PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
7,6 419 tys. ocen
7,6 10 1 419306
6,5 59 krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

Ludzie, czy Wy na prawdę nie widzicie chociażby opisu filmu ? Wyraźnie napisane jest, że
Hobbit to "filmowa adaptacja". Tak ciężko pojąć, że adaptacja to nie ekranizacja ? Tak ciężko
zrozumieć, że to dwie różne rzeczy ? Oceniacie film nie mając pojęcia o tym, że Wasze oceny
są po części idiotyczne ! Oceniając "niezgodność z fabułą" wykazujecie się kompletnym
brakiem wiedzy.

Dla osób, które nadal nie przyswoiły różnicy:
adaptacja filmowa - swobodny przekład utworu literackiego przystosowany do odbioru przez
większą grupę osób. (innymi słowy - adaptacja nie jest idealnym odzwierciedleniem danej
powieści, a wręcz przeciwnie - jest wizją reżysera !)
ekranizacja filmowa - wierne odzwierciedlenie utworu literackiego przeniesione na ekran z
zadbaniem o ważne detale i sceny. (innymi słowy - czysta, w pełni odzwierciedlona powieść na
ekranie, bez dodatkowych scen, bez zmian względem książki)

Kończąc - mam nadzieję, że przynajmniej niektórym otworzę tym umysły i przestaną wystawiać
oceny typu 1/10 czy 3/10 za niezgodność z fabułą i dodane sceny...

ocenił(a) film na 10
grzesiek12_93

W koncu jakis obiektywny komentarz...ale co zrobic ? pelno tu hejterow bez obiektywizmu. Rozumiem, ze komus film moze sie nie podobac ale wystawiac oceny 1/10 to typowe oszolomy z kompleksami bo tak na prawde za co ? cala otoczka filmu jest bardzo dobra (muzyka, charakteryzacja, aktorstwo) ale widocznie niektorzy woleliby techniawe, Karolaka w roli hobbita i Hańke Mostowiak zamiast Azoga. Oceniajac film badzcie obiektywni bo inaczej wasze glosy sa nijakie i bardzo nieufne. Nie mowie, ze macie wystawiac 10/10 ale oceniajac film patrzcie na wszystkie jego aspekty bo wiekszosc tych niskich opinii polega na "slaby bo...slaby"

kudkarol

Niestety, masz dużo racji. Większość ocen jakie ludzie wystawiają jest kompletnie nieuargumentowana, przez co tracą na wiarygodności. Gdy już spytać taką osobę dlaczego wystawiła 1-3/10 - albo nie ma argumentów, którymi może poprzeć swoją ocenę, albo odwołuje się do tego, że może mieć własne zdanie. Oczywiście, że może, przecież my nikomu nie bronimy. Jeśli jednak już wystawi taką ocenę, musi mieć na uwadze to, że spadnie na niego fala krytyki i fala argumentów przeciw. Jeśli nie będzie potrafił ich odeprzeć - zostanie po prostu nazwany trollem i tyle. Zresztą, wystarczy spojrzeć ile osób wystawia ocenę "bo tak" przeglądając pierwszych 5-10 tematów tego forum. Jest też sporo "hejterów", którzy w niemal każdym temacie muszą jeździć po osobach, którym film się spodobał. A najlepsze, że teraz, gdy wszedł do pierwszej 100 mówią, że jak jego pozycja wzrośnie jeszcze bardziej, to ranking FW potwierdzi swoją mierność...

kudkarol

jak tylko pragnę zauważyć, że bycie "obiektywnym" przy ocenie filmu jest niemożliwe. Po za tym nie po to wystawiam "swoje" oceny aby były "obiektywne"
Tylko tyle z mojej strony

grzesiek12_93

Jeżeli to adaptacja to jest kiepska bo każda zmiana sprawia że film jest gorszy... i traci urok. Nie ważne czy użyjesz słowa ekranizacja, adaptacja.. biorąc się za takie popularne dzieło jak Hobbit musisz mieć na uwadze że duuuuża grupa ludzi uwielbia tą książkę i nie wypada z nią igrać. Równie dobrze można by było zmienić prawie wszystko w filmach ale co by to dało ?? Ta adaptacja jest dla fanów.. i ma na celu uczczenie pamięci Tolkiena prawda??? Jak powiedziała bohaterka Krzyku 4 "Don't fu** with the original!"

