Film zawiera wiele przekłamań historii i błędów merytorycznych, jednakże jest to bardzo oryginalna i interesująca konwencja - kryminał osadzony w realiach średniowiecznej Europy. Gdyby tylko te ,,realia" nie były tak zafałszowane... cóż, moja ocena byłaby znacznie wyższa.
Przede wszystkim inkwizytorzy nigdy personalnie nie skazywali nikogo na śmierć. Typowymi karami były pokuty, więzienie (wyroki nie dłuższe, niż 7 lat!), nakaz pielgrzymki do arcyniebezpiecznej Ziemi Świętej, bądź konfiskata dóbr materialnych, z których zresztą dominikanie nie brali dosłownie nic, gdyż byli zakonem żebraczym. Natomiast najgorszą karą, zdarzającą się raz na milion, była ,,odmowa wydania pokuty". Wtedy duchowni oddawali sprawę w ręce sądów świeckich, które już się ze skazanym nie patyczkowały. Ale nawet one skazując kogoś na śmierć nigdy nie zarządzały podpalenia stosów. Ogólnie w średniowieczu nie istniało coś takiego, jak polowanie na czarownice. Wszystkie sądy, duchowne czy świeckie, uważały wiarę w czary za rzecz niepoważną. Dopiero w późniejszych czasach po całej Europie rozlała się plaga samosądów chłopskich, opartych na zwykłych pomówieniach, a potępianych przez Kościół. Swoją drogą, statystyki wyglądały w ten sposób: 70% wszystkich podpaleń odbywało się w krajach protestanckich, 25% w Wielkiej Brytanii, a zaledwie 5% w krajach katolickich. Ostatnia rzecz - proces inkwizycyjny był precyzyjnie przygotowany i niezwykle nowoczesny jak na ówczesne czasy, toteż posługiwanie się tak mętnymi zeznaniami i tak śmiesznymi dowodami, jak w filmie, było nie do pomyślenia dla poważnego inkwizytora. Akurat Bernard Gui, tak negatywnie przedstawiony w filmie, był jedną z czołowych postaci Inkwizycji i wsławił się sprawiedliwym, łagodnym wydawaniem wyroków (na ok. 4000 wyroków tylko 41 odsyłało skazanych do sądów świeckich), a pieniądze z konfiskaty majątków w całości przeznaczał na ubogich. Po śmierci został błogosławiony. Zatem przykro mi jest patrzeć na tą jego fałszywą kreację.
No, chyba dostatecznie rozwinąłem temat ;)
To jest film a nie dokument. Film musi wyolbrzymiać żeby u widza wywoływać emocje a nie smęcić. Druga sprawa, niestety ale KK w tamtym okresie był w dużej mierze zdemoralizowany, ale z jednego prostego powodu - taka była kondycja ludzka, społeczna i K odzwierciedla poziom humanizmu człowieka.
A właśnie, że nie. Średniowiecze było bardzo uporządkowanym okresem i moralność ludzi stała na wysokim poziomie (chciałbym, żeby powróciła...). Nie jest prawdą to, że zakonnicy nieustannie kopali pod sobą dołki i żyli w stałej nieufności do współbraci. Przeciwnie, szczerość była cechą kluczową do życia w klasztorze i zakonnicy mówili sobie wszystko - nawet najgorszą prawdę, toteż nie dało się niczego ukryć przed sobą nawzajem. Nie jest też prawdą, że KK odzwierciedlał nastroje społeczne. To była od zawsze ostoja pokoju i nadziei, każdy kto miał ochotę na chwilę wyciszenia i refleksji, której nie mógł doznać w twardej codzienności , szedł do kościoła. Nie mówię że KK był doskonały w każdym calu, ale jednak faktem jest, iż zawsze spełniał rolę głosu sumienia, no i skutecznie układał ludziom rzeczywistość. Zatem rola Kościoła była nie do przecenienia.
Cóż, skoro mamy mówić o historii, to moja rada brzmi: czytać, czytać i jeszcze raz czytać.
(btw, nawet jeżeli film nie musi z założenia pokazywać prawdy, to jednak uważam, że silnie oddziaływuje na umysł widza i utrwala fałszywy obraz świata. I uwierz mi - jest to olbrzymia wada. )
W historii KK papiestwo było zdemoralizowane, nepotyzm, wszelkiego rodzaju nadużycia. Jeżeli to negujesz to jesteś ignorantem :) Film wyolbrzymia ale nie kłamie. Owszem, KK który tworzą ludzie jest odzwierciedleniem kondycji społecznej, kondycji człowieczeństwa - bo twrzoą na ziemi go ludzie, jeżeli o tym nie wiesz. Nie stawiaj mnie w roli atakującego wiarę bo jestem głównym jej obrońcą na tym portalu, ale czymś jeszcze gorszym do lewaków jest indeolencja którą prezentuja osoby mieniącej się katolikami. Nie popełniaj tego błędu, bo w ten sposób osłabiasz Kościół.
No ale ile tam było o papiestwie, a ile o samym życiu zakonnym i inkwizycji? Akcja dzieje się w KLASZORZE, a punktem kulminacyjnym jest przyjazd INKWIZYTORA. O inkwizycji już pisałem, a jeśli chodzi o zakony średniowieczne - oczywiście, czasami działania mnichów całkowicie wypaczały ideę wspólnego życia klasztornego i wzrastania w wierze, jednakże były to pojedyncze przypadki, nawet w skali europejskiej. Ale, rzecz jasna, widzowie oglądający ten film nie są świadomi tego faktu. To nie jest tak, że autor książki i reżyser chcieli przedstawić jedynie pewną ciekawą, intrygującą historyjkę kryminalną, która oczywiście mogła się zdarzyć, bo przecież różne rzeczy się dzieją na świecie. Oni naprawdę mieli zamiar utwierdzić widza w przekonaniu o rzekomej ciemnocie i zepsuciu średniowiecznego Kościoła (tak, mowa tu również o jego świeckiej części), a posługiwali się w tym celu zarzutami w stronę właśnie zakonów i inkwizycji. Prawie w ogóle nie wspominano o papiestwie, co do którego zgadzam się, że miało wiele grzechów, jak każda instytucja polityczna. Ale nie ten problem był tematem filmu. Wymyśl inny kontrargument.
Eee nie twierdzę, że ten film to szczera prawda, ale jak wytłumaczysz poczynania Hiszpańskiej Inkwizycji? I też było sporo nadużyć kościoła katolickiego, nawet u nas w Polsce doszło do tego, że gdy jeden duchowny za bardzo się szarogęsił jeden polski król- a może był to książę (nie pamiętam już), kazał go zabić. No to wszyscy potem się zmówili by wymazać pamięć o owym możnowładcy. Całkiem ciekawa historia.
Albo wykupywanie sobie łaski za pieniądze. Była cała masa nadużyć i akurat uważam, że przerysowania w tym filmie nie odbiegają za bardzo od faktów.
Hiszpańska Inkwizycja miała czyste ręce. Jej mroczny obraz kreują ludzie, którzy zbyt dosłownie interpretują różne dane i liczby. Na przykład: rzekome 30 000 podpaleń na stosie w średniowiecznej Hiszpanii. Istotnie, prawdą jest, że tak zwane autodafe polegało na spaleniu. Z tym, że było to spalenie... gromnic. Ludzie, którzy szczególnie narazili się Inkwizycji dostawali często karę publicznego wyznania grzechów, połączonego z symbolicznym wrzuceniem świec do ognia. Było to może upokarzające, ale i oczyszczające. Do czego zmierzam? Otóż, widać że wystarczy jedno drobne przekłamanie aby nagle otrzymać 30 000 ofiar średniowiecznej ciemnoty. To tak, jakby pomylić krzesło z krzesłem elektrycznym. Jeśli w krytyce Kościoła sugerujesz się tego typu ,,obiektywnymi" faktami, to najwyższy czas zrewidować swoje poglądy.
Sprawa, o której mówiłeś był to spór pomiędzy biskupem krakowskim Stanisławem, a księciem Bolesławem Śmiałym. I co w tym było nie w porządku, że biskup napominał księcia za zgorszenie, które ponoć szerzył oraz za złe traktowanie poddanych? Właśnie to jest rolą Kościoła - wskazywać ludziom drogę i angażować się w sprawy publiczne, kiedy trzeba. A Bolesław, zwyczajem ówczesnych władców, zareagował zbyt impulsywnie. To, że wymazano pamięć o księciu wynikało z faktu, że wygnał go z kraju jego następca. Proste?
Wykupywanie łaski za pieniądze? Proszę o konkrety.
