PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=835638}

Hakowanie świata

The Great Hack
2019
6,4 7,3 tys. ocen
6,4 10 1 7250
7,2 5 krytyków
Hakowanie świata
powrót do forum filmu Hakowanie świata

Stosując argumentację z tego dokumentu, można by powiedzieć, że obejrzałem jeden wielki fake news, zlecony przez przegranych w wyborach z USA i referendum w UK.
Oni, ci źli manipulują, a my jesteśmy dobrzy i tego nie robimy... Przecież to jest zemsta przegranych. Gdyby wygrali, to by powstał dokument jak to media społecznościowe dały możliwość zbliżenia się do wyborców i zmotywowania ich by poszli do urn.

vbazyl

Chyba nie do końca zrozumiałeś o czym był ten dokument, tu nie chodziło o wybory czy referendum. W filmie jest scena kiedy Christopher Wylie zeznaje przed komisją w brytyjskim parlamencie i odpowiada na pytanie jakie Ty zadajesz, czy dzięki Cambridge Analytica uzyskano taki wynik referendum jaki uzyskano. On w odpowiedzi porównał to do dopingu w sporcie, gdzie nie można udowodnić, czy zawodnik złapany na dopingu wygrał dzięki niemu.
Media społecznościowe są tylko, albo aż, narzędziem do zbierania milionów danych o nas, a firmy takie jak Cambridge Analytica dysponują różnymi formami AI, które te dane analizują, obrabiają i w efekcie końcowym dostarczają zamawiającym gotowe dane prowadzenia spersonalizowanej kampanii wyborczej (referendalnej) najczęściej również przez media społecznościowe.
Afera z wyciekiem danych z Cambridge Analytica wybuchła w zeszłym roku, w świecie była szeroko komentowana kilka miesięcy, w Polsce zaledwie o niej wspomniano.
Nie uważam, że dokument ten jest wybitny, ale powinien otworzyć oczy na bezpieczeństwo cyfrowych śladu, który zostawiamy w sieci.

pmarszalek03

Zrozumiałem kogo broni ten dokument, bo jakoś nie był przykładów jak przeciwnicy Brexitu manipulowali ludźmi lub jak ludzie H. Clinton publikowali fake news na temat Trumpa. To był jawny atak na Brexit i Trumpa.
I nie rozumiem dlaczego spersonalizowana kampania to coś złego? Czy jak polityk rzuca obietnice wyborcze (czyli kłamstwa) dookoła, to już jest ok i to nie jest manipulacja, którą należałoby karać prawnie? Wolałbyś dostawać oferty wszystkiego czy tylko tego co potencjalnie powinno cię interesować?
Telewizja, radio, gazety, to również narzędzia manipulacji, nawet znajomego jak mówi o czymś w superlatywach można nazwać manipulatorem. Zgadzam się z tym, że firmy powinny być transparentne na temat sposobu pozyskania i zawartości naszych danych (tylko jest problem z żądaniem ich usunięcia, jeżeli pozyskały je legalnie, bo w końcu uzyskały do nich prawo), ale nie możemy skazywać ludzi za bycie lepszym naganiaczem. Albo pociągamy wszystkich do odpowiedzialności (a nie tylko najlepszych) albo nikogo. To jest równość wobec prawa.

vbazyl

Film dotyka bardzo ważnego tematu, tu już nie chodzi o naszą prywatność w sieci, czy dostęp do naszych danych i dostarczania nam spersonalizowanego kontentu, wiem, że wielu z nas cieszy się, że w chwili, gdy przypada termin wymiany oleju w silniku, akurat wyświetla nam się reklama z takim olejem. Mało kto zastanawia się jak to się stało, że taka reklama akurat dotarła do nas w takim momencie, czerwona lampka zapala nam się dopiero za którymś razem, gdy zdarzy się podobny "przypadek".
Jeżeli chodzi o marketingowe wykorzystanie Big Data, to możemy być względnie "zadowoleni", ale jak te same informacje zostają wykorzystane do walki politycznej to zaczyna być groźnie. Tu już nie chodzi o kłamstwa i obietnice polityków bez pokrycia, czy o wrzucenie zmanipulowanego filmu, czy zdjęcia, tu chodzi o w pełni przygotowane zmanipulowane kampanie wyborcze, w których przekaz będzie dostosowany indywidualnie, wykorzystując sympatie polityczne, lęki, obawy itp. Takie kampanie mogą być prowadzone nie koniecznie przez startujących kandydatów, dzięki nim zewnętrzni gracze mogą rozgrywać polityków w danym kraju według własnych potrzeb. Czasy gdy politycy wygrywali bo mieli lepszy program od przeciwników dawno minęły, teraz nikogo programy nie obchodzą, kampanie wyborcze są coraz bardzie brudne i zależne od dużych pieniędzy.

