Niech mi ktos powie.... po jaki c*uj oni robili jakies sojusze pomiedzy soba?? jaki to ma sens skoro potem i tak by musieli sie zabic... ;) 2 pytanie.... o co chodzilo z tymi dystryktami? nic nie wytlumaczyli czemu byl bunt itp. i po co powstaly dyskrykty i ile ich bylo i jest :)
Po co zawierali sojusze? żeby umocnić swoje siły :) np. Peeta dołączył do tych najsilniejszych tylko po to by bronić Katniss :)
Jeśli chodzi o dystrykty to przepiszę Ci z książki, którą polecam przeczytać przed obejrzeniem kolejnych części trylogii :) "Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się miasto Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez 12 dystryktów."
Na początku było 13, ale 13 się zbuntowała jako pierwsza i Kapitol ją zniszczył...
Także to jest jakby w przyszłości :) bunt był dlatego, bo mieszkańcy mieli już dosyć panowania Kapitolu..Tego że z roku na rok zabijają ich dzieci ;)
Mam nadzieje że chociaż trochę pomogłam, ale tak jak wcześniej wspomniałam, polecam przeczytać całą trylogię (Igrzyska Śmierci, W Pierścieniu Ognia, Kosogłos) - jak nie lubisz czytać znajdziesz też audiobook :D aby zrozumieć dokładnie Igrzyska i dalsze części :)
troszkę się pomyliłaś, bo w czasie gdy 13 się zbuntowała nie było jeszcze Głodowych Igrzysk, zostały one wprowadzone właśnie po buncie i wygranej Kapitolu, żeby przypomnieć pozostałym ludziom kto tu rządzi i że bunt nie ma sensu. :) Ale ja od siebie też polecam przeczytać ksiażki bo są o wiele lepsze od filmu, no i oczywiście zawierają o wiele wiele więcej ważnych informacji, i takich rzeczy których w filmie nie było :)
ja to wiem, ale może źle to napisałam xd tzn napisałam że 13 się zbuntowała, ale nie napisałam że od tego zaczęły się głodowe igrzyska :)
napisałaś cytuję:
"Na początku było 13, ale 13 się zbuntowała jako pierwsza i Kapitol ją zniszczył...
Także to jest jakby w przyszłości :) bunt był dlatego, bo mieszkańcy mieli już dosyć panowania Kapitolu..Tego że z roku na rok zabijają ich dzieci ;)" Więc wynika z tego jak by głodowe igrzyska były już w czasie gdy był 13 dystrykt :)
no tak, źle to napisałam xD i źle interpretowałam pytanie... xd myślałam że chodzi o ten bunt po śmierci Rue i do niego się odniosłam pisząc to co powyżej zacytowałaś :D
Sojusz jest po to ażeby chociażby dłużej przeżyć, być pewnym że ci z którymi jesteśmy, póki żyją ci którzy nie są w naszej grupie, to nasi towarzysze nam nie zaszkodzą. Sojusz zapewnia to, iż w najbliższym czasie to ktoś inny jest celem całej zbiorowości, a nie my. Sojusz pomaga nam zabić wrogów. Jestem pewien, iż po pewnym czasie z jednego sojuszu, powstały by grupy conajmniej 2 osobowe, również będące mniejszymi sojuszami, zwalczającymi siebie itd. Co prawda na sam koniec i te dwie osoby musiały by się zabić. Ale sojusz gwarantuje dotrwanie do tego momentu, do końca do 50% szansy wygrania turnieju. Samotność tego nam nie gwarantuje, choć film pokazuje inaczej. Sorry, że piszę w tej osobie ale tak jest łatwiej przedstawić co mam na myśli :P Bunt był po śmierci murzynki. Pierwszy zbuntował się jakiś dorosły murzyn. Podejrzewam, iż był to ojciec, choć nie musiał być. Mógł być to po prostu współczujący człowiek, który nie mógł zaakceptować śmierci tak młodej i niewinnej istoty Inni patrząc na jego śmiałe wystąpienie sami nabrali odwagi.
To prawda, nie wyjaśniono o co chodziło z dystryktami, mam nadzieje że wyjaśnią to w późniejszych filmach. Ale mimo wszystko i to da się wyjaśnić. W dystryktach jak i w gettach, po prostu mogli mieszkać ci gorsi. Gorsi tzn. Biedni, niewykształceni, potomkowie nie arystokratycznych rodzin, bądź odwrotnie, a także potomkowie przegranej strony w wojnie itd. Łatwo wymyślić proste wytłumaczenie. Szkoda, iż film go nie przytacza.
