Tutaj umieszczajmy najśmieszniejsze cytaty z wszystkich części książki
np.
Malfoy "Potter odbieram 5 punktów Gryfindorowi bo cie nie lubie" - 5 część
_________
to nie jest orginalna wersja ale to tylko przykład (chociaż coś takiego było)
to jest świetne....najlepsze są w 4 części śmieszne cytaty...zna ktoś o tym jak ron i harry spojrzeli sie na siebie tak jakby mieli się bzzzzyyyy....albo jak pielęgniarka umyła ranę harremu tamponem....hahahah
paulli24:
tyle się uszukałam tego cytatu, bo pierwsze przeczytałam a potem chciałam wrócić i już nie mogłam znaleźć dzięki Ci że to znalazłaś DZIEKI!!!
Haha :) Proszę :) Właściwie to był przypadek bo czytam wszystkie części HP od nowa i rzuciło mi się w oczy ;p
Haha :) Proszę :) Właściwie to był przypadek bo czytam wszystkie części HP od nowa i rzuciło mi się w oczy ;p
A jakby co - str. 93 ;)
No w 4 części też było dobre to:
"...Jakiś mały najwyżej dwuletni chłopczyk przycupnął przy wielkim namiocie w kształcie piramidy,trzymając w ręku różdżkę i z uciechą dźgając nią nagiego ślimaka w trawie,który powoli powiększał się do rozmiarów salami.Właśnie przechodzili obok niego,gdy z namiotu wypadła matka:
-Ile razy mam ci powtarzać,Kevin?NIE WOLNO - DOTYKAĆ-RÓŻDŻKI-TATUSIA...ojej!!
Niechcący nastąpiła na wielkiego ślimaka,który pękł z trzaskiem.Jej krzyki niosły się długo,pomieszane z wrzaskami chłopca:"Popękałaś ślimaka!Popękałaś ślimaka!..."
Najlepszy to był ten tekst popękałaś :)
1 cz. str. 211
,,- Hej, zobacz! Harry dostał sweter WEasley'ów!
Fred i George mieli na sobie niebieskie swetry; na jednym było duże F, na drugim G.
- Ale jego jest lepszy - zauważył Fred, podnosząc sweter Harry'ego. - Widać, że bardziej się przyłożyła.
-Dlaczego nie włożyłeś swojego sweterka, Ronuś? - zapytał George. - Włóż, taki jest ładny i ciepły.
- Nienawidzę koloru kasztanowego - jęknął Ron i wciągnął swój sweter przez głowę.
- Na twoim nie ma litery - zauważył George. - Chyba uważa, że nie zapominasz swojego imienia. Ale my nie jesteśmy tacy głupi, wiemy, że nazywamy się Gred i Forge.''
:D
-Nie możesz czegoś z tym zrobić? (McGonagal do Albusa o bliżnie Harrego?
-Nawet gdybym mógł to bym nie zrobił. Blizny moga się przydać. Sam mam jedną nad lewym kolanem, jest doskonałym planem londyńskiego metra.
***
-Bo pan jest...no...zbyt szlachetny, żęby się nimi posługiwać.(McGonagal)
-Wielkie szczęście, że jest ciemno. Nie zarumieniłem się tak od czsu kiedy pani Pompfrey powiedziała, że podobają jej się moje nauszniki.
(19 lat pózniej)
-Dochodzi jedenasta wsiadajcie.
-I nie zapomnij ucałować od nas Neville'a!-powiedziała Ginny ściskając Jamesa.
-Mamo,przecież nie mogę całować profesora!
-Przecież go dobrze znasz...
James spojrzał wymownie w górę.
-Tutaj tak,ale w szkole jest panem profesorem Longbottomem.Nie mogę wejść na lekcję zielarstwa i powiedzieć,że chcę go ucałować...
Kręcąc głową nad głupotą matki,dał upust swoich uczuć,kopiąc Albusa w łydkę.
a ja dla odmiany cytat z filmu ...