vbazyl

Nic nie zrozumiałeś

kolczesta

Ojej, ale argumentacja. To ty nic nie zrozumiałaś. Szach-mat.

vbazyl

Faktycznie nic nie zrozumiałeś. Cały pic polega na tym, że tego typu kampanie związane z dostarczaniem spersonalizowanych danych tworzonych poprzez nielegalne zbieranie danych o użytkownikach mediów społecznościowych, kierowane są nie do tych, których preferencje (tutaj polityczne) są konkretnie ukierunkowane, ale do tych jak ich nazwano "przekonywalnych" (ci, na których umysły można wpłynąć - czytaj np. twój - po twoich wypowiedziach na 100%). A to już nie jest reklama, ale wpływanie podawanymi danymi (niekoniecznie zgodnymi z prawdą) na umysł wyborcy. Oczywiście chodzi o dane negatywne związane z przeciwnikiem (czyt. ci, którzy byli za UE oraz tych, którzy byli przeciwko Trump-owi). A to już nie jest takie proste jak to przedstawiasz w swoich wypocinach. Zresztą gdyby ta sprawa była potraktowana w stylu "skórka za wyprawkę" to po kiego grzyba tworzone byłyby komisje, które chciały wyjaśnienia działania CA oraz przesłuchanie Zuckerberga przed Komisją Senacką w USA? Nie były to komisje przegranych. Zatem zanim cokolwiek będziesz próbował przedstawiać to dokształć się, a przede wszystkim wyłącz facebooka bo robi ci sieczkę z łba. Ludzie dali się omamić temu świrowi i tej technologii "łączymy ludzi". Sprzedali się jak tanie dziwki za chęć popier..dol..enia i pooglądania zdjęć znajomych.

Lachlo

Oooo ale pojechałeś człowieku. Czyli tylko ty możesz rozumieć i interpretować sens filmu, inni nie (no chyba że się z tobą zgadzają)? Brawo za wysokie mniemanie o sobie.
Sam napisałeś "Oczywiście chodzi o dane negatywne związane z przeciwnikiem" - i w tym filmie przeciwnikiem dla narracji jest Trump i Brexit, a więc sam potwierdzasz moje zdanie, że film jest zrobiony by zwycięzców przedstawić w najgorszym świetle, pomijając, że druga strona robiła dokładnie to samo, tylko z mizernym efektem! Czyli nie mam racji, bo mam rację :)
Wyłącz fb? A zakładałem go w ogóle kiedyś? Sam masz sieczkę z mózgu skoro zarzucasz mi takie brednie. Skąd w ogóle sobie ubzdurałeś, że przesiaduję na fb? Poleciałeś chłopie, może coś przedawkowałeś? Zresztą, co mam do kolejnego gadać jak do ściany. Żegnam.

vbazyl

Po pierwsze... czy przeciwników złapano na tego typu akcji? Nie. No i po sprawie. To czy w swojej makówce będziesz domniemał, że to zrobili mnie nie interesuje. Zajmuj się dalej spiskowymi teoriami, ale nie tutaj. Film oparty jest na informacjach przekazywanych przez pracowników CA. Dane faktycznie wypłynęły. Profilowano te dane i wpuszczano odpowiednie przekazy dla tych sprofilowanych ludzi. W innych krajach tego typu akcje miały tragiczne konsekwencje bo zginęli ludzie. Efektem było pranie mózgu. Skoro to dla ciebie jest niedostateczny materiał, żeby na podstawie tego co oglądnąłeś dodatkowo w dokumencie wyciągnąć odpowiednie wnioski, to mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jesteś kretynem. Kretynem, który tak łatwo sterować, jak to zrobili ci z CA. A teraz Sayonara 23 (23 = twoje IQ, które nie powinno być wyższe niż rozmiarówka butów w skali EU).

Lachlo

Jesteśmy właśnie świadkami takiego prania mózgu:)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Lachlo

Ludzie widzą to co chcą widzieć czy już zapomniałeś? Zresztą takie filmy i podobne materiały nie są przeznaczone do mas tylko do pewnej grupki odbiorców która rozumie temat i potrafi to i owo wychwyci. Tak samo było w starożytności filar greckiej świątyni, dla mas był to fragment budynku i ozdoba dla garstki uczonych przekaz schematu zastosowania metod fizycznych nauka ukryta w szyfrze struktury, średniowiecze rozkład ustawienia katedry wraz z posadzką ścianami i sklepieniem, dla mas dom boży bogactwo boże należne kościołowi dla garści uczonych przekaz matematyczny (kolejny szyfr), nawet obrazy najprostszym przykładem było by wymienić te LeonardaDaVinci kryły zaszyfrowane wiadomości. To był odpowiednik gazetek z nowinek techniczno-naukowymi tamtych czasów w końcu wiedza była herezją a prawo bytu miały tylko te jej strzępy które zapewniały lepszy byt władzy.

