PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469867}

Hobbit: Pustkowie Smauga

The Hobbit: The Desolation of Smaug
2013
7,6 327 tys. ocen
7,6 10 1 326965
6,3 52 krytyków
Hobbit: Pustkowie Smauga
powrót do forum filmu Hobbit: Pustkowie Smauga

Ostrzegam, iż poniższa opinia pełna będzie ostrych, bezecnych i bezwstydnych spoilerów. Tym którzy nie oglądali jeszcze filmu może to zepsuć niespodziankę. Tak czy inaczej – zostaliście ostrzeżeni :D

Prolog – klimat leje się strumieniem, niczy piwo w karczmie gdzie dzieje się akcja. Widz wkracza do starego, dobrego Bree, pełnego radosnego śmiechu, gwaru i fajkowego dymu. Krótka rozmowa Gandalfa z Thorinem wyjasnia nam pewne niejasności fabularne i sprawia, iż lepiej rozumiemy pobudki Thorina odnoście wyprawy na Górę.

Po prologu nie mamy czasu na wdech przed skokiem do wody. Widz dostaje to, na co czekał – akcję. Niedźwiedź Beorn jest zaiste potężny (budzi strach nawet w Azogu a to o czymś świadczy). Jego krótką obecność w filmie rekompensuje nam natomiast dalsza część wyprawy – Mroczna Puszcza. Sam dom Beorna to istne odbicie charakteru jego właściciela - pełno żarcia, picia oraz zwierząt.

Co jak co, ale puszcza jest zaiste MROCZNA. Wszechobecne pajęczyny…gęste powietrze…omamy – nie mamy najmniejszej wątpliwości iż lata świetności owego lasu dawno przeminęły. Złe istoty splugawiły to miejsce do granic możliwości. Pająki przerażają nie mniej, aniżeli Szeloba. Są okrutne, zwinne i bezlitosne. Efekty dopracowane na najwyższym poziomie.

Elfy – Legolas to badass, i tyle wystarczy. Jego wplecenie w fabułę nie pogarsza filmu, lecz czyni go bogatszym (bo i świat Tolkiena jest światem bogatym). Walczy jak na doświadczonego elfa przystało, mając w pobliżu zwinną pomocnicę. Tauriel….jako facet powiem jedno – kułbym jak Sauron Pierścień. Jako widz i miłośnik Tolkiena – jest to postać, która nadaje całemu środowisku elfów ciut wielowymiarowości. Koniec ze stereotypem poważnego, wyobcowanego elfa. To śmiała, otwarta na świat elfka. Jej uczucie do Kilego nie ma w sobie nic z erotyzmu (bo i tego nie doświadczymy w żadnym dziele Tolkiena). Jackson zachował tu idealny wprotst balans i wielkie brawa za to dla niego. Thrandul…jakby to wam powiedzieć…kawał sukinsyna ? Tak, to miano chyba najlepiej okresli jego cudny charakter. Peter pozwolił sobie na lekką modfikację jego…historii ze smokami (ale co tam, facet ma już kilka tysięcy lat, to i mógł przeżyć jakieś drobne spotkanie ze smokiem, co mu facjatę przypalił). Tak czy inaczej środowisko lesnych elfów zostało przedstawione perfekcyjnie.

Gandalf i Dol Guldur – zacnie, zacnie, po trzykroć zacnie. Raz, że efekty (odpędzanie światłem Nazguli w PK było super…ale chowa się przy tym co ma miejsce tutaj). Twórcy tego wątku zachowali idealny „balans mocy” pomiędzy Szarym Pliegrzymem a osłabionym Sauronem. Wynik starcia jest bądź co bądź oczywisty, niemniej jednak następuje wzmożona koncentracja sił obu panów. Jak ktoś dośc dobrze zna Tolkiena i potrafi zrobić porównanie mocy tych największych sztukmistrzów Śródziemia, to sam przyzna, że nie schrzanili tej sceny w żaden sposób (czyli krótko mówiąc nie powtórzyli błędu z Powrotu Króla, kiedy to Angmarczyk łamie różdzkę Gandalfa BIAŁEGO…no proszę Was…). Gdyby tylko Gandalf jawił się w bieli już w Hobbicie…Sauron czmychałby z Dol Guldur bez zastanowienia. Tak czy inaczej cały wątek (nadal otwarty) Dol Guldur na wielki plus filmu.

