wiadomo, że film nigdy nie przebije książki - i tak jest też w tym przypadku. oto moja lista największych różnic między książką i ekranizacją, a także wszelakie niedopowiedzenia:
1. w książce Coriolanus naprawdę kochał Lucy Gray, lecz nie można tego samego powiedzieć o niej… dziewczyna była sprytna, frywolna i niczego nie deklarowała. w książce bardziej widzimy że skłania się w kierunku miejscowego grajka - Billy’ego Taupa ,swojego byłego chłopaka, aniżeli Coriolanusa z którym przecież tak wiele ją różniło.
2. w książce Coriolanusa nie dało się romantyzować tak jak w filmie. był on socjopatą, który nie pragnie niczego bardziej od władzy i pieniędzy. nie rozumie on piosenek Lucy, tak naprawdę to nawet nie przepada za muzyką, a symboliczne teksty przyprawiają go o zawrót głowy.
3. w książce bardziej wyraźna jest symbolika. na przykładzie ptaków - głoskułki, średnio udany eksperyment kapitolińczyków, fascynuje Corio, natomiast kosogłosy (symbol rebielianckiej nadziei) wręcz nienawidzi. i to do tego stopnia, że sam proponuje by młodzi Strażnicy Pokoju ćwiczyli strzelanie w lesie do ptaków. tutaj też symbolika - w jednej z ostatnich scen Corio „poluje” na Lucy Gray, śpiewającego kosogłosa niosącego nadzieję.
4. Clemensia. mam wrażenie, że w filmie nie została dobrze przedstawiona. w rozmowie z doktor Gaul sama wpada na pomysł, by przyznać się do napisania wypracowania, lecz w książce to Coriolanus każe jej kłamać. po ukąszeniu przez węże Clemensia dalej działa jako mentorka (jej skórę pokrywają kolorowe łuski), lecz jad zmienia ją i staje się okrutna (nie wysyła swojego trybutowi jedzenia, twierdząc że nie zasłużył).
5. Lucy Gray w książce w inny sposób zabija przeciwników i wcale nie ubolewa nad tym, iż otruła tę osobę której nie planowała. ogółem zabija trzy osoby - dwie przez otrucie, jedną przy pomocy węża. do końca zachowuje zimną krew.
6. scena wieszania Sejanusa - w filmie puszczono nagranie z głoskułki, lecz w książce jest dobitnie napisane iż ukryto fakt w jaki dowództwo dowiedziało się o zdradzie. wiedział o tym tylko Coriolanus.
7. to, że nie wiadomo co stało się z Lucy Gray jest takie samo i w książce i w filmie. w książce natomiast jest scena, w której Trupa śpiewała balladę o Lucy Gray - dziewczynie, która zniknęła i nie pozostał po niej choćby ślad na białym śniegu…
8. Corio miał bliskie relacje z matką Sejanusa. wpadał na ciasto, wymieniał listy, otrzymywał podarunki. i choć gardził rodzicami Sejanusa bo pochodzili z Drugiego Dystryktu, na samym końcu został przez nich niejako adoptowany i odziedziczył całą fortunę Plinthów.
9. scena w filmie w której Tigris mówi Corio, że wygląda jak jego ojciec bardziej niż przypuszczała - osobiście uważam, że wybrzmiało to tak jakby wiedziała o intrygach Coriolanusa i się na nim zawiodła (podobny od ojca=zły/pozbawiony skrupułów). w książce nie było w ogóle takiej sceny. wszyscy są szczęśliwi bo nie tracą domu, są utrzymywani przez rodzinę Plinthów… Corio wszystko uchodzi płazem i jest niejako bohaterem powracającym do domu bo długiej tułaczce.
pewnie jest tego więcej, ale to wpadło mi do głowy na świeżo po przeczytaniu książki.
Najbardziej brakowało mi sceny z wężami na arenie, które nie zabiły wszystkich dzieci i szły za Lucy Gray. Pomimo tego, że Corio wie, że wrzucił chusteczkę do terrarium to sam się dziwi, dlaczego jej nie ignorują (tak jak jego, bo sam przed Celemensia wlozyl rękę do terrarium) tylko za nią podążają i tracą zainteresowanie mordowaniem reszty trubutów. A później zapalataja się wokół niej. To mogła być świetna scena w filmie, a twórcy poszli na łatwiznę i tak zrobili z niej zwyciężczynię.