ocenił(a) film na 1
pmarszalek03

1. Niestety, ale ten z kolorowowłosy nie powinien być w ogóle stroną w sprawie, bo nie dość że pracował w firmie tylko kilka miesięcy, to jeszcze odszedł na długo przed kampanią brexitu i wyborami w USA. Tym samym nie miał dostępu do ŻADNYCH informacji na temat współpracy CA z komitetami wyborczymi.
2. Film wyolbrzymia wpływ big data na wyniki wyborów. W ogóle nie daje choćby szacunkowej odpowiedzi dotyczącej skuteczności, WCALE nie porusza tego tematu, a to w świecie nauki oznacza tylko tyle, że nie ma dowodów na to, iż ten system w ogóle działa. Jednakże raz w filmie pojawiła się wzmianka tym, że grupą docelową były osoby niezdecydowane które można przeciągnąć na swoją stronę i to właśnie im podsyłano reklamy i inne materiały. A to już niczym nie różni się od typowej kampanii wyborczej.
3. Na końcu tego filmu podaje się też, że Trump na FB opublikował 5,9 miliona reklam, natomiast Hillary 66000. Ja się pytam - i co z tego, czemu ta informacja ma służyć? To jakieś oskarżenie? O ile mi wiadomo w USA nie ma ograniczeń co do ilości reklam, a to że Hillary nie doceniła internetu, to już jej problem, a nie Trumpa. Poza tym, film pomija też bardzo ważną kwestię, mianowicie że tam większość mediów była po stronie Hillary. Trump musiał więc zniwelować jakoś tę różnicę by dotrzeć do wyborców i został mu tylko internet. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w Polsce w 2015 roku.
4. CA przez półtora roku z marnym skutkiem pracowało na wspieranego przez republikanów Teda Cruza. W tym samym czasie Trump własnymi siłami zbudował poparcie dla siebie i dopiero w końcowym etapie wspomógł go CA oraz wszyscy republikanie(a dodajmy, że do ostatniej chwili nie chcieli go jako prezydenta).
5. W filmie nie przedstawiono żadnych dowodów o powiązaniach CA i ruchu na rzecz brexitu. A przecież do siedziby firmy weszła policja, zabezpieczyła papiery, komputery, wszystko...
6. Po przesłuchaniach nikomu nie postawiono żadnych zarzutów, a autor filmu stara się pod koniec wmówić nam, że firma ogłosiła upadłość, by uniknąć odpowiedzialności. Serio? Niby dlaczego po zamknięciu firmy nie można postawić poszczególnym osobom łamiącym prawo zarzutów?

Piszesz, że w Polsce ledwie wspomniano o tej aferze, a świecie było o niej głośno. Cóż, może dlatego, że chyba wszyscy w Polsce wiedzą, że w internecie też prowadzi się kampanie wyborcze, zatrudnia ludzi do komentowania artykułów na portalach informacyjnych, YT, FB, produkuje materiały propagandowe, rozsiewa fałszywe niusy itd. więc u nas informacje te nie wzbudziłyby żadnej sensacji. No i na koniec przesłuchania te okazały się tylko gównoburzą, bez wiarygodnych świadków, bez dowodów, bez postawienia zarzutów.
Na zakończenie chciałbym tylko podkreślić, że dla mnie kluczowym jest punkt drugi. W znakomitej większości jesteśmy istotami rozumnymi, a nie debilami, którzy robią to, co im reklama nakazuje. Reklama może pomóc nam podjąć ostateczną decyzję, ale nie ma wpływu na cały proces selekcji, którą dokonujemy zgodnie z naszą wiedzą i rozeznaniem w temacie. W przypadku wyborów wszystko zaczyna się od niezadowolenia społecznego, które rośnie niezależnie od tego, co prasa i politycy nam wciskają. Ruch na rzecz Brexitu zaczął się od utraty przez UK czołowej roli w polityce europejskiej (Niemcy i Francja systematycznie spychała UK na margines). A w USA przez rządy Obamy, kraj zalała cała masa uchodźców, wzrosła przestępczość itd., Hillary mówi "chcemy ich więcej!", a na scenę wychodzi Trump, który krzyczy "dość tego". Podobnie było we wspomnianej w filmie Brazylii, gdzie bieda osiągnęła poziom grożący wybuchem rewolucji.

ocenił(a) film na 7
acidity

Też nie zrozumiałeś.