Dystryktów na pewno było 12. Przecież tyle ich było w igrzyskach. Na razie taka wiadomośc jest wystarczajaca. Na ten moment. Na tą część.
było 12 dystryktów w Igrzyskach Śmierci, 13 było dużo, dużo wcześniej :) 13 się zbuntowała i dlatego została zniszczona przez Kapitol jest to powiedziane w tym filmiku który przedstawia Effie przed wyborem trybutów :)
a z dystryktami jeszcze było tak że 1 był jakby najlepszy, najbogatszy, za to 12 najbiedniejszy.Wątpię że w dalszych częściach filmu to wyjaśnią.. dlatego radzę sięgnąć po książkę, w innym przypadku radzę raczej nie oglądać filmu ponieważ będzie pewnie parę rzeczy nie zrozumiałych :) gdyby mieli wszystko ukazać tak jak powinno film trwałby 4h :D jednak jest to naprawdę dobra ekranizacja książki :)
Był też inny aspekt tworzenia sojuszy. Niemal każde Igrzyska Śmierci rozgrywały się w ten sposób, że "zawodowcy" (trybuci z 1 i 2 dystryktu) na początku przejmowali kontrolę nad rogiem obfitości, a następnie będąc w sojuszu zajmowali się polowaniem na pozostałych (sojusze były już często zawierane podczas treningów). Byli wychowani w dosyć bogatych dystryktach - byli silni, ale słabo radzili sobie z sztuką przetrwania. Jeśli zdarzało się, że wygrał ktoś z innego dystryktu to najczęściej po tym jak dokonał zniszczeniu zapasów.
Jesli nie przeczytasz trzech ksiazek za nic nie zrozumiesz o co chodzi bo w filmie jest to tak skrótowo i beznadziejnie przedstawione (a wlasciwie nie jest) ze za nic nie zakumasz histori Panemu (nazwa pada raz) , dystryktow itd zero rozwiniecia tematu jak na ponad 2 h filmu.
Co do sojuszy to tez pomysl z dupy wziety bo prawda jest taka ze wiekszosc leciala do rogu obfitosci i tam sie wyrzynała , film moglby trwac wtedy 15 minut :) niektórzy uciekali do lasu , ale wtedy jak zawiazac jakikolwiek sojusz jak w momencie gdy zeskakujesz z cokołu nie znasz nikogo poza osoba ze swojego dystryktu? ale nawet przyjmujac ze moge zawiazac z kims sojusz , np. jak to niektórzy tu twierdza dystrykty 1 i 2 , czyli najlepsi , a wiec.... jestem jednym z czwórki najlepszych z dystryktu 1 albo 2, oczywiscie spie sobie spokojnie przy reszcie i nie spróbuje wykonczyc ich w nocy zeby pozbyc sie najsilniejszych konkurentow..... ten film to bujdy na resorach
radzę jeszcze raz oberzeć film i skupić się na filmiku prezentowanym przez Effie...tam jest cała historia wyjaśniona....
tak jak już wcześniej Ci pisałam, znam osoby które obejrzały film bez przeczytania książki i wszystko świetnie zrozumiały...wystarczyło się skupić na tym co mówią..
no tak jak kronika z PRLu :) strescili wszystko w 20 s. pamietam ten fragment , i pamietam ze pozostawil we mnie wiecej pytan niz dal odpowiedzi , o czym tam bylo? aha , juz wiem , bunt dystryktow i wielki pokój poprzez igrzyska , to chyba tam padla nazwa Panem bo nawet bym nie wiedzial gdzie to sie dzieje :) to nawet nie byla historia , to nawet nie bylo wprowadzenie, nawet szkic to nie byl , to tak jakby nasza historie opisac tak , w '39 napadli na nas wrogowie (nie mowiac jacy i po co) stracilismy niepodleglosc az w '89 odbyl sie Wielki Okragly Stół , a pozniej co 4 lata igrzyska , wiesz juz wszystko? bo ja sie tyle o Panemie , wojnie , dystryktach i calej reszcie z tego filmu dowiedzialem :P
a i jeszcze dodam , podobnie jak Twoi znajomi zakumałem tyle ile było do zakumania czyli niewiele chyba zeby przejsc nad nielogicznosciami, niedopowiedzeniami i skrótowością do porządku dziennego , ja tak niestety nie potrafie bo lubie dobrze opowiedziane historie :D
Dla osób które nie czytały, opieram się głównie na opiniach znajomych, ja specjalnie poczekałam z obejrzeniem filmu aż przeczytam książkę, jednak myślę że to co trzeba było zrozumieć było w miarę klarowne..
wolno, nie zabijam za to xd ahaha.. jeszcze tak.... ale już niedługo :D
No było klarowne i proste i to wlasnie minus bo mogli bardziej zarysowac tło i rozbudowac postacie , komus kto zna ksiazke moze to nie przeszkadzac bo naczytal sie opisow, zna przemyslenia i "życie wewnętrzne" bohaterów , ale dla mnie bylo to wszystko strasznie powierzchowne , zresztą to czesty zarzut tu ze postacie sa nijakie , fabuła ma sporo nielogicznosci itd
Dzieki za odpowiedz, jestes jeszcze kobietą w tym wieku że sie do niego przyznajesz :) zapytalem o to bo mam siostre lat 22 i o ile ksiąke uznala za przyzwoitą to film ocenila nizej niz ja i okreslila słabizną , wiec to czy sie ksiazke czytalo czy nie nie ma widac wplywu na ocene filmu jesli ten jest faktycznie slaby :) chyba ze jest sie zakochanym w ksiazce i tę milosc przelewa na film co wg. mnie jest bez sensu :)
Każdemu podoba się co innego, ja od tego filmu nie wymagałam niczego wielkiego... Film mi się podobał i uważam że jest całkiem przyzwoitą ekranizacją książki, wcale tak wiele nie zostało pominięte, więc ja ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona.. Inaczej rzecz się ma jeśli chodzi o Zmierzch.. książkę całkiem fajnie mi się czytało (wiadomo, nic ambitnego, ale raz na jakiś czas można przeczytać coś takiego) a film z kolei mnie zawiódł... od doboru aktorów począwszy po całą ekranizację tego wszystkiego... ;) także to jak oceniłam film nie ma związku z tym czy podobała mi się książka :D
"Każdemu podoba się co innego" - wiesz ze gdybysmy juz na samym poczatku pisali takie zdanie to calej tej rozmowy by nie bylo :D a szkoda bo tez sie czegos dowiedzialem, mojego zdania na temat filmu to nie zmienilo , ale cos tam o Igrzyskach wiem wiecej. "Zmierzchu" ksiazki również nie znam , wystarczyly mi tłumy rozhisteryzowanych nastolatek na premierze filmu abym nie chcial jej czytac :) a film mi sie nie spodobal, moze dlatego ze po tych wszystkich serialach jak Czysta krew, czy Pamietniki troche mam juz dosyc wampirow , tak jak za chwile bede mial dosyc filmow o superbohaterach :)
Podsumowujac , ludzie sa różni i to jest fajnie bo pieknie jest sie czasami różnić ;) Pozdrawiam
Myślę, ze przeoczyłeś choćby taką rzecz, że na arenie zagrożeniem są nie tylko trybuci.