6 część po angielsku...
rozmowa Harrego z Slughornem powala...:D
po użyciu veritaserum ...
-Harry?
-Ser?(nie wiem jak napisać)
świetne...Jak ktoś oglądał bez lektora lub dubbingu to wie...:D
to było 'sir?' :P ale fakt, powiedział to w tak mistrzowski sposób jakby miał bliższe spotkanie z Jackiem Daniel'sem a nie z Felix Felicis ^^
– Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter? (mówił to Snape)
– Tak.
– Tak, proszę pana.
– Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, profesorze.
i był jeszcze jeden mój ulubiony ale sobie nie przypomnę :(
coś tam było, jak Ron przyszedł po treningu do WS, a Hermiona rozmawiała z Harrym i powiedziała coś w stylu:
"Harry, jak ty wyglądasz, chyba nie można wyglądać gorzej od ciebie"
Wszedł Ron, a ona: " A jednak można".
Coś takiego xD
A jaaa, a ja mam chyba całkiem świeży :
HP 7 <33333333333333333333333333
,,W najbliższych wagonach tłoczyli się uczniowie. Wiele twarzy, zarówno w pociągu, jak i na peronie, zwróciło się w stronę Harry'ego.
- Na co oni się tak gapią? - zapytał Albus, który razem z Rose wystawił głowę przez okno przedziału.
- Nie przejmuj się - odrzekł Ron. - Na mnie. Jestem bardzo sławny.
Albus, Rose, Hugo i Lily wybuchnęli śmiechem''
Wiecie co? HP 4ever
A ja mega uśmiałam się z tego :
'Percy, który nie zauważył, że Fred zaczarował mu odznakę, że teraz zamiast słowa 'Prefekt' widniał na niej napis: 'PIERDEK' . :)
a mój ulubiony to (nie wiem czemu, ale zawsze mnie rozśmiesza) z piątęj części (wymyśliłem nawet melodyjkę)
A on się wy-A on się wy-A on się wymigał znowu
Było, było :) Prefektem Percy został w "Hp i Komnata tajemnic", a Prefektem naczelnym, bodajże w Tomie III :)
- Hej, Wielki De!
Dudley odwrócił się.
- A, to ty - mruknął.
- Od kiedy jesteś Wielkim De? - zapytał Harry.
- Zamknij się - warknął Dudley, odwracając się do niego plecami.
- Fajna ksywa. - Harry wyszczerzył zęby i zrównał się z kuzynem. - Ale dla mnie zawsze pozostaniesz Maleńkim Dudziaczkiem.
- Powiedziałem ci, ZAMKNIJ SIĘ! - krzyknął Dudley, a jego podobne do dwóch szynek dłonie zacisnęły się w pięści.
- Twoi kumple nie wiedzą, że mama tak cię nazywa?
- Zamknij ryj.
- Ale jej chyba tego nie powiesz? A może wolisz, żebym do ciebie mówił „Dzieciaczku” albo „Pysiaczku”?
Dudley milczał. Wysiłek, z jakim powstrzymywał się, by Harry’ego nie rąbnąć, wymagał całego zapasu jego samokontroli.
- No to kogo dzisiaj załatwiliście? - zapytał Harry, a kpiący uśmiech spełzł mu z twarzy. - Jeszcze jednego dziesięciolatka? Bo wiem, że dwa dni temu pobiliście małego Marka Evansa.
- Sam się o to prosił - warknął Dudley.
- Tak?
- Stawiał mi się.
- Naprawdę? Powiedział ci, że wyglądasz jak prosię nauczone chodzić na tylnych nogach? Ale, Dudasie, to przecież nie jest kpina, to czysta prawda!
Mięśnie na szczękach Dudleya zaczęły groźnie drgać. Harry rozkoszował się tym widokiem, wiedząc, że zdołał go naprawdę rozjuszyć; poczuł się tak, jakby przepompował całą swą złość w kuzyna.