s21n

Najlepsze są wszystkie te komentarze "nie zrozumiałeś". To mnie oświeć jaka to mądrość wypływa z tego arcydzieła. Mówią o manipulowaniu sami manipulując faktami.

s21n

To ty nie zrozumiałeś. Szach-mat.

acidity

Zobacz co się dzieje, gdy grupa wyborców ogląda tylko i wyłącznie jedną stację (TVP). Nie mając odniesienia, uważają to co im się podaje za jedyną prawdę i wyrabiają sobie w ten sposób zdanie. A teraz przemnóż to przez ileś tam milionów przekazów.

ocenił(a) film na 1
Lachlo

Czemu akurat TVP? Czy wyborcy, którzy oglądają tylko TVN, albo Polsat, są już obiektywni? Buhahahaaaaa...
Osobiście ograniczam się głównie do regularnego przeglądania portali gospodarczych, bo nic nie jest bardziej obiektywne, od twardych danych, za którymi stoją analitycy księgowi. Na tych portalach upolitycznione są co najwyżej wnioski, ale te szybko podlegają weryfikacji, co później pozwala na pewnych, nieobiektywnych autorów patrzeć z dystansem. Po jakimś czasie zaczynasz dostrzegać rzeczy istotne i samodzielnie wyciągać wnioski co ma wpływ na nasze życie(jego poziom), a co nie ma. Cała reszta prasy i TV, to pełne demagogii upolitycznione ścierwo, na które szkoda tracić czasu. 99% miejsca na portalach i w TV, to nie mające kompletnie żadnego wpływu na gospodarkę awantury np. o LGBT, aborcję czy kościół, afery i fake afery, nadużycia władzy oraz zwyczajne kłamstwa nie mające żadnego poparcia w danych.

acidity

Albo jesteś oderwany od rzeczywistości, albo wróciłeś właśnie z jakiegoś oddalonego od Ziemi, a przynajmniej Polski, miejsca. Rozumiem, że nie potrafisz porównać ilości propagandy lejącej się z kur.wizji od tej "lejącej" się z pozostałych stacji. Jak również nie potrafisz ocenić stopnia wiarygodności podawanych tam informacji, ani kontekstu, w jakim są przedstawiane. No to dam małą próbkę... Była premier Szydło wymusza pierwszeństwo i dochodzi do kolizji. Wina jej jest oczywista, dostaje 450zł mandatu i 6pkt. TVP kur.wizja przedstawiła to w taki sposób... "Beata Szydło miała kolizję. Kierowca nie zdążył wyhamować i uderzył w samochód byłej premier". Dalej chcesz porównywać? Ilość propagandy, kłamstw, zmiany kontekstu wypowiedzi itp. w wydaniu kur.wizji jest przeogromna i nie ma jak porównać tego z informacjami podawanymi w innych stacjach. Nawet to co lubisz "informacje gospodarcze" są przekłamywane w taki sposób, żeby ich elektorat miał pogląd o nieomylności i dobrym sprawowaniu władzy przez ich rząd. I nie... nie mam zamiaru kogokolwiek przekabacać na jakąś ze stron. Daję tylko próbkę tego co obserwuję w tym dzikim kur.wa kraju.

ocenił(a) film na 1
Lachlo

Serio nie masz zamiaru kogokolwiek przekabacać, a czytam właśnie typowy przykład agitacji politycznej pod nazwą antypis... To po pierwsze.
A po drugie czytaj ze zrozumieniem. Chcąc skrytykować to co pisałem, właśnie przytoczyłeś przykład, którym udowadniasz, ze mam rację - kolizja Beaty Szydło nie ma żadnego wpływu na gospodarkę, ani też na nasz standard życia.
Co do zarzutów w trzecim zdaniu od końca, to przytoczę to co pisałem już wcześniej cyt. "Na tych portalach upolitycznione są co najwyżej wnioski, ale te szybko podlegają weryfikacji, co później pozwala na pewnych, nieobiektywnych autorów patrzeć z dystansem."

ocenił(a) film na 2
Lachlo

Klasyczny leming.

ocenił(a) film na 1
vbazyl

Idealnie to ująłeś. Nie podobają im się wyniki wyborów i pod pretekstem łamania demokracji na sile doszukuja sie oszustwa. Lubię wiele seriali na netflixie , ale nie ma co ukrywac , ze to lewacki projekt.

