. A poza tym by była incepcja potrzebny jest sen ;) logika sama w sobie.
2. Co do dzieci zauważ, że w ostatniej scenie jest ten sam obrazek kiedy one sie bawią na trawce. Cały czas jest ten sam kadr to chyba nie jest przypadek prawda??? Dlaczego Nolan nie pokazał tych dzieci np. w jakimś pokoju z lalkami??
3. Upadek Bączka w łazience ma baaardzo duże znaczenie bo upadł mu tylko RAZ. Znając twórczość Nolana i jego zaangażowanie w dokładność scenariusza nie sądzę żeby ot tak sobie zawarł upadek totemu. Co więcej Nolan poświęcił ok 10 lat na napisanie tego scenariusza.
4. Twoje stwierdzenie, że OSTATNIA SCENA JEST NIEDOPOWIEDZENIEM jest faktem ;).
5. No jasne jakby zawarł taki element z Mal jaki proponujesz to ten film byłby największą kichą w dziejach kinematografii ;) Z Mal jak napisałem można GDYBAĆ to po prostu moja wersja. Bo sądzę że nad Incepcją Cobb`a Pracowała też ona i co więcej sam Fischer. Tyle jak narazie ;) One Love
Obejrzał dziś film trzeci raz. Co do punktu 2. Kadr jest ten sam, ale Phillipa jest inaczej ubrana, pod różową sukienką ma białą bluzkę na krótki rękaw, której nie miała we wspomnieniach Cobba. Co do bączka to czy Cobb nie powiedział Ariadnie, że to był totem Mal? Mal a nie jego własny. Arthur tłumaczy, że każdy musi mieć swój własny totem i tylko on jeden zna jego właściwości inaczej przestaje być użyteczny, więc jak Cobb mógł używać totemu Mal? Po za tym kiedy Cobb jest w śnie ma na palcu obrączkę, w rzeczywistości już jej nie ma. Według mnie Cobb się jednak przebudził, chociaż przyznam, że im dłużej się nad tym zastanawiam to naprawdę trudno ocenić co było rzeczywiste a co nie. Tak czy inaczej film jest genialny i jestem pewna, że kiedy obejrzę go jeszcze raz może się okazać, że będę postrzegać wszystko inaczej.
" Tak czy inaczej film jest genialny i jestem pewna, że kiedy obejrzę go jeszcze raz może się okazać, że będę postrzegać wszystko inaczej. ". I to byłoby szczęśliwe zakończenie.
ZNACZNIE gorzej będzie, jak nakręcą "Inception 2", "Inception 3", etc.
Oj tak zgadzam się w zupełności, wtedy cały film straciłby sens. Nawet gdyby i nakręcili kolejną część chyba bym się nie pokusiła żeby zrobić sobie taką krzywdę ;)p Lepiej niech już zostanie tak jak jest, wolne pole do interpretacji^^
Uffff :) Chanelka dobra jesteś ;) Przyznam szczerze, że aż ak detalicznie nie oglądałem tego filmu ;) Wiesz co,przeczytałem dziś inny post z tej strony i jeden gościu nieźle pojechał z tym filmem. Zinterpretował go w bardzo Spirytualny (duchowy) sposób i ten gość jest dla mnie kimś. Wiesz co on uznał, że Mall jest po prostu jego EGO, którego musi się wyzbyć by być czystym. I coś w tym jest bo teraz zadałaś pytanie dlaczego Cobb używał jej totemu i odpowiedź brzmi... Totem Należał od początku do Cobb`a ;) Ale faktycznie to już wyższa szkoła jazdy. One Love Chanel
Heh tak czytałam ten post i przyznam, że też byłam pod wrażeniem^^ cóż myślę, że jest tyle zakończeń ile interpretacji czyli nieskończenie wiele;) i to jest właśnie ogromny plus.
Odnośnie punktu 2 kadr jest ten sam bo ta scena jest znaczącą. Wcześniej Cobb pamięta swój dom i widok bawiących się dzieci ale nie pamięta ich twarzy. Przez cały film próbuje naprawić to wspomnienie. Dzieci pojawiają się podczas filmu kilka razy i chyba też nigdy nie ma ich twarzy (np. jak idą przez miasto wieżowców szukając Fishera i Mal). Dlatego na końcu powtórzona jest scena ze wspomnień tylko, że tym razem Cobb widzi już twarze i wszystko się kończy szczęśliwie.
Co do tego czy Cobb śpi przez cały film czy nie to wydaje mi się, że tego sam reżyser nie wie. To jest trochę tak jak w Kingsajzie na końcu gdy jadą w pociągu i się okazuje, że jest jeszcze ktoś większy. Albo jak w Matrixie. Takie pozostawienie tematu otwartym.
Może to trochę nadinterpretacja ale obecnie gorącym tematem z nauce jest teoria strun, istnienie wielu wymiarów, wszechświatów czy szukanie coraz mniejszych cząstek. Sprawa ciągle jest otwarta i myślę, że filmy niejako nawiązują do tego chcąc przedstawić temat wielu warstw w których mogą żyć ludzie ale wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi odnośnie natury wszechświata (a więc i snu).
xD Teoria strun :))))))))))))))) Moja ulubiona :) Koniecznie zobacz film Mr Nobody. Gwarantuje Ci że sienie zawiedziesz :) No dobra nie ma co polemizować dalej na temat tego filmu bo jak to dobrze ująłeś każdy żyje w swoim Matrixie i tak zostanie. Ja będe bronił swojego ty swojego ;) Ale może jeszcze się kiedyś bedziemy spierać przy innym filmie ;] Pozdrawiam Azi Peace
Na jakiejś stronie z ciekawostkami z tego filmu czytałam, że sam Nolan przyznał w jednym z wywiadów, że bączek na końcu przestał się kręcić. Można było do tego dojść, dzieci Cobba miały na sobie inne ubrania itd. Nie wiem ile w tym prawdy, bo po przeczytaniu tej informacji nie oglądałam filmu, ale można to sprawdzić.
W takim razie nie rozumiem Nolana. To mógł zakończyć ten film z pokazaniem upadku totemu. Ja myśle, ze powiedział to dla draki bo na pewno jest świadomy tego, iż zakończenie jakie zaproponował zepsoloby cała kwintesencję filmu a ocena spadłaby diametralnie w dół. Ta niewiadoma zakończenia filmu czyni go istnym arcydziełem. No ale nie zmienia to faktu, ze Nolan najlepiej zna sens i zakończenie swojego dzieła ;) pozdrawiam
Tuż po tym jak się pokazuje czarny ekran w końcowej scenie i zaczyna muzyka i pojawia napis INCEPTION, słychać wyraźnie dźwięk upadającego bączka.
Odnośnie tych wszystkich teori co do obrączki.. Cobb nie ma jej na końcu. W dobrej jakości filmu widać że jej nie ma gdy podaje paszport i bierze walizkę na lotnisku.
O to właśnie chodzi. Totemem Cobb'a jest obrączka. W snach Cobb zawsze miał obrączkę, ponieważ wyobrażał sobie w nich, że jest z Mal i że ta nadal żyje. W rzeczywistości jej nie miał, tak samo jak nie miał jej w końcowej scenie. I z tego wynika prosty wniosek - to była rzeczywistość ; )
A co jeśli oni próbowali zaszczepić jakąś idee u Saito i cały film był jego snem?(może córka Saita prosiła Cobba by zmienił charakter ojca?) Od samego początku Fischer był przykrywką. Zobaczcie na przedostatnią scenę kiedy Cobb prosi o akt wiary. Saito widać w tej scenie że wszystkie te wydarzenia go zmieniły.