Bard i Miasto na Jeziorze – Bard jest postacią genialną. Zarówno aktor który go zagrał, jak i scenarzyści, którzy pogłębili tak jego postać. Z pozoru zwykły przemytnik (oficjalnie tylko przewoźnik), głowa niekopletnej rodziny. W rzeczywistości obrońca uciśnionych (to już w jego krwi jest), świadom piętna jakie spoczywa na jego rodzinie od czasów unicewstwienia Dali. Scena, w której przypomina sobie słowa krasnoludzkiej przepowiedni o powrocie króla, jest moim zdaniem jedną z najlepszych w całym filmie (klimat kapie grubymi kroplami).

I wreszcie wisienka na torcie – Góra i Smaug. Za dużo byłoby rozpisywania, powiem więc w skrócie – Smaug miażdży. Tak dopracowanej komputerowo postaci jeszcze na srebrnym ekranie nie widziałem. WETA przeszła samą siebie, bez dwóch zdań. Sama scena walki krasnoludów z przerażającym gadem jest niezwykle dynamiczna, momentami wręcz wciska w fotel. Głos Bennedicta nadaje smokowi dodatkowe majestatu i budzi prawdziwą grozę. Rozmowa z Bilbem jest emocjonująca, momentami niezwykle komiczna (ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Freeman przeszedł tu sam siebie.

Podsumowując !

Hobbit: Pustkowie Smauga to widowisko na najwyższym poziomie. Twórcy nie powieli żadnego z błędów, o które można by mieć jakieś tam pretensje do pierwszej części (czyli kwestie długiego wstępu czy zbyt małej ilości akcji). Tutaj wszystkie nowe postaci wprowadzane są w stosownych odstępach czasowych, przez co widz ma czas aby się z nimi zaznajomić, oraz do nich przyzwyczaić. Lokacje i plenery jak zwykle zapierają dech w piersiach, muzyka Howarda Shore nadaje zaś całości niezapomnianego klimatu. Liczne wątki dodatkowe, nieznajdujące się w oryginalnym Hobbicie są dla mnie wzbogaceniem fabuły powieści i szczerze mówiąc cieszę się, że zostały one dodane. Nie psują one fabuły ani atmosfery. Czuć też zdecydowanie odmienny klimat i mentalność mieszkańców Północy Śródziemia, od mieszkańców Południa, których poznaliśmy oglądając WP (odmienna kultura, zbroje, sposoby na życie, dosłownie wszystko). Peter Jackson po raz kolejny potrafił przelać bogactwo świata Tolkiena na ekran. Jeżeli koniecznie miałbym znaleźć jakiś minus, mogłyby by to być liczne przeskoki z jednej lokacji w drugą (szczególnie w trakcie ostatnich 30 minut, gdzie co 2 minuty widz raz widzi walkę ze smokiem w Ereborze, raz wydarzenia w Esgaroth). Nie jest to jednak coś, co wpływałoby jakkolwiek na ocenę i traktuje to jedynie jako moje subiektywne odczucie. Aktorsko film prezentuje się fenomenalnie – nie ma lepszego Bilba niż Martin Freeman, nie ma lepszego Gandalfa niż Magneto (:D) i nie ma lepszego Thorina niż Richard. Gwiazdą jest także z pewnością Thranduil oraz Bard (liczę, że obu panów będzie wbród w kolejnej części). Bard naprawdę zapisuje się w pamięci widza. Ulubiona scena ? Moment znalezienia ukrytego wejścia do Góry. Thorin wkłada klucz do otworu…otwiera drzwi….”poznaję te ściany”…”poznaje tą skałę”….a w tle Balin ze łzami szczęścia w oczach, wypowiadający tylko jedno słowo…”Thorin”…i wchodzą. W kinie przetrwałem, ale jak obejrzę to jeszcze raz w domu, to jak Boga kocham, w tym framencie filmu się poryczę xD

A zatem „Hobbit: Pustkowie Smauga” to film na który warto iść do kina. Podkreślam, iż jestem miłośnikiem twórczości Tolkiena, nie fanboyem wszystkiego co wypuści do kin Peter Jackson. Z czystym sumieniem mogę jednak stwierdzić, że film to miazgun pod wieloma względami i zdecydowanie przewyższa część pierwszą ;) W razie pytań bądź chęci dyskusji, zachęcam do komentowania !