Skręcili w wąską alejkę, na której Harry zobaczył po raz pierwszy Syriusza. Można nią było przejść na skróty do Wisteria Walk. Było na niej o wiele ciemniej niż na ulicach, bo nie miała latarni. Z jednej strony wznosiła się ściana garażu, z drugiej wysoki płot.
- Uważasz się za supermana, bo masz to coś przy sobie, tak? - warknął Dudley po chwili.
- Jakie coś?
- No... to, co tam chowasz.
Harry znowu wyszczerzył zęby.
- Wiesz co, Dudasie? Ty wcale nie jesteś taki głupi, na jakiego wyglądasz. Bo gdybyś był, to nie mógłbyś jednocześnie iść i mówić.
Wyciągnął różdżkę. Dudley zerknął na nią niespokojnie.
- Nie wolno ci! Wiesz, że ci nie wolno. Wyrzuciliby cię z tej szkoły dla dziwaków.
- A skąd wiesz, o Wielki De, że nie zmienili regulaminu?
- Bo nie zmienili - odrzekł Dudley niezbyt pewnym tonem.
"...porusza się o wiele szybciej(Voldemort) niż Severus Snape gdy mu się zagrozi szamponem
Wiem że już to pisałam , ale zapytam jeszcze raz :
W którym rozdziale był powyższy cytat ? ( Wiem tylko że to z VII tomu )
HP i Zakon Feniksa
"- Żółć ci na mózg padła - powiedziała Angelina, patrząc na Malfoya z odrazą."
"- Bajeczne - szepnął [Weasley], wskazując automat do biletów. - Wprost genialne.
- Ale nie działają - zauważył Harry, wskazując na wywieszkę. - No tak, ale mimo to... - Pan Weasley przypatrywał im się z lubością."
"- Dzidziuś obudził się psieraziony i pomyślał, zie to, co mu się psiśniło, to plawda - powiedziała owa kobieta, udając dziecięce szczebiotanie." - owa kobieta to oczywiście Bellatriks.
"Widziałeś jak rozbroiłem Hermionę? - Tylko raz - oświadczyła urażona Hermiona. - A ja ciebie... no, nie liczyłam... - Raz? Załatwiłem cię przynajmniej trzy razy... - No, jeśli liczyć ten raz, kiedy się potknąłeś i wytrąciłeś różdżkę łokciem..."
"Umbridge: [...] a to oznacza, że ten chłopiec ma taką samą szansę zostać aurorem, jak Dumbledore powrócić do tej szkoły.McGonagall: To znaczy, że ma dużą szansę."
"- Przecież wszyscy przyszliśmy tu, żeby się czegoś od niego nauczyć, a teraz nam mówi, że nic nie potrafi...
- Wcale tego nie powiedział - warknął Fred Weasley.
- Może chcesz, żebyśmy ci trochę przeczyścili uszy? - zapytał George, wyciągając z torby z reklamą sklepu Zonka jakiś metalowy instrument, przypominający narzędzie tortur.- Albo jakąś inną część ciała, bo nam specjalnie nie zależy, gdzie ci to wsadzimy - dodał Fred."
HP i Czara Ognia
"- To jasne. Choć potencjalnie problematyczne.- Potencjalnie problematyczne?! Kiedy ostatnim razem siedziałaś godzinę z głową pod wodą"
HP i Więzień Azkabanu
"- I ponurak na dnie filiżanki też był przywidzeniem, tak? - zaperzył się Ron. - Nie byłeś taki pewny, kiedy powiedziałeś Harry'emu, że to baran - odparła chłodno Hermiona."
"Szkoda, że nie możesz sobie doprawić dodatkowej ręki, Malfoy. Żeby złapała za ciebie znicza."
"– Mój drogi chłopcze... – wydyszała profesor Trelawney, wpatrując się w Harry'ego. – To znowu jest tutaj, jeszcze wyraźniejsze niż przedtem... skrada się ku tobie, jest coraz większe... to ponu... – Och, nie, na miłość boską! – powiedziała głośno Hermiona. – Tylko nie ten śmieszny ponurak!"