Paula_P4

prawacki komentarz

niewidoczny

śmieszy mnie to. jedni lewicowi, drudzy prawicowi, trzeci - ci po środku. Aż na myśl przychodzi mi film Koterskiego "Dzień Świra" - mimo upływu czasu śmieszny i tak tragiczny zarazem. W Polsce nic się nie zmieni cyrk na kółkach będzie trwał...bo zawsze chodzi o pieniądze haha .... media manipulują i manipulować będą, są opłacone zapewne, dzieli się społeczeństwa (nie tylko w Polsce ale na świecie) i o to chodzi by mieć kontrole. Dobrze, że każdy ma jakieś prawo do zachowania własnej opinii i poglądów (własnej woli) jednak często jest ona nieświadomym dla jednostki wynikiem manipulacji systemu? nie wiem jak to nazwać. i zawsze będziemy się opluwać dyskutować zbaczać z tematu - tak jak robię w sumie i ja zrobiłam :)

niewidoczny

Ale zgodny z prawdą :-) Nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby jakiś lewak dotrzymał słowa i obietnic.

katana57

No przecież... bo to lewacki lub centrowy premier został dwukrotnie oskarżony o kłamstwa i po prawomocnym wyroku sądu musiał za nie przepraszać. Co za ludzie.

Paula_P4

Paula Pełna zgoda. To tak jak i u nas UE(a może raczej nasza totalna opozycja za pomocą swoich zwierzchników w UE a może w zza odry) ciągle chce nas ukarać a to za nieprzyjęcie imigrantów z Afryki, a to za pracowników delegowanych albo poprostu za brak demokracji(buhaha to jest najlepszy argument.

darek1928

Najlepsze było "za nieprzyjęcie imigrantów z Afryki"... dzisiaj niedziela. Pamiętaj, że dzisiaj trzeba nadstawić ryjka po hostię :D

Paula_P4

Nie ma co... teraz to już nie wiem co napisać. Lewacki projekt. Teraz to doj.ebałeś.

Lachlo

To było dopiero niezłe he he Sam siebie skomentowałeś.

darek1928

Wytrzeźwiej lub odstaw dopalacze bo nijak nie kumam o co biega. O jakie skomentowanie samego siebie?

ocenił(a) film na 9
vbazyl

Dokładnie takich wpisów się spodziewałem pod tym dokumentem.
Kompletnie uciekła ci idea, bo jesteś zaślepiony przez politykę.
Obejrzałeś do końca? Tam Carole Cadwalladr mówi jasno i wyraźnie: tu nie chodzi o to, że wygrał Trump. Tu nie chodzi o to czy jesteś za lewicą czy za prawicą. Tutaj chodzi o manipulacje na ogromną, wielomilionową skalę.
To nie jest żadna "spersonalizowana kampania" jak to nazwałeś, to jest sterowanie ludźmi bez ich wiedzy.

laveta

Niby nie chodzi o to, ale jednak to był ich argument, kompletnie pomijając, że druga strona stosowała identyczne sztuczki. Tak więc to ten dokument jest podparty polityką. Nie ważne czy jesteś za lewicą czy prawicą, ale to właśnie tylko jedną ze stron przedstawiono jako ofiarę, pomimo że obie robią to samo.

ocenił(a) film na 9
vbazyl

"kompletnie pomijając, że druga strona stosowała identyczne sztuczki. "

Bzdura, nie jest to w ogóle pominięte i również pojawia się to w ostatnich minutach filmu. Jest nawet porównanie: kampania Trumpa zamieściła 5 900 000 wizualnych reklam na FB. Kampania Clinton: 66 000

laveta

Jedna wzmianka na koniec filmu ma przesądzać o obiektywizmie, podczas gdy od początku w negatywnym świetle przedstawiali Trumpa i Brexit? Słabo.

ocenił(a) film na 9
vbazyl

W którym miejscu przedstawili negatywnie brexit i trumpa?

laveta

Dobra, oglądaliśmy dwa różne dokumenty.

vbazyl

Nie bracie, trafnie spunktowano Twój argument - tu nie gra roli, która strona użyła tych narzedzi wpływu na masy. Ponadczasowym cliche jest, że 'władza korumpuje' i to niezależnie od P/L skrzydła. Wchodzimy jako ludzkość w kolejny etap interpretowania rzeczywistości, jako tło:

czy na początku 20 wieku propaganda serwowana przez mass media typu kino/radio/plakaty trafiała do odbiorcy dlatego, że był obiektywnie głupi?

