Ano własnie, jak dla mnie to momentami była marna kopia. Owszem, miejscami zabawne, ale zeby aż "prześmieszne" - nie powiem. Daję 6 przez wzgląd na parę głownych bohaterów, bo zagrali popisowo, zwłaszcza Carrey (McGregor był nieco przerysowamym "gejem z kreskówki", ale to zapewne przez konwencję).