"No nie... "Wgląd w przyszłość pozwala mi mniemać"... A niby kto ustala tematy egzaminów z wróżbiarstwa? Ona sama! Cóż za zdumiewający dar przewidywania przyszłości!"
"- Ty, co ty tu właściwie robisz? - zapytał Stan, porzucając swój oficjalny ton.
- Przewróciłem się.
- A po kiego grzyba? - zachichotał Stan"
"- Chodzi o to, pani profesor, że właśnie mieliśmy pierwszą lekcję wróżbiarstwa i odczytywaliśmy przyszłość z fusów, i... - Ach, już rozumiem - powiedziała profesor McGonagall, marszcząc czoło. - Nie musisz nic więcej mówić, Granger. To kto ma umrzeć w tym roku?"
"Ciekawe, w co by się zmienił, widząc ciebie. W pracę domową, za którą dostałaś dziewięć punktów na dziesięć możliwych, co?"
"- Zadał pan pytanie, a ona zna odpowiedź! Po co pytać jak nie chce się uzyskać odpowiedzi?"
"Hej! Co za łajdacy włóczą się po moich włościach? Przyszliście, żeby się naśmiewać z mojego upadku? Brońcie się, psy nikczemne. "
HP i Komnata Tajemnic
"- Twoja ciotka i wuj będą z ciebie dumni, prawda? - powiedziała Hermiona, kiedy wyszli z wagonu i przyłączyli się do tłumu zmierzającego ku zaczarowanej barierce. - Jak usłyszą, czego dokonałeś w tym roku... - Dumni? Zwariowałaś? Tyle razy byłem bliski śmierci i przeżyłem? Będą wściekli... " xD
"Dla Panny Granger, z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia od jej zatroskanego nauczyciela, profesora Gilderoya Lokharta, kawalera Orderu Merlina Trzeciej Klasy, Honorowego Członka Ligi Obrony przed Czarnymi Mocami i pięciokrotnego laureata Nagrody Czarującego Uśmiechu tygodnika "Czarownica"." - Dedykacja dla Hermiony ;)
HP i Kamień Filozoficzny
"Chciałem go zamienić w prosiaka, ale chyba jest już taką świnią, że bardziej się nie dało."
"Och, przymknij się, Dursley, ty wielka śliwko w occie.""- Panie profesorze... Czy mogę o coś zapytać? - Właśnie to zrobiłeś. - Dumbledore uśmiechnął się. - Ale dobrze, możesz mnie jeszcze o coś zapytać. - Co pan profesor widzi, jak patrzy w to lustro? - Ja? Widzę siebie trzymającego parę grubych, wełnianych skarpetek."
"Hogwart, Hogwart, Pieprza-Wieprzy Hogwart, Naucz nas choć trochę czegoś! Czy kto miody z świerzbem ostrym, Czy kto stary z łbem łysego, Możesz wypchać nasze głowy Farszem czegoś ciekawego, Bo powietrze je wypełnia, Muchy zdechłe, kurzu wełna. Naucz nas, co pożyteczne, Pamięć wzrusz, co ledwie zipie, My zaś będziem wkuwać wiecznie, Aż się w próchno mózg rozsypie!" - Hymn xD
HP i Insygnia Śmierci
"- A pogłoski o tym, że widziano go za granicą? - zapytał Lee. - Ludzie, a kto by nie chciał trochę odsapnąć po takiej ciężkiej robocie, jaką on odwalił? Chodzi o to, żebyście nie dali się uwieść fałszywemu poczuciu bezpieczeństwa, myśląc, że nie ma go w kraju. Może jest, a może go nie ma, ale pozostaje faktem, że potrafi się poruszać szybciej niż Severus Snape, gdy mu się zagrozi szamponem, więc nie liczcie na to, że zabawi gdzieś dłużej, gdy wy planujecie coś ryzykownego. Nigdy nie sądziłem, że to kiedykolwiek powiem, ale teraz muszę: przede wszystkim bezpieczeństwo!"
