Peeta. Gale'a nie lubię, choć z charakteru byłby dobry dla Katniss, jednak każdy, kto przeczytał z uwagą kilka ostatnich stron Mockingjaya wie, że Peeta jest dla Catnip lepszy.
Na początku myślałam,że będę team Gale ponieważ właśnie taki ty urody i chłopaka mi się najbardziej podoba, jednak Peeta całkowicie mnie urzekł :)
Strasznie lubię spotykać ludzi na forach Filmwebu , którzy myślą tak samo jak ja ;D
właśnie dlatego Gale - Peeta to taka miękka p**ka (wiem, wiem harde słowa, ale jestem na świeżo po trzech tomach i całokształt nadal wygrywa Gale)
Dokładnie. Peeta to nadal c*pka. Dzieciak i tyle. Jakoś mnie do siebie nie przekonał. Gale za to tak ;)
Też jestem za Peetą. Po tym wszystkim co razem przeszli... To w jakim stanie emocjonalnym byli pod koniec "Kosogłosa"... byli dla siebie odpowiednim wsparciem. Gale nie brał udziału w Głodowych Igrzyskach i Ćwierćwieczu Poskromienia, więc nie mógł wiedzieć co przeżywa Katniss.
dokładnie! Po pierwszej części byłam nastawiona na Peetę, w trakcie drugiej zaczęłam się wahać, a nawet skierowałam się bardziej w stronę Gale'a, ale po przeczytaniu ,,Kosogłosa" - Peeta.
Peeta. Gdyby Gale naprawdę kochał Katniss to zgłosiłby się na ochotnika i ochraniał ją na arenie. A na końcu i tak ją opuścił, co było do przewidzenia
Po pierwsze Gale w 1 tobie jej nie kochał tylko 2. Po drugie gdyby się zgłosił musiał by ją zabic co by i tak nie nastąpiło :P Po trzecie gdyby zginął to i ta nie mógł byc z nią a tak przyokazji był cien szansy, że Katniss przeżyje i zostaną razem. Dla większości z was Petta jest lepszy no a to daleczego? Prubował ją chronic, ale był od niej słabszy i to ona musiała go chronic, to przez niego miała kłopoty z Kapitolem i ciągle musiała narażac własne życie dla niego, a na dodatek prubował ją zabic w 3 tomie. ( Wiem, ze został osaczony przez kapitol i to nie jego wina :P ale poprostu go nie lubie bo jego postac mnie drażni. Gale wyjechał do 2 dystryktu bo wiedział, że Katniss wybrała tego piekarza i było wiadome ze z nim nie będzie, to po co miał cierpiec. W 2 dystrykcie mógł chociaż zacząc wszystko od nowa
Przepraszam za błędy ale jestem kiepski z polaka i zawsze miałem słabe oceny za dyktanodo ;/
Litości, strona podkreśla błędy - tak, to się tego nie da czytać. Jak wiesz że walisz byki, to słowniczek i piszemy - to nie dyktando, nikt Cię tu nie pogania, a obciachu potem mniej i tłumaczyć się nie trzeba...
końcówka namieszała każdemu z tej trójki w uczuciach, to fakt, ale co było zauważone w książce, Gale nie mógł zgłosić się do Igrzysk, aby chronić Katniss, bo: 1) byli sobie równi pod względem umiejętności,wiec to nie tak ze słaba istotka potrzebuje silnego i sprytnego obrońcy 2) Igrzyska to problem, biedna rodzina jeszcze większy, ale konieczność zabicia najlepszego przyjaciela na arenie, na jego własną prośbę, to już przegięcie by było, no i najważniejsze 3) Gale został i jego zadaniem było otoczenie opieką rodziny Katniss, która była dla niej najważniejsza, ważniejsza nawet niż jej własne życie
hmmm... Peeta wydawał mi się taki 'cienki' ?
Gale był chłopakiem cud-malina , ale jak coraz bardziej wgłębiałam się w książkę to Peeta jakoś bardziej mi odpowiadał.... eh, kobieta zmienną jest :D
Miałam dylemat, ale "dorosłam" do decyzji, że jednak Peeta. Zaczęłam też widzieć winę Gale'a w jednym z wydarzeń ostatniej części, które mną wstrząsnęło.
Ja Gale'a nigdy nie lubiłam, chociaż myślałam z początku, że nie będzie mi przeszkadzał, ale potem zaczął mnie denerwować. Za to Peetę uwielbiam!
SPOILERSPOILERSPOILER
Zgadzam się z @vikivi - gdyby ją kochał, chciałby ją ochraniać za wszelką cenę, na koniec nawet ich przyjaźń nie przetrwała.
KONIEC SPOILER'A.
Dlaczego z takiej świetnej trylogii robicie drugi zmierzch?
Czemu dzielicie się na drużyny - Peeta/Gale, bo niezbyt to rozumiem.
Wątek miłosny jest wątkiem pobocznym w tej serii.
To nie o to, tak naprawdę chodzi w tej serii.
Owszem wątek miłosny jest poboczny, ale coś symbolizuje. Tą symbolikę przedstawiają świetnie ostatnie strony Kosogłosa. SPOILER:
Wybór między Peetą a Galem niósł dla Katniss coś więcej niż tylko wybór partnera życiowego. Peeta symbolizuje nadzieję, odrodzenie, optymizm ("chcę wierzyć, że znowu może być dobrze i tylko Peeta może mi to ofiarować") a Gale jest symbolem buntu, agresji, destrukcji ("to czego potrzebuję to nie ogień Gale'a podsycany złością i nienawiścią") Myślę, że właśnie dlatego autorka zdecydowała się tak właśnie rozstrzygnąć ten trójkąt. Ja odebrałam to jako przesłanie- warto wybierać dobro i kierować się w stronę ludzi, którzy mają je w sobie, nawet jeśli są z pozoru słabi, mniej atrakcyjni, mniej męscy itp. ponieważ życie, które samo w sobie jest ciężkie jest po prostu lepsze w otoczeniu takich osób.