Zgadzam sie - swietnie zagrana postac drugoplanowa. Bover byl bardzo charyzmatyczny, mial charakter. Jego postac duzo wniosla w klimat i koloryt tego filmu.

Właśnie - ..."miał charakter"... - , lepiej bym tego nie ujoł!

Nie dziw się ludziom, że go pomijają. Faktyycznie, aktorsko to był fenomen. Niby byli razem ale cały czas wytykał Woodowi jankeskie pochodzenie itd. Miał 2 osobowości w zasadzie. Ale nienawiśc do nowego nabytku była silniejsza niz sympatia do lidera - Pete'a. Gdy Pete zaczal duzo wiecej czasu przebywac z nienawidzonym Woodem - było to ponad Bovera i zorganizowal jak wiecie - akcje zeby go sprać. Tommy by tego nie zrobil gdyby jeszcze Bover nie dodał, że Major jest. Już wtedy chyba wsyzstko było jasne..

I jeszcze rozpacz, potem jak sie upił itd. swietnie to bylo wszystko zrobione, wbrew pozorom to nie bylo tak proste do zagrania.

Respect!

Aaaa, bo nie napisalem wkoncu czemu ludzie o nim nie pisza - wreedna rola, okrutnie. Jednak widz sympatyzuje z wątłym Woodem, tak czy inaczej.

Dokładnie tak. Według mnie to wogóle Bover miał najtrudniejsza role do zagrania. Nie był główną postacią ale jego postac była dosc kontrowersyjna i naprawde trzeba było umiec ja zagrac. No i on ja zagrał doskonale bo według mnie to nie ma sie do czego przyczepic.

Czarne charaktery w filmach są często grane fenomenalnie. Moim zdaniem Bover to po postać (jak to ktoś już określił kilka postów wcześniej) "z charakterem"
Naprawdę świetna gra aktorska.

W napisanej przeze mnie recenzji wspomnialam ta postac.Zagrał świetnie...byłam pod wrażeniem zgadzam sie z Toba calkowicie.

I tak macie racje to była postać z charakterem.Bov nie był zły.Ja miałam wrażenie,że był zazdrosny o Pete'a,bo do czasu kiedy nie pojawił się Matt był mu najbliższy,byli przyjaciółmi.Ta zazdrość spowodowała,że postąpił bardzo impulsywnie.Nie przemyślał tego,może nie dokońca zdawał sobie sprawe z konsekwencji swojego czynu.Potem żaluje,wraca żeby pomoć swojemu liderowi i przyjacielowi zarazem...Ludzie poełniają błędy,ale nie da się wszystkiego naprawić.Sądze,że nie można go uznać za złą postać.No i jeszcze raz aktorstwo fenomenalne tak samo jak Charliego Hunnam'a.Brava dla tych Panów.

zgadzam sie z momi po przednikie, w koncu zła postać jest zła do konca, a bover pomog tak znieawidzonemu jankesowi w ost, walce, ale przeczywicie zagral to wspanile tak jak rownie z pete

Faktycznie Bovver jest w filmie również ważna postacią. Ten bohater prezentuje sie doskonale w drugoplanowej roli jako nieugięty koleś, który nie lubi zmian i nie akceptuje nowego członka grupy. Jednakże pokazuje się z drugiej, raczej tej dobrej strony, gdy żałuje, za napuszczenie kibiców z przeciwnej drużyny na swoja.

no ja też uważam, że dobrze zagrał, role miał faktycznie niewdzięczną ale ostatnia akcja jak sie upił na ławce i śpiewał była na serio wzruszająca...i fajnie, ze na koniec wrócił i pomógł Pete`owi. a tak btw. zajebisty tez był jego "skok" na kolesia przy samochdozie na ostatniej ustawce^^

Bover wypadł świetnie, po obejrzeniu filmu po raz pierwszy był jedną z moich ulubionych postaci mimo, że zdradził swoich kumpli. Jednak nie do końca okazał się zły. Leo Gregory świetnie się spisał, a Bover to bardzo dobrze wykreowana postać. Film super, postacie ekstra, ogółem bardzo fajny film.

bover pokazał jednka swoją twarz w tej scenie gdzie przyjechałą za pierwszym razem do millwall i tym barze w koncu postwaił sie za nie znanym sobie chłopkakie, i jeszcze w ost, seceni tez pomog pete`owi, wg. mnie jeste on postacią w sumie dobrą, przyjamniej zawsze porbował cos naprawid a to juz zawsze cos, niz stac i patrzec na rozworj wypadkow

dobrze zagrana rola bohater z charakterem jedna z moich ulubionych postaci

ja się zdecydowanie zgadzam - świena rólka i też sądze że jego postać miała w filmie ogromneeeee znaczenie

taka "życiowa" postać. Przecież zawsze kiedy ktoś nowy wchodzi do zgranej paczki kumpli,to znajdzie sie ktos komu to nie pasuje,jest zazdrosny i nie myśląc zbyt wiele stara się "wykurzyć nowego". Ale fakt,rola zagrana kapitalnie.

Również się z tym zgadzam, Bovver, choć był postacią drugoplanową, wniósł do filmu moim zdaniem dużo. Choć był takim 'człowiekiem-zagadką'. ; )