"No więc, ludzie, weźcie na wstrzymanie i uspokójcie się trochę. Jest źle, więc po co jeszcze gnębić się nawzajem takimi wymysłami. Na przykład najnowszą pogłoską, że Sami-Wiecie-Kto potrafi zabić samym spojrzeniem. Tak zabija bazyliszek, drodzy słuchacze! Zalecam prosty test: sprawdźcie, czy to coś, co łypie na was ślepiami, ma nogi. Jeśli ma, możecie śmiało spojrzeć mu w te ślepia, chociaż jeśli to będzie naprawdę Sami-Wiecie-Kto, to będzie i tak ostatnia rzecz, jaką zrobicie w życiu."
"-...i masz o wiele za długie włosy, Ronaldzie, przez chwilę pomyliłam cię z Ginevrą. Na brodę Merlina, co ten Ksenofilius Lovegood ma na sobie? Wygląda jak omlet. A ten to kto? - warknęła na widok Harry'ego. - Ee... to nasz kuzyn Barny, ciociu Muriel. - Jeszcze jeden Weasley? Mnożycie się jak gnomy."
"- Obudziliśmy się i nie wiedzieliśmy, gdzie jesteś - wydyszała Hermiona, po czym krzyknęła przez ramię: - Ron! Znalazłam go! Rozdrażniony głos Rona potoczył sie echem z dołu przez kilka pięter: - To dobrze! Powiedz mu, że jest dupkiem!"
HP i Książe Półkrwi
"Co się dzieje, jeśli ją się złamie[Przysięgę Wieczystą]? - Umierasz - powiedzał Ron po prostu. - Fred i George próbowali namówić mnie do złożenia takiej przysięgi, gdy miałem pięć lat. Prawie ją złożyłem, trzymałem się już za ręce z Fredem, gdy tata nas znalazł. Był wściekły - powiedział Ron, z błyskiem w oczach. - To był jedyny moment; kiedy widziałem, że tata był tak zły jak mama. Od tamtej pory Fred uważa, że jego lewy pośladek nigdy już nie będzie taki sam. - Taaak , może pomińmy ten lewy pośladek Freda... "
"- Ee... no... duch jest przezroczysty... - Och, wspaniale, Potter. Tak, to miłe, że nauczyłeś się czegoś przez sześć lat. DUCHY SĄ PRZEZROCZYSTE."
"Slughorn mógł mnie dać tę książkę, ale nie, ja dostałem taką, w której nikt nic nie dopisał. NARZYGAŁ NA NIĄ, owszem, sądząc z wyglądu strony pięćdziesiątej drugiej, ale..."
"Czemu cie martwi Sam-Wiesz-Kto? Zatroszcz się lepiej o Q-py blok - powszechne zatwardzenie ściskające siedzenie"
"- Grałem jak worek smoczego łajna - oświadczył Ron martwym głosem, kiedy zamknęły się drzwi za Ginny. - Wcale nie - zaprzeczył stanowczo Harry. - Jesteś najlepszym bramkarzem, jakiego testowałem, Ron. Masz tylko problem z nerwami."
"- Oppugno! - dobiegł ich piskliwy głos od drzwi. Harry odwrócił się szybko i zobaczył, że Hermiona celuje różdżką w Rona. Stadko ptaszków jak puchate, złote kule pomknęło ku Ronowi, który krzyknął i zakrył twarz dłońmi. Ptaszki nie dały jednak za wygraną, dziobiąc i drapiąc pazurkami każdy kawałeczek ciała, który mogły dosięgnąć."
I można by tak w nieskończoność ;) Trochę się rozpisałam ;)
- Dlaczego czaisz się pod naszym oknem?