Witaj, przeoczyłem ? przeciez to nie ma nic do rzeczy , rywalizacja toczy sie miedzy trybutami , nie walczysz z minami, mozesz sie na nie nadziac co pomoże innym ale dla rozgrywki nie ma znaczenia bo zwycięzcą moze zostac trybut haha a nie mina :) poza tym nie bardzo wiem co pułapki mają do tego co napisałem o sojuszach i rywalizacji miedzy trybutami? Pozdrawiam
"jestem jednym z czwórki najlepszych z dystryktu 1 albo 2, oczywiscie spie sobie spokojnie przy reszcie i nie spróbuje wykonczyc ich w nocy zeby pozbyc sie najsilniejszych konkurentow..... ten film to bujdy na resorach"
No i co jak wykończysz tych najsilniejszych? Sam jeden ruszysz na grupę słabszych (tylko fizycznie)? Sam będziesz pilnowal sobie jedzenia, wody? I po co się tak wysilać? To są nudne zajęcia, zabijanie/polowanie na drugiego jest ciekawsze.
moze masz racje , moze Ty bys ZAUFALA dopiero co poznanym trybutom , ktorych pierwszy raz widzisz na oczy i ktorzy podobnie jak Ty maja jeden cel -zabic pozostalych w tym Ciebie za wszelka cene bo nie wiadomo kiedy jeden drugiemu wbije nóż w plecy , mnie na taki gest nie bylo by stac szczegolnie ze pod rogiem obfitosci z tego co widzialem nie bylo negocjacji tylko każdy jak lecialo szedl pod nóż chyba ze uciekl do lasu.... :P
Zaufała??? I jak nie wiadomo kiedy jeden drugiemu wbije nóż w plecy? Skoro uważam się za najsprytniejszego/najbystrzejszą to chyba wiem.
Nie patrz po sobie, nie jak osoba, ktora tam się znajduje wbrew własnej woli, tylko jak osoba, która przygotowywała się by wygrać te igrzystka.
Jak osoba, która wie, że je wygra. Widzisz różnicę?
"z tego co widzialem nie bylo negocjacji tylko każdy jak lecialo szedl pod nóż chyba ze uciekl do lasu.... :P"
Każdy jak leciało szedł pod nóż, tyle że przepraszam ale kto tym nożem kroił? I kogo?
Dzieciaki z bogatych dystryktów pobiegły pod róg chcąc W KOŃCU kogoś zabić, dzieciaki ze słabych, by wziąć niezbędne rzeczy. Legli ci, którzy nie chcieli zabijać, zabijali ci, którym się to podoba.
"Zaufała??? I jak nie wiadomo kiedy jeden drugiemu wbije nóż w plecy? Skoro uważam się za najsprytniejszego/najbystrzejszą to chyba wiem." - no skoro wiesz to widocznie masz 7, 8 albo i 9 zmysł :)
"Dzieciaki z bogatych dystryktów pobiegły pod róg chcąc W KOŃCU kogoś zabić" - dziwne wiec ze nie zabijały siebie , okazja dobra jak każda inna , a przeżyć może tylko jeden , po co wiec sojusze skoro grupowo wygrac nie mozna? cala akcja mogla sie skonczyc w 15 minut, ci co potrafia walczyc wycinaja slabeuszy a pozniej siebie i po sprawie :]
Wez tez pod uwagę ze nawet jesli sojusz byl przydatny na samym poczatku aby zapolowac na innych to kiedy wszyscy inni juz nie zyja Ty nagle stoisz w grupie najlepszych wojownikow z bogatych dystryktow i masz szanse 1 z 4 ze wygrasz.... dla mnie glupota , jesli juz ktorys ze sposobow na przezycie byl dobry to ucieczka do lasu i pozbywanie sie przeciwnikow po kolei , albo ucieczka w parze , jest sojusz ? jest :] jest łatwiej i razniej? jest
Poza tym skoro najlepsi i znajbogatszych dystryktow mieli plan od poczatku zeby robic sojusz a pozniej sie zobaczy (co jak napisalem wyżej uwazam za glupote) to co z nimi robil Peeta??? przygarneli go z dobroci serca? przeciez nie byl najlepszy.... wiem co napiszesz, wzieli go zeby pomogl im wytropic Katnis , ale kilka "ale" 1.znal ja slabo 2.nie byl tropicielem 3.mam uwierzyć ze 4 zaprawionych, wytrenowanych morderców boi sie jednej dziewczyny? i do tego takiej ktora potrafi jedynie stawic im opór łukiem ale go nie ma?