Wypluwane tu brednie o "czystosci" jakiejkolwiek opcji inkwizycji i w ogole sekty zbrodni ze stolica zbrodniczego oddechu mussoliniego - watykanem zakrawa na faszystowska paranoje ! starczy wspomniec najwiekszy cholokaust swiata w ameryce polnocnej i np. 100% eksterminacje pod dowodztwem Corteza i przy wspoludziale jego kato_licej urzedowej naloznicy - jednego z najbardziej cywilizowanych narodow indianskich - Aztekow ! A kto za ta zbrodnicza krucjata stal wowczas w Hiszpani - starczy obejzec fabularyzowany film znany z TVP w ktorym zakonspirowani wladcy swiata rozpoznawali sie po przekazywanym sobie w nastepne pokolenia kluczu - czegoz to oni nie byli wstanie uczynic wszystkim narodom i samym sobie dla owych kluczy dla wladzy nad swiatem....- od stosow poczawszy ! - ich zbrodniczy pochod trwa po dzis dzien... - No wlasnie jaki tytul mial ten film o hiszpanskiej inkwizycji z przekazywanym symbolicznie kluczem w gownym watku ?
Drogi Szczerbcu. Owszem, Cotrez zniszczył państwo Azteków. Ale nie przeprowadził mordów na taką skalę o jakiej piszesz. Gdyby tak było, to wyjaśnij mi, dlaczego dzisiaj w 2014 roku w Meksyku większość ludności stanowią Metysi, ok. 60% mieszk. oraz Indianie (30%, najliczniejsze grupy: Majowie, Aztekowie, Zapotekowie, Otomi, Mistekowie), poza tym mieszkańcy pochodzenia europejskiego? źródło: http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/4574778/meksyk-ludnosc.html Gdyby rzeczywiście Cortez dokonał holokaustu Majów, to jak wytłumaczysz ten fakt, że obecnie w Meksyku 60% ludności stanowią Metysi (potomkowie Indian i białych), 30% Indianie, a biali zaledwie 10%? Owszem, Cortez dokonywał mordów na Aztekach, ale z przytoczonych przeze mnie danych jasno wynika, że nie mogły być to mordy na taką skalę o jakiej piszesz. Poza tym Aztekowie wcale nie byli tacy cywilizowani: składali swoim bóstwom ofiary z ludzi (!!!!!) Zatem uspokój się i przestań wypisywać teksty o "holokauście dokonanym na Aztekach" bo to jest nieprawda. Co do Ameryki Północnej, to przypominam ci, że Stany Zjednoczone w których los Indian był tragiczny powstały z kolonii założonych przez Anglików- PROTESTANTÓW. Nawet dzisiaj większość ludności USA stanowią protestanci. Zatem to co się działo w Stanach Zjednoczonych nie obciąża Kościoła Katolickiego. A najlepiej to pozbądź się tej strasznej nienawiści do Kościoła jaka zionie z twoich tekstów. Katolikiem być nie musisz jak nie chcesz, nikt nie ma prawa cię za to prześladować. Ale ta straszliwa nienawiść do Kościoła jaka płynie z twoich tekstów jest czymś niewłaściwym. Ja nie mam nic wspólnego z hinduizmem, uważam go za religię fałszywą, ale nie odczuwam w stosunku do hinduizmu żadnej nienawiści bo to byłoby nienormalne.
Bog zaplac za pouczenia i rady oraz falszywy wywod ! Ze dzis wiekszosc Ameryki Polnocnej jest anglikanska to fakt acz to nie znaczy ze to angole ja po wiekszosci podbili - oni ja poprostu - o d b i l i (!) ewidentny dzis przyklad - Kanada ! A co do danych - pomyslales ile wiekow minelo - wg twej religi sam Adam i Ewa wystarczyl do wyklucia calej ludzkosci ! a co do aztekow jakze plytka jest twoja wiedza - Cortez ich nie wymordolwal byl zaglupi i za cienki - on ich zapedzil po calosci do ich stolicy i nie mogac wyrznac zamozyl glodem - jak glodowym bunkrze oswiecimia ! coz moze jacys Azteccy Adam i Ewa nie zdazyli sie schronic w domu i stad ich krew przetrwala co nie oznacza ze holocaust wowczas przed wiekami nie byl 100% - bo byl 100% ! Co do ich zwyczajow zas - religijnych zreszta - no dzis tybetanczycy uchodzacy za super uduchowionych i cywilizowanych stawianych jako wzor i cholubionych nawet przez kosciol katolicki pozeraja ludzi i nikomu to nie przeszkadza ! Nastepny punkt : co do druzyn jude komanda - katolickich czy protestanckich to dla mnie bez roznicy - jednakowo odpowiadaja za cale zlo swiata w tym faszyzm z hitleryzmem i komunizm z stalinizmem .... To wszystko zrodzilo sie w odpowiedzi na wielowiekowa dominacje jude komanda Pitera przy czym zwlaszcza piecio letnie harce hitlera to przy wielowiekowej krucjacie i marsztrucie przez swiat owego komanda - przyslowiowy maly pikus ! Co zas sie tyczy hinduizmu czy islamu to kocham ich tak samo jak owe komando z podzialem na druzyny pomijajac nawet zbrodnicza misje odlamu islamow juz choc by za np. za niereformowalne bestialskie traktowanie zwierzat ! Pisze kocham bo o nienawisci nie ma mowy - to co ty nazywasz sobie nienawisci to DETERMINACJA ! Determinacja w odpowiedzi na niereformowalnosc krucjaty komanda Pitera i gloszone wspolczesnie tu i teraz tezy np. ze panstwo swieckie to oddech Lenina... Jedyna odpowiedzia dziejow na to moga byc wylacznie kolejne faszyzmy i komunizmy co juz widac golym okiem ! Stad moja determinacja w przeciwstawieniu sie tak toczacemu sie kolu histori a jedyna profilaktyka moze byc wylacznie calkowita likwidacja owego komanda Pitera z wszystkimi jego druzynami w tym protestanyzmem , katolicyzmem , bractwem swiadkow i czego by tam jeszcze dla dominacji nad swiatem nie nakadzili... Jestem Polakiem wiec moim Bogiem jest Swiatowid ! Ps. Zamykam dyskurs z toba.
Dobrze, ja też. Powiem ci tylko tyle, że ty nie masz wielkiej wiedzy na temat historii Kościoła. Ty masz na ten temat tylko i wyłącznie negatywne emocje pod jego adresem. Prosty przykład: twój wywód na temat Adama I Ewy świadczy o tym, że ty do tej pory nie wiesz, że tekstów Biblii na ich temat nie należy odczytywać dosłownie. To jest symbolika. Podaje źródło: http://zapytaj.wiara.pl/doc/525318.Potomstwo-Adama-i-Ewy http://zapytaj.wiara.pl/doc/525319.Stworzenie-a-ewolucja Polecam też książkę ks. Tomasza Jelonka "Biblia a Nauka".
Co do okrutnego traktowania zwierząt. Co mi odpowiesz na oczywisty fakt, że nawet jakby człowiek nie jadł zwierząt to i tak przecież zwierzęta zjadają drugie zwierzęta. Spróbuj karmić kota owocami i warzywami. Nie da rady. Kot zje tylko i wyłącznie mięso i mleko.
mój kot bardzo lubi warzywa i owoce,,,,np za awokado i rzodkiewką przepada, kiedyś nawet zjadł cebulę! A przykładem na idiotyzm i bezsens religii jest to, że skłóca ze sobą ludzi i tworzy sztuczne podziały, chociaż niewątpliwym plusem jest to, że dzięki niej powstają różne fajne filmy jak np Imię Róży :) Zapomnijmy o negatywach i cieszmy się filmem ze świetną grą aktorską Sena i wciągającą zagadką bo o to tutaj chodzi a nie o bezsensowne kłótnie w których nigdy nikt nie udowodni swojej racji drugiemu
Film ma dobrą fabułę, gra aktorska również jest dobra i adekwatnie przedstawia klimat średniowiecza. Dlatego oceniam ten film na 7-8/10
Podziały między ludźmi i kłótnie powstają w bardzo wielu przypadkach z przyczyn, które nie mają nic wspólnego z religią np. jak dwóch facetów walczy o kobietę to co ma to coś wspólnego z religią?? Oczywiście, że nie. Trochę logicznego myślenia. Natomiast jak wyglądają państwa bez religii to mieliśmy na to w historii XX wieku wiele przykładów. Obecnie takim przykładem jest chociażby komunistyczna Korea Północna.