- Tak... tak, to dobre pytanie, Petunio! Co robiłeś pod naszym oknem, chłopcze?
- Słuchałem wiadomości - odrzekł Harry zrezygnowanym tonem.
- Słuchał wiadomości! Znowu?
- No... codziennie są inne - powiedział Harry.
Książę Półkrwi
-Ale jest przynajmniej jedna dobra strona tej nominacji - powiedział mściwym tonem - To już jego ostatni rok w Hogwarcie.
-Co masz na myśli? - zapytał Ron
-Na tym stanowisku ciąży jakaś klątwa. Nikomu nie udało się wytrzymać na nim więcej niż rok... Quirrell nawet postradał życie. Jeśli o mnie chodzi, to będę trzymał kciuki, żeby doszło do jeszcze jednej śmierci. [rozmowa Harry'ego i Rona o Snapie który został nowym nauczycielem OPCMu]
-Słyszał pan o kimś, kto się nazywa Księciem Półkrwi?
- Półkrwi czym?
-Księciem - odrzekł Harry, przypatrując mu się uważnie.
-Wśród czarodziejów nie ma książąt - powiedział Lupin z uśmiechem - Czy to tytuł o którym marzysz? Myślałby kto, że powinien ci wystarczyć wybraniec.
[Lupin] Spojrzał mu w oczy i dodał spokojnie: - Harry, James był czarodziejem czystej krwi, i przysięgam ci, nigdy nie prosił, żeby nazywano go "księciem".
[Harry do Zgredka i Stworka] Ale czy któryś z was coś zauważył? - dodał pospiesznie (...)
- Pan Malfoy porusza się z godnością, która pasuje do jego pochodzenia - zaskrzeczał natychmiast Stworek - Jego rysy przywodzą na myśl wspaniałe kości mojej pani, a jego maniery...
Zakon Feniksa lub Ksiaze Polkrwi
Malfoy.
"Longbottom - gdyby inteligencje mierzylo sie bogactwem , bylbys biednieszy od Wesley`a , a to juz jest nie lada osiagniecie" xD
Nie wiem czemu, ale ja lubię ten, ale nie wiem dokładnie jak leci : [Percy na uczcie pożegnalnej] - ''Tak, to mój młodszy brat wygrał w szachy z olbrzymami!''
Nie wiem czy było ale napiszę, to mój ulubiony z V tomu :
" -Dlaczego czaisz się pod naszym oknem?
-Tak... tak, to dobre pytanie, Petunio! Co robiłeś pod naszym oknem, chłopcze?
-Słuchałem wiadomości - odrzekł Harry zrezygnowanym tonem.
Wuj i ciotka wymienili oburzone spojrzenia.
-Słuchał wiadomości! Znowu?
-No... codziennie są inne - powiedział Harry." xD
HP i komnata tajemnic:
"Dla Freda i Georga był to jeszcze jeden powód do wygłupów. Zdarzało się, że szli przed Harrym i powtarzali:
- Przejście dla dziedzica Slytherina, potężnego czarnoksiężnika!
(...)
- Zjeżdżaj Percy, Harry się spieszy! (...) Zasuwa do Komnaty Tajemnic na filiżankę herbaty ze swoim jadowitym sługą"
:)
A tekst Minewry z ZF?
,,Nie chcesz landrynka, Dolores?"
i
,,Weź ciasteczko, Potter"
Mój ulubiony to ten z 7. części, w pokoju wspólnym Revenclaw (str. 609):
"- Mam gdzieś twoje pozwolenia czy zakazy, Minerwo McGonagall. Ty już tu nie rządzisz. To my tu teraz rządzimy i albo mnie poprzesz, albo srogo za to zapłacisz.
I plunął jej w twarz.
Harry ściągnął z siebie pelerynę-niewidkę, podniósł różdżkę i powiedział:
- Nie powinieneś tego robić.
A kiedy Amycus obrócił się ku niemu, krzyknął:
- Crucio!
