PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=623521}
4,5 25 tys. ocen
4,5 10 1 24896
3,7 20 krytyków
Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć
powrót do forum filmu Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć

8/10

ocenił(a) film na 8

Warto zobaczyć.

ocenił(a) film na 3
sylwester_3

Nie warto. Tzn może warto, ale tylko po to, by docenić kunszt prawdziwej Stawki. Nie liczylem na arcydzielo, liczyłem tylko na przyzwoitą produkcję. Niestety 3/10, za Mikulskiego i Karewicza, bo byłoby gorzej.

ocenił(a) film na 8
Xerxo

chyba żartujesz.Film jest co najmniej dobry a dodatkowy punk za super zdjęcia.

ocenił(a) film na 3
sylwester_3

Nie żartuję. Film jest conajmniej słaby.

ocenił(a) film na 8
Xerxo

Cóż, więc nie powinieneś tego typu oglądać.

ocenił(a) film na 3
sylwester_3

Podobały mi się wszystkie odcinki "Stawki większej niż życie", dlatego obejrzałem film.

Xerxo

Zgadzam się z przedmówcą. Uwielbiam starą "Stawkę", ale w tym filmie obronił się jedynie duet Mikulski-Karewicz, reszta to sieczka bez sensu i całkowicie pozbawiona fabuły. Aż żal było to oglądać.

ocenił(a) film na 8
little_bird

No chyba oczywiste jest to,że nie będą kreować starej ponadczasowej produkcji w takim jakim był. To jest film a nie serial, jeżeli nie dostrzegasz w tym filmie kontynuacji to przykro mi.

ocenił(a) film na 3
sylwester_3

Nikt nie napisal że nie dostrzega kontynuacji. W 'Dylematu 5' również dostrzegam kontynuację 'Alternatyw 4'. Tu chodzi tylko i wyłącznie o marną jej jakość.

ocenił(a) film na 8
sylwester_3

A ja dylemat mam. Na początek minusy. Po pierwsze - w filmie nic nie ma z klasycznej "Stawki...". Rzecz jasna była to rzecz praktycznie awykonalna - ale tytuł zobowiązuje. Fajnie że był Bruner, fajnie że był list z pierwszego odcinka, niemniej wrzucenie paru gadżetów i starych aktorów jak dla mnie nie wystarczało. No i ci starzy aktorzy są tacy dosłownie i w przenośni, to także nieco przeszkadzało. Sporo było błędów logicznych, takich chociażby jak sam oryginalny Kloss we współczesnych czasach - wszyscy go szukają od dziesiątków lat a on zwyczajnie przyjeżdża taksówką na zlot. Piękne kobiety, które są tylko zapychaczem. Sumarycznie wyszedł fajny film przygodowy, ale "wow" nie ma. Choć trzeba przyznać, że film duuużo ponad poziom ostatnich polskich produkcji.

Plusy: o ile Kloss-Kot jest taki sobie, to Bruner-Adamczyk: rewelacja. Nawet to świńskie spojrzenie i akcent w "no co ty, Hanss..." wyszło mu po prostu idealnie. Druga perełka: Piotr Głowacki, czyli kapitan Sobczak z "80 milionów" już jako major. No tego gościa i jego uśmieszku w "Obiecuję! Jak Boga kocham..." po prostu nie można nie lubić. Do tego fajna akcja, rewelacyjne dialogi i niczego sobie scenografia - znaleźć tak kopcące dwusuwy z naklejką DDR to było raczej niełatwe. Efekty specjalne oprócz walącej się latarni bez zarzutu.

Podsumowując - w końcu można obejrzeć polski film rozrywkowy bez żenady. Brawo i duży plus!

zmechu

Obejrzałem ten film wczoraj i uważam że zmechu trafił w samo sedno tarczy.
Byłem zaskoczony pozytywnie całą stroną techniczną filmu. Oświetlenie, prowadzenie kamery, scenografia, efekty, dobra muzyka, dobre dialogi..
Do tego co napisał zmechu dodałbym jeszcze że niepotrzebnie do filmy dodano tyle krwi, latających kończyn itd..
Kloss kojarzył mi się z lekkim filmem dla całej rodziny, nowy Kloss taki nie jest.
..aha zapomniałbym, brawa dla Marty Żmudy Trzebiatowskiej, dobrze zagrana rola, wyraźnie powyżej przeciętnej w tym filmie.