Może łatwo jest zapomnieć o pokorze wobec nowych okoliczności i nie dopuszczać do świadomości, że podobnie łatwo jest być manipulowanym teraz jak i w przypadku poprzednich pokoleń.

tangtren

Gdyby strona nie grała tu roli, to by pokazali fake news stworzone przez sztab Clinton i anty-Brexitu by pokazać, że również to stosują (a chyba ważne jest by uświadomić, że to czyha z każdej strony nieprawdaż??). Ale jednak nie pokazali i została przywoływana tylko jedna strona, przez co była ukazana w negatywnym świetle podczas, gdy przegrani stawali się tymi "ofiarami". I co ciekawe te "ofiary" w obu przypadkach reprezentują podobne poglądy polityczne. Przypadek? To jest zakłamanie rzeczywistości i manipulacja twórców, na którą się złapałeś. "Chodzi o dane, ale przy okazji zaatakujemy Trumpa i Brexit". Dałeś się po prostu zmanipulować.

vbazyl

Dla mnie ten film nie jest politycznym manifestem a prezentacją mechanizmu. Korupcja i hipokryzja Clintonów jest mi dobrze znana więc ostatni argument niestety chybiony.

ocenił(a) film na 9
vbazyl

Zapytałem w którym miejscu jest ta krytyka trumpa i brexitu, a ty zamiast podać mi konkrety, piszesz że oglądaliśmy różne filmy. Nie ma to jak solidne argumenty xD widzisz to co chcesz widzieć, a nie to co rzeczywiście mówią twórcy dokumentu

laveta

Aha czyli Trump i Brexit zostali przedstawieni w pozytywny kontekście. No spoko wnioskujesz.

ocenił(a) film na 7
vbazyl

Nie Trump i Brexit zostali przedstawieni w negatywnym świetle, ale chwyty stosowane m.in. w kampanii Trumpa i Brexitu. Ale do tego w innych miejscach na świecie. Trump był "dobrym" materiałem, bo sprawa była głośna, były (są?) śledztwa. Sprawa CA jest faktem, wykorzystywanie danych również i tyle.
Na ile to wpływa na wybory? Na ile podważa samą ideę demokracji? To pytanie pada przecież w filmie i nie ma tam jednoznacznej odpowiedzi. Ale jest mocny apel o to, by nasze dane były naszą własnością. Naprawdę tego nie dostrzegasz? Pasuje Ci świat zarzucany fake newsami? Czytam na tym całym fajsie mem z Tuskiem, która ma chwalić islam w wywiadzie dla jakiejś amerykańskiej gazety. Czytam i widzę, że ktoś sobie wziął cytat z (uwaga!) Goethego (wiek XVIII jakby ktoś nie wiedział). Za chwile czytam niby wypowiedź papieża Franciszka, z której wynika, że niewierzący dostąpią zbawienia (czyli podważałby dogmat Kościoła Katolickiego). Potem Einstein nagle się staje chrześcijaninem w jednej z opowiastek krążących po sieci itd. itp.
Ja potrafię zdemaskować te głupoty, ale ilu z odwiedzających facebooka da sobie radę z takim demaskowaniem? Ilu przeczytało na tyle dużo, ilu przynajmniej zda sobie sprawę z tego, co czyta? I to nieważne, z której strony politycznej barykady.
Naprawdę nie widzimy ciągłego spamu w skrzynkach pocztowych, telefonów telemarketerów, mimo zastrzeżonych numerów telefonów?
Konkluzja tego filmu jest dość prosta - moje dane powinny być tylko moją własnością. Jeśli ktoś je chce, to niech mi za nie zapłaci (w ten lub inny sposób). W innym przypadku nie ma prawa ich wykorzystywać. Ot tyle...

Offi

Wiesz, ja nie czerpię swojej wiedzy z fb, którego nawet nie posiadam, bo to jakiś ściek. Fake news nigdy nie będą karane, gdyż kto ma to kontrolować? Rządy, które przecież same z tego korzystają? No i fake news są od zawsze, politycy non stop kłamią, zanim jeszcze internet w ogóle powstał. I co gorsze - większość wyborców nawet ich z tego nie rozlicza i ciągle głosują na tych samych manipulatorów, więc czemu to ma się zmienić teraz, gdy mamy internet? Ludzie sami się na to godzą, trochę czasem pokrzyczą, ale zaraz zapomną i dalej będą świadomie udostępniać swoje dane.
Dane są twoją własnością, ale dobrowolnie je przekazujesz prywatnym firmom. Czy czytasz regulaminy na serwisach www? Bo gdybyś czytał to nie założyłbyś konta google, które zbiera wszystko co robisz. I pomimo, że teraz dobrze o tym wiemy, dalej posiadamy konto google :)
No i co rozumiesz przez "swoje dane"? Jeżeli publikujesz jakie czytasz książki czy lubisz filmy, a księgarnia to przeczyta, to czemu miałaby z tego nie skorzystać? Upubliczniłeś te informacje, więc co mamy o tym zapomnieć? Przecież tych danych nie ukradli i siłą z ciebie nie wyciągnęli. Jeżeli nie chcesz by ktoś wiedział co lubisz, to nie publikuj tego w internecie. Ale ludzie publikują wszystko a potem są oburzeni że ktoś jednak to przeczytał :)