Śmierciożercę poderwało w górę. Przez chwilę miotał się w powietrzu [...] i zwalił się bez zmysłów na podłogę.
- Teraz rozumiem, co miała na myśli Bellatriks - powiedział Harry, któremu wciąż krew wrzała w żyłach. - Trzeba naprawdę tego chcieć.
- Potter! - wyszeptała profesor McGonagall, łapiąc się za serce. - Potter... ty tutaj? Co...? Jak...? - Z trudem się opanowała. - Potter, to było głupie!
- Splunął na panią." xD
Oto moi faworyci :D
HP 7
1) Scena, gdy Harry, Ron i Hermiona będąc w Norze przygotowują się do wyprawy i Hermiona tłumaczy, ze jad z kłów bazyliszka, jest jednym ze sposobów zniszczenia horkruksa.
Ron: "Och, co za szczęście, że mamy taki zapas kłów bazyliszka. Zastanawiałem się, co z nimi zrobimy."
2) Scena po rozmowie z goblinem, gdy bohaterowie zastanawiają się, co mogą mu zaproponować zamiast miecza.
Hermiona: "Musimy mu zaproponować coś innego, coś równie drogocennego."
Ron: "Wspaniale. Zaraz pójdę i wezmę z naszej kolekcji inny starożytny miecz wykuty przez goblinów, a ty możesz go zawinąć w kolorowy papier."
cz.5
-może byś w końcu przestał, co?-odezwał się w końcu Syriusz, kiedy James złapał znicz w wyjątkowo widowiskowy sposób, a Glizdogon krzyknął z podziwu-Bo Glizdogon posika się z wrażenia
5 tom, Demencja Dudleya
Wiesz co Dudasie? Ty wcale nie jesteś taki glupi, na jakiego wyglądasz. Bo gdybys był, to nie mógłbyś jednoczesniue iść i mówić.
Harry do Dudleya
)OJEJ JEST WIELE TAKICH SCEN SMIESZNYCH ;)ALE PRZYCHODZI MI DO GLOWY AKURAT TO:
"Ron wysprzatales juz swoj pokoj?"-powiedziala do Rona Molli
-Co?!!krzyknal Ron odkladsajac z hukiem lyzeczke-A niby czemu mialbym sprzatac swoj pokoj??!!!Harry i ja swietnie sie tam czujemy!
-przypominam ci ze za pare dni odbedzie sie wesele twojego brata i ....
- I maja sie pobrac w mojej sypialni ?!!!-Zapytal ron........;P;P
Boże drogi... jak ja kocham tę książkę <3
jedyna, którą (mówię o wszystkich 7 tomach) czytam co najmniej z 7/8 raz i za każdym razem tak samo mnie śmieszy ;D
ja też coś mam:
tom III:
Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz - westchnął George, poklepując czule nagłowek mapy.
- Tyle im zawdzięczamy!
- Szlachetni mężowie, niezmordowani w udzielaniu pomocy nowemu pokoleniu łamaczy prawa - powiedział z powagą George
Świetny był ten z "Insygniów Śmierci", rozdział "Testament Albusa Dumbledore'a", strona 136:
"- Nie pora na żarty, Potter! - warknął Scrimgeour. - A może wierzył, że tylko miecz Godryka Gryffindora może zwyciężyć Dziedzica Slytherina? Może chciał ci dać ten miecz, Potter, bo wierzył, jak tylu innych, że tylko ty możesz zniszczyć Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać?
- Ciekawa hipoteza - powiedział Harry. - Czy ktoś już próbował przebić mieczem Voldemorta? Może ministerstwo powinno oddelegować kogoś do takiego zadania (...)?"
:D
Haha . ; D
Ja na przykład lubię ten cytat z filmu .; D
"Harry Potter i więzień Askabanu" .
"Ron się budzi i krzyczy
-Pająki!! . Aaa Pająki!! Każą mi stepować ja nie chce stepować!!