Korea Północna jest krajem totalitarnym, a nie realnie komunistycznym. Zresztą dowodem na co miałaby by być ta Korea? Że państwa bez religii muszą być... Totalitarne? : D
Że wyzbycie się religii wcale nie doprowadzi do tego, że ludzie będą fajni,mili i w ogóle super, jak to twierdzą "oświeceni". Chyba mi nie powiesz, że ludzie, którzy stworzyli Koreę Północną i ludzie, którzy obecnie w niej rządzą są religijni?? Przecież oni nie wyznają żadnej religii. Jakoś wyzbycie się religii nie doprowadziło do tego, że stali się fajnymi ludźmi.
hmm a ja zalecam uważniejsze czytanie, w którym miejscu napisałam, że podziały są wynikiem JEDYNIE religii? Religia jest tylko jednym z przykładów, w tak samo bezsensowny sposób dzieli polityka czy piłka nożna chociażby natomiast walka o kobietę to już absolutnie nie jest podział sztuczny
Religia dzieli tylko i wyłącznie fanatyków. Fanatyzm zaś jest jest cechą niezależną od religii. Można być fanatykiem religijnym, to fakt. Ale można być także fanatykiem ateistycznym, który myśli w następujący sposób "zasadniczą winą Kościoła jest to, że on w ogóle istnieje. Kościół nie może zrobić nic dobrego. Powinien zniknąć z powierzchni ziemi, nie ma prawa istnieć. Każdy klecha powinien skończyć w więzieniu za to tylko, że jest klechą". Z tego typu ludźmi ja sobie dyskusji nie wyobrażam. To, że ktoś wyznaje inną religię niż moja, czy w ogóle żadną mi nie przeszkadza. Poznałem dwóch ludzi, którzy nie byli katolikami, jeden powiedział otwarcie, że jest ateistą, ale ja mam o nich dobre zdanie. Dlatego mam, bo oni nie żywili chorej nienawiści do Kościoła. Można było z nimi na ten temat pogadać bez wybuchu jakichś chorych emocji z ich strony. Czy nie można przy mnie krytykować Kościoła? Oczywiście, że można. Nie będę na przykład twierdził, że w historii Kościoła nie było złych papieży. Oczywiście, że byli tego typu papieże. Ja jestem w stanie dyskutować na temat Kościoła pod warunkiem, że jest to krytyka merytoryczna, dotycząca konkretnych kwestii, bez negatywnych emocji. Ale jeśli jest to krytyka oparta na jadowitej nienawiści i formułująca tezę, że winą Kościoła jest to, że on w ogóle istnieje to ja dziękuję za coś takiego. Kończąc: to nie religia dzieli ludzi, ale fanatyzm i nietolerancja dzieli ludzi. A fanatyzm i nietolerancja mogą cechować zarówno ludzi religijnych, jak i ateistów. A podziały wśród ludzi zawsze będą, nie są spowodowane tylko przez światopogląd. Na przykład w historii tyle jest odmiennych zdań na określone kwestie, że można się zdziwić. Co kwestii nie związanych z nauką, to przecież ludzi dzieli także walka o pieniądze,stanowiska i władzę. Czy te podziały znikną jak się wyzbędziemy religii? Oczywiście, że nie.
Wyzbycie religii stworzyłoby ogromną, ogromną przestrzeń dla racjonalnego rozwiązania wielu trawiących świat problemów. Rozwiązania z troską w pierwszym rzędzie o ludzi, o ich życie tu i teraz. O tym mówią "oświeceni".
Chętnie podejmę wątek fanatyzmu ateistów. Nasze ulubione źródło informacji (Wiki) definiuje fanatyzm następująco: postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych.
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pierwsza część definicji wspaniale charakteryzuje religię: postawa polegająca na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów. Bo takie jest sedno religii, prawda? Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Błogosławieni ci, którzy ślepo i bezkrytycznie przyjmują jakieś przekonanie, np. zmartwychwstanie.
historyku, jeśli Twój nick ma cokolwiek wspólnego z Twoją realną wiedzą, to na pewno wiesz, że ten KK, który znamy dzisiaj, był krytykowany od zawsze. Głównie on. Od zawsze. To w opozycji do niego powstały herezje, inne religie. To zepsucie moralne tego Kościoła budziło wstręt ludzi średniowiecza (Tak!) i pchała ich ku życiu takim, jak przykazało ich święte pismo i życiu takim, jakie wiódł np. Chrystus. Poprzez rezygnację z rzeczy materialnych, z pieniędzy, z seksu, ze stałego miejsca zamieszkania, etc. realnie stawali się bliscy temu, w co naprawdę wierzyli. Który z dzisiejszych kapłanów KK ma prawo, któremu z nich przyszłoby do głowy, by wieść życie jak ich wielki nauczyciel i mistrz? Komu z nich przyszłoby do głowy, dla dobra społeczeństwa, na którego rzecz podobno ciągle pracują, dla dobra kraju, na który KK często się wypinał, dla dobra narodu, bo przecież koncepcja całego KK jest antynarodowa, w tym antypolska, zrezygnować z tych milionów i miliardów zysku i samemu zaproponować, że będą oddawać pieniądze na rzecz słodkiej ojczyzny w formie podatku i współtworzyć to państwo od podstaw, jak każdy szary Kowalski? Nikomu, prawda? Tylko więcej i więcej. : )
Ateistą staje się w toku długiego, może dla niektórych bolesnego procesu, który polega na zadaniu sobie kilku pytań i szukaniu dla nich odpowiedzi. Polega też na pewnym krytycyzmie wobec tego, co zastał. Jeśli ateista mówi: kościół nie ma prawa istnieć, to prawdopodobnie potrafiłby Ci przedstawić kilka rozsądnych na to argumentów. Nawet z historii. Uważam, że w łonie ateizmu nie ma fanatyzmu i nie może być, bo katolik i ateista w bardzo różny sposób docierają się ze swoimi przekonaniami, które w przypadku katolika muszą, siłą rzeczy, zostać "ślepe i bezkrytyczne", a w przypadku ateisty są z gruntu krytyczne i, przepraszam, dalekowzroczne.
Wyzbycie się religii, na co nie wszyscy są dzisiaj gotowi, otworzyłoby nowy rozdział, jeśli chodzi o rozwiązywanie konfliktów. Nową jakość dla samych konfliktów.
Co do Korei Północnej. A może potraktowali religię jako jedną z władz, z którą musieliby się dzielić? Może nie traktowali religię jako sumy ślepych i bezpodstawnych przekonań, ale jako coś, co dałoby ogromną władzę nad ludźmi i wartościami (w które wierzyliby lub nie) kapłanom. W tym sensie oni, jako władza Korei Północnej, byliby oceniani moralnie i byliby w pewnej podległości wobec kapłanów religii. Więc może to, że Korea jest państwem ateistycznym nie wynika z refleksji władzy nad bytem, wszechświatem, i innymi takimi, ale z rozsądnej i wychowanej kalkulacji. Pomijając fakt pewnej... Tradycji? "Komunistycznej".
Wydaje mi się, że jesteś kobietą. Zatem powiem krótko: dziewczyno to co mi tutaj napisałaś znane mi jest doskonale. To są stare argumenty XVIII-XIX wiecznych racjonalistów. Na mnie to nie robi żadnego wrażenia. A dlaczego to się dowiesz jak przeczytasz książki, które ci polecam:
J. Daniélou, H. I. Marrou "Historia Kościoła, tom I-V, Warren Carroll "Historia chrześcijaństwa" tom I-V, Giuseppe Ricciotti "Życie Jezusa Chrystusa", Józef Innocenty Bocheński "Sto zabobonów. Krótki filozoficzny słownik zabobonów". Polecam także portal http://www.apologetyka.info/ zwłaszcza teksty ze znajdujących się tam działów "Ateizm" i "Racjonalista". Nie ma tu miejsca, żeby szerzej odpowiedzieć na twój tekst, zatem powiem krótko: twoja wizja historii Kościoła jest bardzo uproszczona i powierzchowna, co prowadzi do zafałszowania rzeczywistości. Tymczasem na historię Kościoła nie da się spojrzeć 0-1 tzn. albo była ona w 100% biała, albo była w 100% czarna. Oczywiście, że były w historii Kościoła czarne karty, nikt przy zdrowych zmysłach nie może zaprzeczać, że byli papieże, którzy byli niemoralni. Ale historia Kościoła nie jest także tak czarna jak ty twierdzisz. Historia Kościoła jest czarno-biała, a czy więcej tam było czerni czy bieli to już materiał na szczegółową dyskusję. Co do owego przeciwstawiania przez ciebie religii, która według ciebie polega na "ślepym wierzeniu" jasnemu "zdrowemu rozsądkowi" to odpowiedział na to Bocheński w książce o której wspomniałem.Teraz powiem ci tylko tyle, że takie twierdzenia jak twoje nie są poprawne i wbrew pozorom nie mają wiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Jak ją przeczytasz to będziesz wiedzieć jak odpowiedział. Umówmy się tak: za jakieś pół roku jak przeczytasz te książki i teksty ze strony internetowej, o które wspomniałem to wrócimy do tej dyskusji, dobrze??Proponuje pół roku, bo niektóre z tych książek, które ci poleciłem do czytania to bardzo grube cegły. Ja konta na filmwebie nie zamierzam kasować, więc na pewno za pół roku mnie tutaj znajdziesz.