ocenił(a) film na 7
vbazyl

Kłamali, kłamią i będą kłamać, ale teraz mają dodatkowe narzędzie wpływania na potencjalnego wyborcę. I to bardzo dobre narzędzie, bo interaktywne.
I o to właśnie chodzi, że te moje dane są przekazywane bez mojej zgody. Dokładnie tak, jakby ktoś łamał prawo autorskie. To zwyczajne piractwo na danych. Jak ktoś publikuje jakikolwiek utwór w sieci, to podlega on ochronie, nieprawdaż? Jeśli ściągasz film, piosenkę nie tylko na użytek własny, ale by na nim zarobić, a nie dogadasz się z Autorem w tej sprawie, popełniasz przestępstwo. Dlaczego skoro dane są moje, to nie podlegają takiej ochronie? Godziłam się na personalizowaną reklamę, ok? Ale już na sprzedaż danych firmom, które tworzą mój profil, by wpływać na moje decyzje w czasie wyborów, zdecydowanie nie. Dlaczego Facebook może więc handlować moimi danymi (i zarabiać bajońską kasę) bez mojej zgody?
Tu o to chodzi. Facebook dostał grzywnę, zmienił zapisy w regulaminie, stracił też sporo na giełdzie i część klientów. Co prawda to moloch i zapewne nie zrobiło na nim
to wielkiego wrażenia, ale to już coś.
Taki film też coś może uświadamiać (choćby to, że fejs może stosować tego typu praktyki i lepiej jednak czytać regulaminy). To jest pierwszy krok i sprowadzanie tego filmu do tego, że jest krytyką Trumpa to nieporozumienie.

A dodam, że przeczytałam (bom kobietą jest) swój regulamin na koncie google. Godzę się z tym, że zostawiam ślad. Ani nie jestem tak ważna, by się bać tego śledzenia, ani tak podatna na reklamy, by nie radzić sobie z ich natłokiem. Ba, mam nawet tego nieszczęsnego facebooka (ze skąpą dawką informacji prywatnych, bo nie czuję potrzeby upubliczniania swego życia, za to sporo tam różnych udostępnień z akcji charytatywnych, ciekawych artykułów itp. Zresztą i tak marne ma ktokolwiek szanse, by mnie "urobić", zbyt uparta ze mnie baba ;). Ale to nie znaczy, że mam nie dostrzegać tego, co się dzieje i ku czemu ten socjotechniczny eksperyment na wielką skalę zmierza.

Offi

No ale sama widzisz - wiesz i się zgadzasz, ale się nie zgadzasz... Powiedziałbym, że kobiety tak mają, no ale tutaj akurat płeć nie ma znaczenia;)

ocenił(a) film na 7
vbazyl

Ależ napisałam wyraźnie, na co się zgadzam. Nie przeszkadza mi personalizowana reklama czy ślad cyfrowy. O reklamie mnie poinformowano nawet, gdy czytałam regulamin. Poinformowano mnie o tym, że mogę być elementem statystycznym dla tego lub innego reklamodawcy. Nie przeszkadza mi to, o czym mnie informuje dostawca usługi, na co się zdecydowałam z własnej woli. To umowa kupna-sprzedaży (on mi sprzedaje usługi, ja się zgadzam na reklamy i bycie statystyką). Ale nikt mnie nie informował, że moje dane, indywidualne, profilowe mogą być sprzedane i wykorzystywane przez firmy pokroju Cambridge Analytica. To za to fejs dostał 4 miliardy kary i takie dane miała CA.
A uważam, że należy do tego przykładać jeszcze większy nacisk, by umowy między mną a dostawami usług były jasne i chroniły moje dane (a nie firmę).
Jeśli machnę ręką, to wtedy godzę się na ów eksperyment socjotechniczny, na łamanie swoich praw.
Ergo - nie wmawiaj mi tu, na co się zgadzam, a na co nie. Bo nie zgadzam się umowy, które oferują sprzedaż audi, by potem dostarczyć mi golfa. Widocznie obecnie kobiety tak mają ;)

Offi

A czym się różni personalizowana reklama perfum od personalizowanej reklamy kandydata wyborczego? Jesteś z np. Wrocławia, więc nie interesują cię kandydaci z Warszawy. Jesteś praktykującą katoliczką więc nie interesuje cię SLD (bazuję na prawdopodobieństwie i statystyce). Więc dlaczego ludzie się oburzają że internet im podpowiada na kogo najchętniej by zagłosowali? Jak ktoś ma noworodka i dostanie reklamę pampersów to jest spoko, ale jak jest gejem i wyskoczy mu Biedroń to jest źle? Nie rozumiem, gdzie jest ta granica? Kto lubi czytać czy słuchać o czymś czego nie lubi? Pretensje można mieć jedynie do siebie, o to co sami udostępniamy (słowo klucz - udostępniamy).

