Czemu odnosi się takie wrażenie, przecież Wanda Gruz co najgorszy obraz sobą reprezentowała to Żydówka, zakonnice są ok, bo chcą żeby Ida świadomie wybierała życiową drogę, a Feliks w czasie wojny bał się Niemców, z wyrachowania to dopiero zaczął postępować po wojnie, a i to było pokazane, że ma wyrzuty sumienia. Nie możemy dyskutować o szczegółach, bo nie ma ostrzeżenia o spojlerze. Moim zdaniem nie ma tu żadnej próby opluwania Polaków.

++++++++++++++++++++++++++++
<<<<<<<UWAGA SPOILER>>>>>>>
++++++++++++++++++++++++++++
Sprawa załatwiona:). O wyrzutach Feliksa też pomyślałem, ale nie chciałem wnikać w szczegóły, bo to w filmie nie było pokazane i zostało zostawione do interpretacji widza. Tu można wymyślić milion wersji, choć akurat ja jestem tego samego zdania co Ty. Bądź co bądź Feliks postąpił źle.
No właśnie po analizie obraz wychodzi inny niż antypolski, ale coś sprawia, że podczas oglądania filmu czuje się jakieś oskarżenie Polaków wobec tego jak postępowali z Żydami. Z resztą co do opluwania Polaków to też przecież wcześniej napisałem, że według mnie go nie było. A jeśli chodzi o Krwawą Wandę to była wzorowana na Helenie Wolińskiej, która była najgorszym typem człowieka jaki można sobie wyobrazić. Skazywała niewinnych ludzi na śmierć i nie widziała w tym swojej winy nawet 60 lat później.

Tylko, że też to jest taka (jak już ktoś ujął wcześniej) zła wizytówka dla np. amerykanów, ze to Polacy mordowali Żydów. Niestety jeśli ktoś nie zna historii to bez hitlerowskiej otoczki nie jest możliwe obiektywne ocenienie tego co tam się działo.

Ale nie jest prawdą co mówisz, w kwestii złego odbioru za granicą. poczytaj wpisy na imdb, ludzie na zachodzie zrozumieli w czym rzecz, a nawet jak kilka osób pomyślało

SPOILER!



Że Feliks zabił dla majątku, to przecież jak im podasz argument, że wtedy by nie ratował jedynej spadkobierczyni to wtedy muszą Ci przyznać rację, to jest w końcu niszowy film, wymagający myślenia, i to przecież dobrze :)

Wszyscy jesteśmy przeczuleni na punkcie oskarżania Polaków o nie nasze grzechy. Gdyby "Ida" była niepolskim filmem, też bym mu się przyglądał przez lupę, czy gdzieś nie przemyca kłamstw i pomówień - z tym, że pewnie bym i tak nie znalazł. Gdyby natomiast "Pokłosie" było amerykańskim thrillerem, mógłbym wiele mu zarzucić.

To niestety prawda. Jakikolwiek film związany z historią się zrobi to nigdy wszystkim się nie dogodzi. Tylko, że jakoś tak bardziej odczuwa się pewne oskarżenie przy tym filmie.

Może właśnie dlatego, że jest w tle tak smutnego i pięknego filmu, mówiącego o konsekwencjach minionych zdarzeń. Jak ktoś nam skutecznie narusza mechanizmy psychicznego wypierania, to boli...

z drugiej jednak strony trochę gryzie się obraz kobiety, która jest wzorowana na ... musiałbym zacząć mocno kląć na Helene Wolińską, żeby określić jakim była człowiekiem. I w filmie jest ukazana, ze nagle tak jej zależy na prawdzie... no trochę się to gryzie.

Niekoniecznie. Nawet najgorsze zło może być albo prozaiczne, albo niejednoznaczne, albo "z wyjątkami". Ilu ludzi wymordowano w imię dobra i prawdy? Hitler kochał psy. Poza tym wzorowanie się na postaci nie musi oznaczać dosłownego kopiowania cech.

no nie da się pokazać w 100% pełnego obrazu osoby, ale w przypadku prokurator, która skazywała ludzi w rozprawach pokazowych (na takich rozprawach nie sądzony kryminalistów, tylko "wrogów Polski Ludowej"), to myślę, że powinni ją pokazać jako większą s*kę (te słowo niestety pasuje mi tu najlepiej).

Stare k...y czasem zostają dewotkami.

Nie sądziłam, że to napiszę, ale dla mnie Ida to duże rozczarowanie. Pod względem artystycznym film raczej średni, na pewno nie wybitny.
A teraz kilka słów na temat antypolskości Idy. Należę do osób, które można uznać za filosemitów, fascynuje mnie wspólna historia naszych narodów. Filmów na temat polsko-żydowskiej historii widziałam sporo. A jednak po żadnym z nich nie miałam wrażenia, że ktoś usiłuje coś celowo przejaskrawić. A w przypadku Idy miałam takie odczucie. Cały wątek morderstwa jest poprowadzony w Idzie w sposób niebywale łopatologiczny. Wanda Gruz ma wręcz od początku PEWNOŚĆ, że żydowska rodzina została zamordowana właśnie przez polskich chłopów. Do tego stopnia jest o tym przekonana, że pyta nawet od razu "czy siekierą". Pewność Wandy wydaje mi się w tym wypadku trochę dziwna (nawet nie ma wahania "czy to może Niemcy?") Sprawia wrażenie, jakby wynikała stąd, że polscy chłopi zabijali Żydów nagminnie. I nagminnie przejmowali ich mienie. Myślę, że takie właśnie wrażenie odniesie zagraniczny widz. Polak to bestialski chciwiec i tyle. Nawet grób swych ofiar pokaże tylko pod warunkiem uzyskania zrzeczenia się ewentualnych roszczeń co do majątku.
Podsumowując, polski bohater Idy zalicza się do grona postaci wyjątkowo obrzydliwych. A to, że oszczędził dziecko jakoś nie zaciera tego wrażenia. W moim odczuciu nie czyni go to mniejszą gnidą.
Ida nie jest oparta na faktach, ale należy pamiętać o tym, że tego typu filmy są przez widza odbierane nie jako filmy czysto fabularne, ale jako filmy historyczne.
Stąd, niestety muszę zgodzić się z niektórymi osobami: faktycznie film robi antypolskie wrażenie. I to paradoksalnie zwłaszcza w kontekście tego, że dostał Oscara. (Gorzki, gorzki smak ten Oscar.)