W religii chrześcijańskiej nie chodzi też o to, żeby "ślepo wierzyć" jak utrzymujesz. W średniowieczu żył święty Anzelm z Canterbury. On jest twórcą hasła "Fides quarens intellectum" (łac. wiara szukająca zrozumienia). Chodzi tu właśnie o to, żeby nie "ślepo wierzyć" jak ty utrzymujesz, ale dążyć do dialogu wiary z rozumem (religii z nauką). Dlatego ja chcę się jak najwięcej dowiedzieć o swojej religii i dlatego uważma, że muszę czytać książki z dziedziny biblistyki (nauka zajmująca się Biblią. Stara się ustalić kiedy powstały poszczególne księgi biblijne, ich autorów, dlaczego takie właśnie księgi znalazły się w Biblii, a nie inne). Poza tym interesuje się bardzo historią Kościoła. Interesuje się także filozofią. Dlatego polecam ci także do czytania: Władysław Tatarkiewicz "Historia filozofii", a także C.G. Hempel, "Filozofia nauk przyrodniczych". Ta ostatnia praca otrzeźwia z twierdzenia XVIII i XIX wiecznych "mędrców" jakoby ateizm był "światopoglądem naukowym". Guzik prawda. Nie lubię tego powiedzenia, ale muszę go użyć, bo inaczej się tej myśli wyrazić nie da: Nauka pomaga ateizmowi tyle, co umarłemu kadzidło. Zatem jeszcze raz: umawiamy się za pół roku po przeczytaniu przez ciebie podanych przeze mnie książek na dokończenie dyskusji, dobra?? Nie musisz ich kupować, wystarczy pożyczyć je z biblioteki. Natomiast co do mojego nicku to jest on prawdziwy. Jestem magistrem historii Uniwersytetu Warszawskiego, w tej chwili jestem w trakcie pracy nad doktoratem.
Ktoś mi może zarzucić niekonsekwencję, bo odesłałem teraz w trakcie tej dyskusji do strony internetowej, podczas gdy sam zarzucałem w dyskusji w innych tematach na tym forum moim przeciwnikom korzystanie ze stron internetowych. Odpowiem tak: można opierać się na stronie internetowej, pod warunkiem, że jest to tylko źródło POMOCNICZE, a nie jedyne. Dla mnie jest to źródło pomocnicze, przecież poza tą jedną stroną odesłałem do publikacji książkowych.
Miśku. Argumenty, o których wspomniałam, to niekoniecznie argumenty racjonalistów oświecenia. Krytyka KK towarzyszy mu od samego początku, a najwyraźniej to widać w średniowieczu, że o reformacji nie wspomnę.
Nie jestem pewna czy to z Biblii, ale gdzieś zasłyszałam: błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Mój prymitywny umysł podpowiada mi, że katolicy nie mają prawa przez swoją wiarę szukać zrozumienia czy być wiarą, którą szuka zrozumienia (bardzo poprawna kolejność: wyznawać pogląd, by później go uzasadnić i zrozumieć). Wy nie macie prawa rozumieć. Macie uwierzyć. Nie rozumieć. : )
I oczywiście bardzo się cieszę, że w jakiś sposób dociekasz źródeł swojej wiary, ale... Kochanie. Jeśli czytasz, próbujesz zrozumieć, a nadal jesteś katolikiem, to chyba coś jest nie tak. : )
Naturalnie zapoznam się w wolnej chwili z tekstami, które mi poleciłeś. Jestem szalenie wdzięczna. : )
/Z jakiego okresu i tematyki ten doktorat?/
To dobrze, zapoznaj się z nimi. Nie obraź się, ale wiara nie polega na tym co mówisz. Piszesz: " Wy nie macie prawa rozumieć. Macie uwierzyć. Nie rozumieć" ; "Jeśli czytasz, próbujesz zrozumieć, a nadal jesteś katolikiem, to chyba coś jest nie tak." Jezus Chrystus rzeczywiście powiedział do świętego Tomasza słowa, które tutaj przytaczasz: "Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli". Ale wierzy się w to na jakiejś podstawie: tą podstawą jest twierdzenie, że wiarę w zmartwychwstanie Jezusa przekazali ludzie, którzy na własne oczy widzieli go po zmartwychwstaniu. Którzy twierdzili, że byli ŚWIADKAMI tego wydarzenia. Zatem opiera się to na pewnym założeniu: widzieli to naoczni świadkowie, ich świadectwo jest wiarygodne. Na jakiej podstawie jest wiarygodne?? Przeczytaj sobie tą książkę Giuseppe Ricciottiego, którą poleciłem. "Życie Jezusa Chrystusa", podaje on tam dowody na wiarygodność wszystkich Ewangelii. Polecam także Benedykt XVI, "Jezus z Nazaretu. Część II. Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania", Vittorio Messori "Mówią, że zmartwychwstał". W tych książkach znajdziesz uzasadnienie na na wiarygodność wiary chrześcijańskiej. I to by było na tyle z mojej strony. Proszę cię, nie mów mi po raz kolejny tego argumentu "Wy nie macie prawa rozumieć. Macie uwierzyć. Nie rozumieć". Przeczytaj sobie wszystkie te książki jakie ci poleciłem od początku naszej dyskusji: WSZYSTKIE BEZ WYJĄTKU. Jak to zrobisz, wtedy wrócimy do tej dyskusji, dobrze? Możemy się umówić nawet za rok na wznowienie dyskusji.Mówię za rok, bo część z tych książek, które ci poleciłem jest bardzo długa. Nie przejmuj się, ja za rok na filmwebie dalej będę :) Co do tematyki mojego doktoratu: Będzie on z historii Polski XX wieku. Ale staram się nie ograniczać tylko do tego okresu. Czytam książki z różnych epok historycznych.Poza tym, żeby zostać magistrem musiałem przecież zdać egzaminy ze wszystkich epok historycznych, nie tylko z XX wieku :) Lubię także książki z dziedziny filozofii i biblistyki. Pozdrawiam :)
Chcę jeszcze dodać, że przeciwstawianie sobie nauki i religii jest kompletnym nieporozumieniem. Nie można powiedzieć nauka kontra religia , ponieważ obydwie te dziedziny odpowiadają na ZUPEŁNIE RÓŻNE PYTANIA. Nauka odpowiada: "Jak powstał świat? Jak jest on zbudowany". Natomiast religia odpowiada na pytania: "Po co powstał świat? Jaki jest sens jego istnienia? Jak należy żyć?". Na te pytania nauka nie odpowiada, ponieważ TE KWESTIE NIE NALEŻĄ DO JEJ ZAKRESU. Nauka odpowiada na pytanie: JAK JEST?
Nie odpowiada natomiast na pytania: JAK MA BYĆ? JAKI JEST SENS TEGO CO JEST? JAKI JEST SENS ŻYCIA CZŁOWIEKA? PO CO POWSTAŁ I ISTNIEJE ŚWIAT?