CZacza

Nie ważne co o niej sądzisz. To nie jest ekranizacja, więc występowanie w filmie różnych zmian, przeinaczeń, wtrąceń, dodatkowych wątków itp. NIE może być brane pod uwagę w kontekście porównywania z książka. I inaczej być nie może. A to, jak zmiany wpływają na odbiór filmu przez konkretną osobę, to sprawa zupełnie inna i na inne rozważania. Tutaj liczy się wyłącznie fakt, że to nie ma być wierna kopia książki. A skoro nie ma być to kopia książki, to z jakiej racji wszyscy ją porównują do filmu? Robią po prostu błąd, bo nie mają pojęcia o czym piszą. A już samo ocenianie ADAPTACJI za niezgodność z książką, jest jakimś nieporozumieniem!

grzesiek12_93

Ty robisz błąd dyskredytując jakąkolwiek krytykę filmu (również w odniesieniu do książki) tylko dlatego że zamiast słowa ekranizacja w opisie filmu użyto słowa adaptacja jest to taka sama adaptacja jak władca pierścieni.. tam też rzeczy były zmieniane ..jednak ludzie tak negatywnie tego filmu nie odbierają.. To że ktoś użył słowa adaptacja oznacza że książka się nie liczy ??.. I mogły by się w filmie pojawić latające spodki???.. Oczywiście że nie. Całkowitą głupotą jest lekceważenie .. uszkodzenia przez twórców materiału źródłowego tylko dla tego że nazwali to adaptacją, a nie ekranizacją. Znowu napiszę że film powstaje tylko dlatego że tylu ludzi kocha książkę.. sam reżyser jest fanem. Więc komu mają służyć te całe zmiany ?? Oczywiście że coś będą musieli zmienić ..coś usunąć coś dodać ..tak to już wygląda .. nie da się całkowicie wiernej ekranizacji książki zrobić..

CZacza

Nie dyskredytuję żadnej krytyki. Niech będzie ona konstruktywna i nie zawiera w każdym zdaniu "nie było tego w książce", a będzie jak najbardziej w porządku. Nigdzie nie powiedziałem też, że skoro jest to adaptacja, to książka się nie liczy... Powiedziałem tylko, że nie można dodatkowych scen (których w książce nie było) oceniać negatywnie tylko z tego względu, ze Jackson coś dodał. Można je oceniać w kontekście wykonania, tego jak zostały zmontowane, czego się odnoszą, czy są ważne itd. Nie można jednak ich równać z ziemią tylko dlatego, że nie było ich w książce, bo to nie jest konstruktywna krytyka. Nikomu nie każę pisać esejów i wywodów na temat każdej zmiany jaką wprowadził reżyser, ale te 2-3 zdania powiedzieć trzeba umieć, bo inaczej negatywna ocena takiej sceny jest po prostu nic nie warta.
No i nigdzie też nie powiedziałem, że da się zrobić wierną ekranizację książki. Nawet nie poruszałem takiego tematu. Ciągle krążę wokół tego, że nie wolno oceniać filmu na podstawie kilku dodanych scen. Każdą z nich można rozpatrywać z osobna i ogólnie razem, ale gadanie, że "tego nie było w książce", "co ten reżyser sobie wymyśla" itd. podczas gdy to adaptacja, mija się z sensem. Oceniajmy całość filmu, a nie to, czego w książce nie było...

grzesiek12_93

Ok rozumiem.. a co jeżeli chodzi o sceny zmienione (będące w książce) albo dodane sceny które wpływają na zmianę przebiegu historii w jakimś aspekcie ??

CZacza

Co innego ocenianie scen, które w książce były, a co innego tych, których nie było.
Oczywiście ocena scen zmienionych, które jednak znajdowały się w książce, jak najbardziej ma sens i jest akceptowalna w każdym aspekcie. W końcu mimo iż to adaptacja, to znikąd się nie wzięła.

grzesiek12_93

Tak samo tych dodanych które wpływają na to co było w książce.. Jak na przykład robienie z Smauga fajtłapy w kopalni. Scena dodana która całkowicie niweluje jakąkolwiek grozę którą smok mógł budzić

CZacza

Tyle że w większości te dodane sceny nie mają praktycznie żadnego wpływu na fabułę. Jedyne na co mają wpływ to na postrzeganie konkretnych postaci oraz nasz stosunek do nich. Owszem, można je ująć w ocenie końcowej, ale nie mogą być (o czym pisałem kilka razy) głównym wyznacznikiem oceny jako "niezgodność z książką".

grzesiek12_93

Postrzeganie konkretnych postaci to jest całkiem spora część przepływu fabuły!!!

Masz rację film nie jest słaby tylko dla tego że jest niezgodny z książką. Faktycznie takie pisanie nie ma sensu.
Ale ten film jest po prostu ogólnie słabszy niż poprzednie, a jednym z głównych powodów są niezgodności z materiałem źródłowym i naprawdę słabe "dodane" sceny które starają się Hobbita przełożyć na standardy Hollywood. Nawet sam ton film nie odpowiada książce.

