Nie będzie bo już kiedyś Christopher Tolkien powiedział, że nie sprzeda praw do Silmarillionu, Dzieci Hurina i Niedokończonych opowieści.
http://www.theonering.net/torwp/2013/01/07/68174-concerning-christopher-an-essay -on-tolkiens-sons-decision-to-not-allow-further-cinematic-licensing-of-his-work/ ?fb_source=pubv1
tu jest świetny artykuł na ten temat
Cholera, to są jakieś żarty. Fani będą oceniali, czy Christopher Tolkien ma "etyczne prawo do decydowania o dalszym losie materiałów" i "czy Tolkien zrobił dobrze, dając mu takie prawo"? Do diabła, gdyby nie ciężka praca tego człowieka, wiele prac Tolkiena w ogóle by się nie ukazało. Ktokolwiek miał czelność postawić takie pytania jest chyba osobą skrajnie bucowatą lub ociężałą umysłowo.
Owszem, stąd dziwi mnie, że jakakolwiek grupa osób może uznawać, że ma większe prawo do decyzji niż on, bo są fanami. Kompletnie pokręcona logika.
Dzieci Hurina jak najbardziej, przecież to epicka powieść, gdzie wydarzenia następują po sobie, a nie tak jak w Silmarillionie. Wolałbym ekranizację Dzieci Hurina niż Hobbita, bo byłby zachowany mroczny klimat, byłoby bardziej dramatycznie, i pewnie nawet muzyka byłaby bardziej podniosła, lepsza ;P
Temat tyczy się Silmarillion więc do tej książki się odnosiłem. Dzieci Hurina nie czytałem.
Jak ty sobie wyobrażasz ekranizację Silmarillionu? Tam jest zbyt wiele wątków, żeby zmieścić to w jednym filmie lub trylogii.
Hmm... rok 1937. Spotykają sie dwaj koledzy: " Ej czytałeś to nową książkę Hobbit czyli tam i z powrotem"
" No pewnie"
" Jak myślisz mógłby na jej podstawie powstać jakiś film"
"hahaha daj spokój to niemozliwe"
2011- Nowa Zelandia (wiosna) PJ" Zabieramy się do pracy panowie"
Wymyśliłem sobie. A co do Silmarillionu myślę że kinematografia potrafi zdziałać cuda. Wszystko się da.
Z tego co wiem mówił ze nie będzie. Ale w przypadku Hobbita tez tak było a los chciał żeby znów zabrał się za ekranizację.
Tak jak mówili, że nie da się zrobić filmu z "Atlasu Chmur" Davida Mitchella. A jednak Wachowskim się udało i to nawet nie tak najgorzej.
Wiem. Czytała. Przy takiej ilości bohaterów i odrębnych wątków trudno było oddać wszystko tak jak należy. Jednak Wachowskim się udało. Nie jest to arcydzieło ale i tak bardzo dobrze im wyszło i nie jest chaotycznie a widz się nie gubi w tym wszystkim.
40 lat temu nie pozwalała na to technika, chociaż nie zapominajmy że w 1978r mieliśmy rysunkowego Władce Pierścieni.
Przeszkoda w nakręceniu Silmarillionu to ogrom postaci, miejsc i wydarzeń. Po za tym jak pokazać takiego Iluvatara czy Ainurów żeby to sensownie wyglądało ? Pewnie że teoretycznie dało by się nakręcić taki film (a raczej kilka filmów) ,ale nie wyobrażam sobie jakby to miało wyglądać aby ludzie to kupili.
Fajnie by było, ale musieli by dopisać całą masę materiałów, no i nie wiem czy 6 filmów by objęło tą historię , raczej musiałby to być serial.
Nie widzę w tym większego sensu. To tak jakby ekranizować mitologię. Silmarillion nigdy nie miał charakteru powieści, więc jego ekranizacja to raczej karkołomny pomysł, gdyż opierała by się głównie na twórczości własnej, radosnej. Sądzę, że odbiło by się to na ogólnej jakości całej historii.
Zależy wyłącznie od tego, czy spadkobiercy wyrażą zgodę (wątpię by w najbliższych dekadach do tego doszło) i czy jakaś wytwórnia uzna, że jej się to opłaca. Technologia już jest.
Przy czym Muzyka Ainurów jest nie do sfilmowania bez popadania w potworny banał, nawet z komputerami ostatecznymi. Nie wszystko da się przenieść na ekran. Zwłaszcza, że w moim odczuciu tę historię powinno się traktować metaforycznie - Valarowie opowiadając Eldarom o stworzeniu Ei przedstawili kompletnie abstrakcyjne dla ich umysłów zjawiska odwołując się do znajomych im pojęć i terminów. Fizycy robią to samo tłumacząc zwykłym ludziom np. efekty kwantowe.