Przykład: Czy istnieje coś takiego jak etyka naukowa? Nie istnieje. Odpowiem słowami Bocheńskiego z książki "Sto zabobonów. Krótki filozoficzny słownik zabobonów" : "Etyki dotyczy kilka zabobonów. Jeden z nich polega na mniemaniu, że istnieje jakaś etyka naukowa, to jest, że z nauki można się dowiedzieć, jak powinniśmy postępować w życiu. Jest to zabobon,JAKO,ŻE NAUKA ZAJMUJE SIĘ TYLKO FAKTAMI, TYM CO JEST- a z tego, że coś jest, a więc z wiedzy o faktach, nie wynika nigdy co ma być, a więc żadna dyrektywa, norma czy zasada postępowania. Co prawda, aby móc powziąć poprawną decyzję, człowiek musi także znać pewne fakty- ale ta wiedza sama jeszcze nie wystarcza- potrzeba ponadto przyjęcia zasady etycznej. Na przykład: Anna dowiaduje się, że jej koleżanka Basia jest chora i odosobniona. To jest fakt. Ale z tego, że Anna go zna, że wie, iż Basia jest chora, nie wynika jeszcze, że powinna ją odwiedzić. Aby móc wyciągnąć ten wniosek, Anna musi jeszcze wyznawać zasadę moralną: "chorą i odosobnioną koleżankę należy odwiedzić". Bez tej etycznej przesłanki żadna decyzja nie jest możliwa. A TEJ PRZESŁANKI NIE DA SIĘ UZNAĆ Z ŻADNEJ WIEDZY O FAKTACH NAUKOWEJ CZY NIE NAUKOWEJ. Wierzenie w naukową etykę jest więc zabobonem." Nauka nie jest zatem uniwersalną odpowiedzią na wszystkie pytania ludzkości. Nie odpowiada na pytania z zakresu moralności (etyki) "Jak żyć?", nie odpowiada także na pytania egzystencjalne: "Po co powstał świat? Jaki jest sens jego istnienia? Jaki sens ma życie ludzkie?". Jest jeszcze inne pytanie: Czy fakty naukowe stoją w sprzeczności z religią? Nie stoją, polecam książkę: Tomasz Jelonek "Biblia a Nauka. Czy Nauka sprzeciwia się Biblii?" Prosty przykład: Wyznanie wiary, które odmawiam w Kościele zaczyna się od słów "Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela Nieba i Ziemi, WSZYSTKICH RZECZY WIDZIALNYCH I NIE WIDZIALNYCH (!!!!!!!)" W takiej koncepcji przyjęcie wiary w cuda nie jest niczym sprzecznym z rozumem. Czy kot może przejść przez ścianę? Nie może, bo jest prawo, które mówi, że ciała stałe nie mogą przenikać przez inne ciała stałe (kot i ściana są ciałami stałymi). Gdyby próbował to zrobić mógłby sobie nabić guza i nic więcej. A czy Bóg może przybrać ludzkie ciało i przenikać przez ścianę? Oczywiście, że może. Dlaczego w odróżnieniu od kota może? BO TO ON USTANOWIŁ PRAWO, ŻE CIAŁO STAŁE NIE MOŻE PRZENIKAĆ PRZEZ INNE CIAŁO STAŁE. SKORO ON JE USTANOWIŁ, TO ONE GO W NICZYM NIE MOGĄ OGRANICZAĆ,BO TYLKO DZIĘKI NIEMU ISTNIEJĄ. Proste: Boga nie ograniczają żadne prawa fizyki, chemii, logiki, czy innych nauk, bo to on SAM POWOŁAŁ TE PRAWA DO ŻYCIA I TYLKO DZIĘKI NIEMU ONE SĄ. Zastanawiałaś się kiedyś "Skąd się wzięły prawa fizyki?" Nauka odpowiada tylko tyle, że one istnieją i że rządzą materią, ale skąd się one wzięły na to nauka już nie odpowiada :) Mówi tylko tyle, że gdy materia zaistniała, wówczas prawa te zaczęły nią rządzić. Tylko tyle. Najważniejsze książki z filozofii. Już to mówiłem, ale teraz jeszcze raz powtórzę: W. Tatarkiewicz "Historia filozofii", J. Bocheński "Sto zabobonów. Krótki filozoficzny słownik zabobonów", J. Bocheński "Zarys historii filozofii". Na koniec powiem: miałem także na studiach egzamin z historii filozofii :)
Ty chyba jesteś księdzem. A co to żyłeś w Średniowieczu? A co z takimi scenami jak sądzenie młodej dziewczyny za czary i wskazanie na materiał dowodowy czarnego kota?
Nie trzeba być księdzem, żeby zwrócić uwagę na oczywiste fakty. W średniowieczu nie żyłem, a szkoda, bo coraz bardziej podoba mi się ta epoka. Niemniej argument, że nie żyłem w tych czasach jest absolutnie nietrafiony. Czy fakt, że nie żyliśmy w jakiejś epoce eliminuje możliwość oceny i analizy danego okresu? Myślę, że nie. Możemy przecież dyskutować o tym, czy powstanie warszawskie było słuszne, czy biali kolonizatorzy byli zbrodniarzami, czy Aztekowie byli rozwiniętą cywilizacją, itd., mimo iż nie było nas wtedy na świecie. Chyba jasne jest, że wiemy o średniowieczu znacznie więcej niż prosty chłop, który widział tylko bruzdy na polu i wyzyskującego go pana, ale żył w tych czasach. I co nam po takiej relacji?
Sceny oczywiście przerysowane i przekłamane, chociaż całkiem ekscytujące.
Czyli w twoim mniemaniu każdy film fabularny oparty na faktach może być przekłamany i należy siedzieć cicho, tłumacząc sobie, że to tylko film? W takim razie gdyby powstał film oparty na twojej historii i zauważyłbyś w nim mnóstwo niezgodności to rozumiem, że także byś to tłumaczył tym, że to tylko film i tak na prawdę nie ma to większego znaczenia?
Dla ludzi wierzących lub czytających dane źródła zapewne jest przekłamany. Jeżeli tego nie potrafisz zrozumieć to jesteś egoistą i ignorantem. Wpierw piszesz "to jest tylko film fabularny", a teraz przytaczasz głupkowaty cytat. Mojego zdania również nie zrozumiałeś. Ręce opadają.
Ale ja nie jestem człowiekiem wierzącym. Pisząc cytuję: "Dla ludzi wierzących lub czytających dane źródła zapewne jest przekłamany."- definitywnie poległeś.
Ja nie jestem wierzacy, a jeżeli chodzi o obraz inkwizycji, widze ze jest kompletnie zaklamany, taki proces nie moglby miec miejsca(a czytalem wiele zapisow z procesow inkwizycyjnych, dorbiazgowo je zapisywali. No i byly to pierwsze w historii prawdziwe sady - wymyslono instytucje obrony oraz instytucje dowodu - wine trzeba bylo udowodnic, dlatego inkwizycja tylko w moze 4 % skazywala, podczas gdy swieckie sady zabijaly tysiace niewinnych...)
Osiem zarzutów oskarżenia dla Świętego Oficjum sformułował kardynał Bellarmino:
Giordano Bruno uważa, że wykazał przyczynę ruchu Ziemi i bezruchu firmamentu przy pomocy pewnych racji nieprzynoszących – według niego – żadnej szkody Pismu Bożemu. Daremne było przedstawianie mu wersetów z Eklezjaztes (I, 4): Terra autem in aeternum stat; Sol oritur et occidit[3]. Bruno replikował, że Pismo święte wyraża się językiem dostępnym dla wiernych, a nie zwraca się do naukowców jako takich. Ten sam tekst został później przeciwstawiony Galileuszowi przez tego samego Bellarmina.
Bruno przeciwstawił doktrynę nieskończonego i wiecznego Wszechświata, składającego się licznych światów dogmatowi o stworzeniu świata. Uzasadniał to słowami: kto przeczy nieskończoności skutku, ten przeczy również nieskończoności możliwości.
W jednej ze swoich tez Giordano Bruno określił gwiazdy jako prawdziwych wysłanników i tłumaczy głosu Bożego, jako anioły dające się odczuć i zauważyć, jak gdyby każda gwiazda przynosiła człowiekowi boskie zwiastowanie.
Bruno głosił, że dwiema rzeczywistymi zasadami wszelkiego istnienia są: dusza świata i pierwotna materia. Była to konsekwencja tezy, według której Wszechświat jest wieczny, a światom które go tworzą przypisana jest zasada ruchu – nie są one zaś jak sądzono, poruszane przez jakieś sfery stałe bądź anioły.
Kolejną tezą było stwierdzenie, iż dusza ludzka stanowi jedynie przejściowy wyraz duszy Wszechświata, tak jak ciało jest duszą dla materii Wszechświata. Dusza ludzka miałaby być nieśmiertelna w tym sensie, że powróci do swojego źródła. To samo dotyczy ciała, ponieważ materia jest wieczna.
Z poprzedniej tezy wynika kolejna: ponieważ materia jest wieczna nic nie rodzi się, ani nie niszczeje. Życie i śmierć są jedynie stanami przejściowymi. Materia, która jest niezmienna może przybrać dowolną formę.
Bruno uważał, że także Ziemia posiada duszę i to nie tylko zmysłową, ale i intelektualną, a być może nawet coś więcej. Tezę tę opierał na zawartym w Genesis zdaniu: Producat terra animam viventem
Dogmaty Kościoła Rzymskokatolickiego:
120 r. - Pierwsze wzmianki o używaniu wody święconej do "wypędzania duchów" nieczystych.
156 (lub 167) r. - Po męczeńskiej śmierci biskupa Polikarpa i jedenastu wiernych z kościoła w Smyrnie (Turcja) zainicjowano praktykę czczenia zmarłych "świętych" i ich relikwii.
II w. - Święty Klemens z Aleksandrii pisał: "Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą".
II w. - Pod koniec II wieku wyznawcy chrystianizmu zaczynają głosić nauki o dziewictwie Maryi. Wcześniej nikt tego nie twierdził.
200 r. - Ustanowiono "stan duchowny" przez wprowadzenie ordynacji. Chrześcijanie zostali podzieleni na duchownych i laików - przedtem wszyscy byli na równi, jednocześnie będąc braćmi i kapłanami przed Bogiem.
312 r. - Bitwa pod mostem mulwijskim, w której Konstantyn zwyciężył i zabił Maksencjusza. Z powodu wizji sennej, którą ujrzał przed bitwą Konstanty (miał wygrać dzięki symbolowi krzyża), rok później wydał edykt zrówujący religię chrześcijańską z religiami pogańskimi. Odtąd, z roku na rok, dzięki prochrześcijańskim nastawieniom Konstantyna, pozycja chrześcijaństwa będzie się umacniać, a inne religie będą wypierane. Polityka ta w ostateczności doprowadziła do prześladowania i mordowania niechrześcijan przez fanatyków religijnych. Prześladowani stali się prześladowcami.