ocenił(a) film na 8
Wylegala

A, właśnie - zapomniałem dodać: chyba po raz pierwszy Kloss ZABIJA! W "Stawce", albo kogoś ogłuszył, albo ktoś go wyręczył, a jak już musiał strzelać to tylko jednego albo dwóch gestapowców w obronie własnej. A tutaj nie dość z p-lotki ludzi jak snopki żyta, to jeszcze wbija kołki w głowę, by nie wspomnieć o kilku ujęciach typowych flaków. Mam mieszane uczucia czy było to aż tak potrzebne.

Żmudę lubię, ale czy w filmie zabłysnęła? No nie wiem. Miała zagrać ładną dziewczynkę, ubrali ją w prostą spódniczkę co dodało jej niewinności i kamera start. Chociażby narada wojenna - no nie wiem od kiedy to podczas planowania obrony miasta, przy poruszaniu tajemnic wagi państwowej, w obecności generałów bierze udział córka jednego z uczestników. No bo wszyscy wiedzą, ze ona nic nikomu nie powie :-) Ot, takie drobnostki, a kolą w oczy.

zmechu

Fakt: Adamczykowi udało się zagrać Brunera, ale Kot do roli Klossa pasuje mi jak świnia do karocy. Film nie powala. Klimat nie ten, brak jakichś większych szpiegowskich dociekań na których to między innymi opierała się stara stawka. Nie żądam żeby był w takim samym klimacie, ale zrobić z Hansa Klossa coś na kształt polskiego Rambo, to już lekka przesada :P

ocenił(a) film na 8
zmechu

@zmechu: Zauważ co się stało z 007 w wydaniu Craiga i porównaj z Klossem-Kotem. Widać pewne analogie - mało jest humoru, więcej powagi, "sztywności", a i obaj agenci stają się bardziej brutalni. ;)

A czy Żmuda miała zagrać "ładzieną dwczynkę"? Przy Ingrid wyglądała jak kocmołuch. :D "Aktorka", która grała Ingrid, była wybrana raczej nieprzypadkowo - jej wokalne talenty polegające na niezrozumiałym szeptaniu i jęczeniu koresponduje z odtwórczyniami niektórych ról kobiecych w serialu i trochę je parioduje. Zresztą, należy pamiętać, że sam serial był trochę pomnikowy, aktorzy grali w sposób bardziej teatralny i w filmie postanowiono zrobić to samo, trochę z przymrużeniem oka, czego dowodem jest wygląd zewnętrzny postaci - wyglądające na przerysowane i trochę nierealistyczne. To samo dotyczy narady wojennej i udziału w niej tej smarkuli, o czym piszesz. To jest film dla rozrywki, a nie na poważnie, więc i sporo uproszczeń w nim się znajduje i nie zawsze realistyczne zachowania. Musi być też sporo krwi i jej tutaj nie brakuje. A to co kłuje w oczy, to raczej flaki, pulsujące kolano Ringla po przestrzeleniu, a przede wszystkim smutny los Elsy. Krwawe sceny sugerują podążanie w kierunku stylu Tarantino i Rodrigueza, natomiast 30-letnia odsiadka Elsy to główna motywacja Klossa do działania i tym sposobem można sobie wytłumaczyć tak wybrane elementy rozrywkowe. Film, jak na polskie warunki, jest całkiem miłą odmianą, dobrze się go ogląda, a że komuś nie podoba się, że to nie ten sam Kloss, to jego sprawa, że nie umie wyzwolić się spod niewątpliwego czaru genialnie zrobionego kultowego serialu. Ale należy pamiętać, że serial ten był nakręcony w stylu, którego nie można chyba powtórzyć i nawet nie powinno się tego robić - bo to byłby krok wstecz i wyszłaby z tego raczej wielka parodia, a nie film wojenno-przygodowy, nastawiony na rozrywkę z mocnymi scenami i małym pastiszem konwencji serialu. Nie wiem po co jakieś głębokie refleksje, a już w ogóle nie rozumiem czepiania się szczegółów w filmie, zwłaszcza gdy serialowy oryginał można poddać wielkiej krytyce np. w kontekście występowania tych samych aktorów pod różnymi postaciami (a np. powtarzająca się postać Lohse przy okazji kolejnego spotkania jakby nie znała wcześniej Klossa), scen walk, strzelania z pistoletu i unieszkodliwiania nim wroga innym niż strzelanie sposobem, czy niestylowych fryzur. Ale te wszystkie niedociągnięcia nie przeszkadzają, by oglądać ją po raz 50 z tą samą przyjemnością, co poprzednio. Tak samo film Vegi jest całkiem strawny w odbiorze, ale warto trochę wyłączyć pamięć o klimacie panującym w serialu czy teatrze telewizji w scenach granych przez młode pokolenie. A na koniec - dla Panów Karewicza i Mikulskiego oraz ich fanów szansa na wcielenie się w role Brunnera i Klossa pojawiła się chyba w ostatnim możliwym momencie. Oby żyli nam jak najdłużej (a ostatnia scena w filmie sugeruje, że to jeszcze nie koniec :D), ale za kilka lat nagranie tego filmu mogłoby już być niemożliwe, więc należy się cieszyć, że szansa na reaktywację tych postaci została wykorzystana. A wykorzystanie tych aktorów i granych przez nich postaci powinno być ocenione przynajmniej przyzwoicie. :)