Cos czuje ze my to sie nie zgodzimy :D
"masz 7, 8 albo i 9 zmysł :)"
Czy spotkałeś się z takim terminem jak arogancja? :)
"cala akcja mogla sie skonczyc w 15 minut, ci co potrafia walczyc wycinaja slabeuszy a pozniej siebie i po sprawie :]"
Niby jak 4 osoby mogą zabić 20 osób w 15 minut? Za nim dopadli do rogu obfitości wyposażeni byli w jakieś działko szybkostrzelne?:) Na arenie tylko broń białą? zauważyłam.
"stoisz w grupie najlepszych wojownikow z bogatych dystryktow i masz szanse 1 z 4 ze wygrasz.... dla mnie glupota "
Arogancja.
Powiedz mi, czy w swoich przemyśleniach masz na uwadze słowa instruktorki ("większość z was NIE ZGINIE z ręki innego trybuta, 10% zamarza, 20% umiera z odwodnienia")?
Co do fragmentu o Peeta, 1.Niby skąd te dzieciaki miały to wiedzieć? 2.Ponownie, skąd te dzieciaki miały to wiedzieć? 3.A dlaczego boi? Nie chcą jej wiecznie szukać, chcą przyspieszyć sprawę. Arena nie była mała.
"Cos czuje ze my to sie nie zgodzimy :D"
A musimy? :)
haha jasne ze nie musimy :P czasami pieknie jest sie różnić :D
o arogancji slyszalem ale czy mozna zaufac komus przez arogancję? bo że : "stoisz w grupie najlepszych wojownikow z bogatych dystryktow i masz szanse 1 z 4 ze wygrasz.... dla mnie glupota "
Arogancja." - to jeszcze moglbym sie zgodzic
"cala akcja mogla sie skonczyc w 15 minut, ci co potrafia walczyc wycinaja slabeuszy a pozniej siebie i po sprawie :]"
Niby jak 4 osoby mogą zabić 20 osób w 15 minut? Za nim dopadli do rogu obfitości wyposażeni byli w jakieś działko szybkostrzelne?:) - nie zrozumialas co mialem na mysli :) wszyscy cala miala swiadomosc po co tam jest , nie lepiej by byl ozalatwic sprawe od razu ? w takim zamieszaniu zwyciezca moglby byc różny , a skoro wiem ze 1.albo zabije mnie inny trubut 2.zabiją mnie organizatorzy poprzez pułapki i inne wymyslne zagrożenia 3.zabije mnie głód , pragnienie badz infekcja (o czym piszesz) to nie lepiej sobie oszczedzic tego wszystkiego? szczegolnie ze nawet unikanie walki i ukrywanie sie nic nie da bo jak widac na przykladzie samej Katnis organizatorzy mogą ją "zmotywowac" co prawie konczy sie jej śmiercią...
Co do fragmentu o Peeta, 1.Niby skąd te dzieciaki miały to wiedzieć? 2.Ponownie, skąd te dzieciaki miały to wiedzieć? 3.A dlaczego boi? Nie chcą jej wiecznie szukać, chcą przyspieszyć sprawę. Arena nie była mała.
- mogły wiedzieć , 1.smiali sie z niego na treningach (on rzucił yyy czyms) , więc byl malo przydatny do walki 2.podczas wspólnego pobytu na treningach troche sie poznali , a przynajmniej uzyskali o sobie jakies informacje (skoro Katnis mogla sie dowiedziec ze ci z dystryktu 2 sa szkoleni do walki to i inni mogli dowiedziec sie czegos o nich , tu juz kombinujesz z argumentami)
3.A dlaczego boi? Nie chcą jej wiecznie szukać, chcą przyspieszyć sprawę. Arena nie była mała.- prosciej jest chyba zabic jej partnera (bo moze ich zdradzic ostrzec ją , co w koncu robi) niz go za sobą ciągac i marnowac na niego papu i wode.... w 4 i tak by ją znaleźli...... albo ona ich z pomocą organizatorów :P
"czy mozna zaufac komus przez arogancję?"
Ufa się sobie i swoim umiejętnościom. Nie trzeba już ufać innym. Tolerowanie towarzystwa innych osób nie mogę nazwać zaufaniem. Może ograniczonym zaufaniem?:)
"wszyscy cala miala swiadomosc po co tam jest , nie lepiej by byl ozalatwic sprawe od razu ? "
Nie rozumiem tego akapitu, bo co dokładnie znaczy od razu i do kogo się odnosi? Od razu zabić tych z pierwszych dwóch dystryktow?
Od razu niech zginie trójka najlepszych a tymczasem reszta zdąży wybrać i zabrac za sobą zapasy i ukryć się w lesie?
Czy od razu zabijać tych słabych (jak to zreszta zrobili) ale przecież zawsze część ucieknie?
Co do fragmentu o Peeta, to coś mi się nie zgadza:
Ty:1.znal ja slabo
ja: 1.Niby skąd te dzieciaki miały to wiedzieć?