ocenił(a) film na 8
Marvolo666

muszę szczerze przyznać,że świetnie się czyta Twoją recenzje :) niestety nie jestem aż tak zachwycony bo po "pompowaniu balonika" spodziewałem się czegoś rewelacyjnego a wyszło jak wyszło czyli nieźle fabuła mnie nie porwała za to efekty 3D są oszałamiające,wg mnie troszkę przesadziłeś z tą 10 ale oczywiście każdy ma swój gust ode mnie mocne 8.Pozdrawiam

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Marvolo666

Ja tez jestem bardzo ale to bardzo zachwycona filmem :D A jak sie Tobie podobal Thorin stojacy na gebie Sam Wiesz Kogo? Bo mi szczeka opadła do samej podłogi :D Jak dla mnie sceny ze Smaugiem byly najlepsze :D Później oczywiście walka Gandalfa z Sauronem :D
Ale uwazam ze niezłą wredotą nie tylko w tej czesci jest Thranduil, ale tez Legolas. Zwłaszcza to jak potraktował Gloina było wstrętne. Ale popisy kaskaderskie to ma dalej swietne :D

ocenił(a) film na 9
katie_17

Smaug został zrobiony perfekcyjnie, podobnie jak sceny z jego udziałem. Przyłożyli się, trzeba to przyznać ;) W konfrontacji ze smokiem bardzo mi się podobał moment, kiedy krasnoludy narzekają, że "nie ma ognia, by rozpalić ogień w kuźniach" :D A Thorin wtedy tylko uśmiech i "nie?" Świetna scenka. No i późniejsze wyzwiska adresowane do Smauga też piękne, niczym złoty posąg Thora. Legolas miał chyba mało do czynienia z krasnoludami, a jesli już, to nie były to miłe spotkania. Stąd pewnie ta wredota. Albo mu jeszcze ojciec coś o krasnoludach nagadał i przez to nasz Legolas stał się niemiły dla "gości" ;)

Marvolo666

W LOTR wydawac by sie moglo ze Legolas to synek mamusi ale w Hobbicie to wykapany tatuś ;)
Bezczelnosc i cietosc Thorina strasznie podobala mi sie w jedynce (chyba nikt oprocz sluzalcow Saurona nie odwazylby sie tak chlodno i obojetnie potraktowac starego poczciwego Elronda :D) ale w 2 jest w tym jeszcze lepszy. No i te jego majestic moments :D Jeszcze swietnie wypadl w klotni z Thranduilem :D Na te scene czekalam od kiedy w 1 zobaczylam jak Thranduil zostawil krasnoludow na pastwe losu po ataku smoka. I nie zawiodlam sie :D

ocenił(a) film na 10
Marvolo666

Jestem kolejna zachwyconą osobą. Zgadzam się w 100%. Mam pytanie, co się stało z Żądełkiem Bilba??? W Lake Town i w Ereborze go nie miał. Nurtuje mnie ten problem ;-)

ocenił(a) film na 7
Marvolo666

O kolego. Nie powielili błędów jedynki? To chyba oglądaliśmy różne filmy. Po pierwsze znowu ma miejsce chaotyczne i powierzchowne ukazanie bohaterów. To co zrobili z Beornem to woła o pomstę do nieba, kolejny raz też nie wiadomo który krasnolud jakie ma cechy. Fakt nie ma scen rozwleczonych ale taki Legolas jedynie walczy w tym filmie i... nic poza tym. Znów rażą sytuacje jak z gry video. To jakiś cud, że Kili oberwał strzałą. Ale poza tym, nic znowu krasnoludy na godmodzie. Znowu mamy sceny bezsensowne np. wtedy gdy weszli pod wejście i parę sekund później już z niej zaczęli schodzić (aż tak bardzo pragnęli odzyskania królestwa że poddali się po paru chwilach?), znowu mamy powtórzenia z LOTR-a, tu kłania się Tauriel i athelas oraz Gandalf przyglądający się wymarszowi orków, żywcem scena z Orthanku. Znów mamy czasami aż nazbyt rażące odejścia od książki. Większość akceptowalnych ale naprawdę przesadzili gdy dodali Thorina jak Indiana Jones - wiesz o który fragment mi chodzi. Overall film lepszy od jedynki stąd też u mnie wyższa ocena ale żeby twierdzić, że dwójka nie powiela błędów jedynki? Musieliśmy oglądać dwa różne filmy skoro nie widziałeś powtórzeń błędów z jedynki.