ocenił(a) film na 8
ps_man

Zasadniczo zgadzam się z tym co napisałeś. Chyba kwestia nastawienia i oczekiwań gra tu pierwsze skrzypce. Jak ktoś chciał zobaczyć znów Mikulskiego w roli Klossa to zobaczył, ktoś liczył na prostą rozrywkę to zobaczył, a film smutny nie był więc i pośmiać się było można. Ale IMHO reżyser chciał złapać te wszystkie sroki za ogon - i w sumie taki misz-masz wyszedł. Pisałem wcześniej - zmierzył się z legendą i rzecz jasna mu nie wyszło, ale nie było możliwości na powodzenie :-) Powstał więc film "na motywach", a gdyby nie stary Kloss i Brunner to w sumie wyszłaby zwykła sensacyjka. Karewicz i Mikulski to jednak ciutkę za starzy byli, w ich wieku kaskaderka i bieganie z karabinem... hmmm.

Ale: jakby nie patrzeć Vega mógł wtopić w tylu punktach, ze aż wyliczyć trudno. Ale udało mu się przejść przez to pole minowe w zaskakująco dobrym stanie. Tylko sfałszowanego plakatu wybaczyć trudno :-)

ocenił(a) film na 8
zmechu

nie sądzę, żeby chciał mierzyć się z legendą (chyba nikt przy zdrowych zmysłach by się na to nie rzucił). nie pokusił się o remake ani nic w tym stylu i bardzo dobrze. zrobił wariację na temat.
trochę trudno mi się było połapać początkowo w tym wszystkim, ale to chyba pozytywne - nie lubię filmów, w których od początku wszystko jest jasne i oczywiste.
osobiście wychowałam się na "stawce", dotąd lubię ją oglądać. nie przeszkadzało mi to jednak w "normalnym" obejrzeniu filmu i docenieniu go.
fabuła, wbrew temu, co wielu sądzi, jest ciekawa, połączenie dwóch płaszczyzn czasowych wypada interesująco. aktorstwo też mi się podoba. nie denerwował mnie żaden z aktorów, choć przyznać muszę, że Ingrid mimo całego seksapilu wypada blado.
co mi się podobało to to, że w przeciwieństwie do oryginalnej "stawki" tutaj bohaterki były stylizowane na lata wojny. (to mnie zawsze nieco śmieszyło w serialu - look z lat '60-tych) .
ogromny plus dla Trzebiatowskiej - zagrała fenomenalnie. świetna była zwłaszcza w pierwszej scenie z Klossem - mistrzostwo :).

ocenił(a) film na 6
sylwester_3

Zgadzam się warto. Nie jest najgorzej lecz ja dałem 7/10 :) poprostu dobry film :)

ocenił(a) film na 2
xaphon

Nie zgadzam sie nie warto.Najgorszy film tego roku 2/10 po prostu ściek

ocenił(a) film na 6
Detoksynator

Jak uważasz, przecież każdy ma prawo do swojej opinii :)

ocenił(a) film na 2
xaphon

W rzeczy samej.ciesze sie ,że dałeś mi prawo do posiadania swojej opinii :)