Ty: 1.smiali sie z niego na treningach (on rzucił yyy czyms) , więc byl malo przydatny do walki
Nie wiem jak to powiązać???
"na treningach troche sie poznali , a przynajmniej uzyskali o sobie jakies informacje (skoro Katnis mogla sie dowiedziec ze ci z dystryktu 2 sa szkoleni do walki to i inni mogli dowiedziec sie czegos o nich"
Nie uważasz, ze to o szkoleniu to bardzo ogólna informacja? A to jak dobrze Peeta zna się z Katnis jednak szczegółowa?
Ci wiedzieli, że tamci byli wczesniej szkoleni, a tamci, zobaczyli na treningach ich mocne strony. Nie przypominam sobie zdarzeń czy słów, ktore miałyby im podpowiedzieć, że Peeta i Katniss znają się słabo. Nie pokazano też, że ktokolwiek zbiera osobiste informacje o innych trybutach.
"prosciej jest chyba zabic jej partnera"
Uważam, ze tego nie uważali za problem, czy sama Katniss przeciwko nim , czy Katniss wraz z Peeta. I tak dadzą radę.
A z pomocy organizatorów to wiesz, lepiej nie korzystać bo samemu można oberwać vide chłopiec z 11 i Cato..
Muszę poprawić jedną rzecz :)
W czasie wywiadu w TV Peeta wprawdzie mówi, że Katniss nie widziała o jego istnieniu (a może, że nie zwracała na niego uwagi?) w każdym razie to reality show i zawodnicy wiedzą, że to co się mówi przed kamerami niekoniecznie jest prawdą i że trzeba przypodobać się publiczności. tak mógł się z tego wykpić jesli oczywiście tamci oglądali jego występ, bo pusty korytarz na to nie wskazywał.
"Ufa się sobie i swoim umiejętnościom. Nie trzeba już ufać innym. Tolerowanie towarzystwa innych osób nie mogę nazwać zaufaniem. Może ograniczonym zaufaniem" - miedzy tolerowaniem a zaufaniem jest zasadnicza różnica :) zeby połączyc z kims siły trzeba miec minimum przekonania (zaufania) ze nie wbije nam noża w plecy zaraz po podaniu ręki :] jak to sobie wyobrażasz? zeskakujesz z tego podestu i zaczynasz biegac od osoby do osoby pytajac "moze bedziemy w parze?" :D jakos tego nie widze ze jakbys podbiegła do Gale'a to on by zrobil cos innego niz wbicie Ci noża w brzuch :] podobnie do wiekszosci innych osob , albo by Cie od reki zabili (bo moze to podpucha i jak tylko sie zgodza polaczyc z Toba sily to zaraz ich dźgniesz jak tylko sie odwrócą) albo po prostu by zaczeli od Ciebie uciekac jak Lisica :)
"wszyscy cala miala swiadomosc po co tam jest , nie lepiej by byl ozalatwic sprawe od razu ? "
Nie rozumiem tego akapitu - chodziło mi o to ze skoro wszyscy , cała 24 , miała swiadomosc ze zginie i NIC im nie może pomóc , bo "1.albo zabije mnie inny trubut 2.zabiją mnie organizatorzy poprzez pułapki i inne wymyslne zagrożenia 3.zabije mnie głód , pragnienie badz infekcja (o czym piszesz) to nie lepiej sobie oszczedzic tego wszystkiego?" i załatwić sprawę od razu pod rogiem obfitości ? Ale wted yksiążka miałaby 50 stron i tylko jedną część a przeciez trzeba wymyslac jakies mniej lub bardziej mądre powody zeby miala 800str i 3 , 5 albo 7 czesci jak Potter i zeby zarobic kase :)
Nie pokazano też, że ktokolwiek zbiera osobiste informacje o innych trybutach - no jak to nie? nie sensu stricte , nikt nikogo nie szpiegował ale przeciez o uczestnikach było wiele informacji do ktorych dostep mieli chociazby Haymitch , to czy znali relacje Peeta z Katmis odkrylas juz sama , w korytarzu nie stali ale mogli jego wypowiedz widziec na wszechobecnych ekranach , to ile potrafi tez mogli ocenic po treningach (tak jak Peeta i Katnis widzieli co potrafia inni, dziewczyna z nożami, Dale itd) natomiast informacja czy ktos jest tropicielem czy piekarzem.... no prosze Cie :D czy to jakas tajemnica? w dobie mediów i całego tego cyrku? przeciez to jeden z argumentów na tym portalu poprzez który obroncy Igrzysk staraja sie twierdzic ze jest to ksiazka i film głęboki bo mowi o kontroli , mediach , manipulacji itp i tam gdzie najdrobniejszy fragment jest pokazywany na oczach milionów (od losowania trybutow poczawszy) i wszystko jest transmitowane i omawiane w talk show , i nie mozliwe jest uzyskanie paru blizszych informacji o uczestnikach tak? :D wszystko to przemawia za zabiciem Peeta , natomiast "A z pomocy organizatorów to wiesz, lepiej nie korzystać " - chodziło o to ze organizatorzy sami wykanczaja uczestnikow nie czekajac az ktos wygra igrzyska (sic!) wiec moge albo walczyc i wtedy jest szansa ze zostane jdynym żywym albo bede sie chował i zabije mnie ktos albo organizatorzy
No ale oczywiscie rozumiem ze jakis pretekst do opowiedzenia calej tej historii musial byc i zeby sie ona ciągnęła to tez autorka musiala cos wykombinowac tylko jak dla mnie wszystko to jest malo logiczne , naciagane i miejscami nie trzyma sie kupy , o samym pomysle nic nie powiem , czy jest dobry czy zly bo każsy wlasciwie zamysl mozna tak rozbudowac i poprowadzic ze wyjdzie fajna ciekawa logiczna opowiesc albo mozna przedstawic tak ze przeciwnie wyjdzie film przecietny gdzie mozna dyskutowac o zasadnosci wielu rzeczy, zachowan postaci itd :)
Wyobrażam sobie, że umówili się jeszcze przed "wejściem na arenę". Na treningach, na korytarzach trzymali się razem.
