Według mnie są dwie interpretację tego filmu.
W pierwszej siostra Paxton umiera i doznaje wizji, które są kreacja jej umierającego mózgu. Dziewczyna dziewczyna wydostaje się na zewnątrz gdzie w tym samym momencie zanika szalejąca przed chwilą zamieć śnieżna, zastąpiona przez piękną, słoneczną i wręcz wiosenną pogodę, a na jej dłoń siada motyl i po chwili znika. Według siostry Paxton motyl miał symbolizować duszę bliskiej zmarłej osoby odwiedzającej bliskich po śmierci, w tym przypadku wszystko wskazuje na zmarłą siostrę Burns, która uratowała bohaterkę przed psychopatycznym mordercą. Na to że końcówka może być wytworem jej umierającego mózgu mogą wskazywać anomalie pogodowe oraz fakt, że sama Paxton chciała po śmierci odwiedzić swoich bliskich jako motyl siadajacy na chwilkę na ich dloni.
Drugą interpretacja to przeciwieństwo pierwszej gdzie bohater grany przez Hugh Granta, przez przypadek pokazuje głównej bohaterce, istnieje cudu zmartwychwstania i życia po śmierci. Wszystko co dzieje się w środku i na zewnątrz wskazuje na walkę dobra ze złem gdzie na początku szatan, którego prawdopodobnie Mr.Reed jest potajemnym wyznawcą na co wskazują liczne ołtarze i jego wizerunki w podziemiach piwnicy, wygrywa czego symbolem jest nagła zamieć i niemoc uwięzionych dziewczyn, aby na końcu zostać pokonanym przez Boga za pomocą cudu zmartwychwstania. Sceną wskazującą na działanie dobrych mocy jest także moment w którym siostra Barns siedząc w salonie na kanapie widzi motyla próbującego wydostać się na zewnątrz przez małe okno w ścianie. W ten sposób dobry duch chce wskazać dziewczynom jedyną dla nich drogę ucieczki z domu.
Jestem ciekaw która interpretacja jest dla Was bardziej przekonująca i dlaczego?
Czytam nieraz różne interpretacje pod filmami i czasem mam wrażenie, że widzowie to lubią jednak dodawać od siebie i robić nadinterpretację :)
Czytam nieraz różne interpretacje pod filmami i czasem mam wrażenie, że widzowie to lubią jednak dodawać od siebie i robić nadinterpretację :)