CZacza

Nie mam pojęcia po co w ogóle dłużej ciągniecie ten temat,każdy ma prawo do oceny a jak kolega napisał wyżej film jest po prostu denny i kropka ! Co do oceniania to każdy może tylko żeby uwzględniać fabułę filmu a nie podobieństwo i różnice w stosunku do książki,racja pełno jest hejterów czychających na biednych oglądających trylogii "Hobbit" .
Taki przykład, moja koleżanka chciała oglądać film ale żeby nie natknąć się na "szmatławiec" sprawdziła jego oceny na Filmwebie, było 4,3 i od razu nabrała niechęci do filmu.Nie dość że hejterzy odziaływują na mózgi osób dając 1 to jeszcze w pewien sposób blokują dostęp do filmu.

Adek789

Właśnie po to jest ta dyskusja. Żeby osoby zainteresowane filmem nie dały za wygraną, bo zobaczą słabą średnią filmu. Nie na tym to polega i nie tak powinno być. Hej jest, był i będzie w internecie, bo to ludzie go nakręcają. Nie ważne, jak dobry byłby film, zawsze znajdzie się ktoś, kto bez powodu wystawi 1, "bo tak", "bo ma swoje zdanie" i "ma do tego prawo"...

grzesiek12_93

To tak jak z Horrorami nie widziałem jescze takiego co by miał średnią wyższą niż 5.

Adek789

Akurat horrory w 99% emanują głupotą. Więc tu się nie ma co dziwić. Chociaż dziwi mnie to, co napisałeś, bo:
http://www.filmweb.pl/Obcy
http://www.filmweb.pl/Dziecko.Rosemary
http://www.filmweb.pl/Egzorcysta
http://www.filmweb.pl/Jestem.Legenda
http://www.filmweb.pl/film/Co%C5%9B-1982-4713
http://www.filmweb.pl/film/Omen-1976-8335
http://www.filmweb.pl/Shutter.Widmo
http://www.filmweb.pl/Egzorcyzmy.Emily.Rose

Wszystkie o średniej powyżej 7. I tylko 2 ostatnie o średniej poniżej 7.5/10. Więc chyba mało horrorów oglądasz.

grzesiek12_93

Racja, nie przepadam za horrorami znacznie bardziej wolę komedię:P Przepraszam za szerzenie głupoty :D

grzesiek12_93

Niektóre horrory powinny emanować głupotą.. i tylko z tego powodu nie powinno się zaniżać ich oceny. Istnieją oczywiście "ambitne" horror.. ale myślę że ludzie za bardzo do siebie biorą te z natury głupie które właśnie takie miały być w założeniu twórców.

Adek789

Ale swoją stroną .. trochę smutne że Twoja koleżanka kieruje się ocenami w internecie wystawionymi przez osóby których nawet nie zna .. xD

CZacza

To tak zwana "magia tłumu" człowiek to zwierze stadne o ile wiem :P Taki przykład:Na stronie jest przepis powiedzmy na kaczkę a wszystkie komentarze do tego opisu są negatywne.Postawmy pytanie:Czy przyrządziłbyś kaczkę ze złą "recenzją"? Czy na przykład aukcja na Allegro wystawiona z większością opini typu"nie polecam" pytanie: Czy kupisz ten produkt? Koleżanka więc mogła dać pochopną opinię na temat filmu.Ale pamiętać trzeba że nie ocenia się książki po okładce.

Adek789

Tutaj nie mogę się z Tobą zgodzić.. rzeczy przez Ciebie przytoczone podlegają ocenie z pobudek obiektywnych (Czy potrawa smakuje dobrze, po zastosowaniu przepisu?? Czy nie zostaniesz oszukany lub nie będziesz miał problemów z transakcją z określonym profilem).
Natomiast ocena filmu zależy całkowicie od subiektywnej oceny. Ocena ta zależy od wielu zmiennych. Każda osoba może mieć swoje zdanie na ich temat.

grzesiek12_93

Jestem w stanie zrozumieć ludzi, którym film może się nie podobać właśnie za sam fakt, że to adaptacja, a nie ekranizacja. Niektórzy fani książki mogą mieć za złe reżyserowi, że zdecydował się na własną wizję, a nie na odzwierciedlenie książki i mają do tego święte prawo. Dla niektórych cały Hobbit może stracić na uroku przez te dodane sceny właśnie. Ja osobiście uwielbiam i książkę, i film, czekam niecierpliwie na ostatnią część, ale naprawdę potrafię zrozumieć argument "nie podoba mi się, bo odchodzi od książki". Skoro reżyser zdecydował się na adaptację, to powinien się spodziewać, że wielu fanom książki się to po prostu nie spodoba i tu nie ma nic do argumentowania. Po prostu woleliby zobaczyć oryginalnego Hobbita przez przeróbek i tyle. Nie mówię tu o bezmózgich hejterach oczywiście, ale też nie wkładajmy wszystkich do jednego worka.

