schemat dosyć prosty, ćpanko, bzykanko i w sumie tak w kółko. Rozkminy jak tu się chować, żeby sąsiedzi nie widzieli, że niby matka bohatera, to tak po prawdzie jego żona, a do tego dla zabawy w trójkąciku chcą sobie żyć. Finałowa scena ciekawa. Nietuzinkowy obraz.