ocenił(a) film na 9
straightlines

Dlatego mówię - to moja subiektywna opinia. Każdy może odebrać dany film na swój sposób, co nie oznacza, że oglądało się inne filmy. Jak mawiał Marszałek - "Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" :D
Dwójka z pewnością nie powiela błędów jedynki w kwestii wydłużenia wstępu i niedoboru akcji i myślę, że z tym się zgodzisz (wszak o to były największe pretensje co do części pierwszej). Poza tym tutaj scenariusz nie wymagał wprowadzenia na ekran 13 postaci jednocześnie, lecz systematycznie dodawany był kolejny bohater, więc widz się nie gubił "kto jest kto". Co do sceny zejścia, tutaj się mogę zgodzić. Było to nieco dziwne, ale właściwie został mi po tej scenie tylko lekki niedosyt, bo szybko to nadrobili (bo jak już mówiłem- kolejna scena jest moja ulubioną). Beorn w Hobbicie jest postacią epizodyczną, tutaj też nie mogli z niego zrobić drugoplanowej.
Ale scenę z Tauriel muszę obronić. Jak dla mnie to nic innego jak pokazanie, że nawet leśne elfy posiadały pewną moc, pewne zdolności i pewną wiedze w dziedzinie "nadprzyrodzonej" i wiedzy tajemnej. Zresztą sam Kili ujrzał przez chwilę jak Tauriel wygląda naprawdę (czyli jak wyglądałaby w Valinorze). Mi osobiście bardzo się ten mały smaczek podobał. Ale to rzecz gustu. Krasnoludy rzeczywiście miały więcej szczęścia niż możliwe, nazwę to prawem baśni. I tak się dziwię, że Kili oberwał strzałą ;)

ocenił(a) film na 9
Marvolo666

Świetnie się czyta twoją opinie - nadal nie widzę w niej za dużych spoilerów i szczegółów ;) zapowiada się naprawdę dobrze z tego co piszesz - jeśli tylko w połowie będzie jak piszesz to myślę że będę szczęśliwy ;) szkoda że muszę czekać do 25 - ale sam wysmażę swoją opinie i mam nadzieje że zabierzesz głos ;) Pozdrawiam .

ocenił(a) film na 9
Joseph88

W takim razie czekam na opinię :D

ocenił(a) film na 8
Marvolo666

Macie,juz ktoś nagrał recenzje najnowszego Hottita.Swoją drogą dla mnie super koleś mówi:)
http://www.youtube.com/watch?v=NvwVMha57K8

ocenił(a) film na 9
Marvolo666

Z braków finansowych poczekam do 29 niestety ....

ocenił(a) film na 7
Marvolo666

Ok racja jak dupa:) Nie mam ochoty tu pisać, że mam rację:) Ok więc Beorn mimo wszystko powinien dostać więcej czasu antenowego:) Oglądnij jeszcze później przeczytaj książkę, jego dom, to skarbiec dla filmowca. A my co tam widzieliśmy?? Jedna któtka scena, parę pszczółek koniki...i tyle. Jak na film 161-minutowy mogli dokręcić jeszcze chociaż jedną scenę. Baśniowość domu Beorna zostałą niechybnie zniweczona. Mam nadzieję, że EE to naprawi. Co do Tauriel to zgodzę się z Twoim punktem, że pokazali tę właściwość rónież u elfów leśnych. Chodzi mi o to jak pokazali. Po prostu kalka władcy. A to nie jest dobre. Tak dwójka nie powiela jedynki w sensie rozciągłości, ma bardzo dużo akcji, pacing jest zdecydowanie lepszy. Ale wolałbym jedną scenę mniej z Legolasem czy nawet dwie by rozwinąć wątki niektórych postaci, vide scena przesłuchania. Taki przerywnik, który jest smaczkiem. Dać każdemu krasnoludowi taką możliwość, bo np. co możemy powiedzieć o Gloinie?? Tylko tyle że był ojcem Gimlego...słabo nie uważasz? No i naprawdę to, że Beorn ma dosłownie parę minut to po prostu skandal. Dal wielu to jedna z najciekawszych postaci. Jackson zupełnie spartolił sprawę z Beornem. Nie mogę tego przeboleć. Ale oczywiście mogli nadać Beornowi większą role już w dwójce, oczywiście, że tak:) Mogli nawet zrobić z niego postać drugoplanową:) Oczywiście ze tak!:) Skoro rozwinęli postać Barda i co wazniejsze wprowadzili Tauriel! to jaki problem był z ta świetną postacią skinchangera??