314 r. - Uchwalono ekskomunikę dla dezerterów. Dotąd Kościół zabraniał zabijania w obronie koniecznej.
321 r. - Cesarz Konstantyn nakazuje oficjalnie święcić niedziele zamiast dotychczasowej soboty. Dekret Konstantyna brzmi następująco: "Czcigodny dzień Słońca winien być wolny od rozpraw sądowych i od wszelkich zajęć ludności miejskiej; natomiast mieszkańcy wsi mogą w tym dniu swobodnie uprawiać rolę" (Codex Justinianus, III, 12).
325 r. - Sobór nicejski. W wyniku głosowania 250 biskupów sprowokowanego naukami Arrio, księdza heretyka z Aleksandrii, który głosił że Jezus nie jest Bogiem, tylko bóstwem niższej klasy, 248 biskupów głosowało za uznaniem, że "Syn Boga został zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu czyli, że Bóg Syn jest tak samo Bogiem, jak Bóg Ojciec i że Bóg jest jeden, ale w różnych Osobach".
360 r. - Wprowadzenie zwyczaju czczenia aniołów.
364 r. - Na synodzie w Laodycei Kościół zabronił świętowania soboty. W Kanonie XXIX tegoż Soboru widnieje następujący zapis: "Chrześcijanie nie powinni judaizować i próżnować w sobotę, ale powinni pracować w tym dniu; powinni szczególnie uczcić Dzień Pański będąc chrześcijanami, i jeśli to możliwe, nie pracować w tym dniu. Jeśli jednak będą judaizować w tym dniu zostaną odłączeni od Chrystusa" (C. J. Hefele, History of the Councils of the Church).
382 r. - Synod w Rzymie zwołany przez Damazego ustanawia zwierzchnictwo Kościoła rzymskiego nad pozostałymi. Uchwała głosi: "Choć kościoły katolickie rozsiane na ziemi są jedną komnatą ślubną Chrystusa, święty kościół rzymski jednak został wywyższony ponad wszystkie kościoły nie uchwałami żadnych synodów, lecz otrzymał prymat słowami Pana i Zbawiciela naszego". Dotąd nie istniał jeden, wielki Kościół katolicki, tylko wiele pomniejszych i nieraz konkurujących ze sobą.
385 r. - Po raz pierwszy katoliccy biskupi polecili ściąć innych chrześcijan z powodów wyznaniowych. Miało to miejsce w Trewirze.
390 i 393 r. - Synody w Hipponie i Kartaginie ratyfikują kanon "Pisma Świętego".
IV w. - Pierwsza uroczystość Wszystkich Świętych Męczenników zainicjowana przez kościół w Antiochii.
IV w. - Początek okresu mordowania pogan i plądrowania ich świątyń przez chrześcijan podjudzanych przez biskupów, opatów i mnichów. W 347 r. Ojciec Kościoła Firmicus Maternus zachęca władców: "Niechaj ogień mennicy albo płomień pieca hutniczego roztopi posągi owych bożków, obróćcie wszystkie dary wotywne na swój pożytek i przejmijcie je na własność. Po zniszczeniu świątyń zostaniecie przez Boga wywyższeni".
431 r. - Sobór w Efezie przyjmuje zasadę wiary w boską naturę Jezusa i uznaje Marię za "Bożą Rodzicielkę".
449 r. - Leon I wprowadza prymat biskupa Rzymu nad innymi biskupami i tym samym staje się pierwszym papieżem w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Dotąd istniało wiele rozproszonych tez o prymacie, a każdy biskup większego miasta nazywany był papieżem, czyli "papa".
V w. - W połowie V wieku dzień 15 sierpnia staje się świętem M.B., a cesarz Maurycjusz ustanawia ten dzień świętem dla całego Cesarstwa.
539 r. - Ustanowiono władzę papieży oraz ofiarę mszy świętej.
VI w. - Za sprawą mnichów irlandzkich spowiedź "na ucho" rozprzestrzenia się w całej Europie. Do tego czasu spowiedź na ogół odbywano publicznie i to bardzo rzadko w ciągu całego życia.
VI w. - Na mocy cesarskiego dekretu, wszyscy poganie zostali uznani za ludzi bez majątku i praw: "iżby ograbieni z mienia, popadli w nędzę".
600 r. - Wprowadzenie "godzinki" do M.B. oraz łacinę do liturgii.
638 r. - Szósty sobór w Toledo nakazuje przymusowe ochrzczenie wszystkich Żydów zamieszkałych w Hiszpanii.
694 r. - Siedemnasty sobór toledański uznaje wszystkich Żydów za niewolników. Ich kapitały ulegają konfiskacie, zostają im też odebrane dzieci od siódmego roku życia wzwyż.
715 r. - Wprowadzono modlitwy do świętych.
726 r. - W Rzymie zaczęto czcić obrazy.
783 r. - Nastał zwyczaj całowania nóg papieża.
835 r. - Papież Jan XI ustanawia osobne święto ku czci Wszystkich Świętych, wyznaczając na dzień im poświęcony 1 listopada.
X w. - Odo z Cluny głosi: "Obejmować kobietę to tak, jak obejmować wór gnoju..."
993 r. - Papież Leon III zaczął kanonizować zmarłych.
1015 r. - Wprowadzono przymusowy celibat dla duchownych, aby rozwiązać problem przejmowania spadków przez ich rodziny. Dotąd duchowni mieli żony i dzieci.
1054 r. - Michał Ceruliusz, patriarcha kościoła wschodniego i Leon IX (pośrednio) obrzucili się nawzajem klątwami.
1077 r. - Papież Grzegorz VII ustanowił formalną "klątwę", czyli wyklęcie przez instytucję Kościoła (nie mylić ze zwykłą klątwą).
1095 r. - Papież Urban II krytykuje prześladowania pielgrzymów przez Turków. W efekcie rycerze Europy i prości ludzie ruszyli na Jerozolimę. Zainicjował w ten sposób pierwszą wyprawę krzyżową.
1099 r. - Masakra Muzułmanów i Żydów w Jerozolimie (w tym ok. 70 000 Saracenów). Kronikarz Rajmund d'Aguilers pisał: "Na ulicach leżały sterty głów, rąk i stóp. Jedni zginęli od strzał lub zrzucono ich z wież; inni torturowani przez kilka dni zostali w końcu żywcem spaleni. To był prawdziwy, zdumiewający wyrok Boga nakazujący, aby miejsce to wypełnione było krwią niewiernych" ("Historia Francorum qui ceperunt Jeruzalem").
XII w. - Uczony i filozof, święty Tomasz z Akwinu głosił, że zwierzęta nie mają życia po śmierci ani wrodzonych praw, oraz że "przez nieodwołalny nakaz Stwórcy ich życie i śmierć należą do nas".
1140 r. - Ułożono i przyjęto listę 7 sakramentów świętych. Do tego czasu udzielano sakramentów w sposób nieuporządkowany (np. słowiańscy księża za jeden z sakramentów uznawali postrzyżyny!).
1204 r. - Zaczęła działać Święta Inkwizycja. Słudzy Kościoła zamęczyli lub spalili żywcem setki tysięcy ludzi.
1202-1204 r. - IV krucjata zainicjowana przez Innocentego III, by wesprzeć krzyżowców w Palestynie. Na skutek polityki Henryka Dandolo, żołnierze Chrystusa zwrócili się przeciwko Bizancjum i zdobyli Konstantynopol, z zaciekłością grabiąc i wyrzynając mieszkańców. Na koniec spalili miasto. Zrabowano niesłychane ilości złota i srebra a skala przemocy przekroczyła wszelkie ówczesne normy wojenne. Na zdobytym terenie utworzono efemeryczne państewko nazwane Cesarstwem Łacińskim. Przypieczętowało to rozłam między chrześcijaństwem wschodnim a zachodnim.
1208 r. - Innocenty III zaoferował każdemu, kto chwyci za broń, oprócz prolongaty spłat i boskiego zbawienia, również ziemię i majątek heretyków oraz ich sprzymierzeńców. Rozpoczęła się krucjata, której celem było wymordowanie Katarów. Szacuje się, iż krucjata pochłonęła milion istnień ludzkich, nie tylko Katarów, ale dotknęła większą część populacji południowej Francji.
1229 r. - Z powodu potajemnych zebrań wiernych dla czytania Biblii i interpretowania jej w sposób godzący w nauczanie i praktykę kościelną, papież Grzegorz IX zakazał czytania "Biblii" pod sankcją kar inkwizycyjnych.
1231 r. - Nakaz papieski zalecał palenie heretyków na stosie. Pod względem technicznym pozwalało to uniknąć rozpryskiwania się krwi.
1234 r. - Papież Grzegorz IX nakłania do krucjaty przeciw chłopom ze Steding, którzy odmawiają arcybiskupowi Bremy nadmiernej daniny. Pięć tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci ginie z rąk krzyżowców, a zagrody owych chłopów zajmują osadnicy obdarzeni nimi przez Kościół.