Jezeli znasz ta powiesc, to odpowiedz sobie sam na pytanie po co ? Sam zartowalem w ten sposob wsrod znajomych, ale przestalo mnie to bawic w chwili, kiedy uswiadomiono mnie, ze z braku laku i pomyslow na kolejne rimejki moga zekranizowac i Silmarilion, ktory moim zdaniem jest najslabszym dzielem. Mlody Tolkien moze zarzadzac prawami, gdyz (jak wiekszosc z Was wie) byl jej autorem. Opracowal i zebral do kupy , opatrujac wlasnym zakonczeniem szkice pozostawione przez ojca
Silmarillion to inne dzieło. Porównywanie go z innymi na zasadzie: słabsze, lepsze mija się z celem. Silmarillion jest zbiorem mitów, opowieści, w żadnym wypadku nie należy go traktować, jak powieść. I dlatego też nie chciałbym widzieć w przyszłości jego ekranizacji, gdyż koniec końców wyszłoby coś w rodzaju "Troi".
Tak ale jest zachowana ciągłość i spójność wydarzeń, występowały jeden po drugim. A utalentowanych scenarzystów nie brakuje choćby ci od "Gry o Tron" żeby daleko nie szukać. A wielu z chęcią obejrzało by : starcie Luthien z Sauronem , bitwę nieprzeliczonych łez czy ostateczną porażkę Morgotha z siłami Valarów.
Niefortunnie jest umieszczać "scenarzystów Gry o Tron" i "Starcie Luthien z Sauronem", bo wszyscy wiemy jakby się to skończyło. "Gra o Tron" i wydarzenia z Silmarillionu to zupełnie inna sprawa. Podczas gdy świat stworzony przez Martina mimo, że fantasy to jest realistyczny do bólu, a miejscami nawet bardziej brudny i mroczny niż świat realny, uniwersum nakreślone przez Tolkiena cechuje się bardzo idealistycznym postrzeganiem zachowań bohaterów, co z resztą Jackson już nie raz starał się korygować. Póki co wychodzi mu to w miarę dobrze, ale w sytuacji gdy nie będzie sztywnych ram wydarzeń, sądzę że odbije się to na jakości całej historii.
Czy ja wiem czy taka inna sprawa, w silmarilionie było pełno zdrady, bólu i oszustw. Noldorowie, Edainowie i inni nie byli takimi idealistami, tam się bez przerwy jeden na drugiego obrażał, przegrana bitwa nieprzeliczonych łez była dlatego że częśc Elfów nie przybyła na plac boju bo mieli resztę gdzieś, myśleli tylko o sobie.
Dali by radę nakręcić ale, na dzień dzisiejszy musiało by być to w technologi animacji komputerowej jak animowane Resident Evil, Final Fantasy czy Tekken. Bo aktorska wersja była by za droga.
Niekoniecznie. Znaczy, na pewno nie sprzedała by się tak jak "Gra o Tron", która poza fabuła oferuje również atrakcje dla bardziej pragmatycznych widzów, chyba że całą heroiczność i mitologiczny charakter całości utopili by w błocie i brudzie by serial faktycznie upodobnić do wspomnianej adaptacji Martina.
Animacja mówisz... Powiem tak: chętnie widziałbym coś na kształt pierwotnej animowanej adaptacji "Władcy Pierścieni" Ralpha Bakshiego, zrobionej w dzisiejszych czasach i z większym budżetem. Wiem, że sporo osób nie trawi tego filmu, jednak mimo wszystko miał pewien swój urok, a nawet zastosowano parę nowatorskich rozwiązań technicznych. Efekty CGI zapewne byłyby efektywniejsze, ale odbiło by się to na ogólnej jakości wizualnej serialu, ze względu na wysokie koszta.
Silmarillion nawet ze swoimi najmroczniejszymi fragmentami to jednak nie materiał dla panów z HBO (żeby nie było, jestem gorącym miłośnikiem ich seriali). Mimo wszystko trochę inny klimat.
Patrząc na filmiki Blizzarda też myślę, że animacja komputerowa całkiem nieźle by się tu sprawdziła.
Za długo by to robili. Nie zrozum mnie źle - w takiej jakości jak chociażby przerywniki do trzeciego Warcrafta film/serial byłby jak najbardziej do przełknięcia. Jednakże z tego co wiem panowie z Blizzarda takie przerywniki robią kupę czasu, a jest to zwykle ile? Piętnaście, dwadzieścia minut materiału? Ekranizacja Silmarilliona zapewne zżarła by pewnie kilka sezonów z godzinnymi odcinkami.
Ale zrobiono dwa pełnometrażowe Residenty, mimo ze jednocześnie kręcą wersje aktorską ( z Millą Jovovoich). Powstał tez animowany (CGI) Tekken, bajecznie piękny od strony wizualnej no i Żołnierze Kosmosu -Inwazja z 2012 roku również bardzo udana animacja komputerowa.
Wszystko ładnie, pięknie, ale to wszystko jednak filmy, nie będę dyskutował, czy jest to jakość przerywników Blizzarda, choć mam tu pewne wątpliwości (przyznam się bez bicia, że z wymienionych Resident Evil oba jedynie widziałem). Wymień jednak choćby jeden serial wykonany metodą CGI, który osiągał by taki poziom. Jeśli miałaby być mowa o realnej możliwości zaadaptowania Silmarillionu, to nie tutaj innej opcji niż seria rozbita na kilka sezonów z raczej długimi odcinkami.