ocenił(a) film na 9
straightlines

oooooooo no to musze sam obejrzec i ocenic !.Ale odrazu mowie ze Hobbita nie nalezy oceniac jak LOTR bo do od poczatku mial byc film bardziej lekki i skierowany do mlodszej widowni.

Wyobrazasz sobie Star Warsa The Phantom Manace zrobionego tak powaznie jak LOTR ;] bo ja nie.Tam tez machali tymi mieczami na prawo i lewo bo inaczej mlodsza widownia by tego nie przyjela ;].
Szczerze to tez nie lubie takiej szybkiej akcji bez ladu i skladu machaja wszyscy i nawet sie nie mecza.Tez uwazam ze jedna scena w walki w Kopalni Mori gdzie widac bylo pot na czole i zmeczenie i emocje jest wiecej warta niz wszystkie 3 filmy Hobbita razem wziete ;].

Ale do tego juz trzeba sie przyzwyczaic ze PJ poszedl na lekkosc i przyjemnosc heh.
Powiedzmy sobie szczerze ze PJ nie mogl sobie pozwolic na tak powaznie zrealizowany film jak LOTR bo by go zjechali jeszcze bardziej ze film jest zbyt powzny i brutalny ;).

ocenił(a) film na 7
lavrenzo84

Ja za każdym razem powtarzam, że nie porównuję Hobbita do Lotra, oceniam Hobbita tylko i wyłaćznie przez pryzmat samego Hobbita.

straightlines

Muszę zobaczyć to się wypowiem, ale przypominam, że Beorn nie jest centralną postacią Hobbita tak jak Tom Bombadil nie był centralną postacią LOTR. Wprowadzenie Bombadilla w LOTR jak i prawdopodobnie dłuższego wątku Beorna spowolniłoby akcje i pewnie byś tutaj znowu narzekał, że w kinie nie możesz wysiedzieć, bo nudy.

Beorna będzie więcej zresztą w rozszerzonej wersji, która dla fanów jest tą podstawową. Kinowa wersja to teledysk dla szerszej publiczności.

ocenił(a) film na 7
zentaur

Uwielbiam wybieranie sobie stron - był w ksiażce ale było go mało. No i co z tego? Dwójka Hobbita to jedno wielkie odejscie od książki. Chyba nie muszę przypominać, że Tauriel NIE BYŁO w książce. Więc twoje podwójne poczucie sprawiedliwości tu dziala. Tauriel swietna, duzo jej i w ogole - nie bylo w ksiazce, Beorn - bardzo go malo bo malo bylo w ksiazce. Pomysl Zentaur czasem nad logika tego co piszesz. Zgodnie z Twoja logiką film powinien byc wierny skiązce ale nie jest. Wiec skoro zmienili mnostwo watkow, rozwineli inne charaktery ba! dodali te nie wystepujace w ksiazce to chyba mogli rozwinac jedna z najlepszych postaci Sródziemia? Wg Ciebie i paru innych nie mogli bo malo go w ksiazce. Wiec mam newsa dla Ciebie. Skoro Tauriel nie bylo to czemu ona ma tak rozwinieta postac? Logika, logika i jeszcze raz logika.

straightlines

Widać, że masz blade pojęcie o ekranizowaniu książek.

Tauriel jest rozwiniętą postacią tak samo jak rozwiniętą postacią byłą Arwen, choć jej nie było w LOTR (tak była gdzieś w załącznikach ale nie było jej w tekście głównym). I teraz zastanów się, po co jest Tauriel i po co była Arwen? Świta?