Prezydent w filmie mówi, że tylko nadzieja jest silniejsza od strachu. To jest powód, że będę się łudzić (albo i nie) do końca, że jakoś się to ułoży. Nie, nie jest lepiej zaoszczędzić sobie wszystkiego i ciągle tego przykłady masz w rzeczywistości.
Wyobrażam sobie, że w takim przypadku Peeta im mówi, słuchajcie przebywam z nią od 4 dni non stop, razem trenujemy, razem układaliśmy strategie mamy wspólnego mentora, rozmawiamy. Wiem co planuje, co umie, jak będzie działać. Wiem jak ją znaleźć/podejść.
Naprawdę musi być z zawodu tropicielem?
Działania organizatorów MOGĄ wykończyć uczestników. Organizatorzy wolą by trybuci ginęli z ręki innego trybuta, inaczej widowisko byłoby krótkotrwałe i wywoływało niepożądane reakcje społeczeństw dystryktów.
Chowając się też mam szanse przeżyć. Zawsze są dopingowane nadzieją.
Wyobrażam sobie, że umówili się jeszcze przed "wejściem na arenę". Na treningach, na korytarzach trzymali się razem.
Wyobrażam sobie, że w takim przypadku Peeta im mówi, słuchajcie przebywam z nią od 4 dni non stop, razem trenujemy, razem układaliśmy strategie mamy wspólnego mentora, rozmawiamy. Wiem co planuje, co umie, jak będzie działać. Wiem jak ją znaleźć/podejść.
Naprawdę musi być z zawodu tropicielem?
- gubisz się :D wiec albo sie znają, spotykaja rozmawiaja i poznaja albo nie wiedza nic o sobie, sa dla siebie anonimowi i nie maja o przeciwnikach żadnej wiedzy :D
Prezydent w filmie mówi, że tylko nadzieja jest silniejsza od strachu. To jest powód, że będę się łudzić (albo i nie) do końca, że jakoś się to ułoży. Nie, nie jest lepiej zaoszczędzić sobie wszystkiego i ciągle tego przykłady masz w rzeczywistości.
- tutaj moje uwagi z innej rozmowy ale dotycza wlasnie tej nadziei i strachu o ktorym piszesz-
do tego co chwile sa zmieniane zasady co tez jest wg. mnie bez sensu bo skoro igrzyska maja dawac nadzieje to ich zasady powinny byc z grubsza stale , ktos wygrywa , zyje dlugo i szczesliwie , nie gloduje itd jest nadzieja na lepsze zycie , co to za nadzieja jesli ktos wygrywa i za rok musi znowu brac udzial? bo sie nie spodobal to wystawimy go jeszcze raz? a jak i tym razem wygra to co? zaczniemy robic igrzyska 4 razy w roku az wreszcie ktos go wykonczy ? :) dla mnie glupota
i to srednio sie tez ma do tego czy chca zeby trybuci sami sie pozabijali skoro manipuluja grą
:P
"wiec albo sie znają, spotykaja rozmawiaja i poznaja albo nie wiedza nic o sobie, sa dla siebie anonimowi i nie maja o przeciwnikach żadnej wiedzy :D"
Czytając powyższe zdanie się zgubiłam. Piszesz o relacjach Katniss vs. Peeta czy o relacjach dzieciaki z dystryktu 1i2 vs. K&P, czy jak?
"za rok musi znowu brac udzial? "
Tego nie wiedziałam. Tak było na filmie??? Pamiętasz szczegóły sceny? Książkę czytałam jakiś czas temu i tylko połowę ale też czegoś takiego sobie nie przypominam.
"to ich zasady powinny byc z grubsza stale , ktos wygrywa , zyje dlugo i szczesliwie , nie gloduje itd jest nadzieja na lepsze zycie"
I właśnie tak jest. nie rozumiem dlaczego piszesz że nie jest???
ad.1 pisalem ogoolnie bo wczesniej pisalas tak ""na treningach troche sie poznali , a przynajmniej uzyskali o sobie jakies informacje (skoro Katnis mogla sie dowiedziec ze ci z dystryktu 2 sa szkoleni do walki to i inni mogli dowiedziec sie czegos o nich"
Nie uważasz, ze to o szkoleniu to bardzo ogólna informacja? A to jak dobrze Peeta zna się z Katnis jednak szczegółowa?