ocenił(a) film na 7
vbazyl

To chyba dość oczywista różnica. Aby podesłać persobnalizowaną reklamę (nawet polityka) na danej platformie, nie trzeba udostępniać nikomu danych osobowych. Wszystko pozostaje w przestrzeni tejże platformy. To jej programy, algorytmy podsuwają temu, a nie innemu użytkownikowi daną reklamę. Na to udziela się zgody googlowi, Facebookowi i niekiedy innym. Czym innym jest natomiast przekazywanie prywatnych danych osobowych firmom zewnętrznym. Jeżeli firma zewnętrzna ma konkretne dane z konkretnego profilu, to już nie mamy do czynienia ze zbieraniem informacji statystycznych, z reakcją systemu na kliknięcie,co pozwala przygotować reklamę. Jeśli ktoś chce moich danych, to musi mnie poprosić o zgodę. Jeśli nie udzielam zgody marketingowej, to naprawdę uważasz, że mam uznać za normalne praktyki, które mój brak zgody ignorują? Dane mają dziś bardzo dużą wartość, są cenne. Ja się po prostu nie zgadzam, by z moją własnością robił ktoś cokolwiek bez mojej zgody. Jeśli Tobie to pasuje, Twoja sprawa. Nie mnie decydować o cudzych danych, dlatego też nie chcę by ktokolwiek decydował o moich ;)

Offi

Jeżeli upubliczniasz swoje dane, to jak mają być prywatne? Skąd to oburzenie, że firmy wykorzystują to co publikujecie?
Te firmy nie wykradały haseł, peseli, maili, one bazując na statystyce popularności haseł w pewnej grupie społecznej, dostarczali treści, które mogą im się spodobać. Przecież oni nie rozsyłali tego spamu do każdego, tylko użytkownicy sami udostępniali, to co im się podoba. Nikt im tego na siłę nie wciskał. I oczywiście że chodzi tu o zbieranie danych statystycznych, bo to były kampanie do jak największej grupy ludzi i nie skupiali się na pojedynczych osobach, tylko na statystycznie podobnych osobowościach. Ich nie interesuje kim naprawdę jesteś, jak masz na imię, gdzie pracujesz, ile zarabiasz, ale czy się wpasowujesz w ich grupę odbiorców.
Jeżeli oświadczasz że coś lubisz lub czegoś nie lubisz to po co? Chyba po to, by inni o tym wiedzieli i to respektowali, a jeżeli to ma być tajemnica, to po prostu o tym nie pisz.

ocenił(a) film na 7
vbazyl

Po pierwsze, jeśli autor wiesza w galerii swój obraz, czyli go upublicznia, to przestaje on być jego własnością?
Upublicznienie nie oznacza utraty prawa do danej własności. Dlatego ściąganie filmu i odsprzedaż go bez zgody autorów uznajemy za przestępstwo. To, co opublikowane nie staje się z automatu własnością publiczną. Może być używane prywatnie (np., obejrzeć można film w zaciszu domowym), ale nie można tej publikacji używać do osiągnięcia jakichkolwiek korzyści finansowych. Naprawdę uważasz, że nie jesteś właścicielem swoich danych personalnych?
I problem w tym, że się mylisz. Otóż CA posiadała np, maile użytkowników. W kampanii brexitowej wysłano miliony maili. W kampanii Trumpa też. Skąd te maile? Tu nei chodziło o reklamy na facebooku, w tym problem. Przecież film jest o tym, że Carroll składa wniosek o udostępnienie przez firmę danych dotyczących jego osoby, które ta firma zgromadziła. Wyrok sądu nakazuje jej to zrobić, ale Carroll i tak danych nie dostaje, a firma zwija żagle. Ba, Facebook naruszył prawo, udostępniając numery telefonów które służą niby li tylko do ochrony konta (to jest w regulaminie). Godziłam się na to? Nie. Dokładnie to samo się dzieje z moim zastrzeżonym numerem telefonu. Niekiedy firmy, handlowcy wymagają telefonu (np. kurierzy). Nie podpisuje nigdy żadnej zgody marketingowej na jego wykorzystanie, a potem nagle dostaję telefony od telemarketerów. Czyli ktoś przehandlował moje dane nieprawnie. Moja wina, bo numer w ogóle udostępniłam, bo wpisałam w formularzu?
To powinno być ściśle regulowane po prostu, by było wiadomo, że nie wolno firmom z danymi robić, co im się żywnie podoba.
Wydaje mi się, że po prostu nie znasz tej sprawy, a film nie przedstawia jej aż tak szczegółowo niestety, co jest na pewno wadą tego dokumentu.