Tom (Iain De Caestecker) i Lucy (Alice Englert) postanawiają spędzić wspólnie weekend. Wyruszają do hotelu, położonego na odludziu. W trakcie podróży, mimo kierowania się po drodze znakami, gubią się. Wkrótce okazuje się, że ich tropem podąża tajemniczy mężczyzna.
to byłby bardzo dobry horror. W pewnym momencie zacząłem pragnąć, żeby główni bohaterowie umarli bo ich działania był strasznie głupie. Ostatecznie film trzyma muzyka, zdjęcia i fabuła ale tylko do ok 50 minuty.
To jest to! Bałam się autentycznie. Brak rozlewu krwi, brak sztucznych postaci, wszystko realnie
przedstawione. Te wszystkie szmery, mroczna muzyka powodowały, ze czułam się bładziła po tym lesie z
nimi. Wszystko logiczne, spójne, wiarygodne. Bardzo dobry i przemyślany film
Zna ktoś podobne?
Film ma naprawdę dobry klimat oraz udźwiękowienie ale jest po prostu absurdalny, przez co nie jestem w stanie mu wystawić więcej niż 4/5 na 10, która jednak może okazać się nieco krzywdząca.
Pierwszy i chyba zarazem z tego powodu największy absurd to sytuacja, w której czekają na jakiegoś typa, za którym będą mieli...
okazało się, że wcale mnie nie wystraszył, a historyjka ze zgubieniem drogi była mocno naciągana.
Przez chwilę myślałem, że to jakaś magia działa w tym lesie kiedy on cały czas trafiał w to samo
miejsce, no bo jak to inaczej możliwe.. słabe. Klimat lasu w nocy oświetlonego światłami
samochodu i uczucie...