Ci wiedzieli, że tamci byli wczesniej szkoleni, a tamci, zobaczyli na treningach ich mocne strony. Nie przypominam sobie zdarzeń czy słów, ktore miałyby im podpowiedzieć, że Peeta i Katniss znają się słabo. Nie pokazano też, że ktokolwiek zbiera osobiste informacje o innych trybutach. " czyli jednak wyszlo na moje :D chodzilo mi ogolnie o wiedze uczestnikow na swoj temat
ad.2 w pierwszej czesci filmu tego nie bylo , bylo to w ksiazce w 2 czesci, wymyslili ze w nastepnej edycji igrzysk wezma udzial katniss peeta i haymitch - co za glupota! :D
ad1.
Ja nie wiem czy ktokolwiek z mentorów/zawodników robił szczegółowy wywiad o życiu jakie prowadzili inni zawodnicy W DYSTRYKTACH i tak na prawdę W TEJ sprawie nie ma to znaczenia, a sednem TEJ sprawy było (Twoje słowa):
"wzieli go zeby pomogl im wytropic Katnis , ale kilka "ale" 1.znal ja slabo 2.nie byl tropicielem".
Skoro Peeta i Katniss spędzili razem 4 dni W KAPITOLU na szkoleniu, planowaniu i uczeniu się, to gdzie widzisz problem w tym, żeby ta czwórka z pierwszych dystryktów uwierzyła w słowa Peeta, że może ich doprowadzić do Katniss? Że ma do tego niezbędne informacje?
ad.2
Dzięki za spojler!! :|
A wracając do tematu, co mają zdarzenia z pierwszej części do części drugiej??? O czym my tu rozmawiamy o filmie cz. 1 czy o książce cz. 2?
Na ten moment (część 1) takie były zasady i o tym tu piszemy czy film jest logiczny czy nie! Po co wyciągasz cos z drugiej części?? Ano tak, by udowodnić, że film cz.1 jest głupia, bo innych sensownych argumentów brak.
Oczywiście nie będę kwestii poruszanej w tym punkcie bronić, bo może jest bezsensowna, ale ja przede wszystkim nie mam żadnej wiedzy na temat drugiej części.
"co za glupota! :D"
To w końcu przeczytałeś książki czy wiesz o tym tylko z wpisów innych osób? Głupio byłoby pisać "co za głupota" jeśli się książek nie przeczytało a filmów nie oglądnęło.
ad.1 to Ty caly czas udowadnialas ze uczestnicy nic o sobie nie wiedza:
Ci wiedzieli, że tamci byli wczesniej szkoleni, a tamci, zobaczyli na treningach ich mocne strony. Nie przypominam sobie zdarzeń czy słów, ktore miałyby im podpowiedzieć, że Peeta i Katniss znają się słabo. Nie pokazano też, że ktokolwiek zbiera osobiste informacje o innych trybutach. "
chyba juz nad wyraz udowodnilem ze MOGLO byc inaczej
ad.2 przepraszam za aspojler bylem przekonany ze tak wielka fanka filmu i zapewnie ksiazki (ocena 9/10) zna juz od dawna wszystkie 3 czesci, moj błąd , przepraszam
czyni to jednak (te zmiany w cz.2) bezsensowna i głupią cala historie , ale ok, moze ocenianie cz.1 przez cz.2 nie jest fair do konca ale tez jest to trylogia , glupota w ktorejs czesci psuje calosc ale ok, podam inny argument z tej samej beczki ale z czesci 1.
zakończenie podobnie , władza najpierw kręci a poźniej idzie im na rękę , troche to naciągane na oczach milionów widzów szczególnie
to juz przedsmak tego ze walczac o zycie i zwyciestwo , bedac najlepszym mozna przegrac poprzez manipulacje organizatorów tak wiec gdzie tu nadzieja? skoro zwyciezca moze byc ten kogo wskaże władza a nawet jesli wygra ktos kto wladzy nie pasuje to mozna go jeszcze raz powolac ?
juz w pierwszej czesci po smierci Rue mamy przedsmak zamieszek a prawda jest taka ze przy tym pomysle to powstanie powinno juz byc dawno na pewno by 74 lata te igrzyska nie przetrwaly , biorac pod uwage to co odwalilaa wladza w cz.2 i to co wiem to jednak wplywa to na ocene cz.1 filmu choc powyzszy argument tez jest wystarczajacy, ludzie widza co sie dzieje , poza tym nie wierze ze mozna ludzi tak oglupic zeby wydawali 12 letnie dieci na smierc...
"co za glupota! :D"
to stwierdzenie tyczy sie do : "w 2 czesci, wymyslili ze w nastepnej edycji igrzysk wezma udzial katniss peeta i haymitch - co za glupota!" a nie calosci ksiazek tylko do tej decyzji ktora pewnie wplyw na cala historie ma ale to jest jej ocena jako skonczonej glupoty.
"udowodnilem ze MOGLO byc inaczej"
A ja powtarzam, że to nieistotne, czy mogło czy nie mogło byc inaczej bo Peeta swoją znajomość z Katniss zacieśnił w ciągu tych 4 dni w Kapitolu, więc znów zapytam, gdzie widzisz problem, by uwierzyli, że ma możliwości by ją znaleźć?
Czy uważasz, ze trybuci/mentorzy zbierali informacje audio i video z tego jak przebiegały te 4 dni u innych trybutów i że ewentualne zebrane informacje wskazują, że Peeta nie jest w stanie tego dokonać?