Są pewne priorytety przy robieniu filmu. Beorn jak i Bombadil nie "popychają" akcji do przodu, do ostatecznego celu jakim jest dotarcie do Mount Doom i Lonely Mountain, dlatego niektóre sceny można zostawić na extended edition, a w przypadku LOTRa który jest dłuższa książką, można wątek Bombadilla ominąć w ogóle.

Natomiast ważne jest by w filmie była postać kobiety - zarówno w LOTR jak i w Hobbicie. To znaczy dla mnie nie jest to ważne i dla Ciebie może też nie, ale dla żeńskiej widowni już tak. To jest kanon robienia filmów i dziwne, że tego nie wiesz.

ocenił(a) film na 7
zentaur

Jako milosnik kina mysle ze ma pojecie bardziej niz blade:) Tauriel nie musiala istniec by popychac akcje. Ale Beorna mogli wstawic wiecej, zobaczysz film to przyznasz mi rajce

ocenił(a) film na 9
zentaur

dobrze mowi piwa mu !

ocenił(a) film na 7
zentaur

"Muszę zobaczyć to się wypowiem, ale przypominam, że Beorn nie jest centralną postacią Hobbita..." - a Tauriel to niby jest centralną postacią? :D

ocenił(a) film na 8
straightlines

straightlines ma rację, niech ktoś jeszcze powie, że Beorn do fabuły nic specjalnego nie wnosi, akurat ta postać nie powinna być traktowana po macoszemu, tym bardziej że pojawi się w części 3 i ważną rolę odegra, w to miejsce więcej uwagi w filmie się poświęca postaci specjalnie do filmu stworzonej

Morinehtar

Pojawia się tylko w Bitwie.

Wnosi do historii oczywiście, Bombadil też wnosił, paradoksalnie Bombadil był jeszcze bardziej fascynującą postacią od Beorna, bo na niego pierścień nie działał, wątek ten byłby więc ciekawy, pokazywałby przekaz Tolkiena - afirmację życia blisko natury, która daje wewnętrzną siłę zdolną oprzeć się działaniu pierścienia... No ale w sensie prowadzenia bohaterów do celu nie był centralną postacią i także Beorn nie jest w tym aspekcie centralna postacią.

Natomiast kobieta w filmie musi być, koniec kropka, takie są standardy w kinie - jeśli film ma przyciągnąć choć trochę żeńskiej widowni. Natomiast wiadomo już, że Beorna będzie więcej w extended edition, więc ja podchodzę ze spokojem do tego. Zresztą nie wiem co mieliby pokazywać z tym Beornem, tam tak wiele paradoksalnie się nie działo, były jakieś nocne wypady Beorna, ale po co to pokazywać w filmie? To zwalniałoby akcje.

ocenił(a) film na 7
zentaur

Beorna nigdy za wiele. To straszny błąd Jacksona ze tak mało Beorna było. Przede wszystkim EE po drugiej ma byc go jeszcze wiecej:)

ocenił(a) film na 7
Morinehtar

zgadzam zie w 100%:)

użytkownik usunięty
Marvolo666

Rewelacyjna recenzja :) Dzięki wielkie!

Marvolo666

miło się czyta, a ja czekam i czekam...

Marvolo666

Dobrze napisane, chociaż ja pierwszej godziny Niezwykłej podróży będę bronił rękami i nogami, bo dla mnie tak jest po prostu czysty Tolkien.
W prologu Pustkowia zabrakło tylko jednego, a mianowicie podczas rozmowy powinna pojawić się krótka retrospekcja jak to Thrain daje Gandalfowi klucz i mapę.

ocenił(a) film na 9
obleh

Mi początek NP też nie wadził, raz że Tolkien, dwa że to był wdech przed skokiem do wody ( w tym wypadku w wir przygody). Niemniej jednak część widzów mogła tego nie ugryźć, dlatego tutaj nie muszą się już o tak długi wstęp martwić ;)

obleh

Ja też bronię początku Jedynki - jakbym czytał książkę. Bardzo klimatyczny fragment. Niestety dla niektórych jak film nie ma tempa pościgów samochodowych rodem z podrzędnych filmów amerykańskich - to jest nie do przyjęcia. Szkoda.

Marvolo666

Wspaniała recenzja :)

ocenił(a) film na 7
Marvolo666

Muzyka jest lepsza w pierwszej części.