kiyori

To, co woleliby zobaczyć, a co otrzymali od reżysera, to dwie różne rzeczy. Od początku mowa była o adaptacji. Jeżeli ktoś mimo tego oczekiwał wiernej kopii książki, to ma chyba problemy ze zrozumieniem pojęć "ekranizacja" i "adaptacja". To, co otrzymaliśmy można oceniać w kontekście całości jako bardziej lub mniej zgodne z książką. I tutaj nie mam nic przeciw. Jednak ocenianie całego filmu przez pryzmat scen których nie było w książce i komentowanie postami w stylu "nie zgadza się z książką, tam w ogóle tego nie było" burzy całe zagadnienie adaptacji. Reżyser wykreował swoją wizję, bo takie miał zadanie. Nikt mu nie kazał stworzyć idealnego przekładu książkowego, więc i nie ciążyła na nim presja dogrania każdej sceny w zgodzie z literackim pierwowzorem.

PS Nie wkładam wszystkich do jednego worka. Tyle, że wystarczy przejrzeć raptem kilka tematów na forum tego filmu, by zrozumieć dlaczego tak to wszystko ujmuję. Wszechobecny "hejt" na Jacksona, krytyka dodatkowych scen, brak konkretnych argumentów i komentarze w stylu "to moja ocena i tyle" (bez argumentów).

grzesiek12_93

Ja zupełnie inaczej podchodzę do tego tematu. To, że od dawna było zapowiadane, że powstanie adaptacja, a nie ekranizacja nie znaczy, że wszyscy teraz mamy być szczęśliwi i dziękować za dodatkowe sceny (wyolbrzymiam, jakby ktoś miał jakieś wątpliwości). I zastanawiam się, dlaczego tylko negatywne komentarze mają zawierać konkretne argumenty. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z burzą, żeby uargumentować pozytywny komentarz. Jak ktoś napisze "lubię to i tyle, to moja opinia", to wszystko jest ok. Nigdy nie zrozumiem tej nagonki na ludzi, którym dany film, muzyka, obraz, cokolwiek może się nie podobać. No cholera, mają do tego prawo. Nauczcie się w końcu, że NIGDY nie będzie samych pozytywnych komentarzy i wyluzujcie w końcu, jeśli komuś coś się nie spodoba.

kiyori

Ja nie mówię że każdemu ma się podobać. I sam nie przepadam za opiniami "lubię to i to moja opinia". Zdanie trzeba umieć uargumentować. Każde. Nie tylko negatywne. Ocenia bez konkretnych argumentów jest nic nie warta. Oczywiście że masz do własnej oceny prawo. I nikt Ci go nie zabrania przecież. Ja tylko grzecznie proszę, by uargumentować swoje zdanie, skoro czegoś się już czepiamy.
I nie mówię też, że macie być wszyscy zadowoleni z dodatkowych scen i za nie dziękować. Oceniajcie je jak chcecie, ale nie przez pryzmat tego, że nie było ich w książce. Kapiszi? Bo nie wiem czy tu się powoli pojawiają problemy z czytaniem ze zrozumieniem, czy po prostu bezsensowna chęć ciągnięcia dalej tej dyskusji.

Ten temat został założony chwilę o premierze, w odzewie na setki negatywnych ocen rzędu 2-3/10, oparte WYŁĄCZNIE na opiniach jakoby niektórych scen nie było w książce. Ba! Z niektórymi osobami nawet próbowałem konwersować na temat tego, czy aby nie jest to ukaranie reżysera za to, że zrobił adaptacje, a nie ekranizację. Niestety, nic nie wskórałem. Bo powiedzmy sobie szczerze - Hobbit nie zasługuje całościowo na ocenę 2-3/10 i chyba nawet najwięksi krytycy mieliby problem, by uargumentować taką ocenę.

