Właśnie skończyłem oglądać wersję 2d w1080p i chciałem się podzielić spostrzeżeniem. Czy ktoś jeszcze zwrócił uwagę że w porównaniu do LOTR to w Hobbicie było znacznie łatwiej zauważyć momenty gdy postacie były wklejane do tła? Nie wiem czy to subiektywne odczucie bo pewnie zajmowała się tym ta sama ekipa co przy LOTR. Co powiecie?
Obejrzyj sobie wersję rozszerzoną LOTRa Drużynę Pierścienia - moment kiedy Isildur zakłada pierścień i znika. Albo kiedy Bilbo znika. W tych scenach dopiero widać przyklejenie tła. Widać też wklejenie tła przy scenach jazdy konno (Gandalf z Merry np - chodzi o zbliżenia).
Natomiast w Hobbicie tego nie zauważyłem oprócz sceny z Radagastem i jego ucieczką przed Wargami, która rzeczywiście nie wyszła najlepiej.
Myślę więc, że jest niegorzej niż we WP.
W sumie komputer dość mocno widać np. w momencie kiedy pod koniec krasnoludy atakują wargów, wszyscy są komputerowi, albo jak są pokazani z dalszej odległości. A wklejenie postaci do tła tak samo zauważalne jak w LOTR.
Myślę że zielono szara dominanta z LOTR bardziej mi odpowiadała niż żółta dominanta z Hobbita. Jest (dla mnie) za dużo scen na tle wschodzącego słońca po prostu to nie współgra mi to z nastrojem filmu.
jest gorzej bo filmy dzieli 12 lat różnicy .Władca w swoich czasach był niesamowicie nowatorski pod względem efektów a Hobbit w swoich czasach jest dobry technicznie jak inne produkcje za duże pieniądze