Mocno rozczarowałam sie ' Hannibal'em', gdyż oczekiwałam zupelnie czegoś innego. Czekałam od kilku miesiecy na ten film miałam nadzieje, że w koncu obejrze jakis porzadny thiller, troszke sie wystrasze. A tu nic, nawet napiecia. Ale po pierwszy emocjach po obejrzeniu go mogę stwierdzic z czystym sumieniem, ze ten film nie jest totalna klapą i mi się podoba. Bardziej jednak bym go zakwlifikowałą do kategorii romantyczna, czarna komedia. lub jako sensacyjny( jeśli juz coś). Ale thiller to na 100% procent nie był. Czy nikt z was nie zauważyl najwazniejszgo wątku w tym dziele? Moze tylko ja to odczułam, ale pomiedzy Lecterem a a agentka FBI od samego poczatku wywiazała sie nić milości. Szczegolnie to było widoczne od sceny pobytu hannibala w w jej domu. A końcówka, dałą jednoznacznie do zrozumienai co on do niej czuje. Przeciez nie odcina sie sobie ręki tak dla zabawy:). Ona mogła zrobić wszystko a on i tak by nie bylby w stanie jej skrzywdzic . A poza tym 'Hannibal' byl pelen humoru. Jego dowcipy byly pełne inteligencjii, wyzwania, a takze przerazaly momentami. I jeszcze jedno, czy nikt z was nie zauwazył mikrofonu w górze ekranu, ktory perfidnie ganiał nad głowami aktrów?!?!!?!? I to w najmniej oczekiwanych momentach... Ten wlaśnie 'szczegol umiala idealnie rozproszyc moja uwagę. Ogolnie rzecz biarąc film jest doby i zasluguje na oskara za muzyke i zdiecia:))))))