grzesiek12_93

Problemów z czytaniem nie ma. Odniosłam się nie tylko do Twojej wypowiedzi, tylko jeszcze do ogółu komentarzy jakie spotykam przy ocenianiu czegokolwiek (nie tylko tu). I zgadzam się zupełnie, że film nie zasługuje na tak niską ocenę, bo to naprawdę dobra pozycja. Od początku mówię, że nie bronię tu bezmyślnych hejterów. Po prostu jestem w stanie zrozumieć argument "wolę, żeby to była ekranizacja" albo "dodatkowe sceny zniszczyły urok książkowego Hobbita" i nie rozumiem, dlaczego niektórzy tak bardzo wojują, żeby swoją negatywną opinię argumentować wszystkim innym, tylko nie tym właśnie. Ja to traktuję jako część normalnej reakcji fanów Tolkiena. Jestem pewna, że reżyser, decydując się na adaptację, a nie ekranizację, przygotował się na falę krytyki ze strony wielbicieli książek właśnie.

grzesiek12_93

Tylko mnie się wydaje że w Hobbicie jest wiele wątków z Silmalirionu i/lub dodatków z książki Powrót Króla?

kiyori

Myślę że jeżeli ktoś szczerze się zastanowi nad tym co obejrzał to będzie potrafił uargumentowywać swoją opinię o danym filmie. Pisanie że coś się nie podoba.. bo nie ... nie dość że nic nie wnosi do dyskusji to jeszcze śmierdzi cynizmem, ignorancją i głupotą..

użytkownik usunięty
grzesiek12_93

Ocenia się filmy nie patrząc na to czy jest ekranizowany/adaptowany.
Tak samo komiksy się ocenia.
Tu ocenia się filmy a nie odwzorowywanie na podstawie książki/komiksu.

No o tym cały czas mówię. Żeby oceniać cały film, a nie sceny, których nie było w książce.

grzesiek12_93

Ortografia...

bartoszcyc8

Nie rozumiem? Nie ma żadnego błędu w moim pierwszym poście.

grzesiek12_93

Jest i to w pierwszym zdaniu.

bartoszcyc8

No fakt, jest. Z rozpędu widać napisany. Nie ważne. Jak się nie ma do czego przyczepić, to się do byle czego doczepi. Żeby tylko strollować, bo do dyskusji nic to nie wnosi.

grzesiek12_93

Też nie lubię jak ktoś się czepia ortografii. Zwłaszcza że nie dawno miałem zepsutą klawiaturę...

grzesiek12_93

Ale nie ma co popadać w ekstrema. Na 10 ten film nie zasługuje to raz. Dwa to przyzwoite fantasy, jednak przez te dodane właśnie sceny traci płynność akcji jak i czasami wręcz powagę. Bo humor momentami jest żenujący, niezrozumiałe dla mnie są zmiany wyglądu chociażby goblinów czy trolli które zalatują dziecinadą. Wszystko oczywiście w odniesieniu do poprzedniej adaptacji Tolkiena czyli trylogii LoTR. Niestety ten film pachnie inną grupą docelową. Zresztą jak sama książka która również była dla młodszych odbiorców. Kończąc, niezły film. Ale do mnie bardziej trafia mroczniejsza trylogia Władcy Pierścieni. A z tym że różnice w fabule nie są podstawą do gnojenia filmu się zgadzam w 100%

mirekmazurkiewicz28

1. "Na 10 ten film nie zasługuje to raz."
To według Ciebie. Masz prawo do własnej oceny. Moim zdaniem jednak zasługuje na co najmniej 8.
2. "Dwa to przyzwoite fantasy, jednak przez te dodane właśnie sceny traci płynność akcji jak i czasami wręcz powagę. Bo humor momentami jest żenujący, niezrozumiałe dla mnie są zmiany wyglądu chociażby goblinów czy trolli które zalatują dziecinadą."
To również według Ciebie. Choć też trochę racji w tym jest. Moim zdaniem dodane sceny w żadnej płynności nie przeszkadzają. Humor jak humor - kto ma konkretne poczucie humoru, temu się spodoba. I tego bym nie próbował oceniać, bo jednak każdy humor odbiera w inny sposób. Ciebie przykładowo może śmieszyć (nie mówię, że tak jest, rzucam przykład) film Kac Vegas, a innych nawet nie ruszy emanująca w nim głupota. Co do wyglądu trolli - akurat te aż tak wiele od pierwowzorów z LOTR się nie różnią. :P Wyglądają dość podobnie, tylko trochę im mordy upiększyli względem LOTR.
3. "Niestety ten film pachnie inną grupą docelową."
Już od początku było mówione, że Hobbit będzie nastawiony też na młodszych widzów. Więc się nie ma czemu dziwić, tylko czytać konkretne informacje na temat reżyserki itp. przed samą premierą filmu. Bo jak widać, później wychodzą różne nieporozumienia.
4. "A z tym że różnice w fabule nie są podstawą do gnojenia filmu się zgadzam w 100%"
No i tak być powinno.