Nie jestem fanką tego filmu ani ksiązki ale przeprosiny przyjęte :)
Na ile maksymalnie można ocenić film jeśli nie jest się jego fanem? Nie ten konkretny. Ogólnie pytam.
"to juz przedsmak tego ze walczac o zycie i zwyciestwo , bedac najlepszym mozna przegrac poprzez manipulacje organizatorów tak wiec gdzie tu nadzieja? skoro zwyciezca moze byc ten kogo wskaże władza a nawet jesli wygra ktos kto wladzy nie pasuje to mozna go jeszcze raz powolac ?"
to dotyczy cz.1?
" po smierci Rue mamy przedsmak zamieszek"
Wątpię czy tak nikłe zamieszki miały miejsce pierwszy raz w historii i to nie jest to czego obawiał się prezydent.
Jeśli widzę, że dziecko z dystryku nr 1 zabija dziecko z dystryktu nr 2, to jako rodzic jestem zła na Kapitol ale też i na dystrykt nr 1. Nie zjednoczymy się w bólu bo dziecko z dystryku nr 1 jest bogate itd.
Jeśli widzę, że dziecko z dystryku nr 1 i z dystryktu nr 2 ginie przez organizatorów, to obwiniam tylko Kapitol. O to wg mnie chodziło prezydentowi. Na starcie każdy ma nadzieję, a gdy przychodzi śmierć zaczynają się pretensje.
Przeczytałeś ksiązki czy nie?
Ciężko się Toba rozmawia bo bardzo nie uważnie czytasz albo bez zrozumienia.
Napisałam wcześniej:"Książkę czytałam jakiś czas temu i tylko połowę" a Ty uważasz, ze przeczytałam trylogię.
1.jest istotne bo to jaka wiedze mieli o sobie na wzajem (potpatrzona, uslyszana itd) moglo zadecydowac o ich szansach
2.poza tym przylaczenie sie Peeta do najlepszych z tego co wczesniej pisalem jest malo prawdopodobne , byl za cienki, nie znal Katniss i tak jak mogl im pomoc ja wytropic to oni tez by sobie poradzili, a wiec to ze go nie zabili jest malo prawdopodobne i jest to blad fabularny wg. mnie i tak mieli niezla grupe.
2.nie zbierali informacji audio/video i dobrze wiesz ze nie o to chodzi , juz o tym pisalem , wszedzie byly kamery , wszystko transmitowano , do tego widzieli sie na treningach i przy innych okazjach itd nie bede sie powtarzał :)
3.tak dotyczy to czesci pierwszej , podobnie jak zamieszki , caly czas bede wracal do tego ze przez 74 lata by ten system nie przetrwal a jego idea , tej walki na smierc az do ostatniego i to jeszcze z udzialem dzieci jest chora i to czy jeden dystrykt jest bogaty czy nie nie ma tu nic do rzeczy , wszystkie dystrykty to jeden Panem a wrogiem jest Kapitol, kazdy o tym pamieta ze to Kapitol wygral i wprowadzil te glupie zasady jakby nie mogl porzadku utrzymac inaczzej (to tez błąd)
4.ksiazki nie czytalem, trylogie czytala moja siostra i stwierdzila ze o ile ksiazki sa ok, to film jest slaby gora 6/10 wg. niej , opieram sie tez na tym co inni mi wytłumaczyli tu na forum
5.z Toba tez sie latwo nie rozmawia :P
bardzo by mi pomoglo gdybym wiedzial ile masz lat poniewaz kobiety w pewnym wieku zaczynaja postepowac w mysl zasady "mam cycki wiec mam racje" :P
tam mialo byc 2 i 2a :) moglbym dodac jeszcze 2b - pewne informacje docieraly do nich od Haymitcha i innych w tym swiecie nikt z uczestnikow nie byl anonimowy tak wiec tez i Peeta , mieli o nim wystarczajaco informacji zeby go do siebie nie dopuscic
"nie znal Katniss i tak jak mogl im pomoc ja wytropic to oni tez by sobie poradzili"
I ja się z tym nie zgadzam. Bo jeśli Katniss miała jakiś plan, chciała działać wg jakiejś strategii by przetrwać i Peeta był z tym zaznajomiony, to takie informacje są b. cenne.
" i to jeszcze z udzialem dzieci jest chora"
W naszych czasach wiele rzeczy jest chorych a ta sytuacja w filmie jest przejaskrawiona.
A nawet kto wie, to co ludzie robią dziś by być sławnym, by zaistnieć w TV nasuwa myśl, ze kiedyś byc moze obejrzymy zabijających się ochotników tak zwanych reality tv.
"poniewaz kobiety w pewnym wieku zaczynaja postepowac w mysl zasady "mam cycki wiec mam racje" :P"
Bez komentarza.
Chyba czas już skończyć tę dyskusję i niestety muszę przyznać, ze wyszło na Twoje (czytaj "Cos czuje ze my to sie nie zgodzimy :D").
"Bo jeśli Katniss miała jakiś plan" - podejrzewam że tam kazdy mial / mogl miec jakis plan
co do reszt- w przyszlosci moze byc roznie
co do piersi- to byl zart
"Cos czuje ze my to sie nie zgodzimy :D"
A musimy? :) - czasami kazda strona ma swoje racje , ani gorsze ani lepsze od drugiej strony:)
"Chyba czas już skończyć tę dyskusję" - dziekuje za rozmowe :)