1244 r. - Na soborze w Narbonne zdecydowano, aby przy skazywaniu heretyków nikogo nie oszczędzano. Ani mężów ze względu na ich żony, ani żon ze względu na męża, ani też rodziców ze względu na dzieci. "Wyrok nie powinien być łagodzony ze względu na chorobę czy podeszły wiek. Każdy wyrok powinien obejmować biczowanie".
1252 r. - W bulli "Ad extripanda" papież Innocenty IV przyrównał wszystkich chrześcijan-niekatolików do zbójców i zobowiązał władców do tego, by winnych heretyków zabijano w ciągu pięciu dni.
1263 r. - Zatwierdzono przyjmowanie komunii pod jedną postacią.
1264 r. - Ustanowiono uroczystość Bożego Ciała.
1275 r. - Pojawiły się dyskusje na temat płacenia daniny. W odpowiedzi papież ekskomunikował całe miasto - Florencję.
XIV w. - Wybucha epidemia czarnej śmierci. Kościół wyjaśniał, że winę za ten stan rzeczy ponoszą Żydzi, zachęcając przy tym do napaści na nich.
1311 r. - Papież Klemens V jako pierwszy ukoronował się potrójną koroną władcy.
1313 r. - Sobór w Zamorze ponownie zarządza zniewolenie Żydów i pod groźbą ekskomuniki żąda wykonania postanowienia przez władze świeckie. Antysemickie dekrety kościelne będą pojawiać się aż do XIX w.
1349 r. - W ponad 350 niemieckich miastach i wsiach giną niemalże wszyscy Żydzi, na ogół paleni żywcem. W ciągu jednego roku chrześcijanie wymordowali więcej Żydów niż niegdyś, w ciągu dwustu lat prześladowań, poganie wymordowali chrześcijan. To tylko jeden z wielu epizodów pogromów Żydów, gdyż podobne zdarzenia miały miejsce przez cały okres panowania chrześcijaństwa.
1377 r. - Robert z Genewy wynajął bandę najemników, którzy po zdobyciu Bolonii ruszyli na Cessnę. Przez trzy dni i noce, począwszy od 3 lutego 1377 roku, przy zamkniętych bramach miasta, żołnierze dokonali rzezi jego mieszkańców. W 1378 roku, Robert z Genewy został papieżem i przyjął imię Klemensa VII. W tym samym roku papieżem Urbanem VI został Bartolomeo Prignano i Kościół miał dwóch zwalczających się papieży. Klemensa VII uznano później za antypapieża.
1450-1750 r. - Okres polowania na czarownice. Straszliwymi torturami zamęczono setki tysięcy kobiet posądzanych o czary.
1484 r. - Papież Innocenty VIII oficjalnie nakazał palenie na stosach kotów domowych razem z czarownicami. Zwyczaj ten był praktykowany przez trwający setki lat okres polowań na czarownice.
1492 r. - Kolumb odkrył Amerykę. Inkwizycja szybko postępuje śladami odkrywców. Tubylców, którzy nie chcieli nawrócić się na wiarę chrześcijańską mordowano. Gdy była taka sposobność, przed zabiciem oporni Indianie byli przymusowo chrzczeni.
1493 r. - Bulla papieska uprawomocniła deklarację wojny przeciwko wszystkim narodom w Ameryce Południowej, które odmówiły przyjęcia chrześcijaństwa. W praktyce kobiety i mężczyzn szczuto psami karmionymi ludzkim mięsem i ćwiartowanymi żywcem indiańskimi niemowlętami. Wbijano ciężarne kobiety na pale, przywiązywano ofiary do luf armatnich i puszczano je z dymem. Mordowano, gwałcono, ucinano ręce, nosy, wargi, piersi. Gdy katoliccy "misjonarze" zawitali do Meksyku, żyło tam około 11 milionów Indian, a po stu latach już tylko półtora miliona. Szacuje się, że w ciągu 150 lat zabito co najmniej 30 milionów Indian.
XV i XVI w. - Na soborze Florenckim i Trydenckim wprowadzono dogmat o czyścu. Kwitnie praktyka sprzedaży odpustów od kar czyśćcowych.
1542 r. - Papież Paweł III wzmacnia pozycję Inkwizycji. Inkwizycja otrzymuje nad całym katolickim terytorium taką samą władzę, jaką wcześniej cieszyła się w Hiszpanii.
1545-1563 r. - Na Soborze Trydenckim ogłoszono, że prawdę religijną wyraża w równym stopniu Biblia, co tradycja, a jedyne i wyłączne prawo interpretacji Pisma Świętego spoczywa w rękach Kościoła. Uznano, że sakramenty są niezbędne do uzyskania zbawienia. Utworzono indeks ksiąg zakazanych, który przez 400 lat będzie krępować wolność myśli, sumienia i naukę.
1568 r. - Hiszpański trybunał inkwizycji wydaje nakaz śmierci na trzy miliony Niderlandczyków, którzy - jak brzmi hasło wypisane na kapeluszach "gezów" - wolą być "raczej Turkami niż papistami".
1572 r. - We Francji 24 sierpnia w masakrze znanej pod nazwą Dnia Świętego Bartłomieja zamordowano 10 000 protestantów. Papież Grzegorz XIII napisał potem do króla Francji Karola IX: "Cieszymy się razem z tobą, że z Boską pomocą uwolniłeś świat od tych podłych heretyków".
1584 r. - Papież Grzegorz XIII w bulii "In coena Domini" zrównuje protestantów na równi z piratami i zbrodniarzami.
1585-1590 r. - Krótka kadencja Sykstusa V zaowocowała zakazem wstępu do watykańskich archiwów dla świeckich uczonych. Na rozkaz papieża wyryto przed wejściem napis: "Kto tutaj wejdzie, będzie natychmiast ekskomunikowany". 1 czerwca 1846 r. zakaz ten zostanie rozszerzony nawet na kardynałów, a wstęp będzie możliwy tylko za specjalną zgodą papieża.
1600 r. - 17 lutego spalono na stosie Giordano Bruno, który głosił że wszechświat jest nieskończony i jednorodny (z czego wynikał pogląd, że ludzie nie są jedynymi inteligentnymi istotami w kosmosie). Religię uznawał za uproszczoną wersję filozofii a liturgię za wynik zabobonu. Kościół skazał go za herezję doketyzmu.
1615 r. - Trybunał inkwizycyjny zabrania głoszenia teorii heliocentrycznej.
1633 r. - Trybunał inkwizycyjny skazuje 70-letniego Galileusza za to, iż głosił zasady heliocentryzmu nie potrafiąc ich udowodnić. Gdyby nie zawarta z Inkwizycją ugoda polegająca na publicznym wyrecytowaniu formuły odwołującej i przeklinającej swoje "błędy", zostałby skazany na stos. Galileusz do końca życia znajdował się pod nadzorem Inkwizycji.
1648 r. - Na fali antysemityzmu, wymordowano w Polsce ok. 200 000 Żydów.
1650 r. - W Nowej Anglii prawnie zakazano noszenia ubrań z "krótkimi rękawami, gdyż mogłyby zostać odsłonięte nagie ramiona". Chrześcijanie zaczęli uważać, że wszystko, co zwraca uwagę na świat fizyczny jest bezbożne.
1789 r. - Papież Grzegorz XVI gani wolność sumienia jako "szaleństwo", "zaraźliwy błąd" i wypowiada się przeciwko wolności handlu książkami.
1836 r. - Grzegorz XVI w nowym wydaniu indeksu ksiąg zakazanych uzależnia czytanie Biblii w językach narodowych od zgody Inkwizycji. Zakaz obowiązywał do 1897 r.
1846 r. - 1 czerwca wydano zakaz wstępu do watykańskiego archiwum nawet kardynałom, bez specjalnego zezwolenia papieża.
1852 r. - Wprowadzono nabożeństwo majowe do N.M.P.
1854 r. - Wprowadzono dogmat o tzw. Niepokalanym Poczęciu N.M.P.
1855 r. - Sprzeciw Kościoła wobec Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Kościół głosił: "Wolność to bluźnierstwo, wolność to odwodzenie innych od prawdziwego Boga. Wolność to mówienie kłamstw w imię Boga". Wcześniej, do Kongresu Stanów Zjednoczonych, Kościół wniósł projekt ustawy zabraniającej wydobywania z łona ziemi ropy naftowej, którą Bóg tam umieścił, aby czarci w piekle mieli czym pod kotłami palić.
1870 r. - Wprowadzono dogmat o nieomylności papieża.
1897 r. - Papież Leon XIII dopisuje "Biblię" do "Indeksu ksišg zakazanych"!!!
początek XX w. - Papież Leon XIII uzasadnia karę śmierci: "Kara śmierci jest niezbędnym i skutecznym środkiem dla osiągnięcia celu Kościoła, gdy buntownicy wystąpią przeciw niemu i naruszą jedność duchową".
początek XX w. - Pius X oświadczył dosłownie: "Religia żydowska była podstawą naszej religii, została jednak zastąpiona nauką Chrystusa i nie możemy uznać dalszej racji istnienia tamtej".