Hary:
-To im to powiedz.
Ron:
-Tak,Tak powiem im. Już .
I poszedł spać . "
Msk .
"– Nie graj – powiedziała natychmiast Hermiona.
– Powiedz, że jesteś chory – doradził Ron.
– Udaj, że złamałeś nogę – podsunęła Hermiona.
– Naprawdę złam nogę! – powiedział Ron."
Zart
"Ron, Harry i Hermiona ida przez miasto, nagle Ron krzyczy:
- Dementorzy! Dementorzy! Uciekajm!
- Uspokoj sie! - woła Hermiona - To tylko zakonnice!"
"-więc najwyższy to W, czyli "wybitny", a potem jest B...
-nie B, tylko P - poprawił ją George - P, czyli "powyżej oczekiwań". Zawsze uważałem, że my z Fredem powinniśmy dostać ze wszystkiego P, bo sam fakt, że pojawiliśmy się na egzaminach, był powyżej oczekiwań."
Zakon Feniksa
Syriusz rozmawia z Harrym, Ronem i Hermioną o tym, jak Umbridge próbowała przeforsować ustawę o łapaniu Trytonów.
Syriusz: Wyobraźcie sobie, to marnotrawienie czasu i energii przy ściganiu Trytonów, podczas gdy na wolności pozostają takie małe szmatławce jak Stworek!
Jest wiele śmiesznych tekstów ale chyba nikt nie podawał tego z 1 części u mnie strona 100.
Może nie najśmieszniejszy ale mnie rozbawił.
- Fred, teraz ty - powiedziała pulchna kobieta.
- Nie jestem Fred, jestem George - odrzekł chłopiec.
- Naprawdę, kobieto, i ty uważasz się za naszą matkę? Nie wiesz jak ma na imię twoje dziecko?
- Przepraszam, George.
- To był żart, jestem Fred - powiedział chłopiec i odszedł.
Pani Weasley mówiła o czymś, ale pominęła bliźniaków. Fred (albo George):
- A my to co, sąsiedzi?
Stworek wali patelnią Mundungusa Fletchera:
harry: Stworku, starczy już.
stworek: Jeszcze raz paniczu Potter, tak na szczęście..
Większość moich ulubionych już się pojawiła, ale jeszcze jakieś nienapisane się znajdą.
" - Specjalne zniżki dla tych uczniów Hogwartu, którzy przysięgną, że użyją naszych produktów w celu pozbycia się tego starego nietoperza - dodał George, wskazując na profesor Umbridge."
"A co mi tam, jak on wygląda! Ja wyglądam tak dobrze, że starczy na oboje!" (Fleur o Billu, HP i Książę Półkrwi - VI)
" - Ginny, nie nazywaj Rona palantem, nie jesteś kapitanem drużyny...
- No wiesz, tak często sam nazywałeś go palantem, że chciałam cię wyręczyć..." (Harry i Ginny, HP i Książę Półkrwi - VI)
" - To prezenty od twoich przyjaciół i wielbicieli - powiedział rozpromieniony Dumbledore. - To, co się wydarzyło w podziemiach, jest ścisłą tajemnicą, więc oczywiście, wie o tym cała szkoła. Przypuszczam,że twoi przyjaciele, panowie Fred i George Weasleyowie są odpowiedzialni za próbę przysłania ci tutaj sedesu. Zapewne uważali, że to cię rozbawi. Pani Pomfrey uznała to jednak za sprzeczne z wymogami higieny i skonfiskowała ów dar." (HP i Kamień Filozoficzny - I)
"Nikt prócz Filcha nie kwapił się jakoś, by jej pomóc. W tydzień po ucieczce Freda i Gorge'a Harry był świadkiem, jak profesor McGonagall przyłapała Irytka na próbie poluzowania kryształowego kandelabra, i mógł przysiąc, że słyszał, jak powiedziała do poltergeista kątem ust: "Odkręca się w drugą stronę"."