1910 r. - 1 września Pius X nakazał katolickim duchownym składać "Przysięgę modernistyczną", która każe wierzyć, że "Kościół (...) został bezpośrednio i wprost założony przez (...) Chrystusa", oraz nakazuje potępiać "tych, którzy twierdzą, że Wiara, przez Kościół podana, może stać w sprzeczności z historią" oraz "sposób rozumienia i wykładania Pisma św., który, pomijając tradycję Kościoła, analogię Wiary i wskazówki Stolicy Apostolskiej, polega na pomysłach racjonalistycznych". Przysięga miała zapobiec "zamętowi w umysłach wiernych co do istoty dogmatów" wynikającego z postępującej edukacji społeczeństwa. Przysięgę zniesiono w 1967 r.
1917 r. - Heretycy mogą odetchnąć ulgą. Po prawie 700 latach nowy "Codex Juris Canonici" znosi tortury! Duży wpływ na decyzję miało powstanie komunizmu w Rosji, którego Kościół się przestraszył.
1939 r. - Papież Pius XII w liście do hierarchii kościelnej USA dopatruje się przyczyny "dzisiejszych nieszczęść" nie w faszyzmie, lecz m.in. w krótkich spódnicach pań. Poparcie Piusa XII dla hitlerowskiej napaści na Polskę znalazło swój wyraz w encyklice z 20 października 1939 r. Papież uznał ją za "walkę interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył ludzkość."
1941 r. - Tuż po agresji III Rzeszy na ZSRR z watykańskich drukarni wysłano do sztabu wojsk niemieckich duże transporty ukraińskich i rosyjskich modlitewników. Watykan podbite obszary ZSRR podporządkował nuncjaturze berlińskiej oficjalnie akceptując zagarnięcie tych ziem przez Hitlera.
1941 r. - Watykan akceptuje antysemickie poczynania rządu Vichy i wyraża zgodę na uchwalenie tzw. "Statutu Żydów". Wyrażono nadzieję, że nie ograniczy on prerogatyw Kościoła.
1945 r. - Pius XII w orędziu wigilijnym staje w obronie głównych oskarżonych o zbrodnie przeciwko ludzkości. Kuria rzymska interweniuje w sprawie ułaskawienia 200 zbrodniarzy hitlerowskich, w tym m.in. katów polskiego narodu, Franka i Greisera. To niewielki epizod w szeroko zakrojonej akcji ratowania hitlerowców przed odpowiedzialnością karną.
1946 r. - Studenci wydziału prawa Uniwersytetu w Cardiff, rozważają, czy Pius XII powinien zasiąść na ławie oskarżonych przed Międzynarodowym Trybunałem w Norymberdze za całokształt prohitlerowskiej polityki Watykanu w okresie 2. wojny światowej.
1950 r. - W petycji do Watykanu, Katolicy proszą o dogmatyzację fizycznego wniebowzięcia Maryi. W odpowiedzi Watykan uchwala dogmat o wniebowzięciu N.M.P., choć w Ewangeliach nie ma o tym słowa.
1954 r. - Pius XII poucza: "To, co nie jest zgodnie z prawdą czy z normą obyczajową nie ma prawa istnieć". Chodzi oczywiście o prawdy i moralność zgodne z nauczaniem Kościoła.
1966 r. - Watykan znosi indeks ksiąg zakazanych, bo nie spełnia już zadania i naraża Kościół na ostrą krytykę.
1975 r. - Papież Paweł VI wyjaśnia w liście do arcybiskupa Coggana, że kobieta ma zakazany wstęp do stanu duchownego, ponieważ "wykluczenie kobiet z kapłaństwa jest zgodne z zamysłem Boga wobec swego Kościoła", choć specjalnie powołana Papieska Komisja Biblijna (składająca się z wybitnych biblistów) orzekła wcześniej, że nie ma przeciwskazań. Zdanie papieża nadal jest ważniejsze od wniosków wypływających z lektury Biblii. Pawła VI poparł Jan Paweł II.
1980 r. - Beatyfikacja jezuity José de Anchieta, który twierdził: "Miecz i żelazny pręt to najlepsi kaznodzieje". Podczas beatyfikacji masowego mordercy Indian, papież Jan Paweł II nazwał go apostołem Brazylii, wzorem dla całej generacji misjonarzy i siebie samego. Nie pierwszy to przypadek wyniesienia zbrodniarza na ołtarze.
1992 r. - Papież Jan Paweł II ogłasza, że potępianie Galileusza za głoszenie heliocentrycznego poglądu, iż Ziemia krąży wokół Słońca (a nie na odwrót), było błędem. Rehabilitacja Galileusza trwała 359 lat.
1993 r. - Watykan uznaje istnienie państwa Izrael.
2000 r. - 13 marca Kościół przyznaje, że w ciągu wieków popełnił wiele grzechów w dziedzinie praw człowieka i wolności religijnej. O przebaczenie proszeni są m.in. Żydzi, kobiety i ludy tubylcze. Za przebaczeniem nie idą żadne czyny, które mogłyby naprawić lub upamiętnić wyrządzone krzywdy, ale za to wizerunek Kościoła poprawia się w oczach wiernych.
2006 r. - 2 lipca przewodniczący Papieskiej Rady do Spraw Rodziny kardynał Alfonso Lopez Trujillo mówi w wywiadzie dla dziennika "Il Tempo", że aborcja "to zbrodnia bardziej przerażająca niż wszystkie wojny światowe". Czyli, że usuwanie nieświadomych istnienia embrionów lub zapłodnionej komórki jajowej jest gorsze niż mordowanie świadomych dzieci przez żołnierzy i w obozach zagłady.
Cytaty:
"Kościół Rzymski nigdy nie pobłądził i po wszystkie czasy w żaden błąd nie popadnie". "Dictatus Papae" papieża Grzegorza VII (1073-1086).
"Używajmy papiestwa teraz, gdy Bóg nam go dał".
"Patrzcie, co bajka o Jezusie Chrystusie dla nas zrobiła". Papież Leon X.
"Kościół Rzymskokatolicki przelał więcej niewinnej krwi, niż jakakolwiek inna instytucja". W. E. H. Lecky.
"Wszystko, co sprzyja osobistej godności człowieka, co podtrzymuje równouprawnienie obywateli, wszystko to powołał do życia, otaczał troską i zawsze chronił Kościół katolicki". Papież Leon III.
Źródło: maryja.org
Poprawki merytoryczne i rozbudowa: Redakcja "Własnowiercy"
Ot inteligencja pokolenia 2000 w Polsce. CTRL+C ... CTRL+V... możesz być z siebie zadowolony... utrzymałeś miejsce w oślej ławce :)
No argument jest taki, że jedyne co potrafisz z siebie wydobyć, to to co skopiujesz skądś tam i wkleisz gdzieś tam. I to jest argument, serio. :)))
Ty nie masz, ani jednego argumenty persono ograniczona intelektualnie, histeryku historyczny
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
CTRL+C, CTRL+V;
Oto poglądy takich jak ty:
http://www.filmweb.pl/film/Cz%C5%82owiek+z+ksi%C4%99%C5%BCyca-1999-887/discussio n/Ziemia+jest+p%C5%82aska.+Spisek+Lucyfera,2190227
To ty poległeś na czytaniu ze zrozumieniem. Tak będzie dopóki nienawiść będzie ci przysłaniała oczy.
Witam. Czy moglbys mi polecic ksiazki, z ktorych czerpiesz wiedze o sredniowieczu? Bylbym wdzieczny, nawet bardzo...
Kurka ale ta inkwizycja to jednak była samo dobro tylko źli ludzie tak ją przedstawiają. Oni tylko pogrozili palcem i mówili "jak oddasz biednym majątek to będzie ci przebaczone". Gdzież by to była jakaś banda, toż to czyste dobro i mądrość.
No drogi Panie może teraz czas zacząć bronić nazistów. Oni pewnie też byli dobrzy i właściwie nikomu nie robili krzywdy w dodatku mówili codziennie paciorek rano i wieczorem.....
lol :) naziści = inkwizycja ... no ok, fajnie masz w domu
a teraz może jakieś tezy podważysz pana, któremu odpowiadasz? :-)
Miło przeczytać takiego posta. W 99% dyskusja na ten temat mija się wszędzie z celem. Ludzi, którzy zgodnie z faktami traktować o tych czasach w kontekście inkwizycji można na palcach jednej ręki policzyć. :)
PS. Swoją drogą tej informacji nt. tego filmu oczekiwałem zaglądając tutaj. Koniecznie musiałem się dowiedzieć, czy tracić czas na to, czy nie. Teraz już wiem, że nie ma sensu i szkoda nerwów. :)