Rozumiem, że interesowałaś się światem Gwiezdnych Wojen przez ostatnie hm... kilkanaście miesięcy? :)
Witam! Interesuje się Star Wars od wczesnego dzieciństwa. Zapytałam się o tą postać ponieważ martwi mnie ,że jej nie będzie, a teraz w 7 części byłaby super okazja aby ją pokazać. Jej postać jest super.
Owszem, nie da się ukryć że jest interesująca, ale teoretycznie nie istnieje już w świecie uniwersum Gwiezdnych Wojen. Kilkanaście miesięcy temu, wskutek decyzji Disneya, skasowano wszelkie twory powstałe w tzw. Expanded Universe, czyli niemal wszystkie książki i historie powstałe po filmowym Powrocie Jedi. Przemianowano je na tzw. "Legends" i nie są obecnie uznawane za oficjalne. Disney chce samodzielnie stworzyć historię po śmierci Imperatora i Anakina Skywalkera.
Oczywiście nie znaczy to, że nie pojawi się postać podobna do Mary, ale nie będzie w pełni oddawała pierwowzoru.
Jak dla mnie to nieodpowiedzialnie zmieniać przygody star wars. Starzy fani są już teraz naprawdę zdenerwowani (ja zresztą też). Nie rozumiem intencji Disney i wtrącania się zbytnio do trylogii. Powinni zrobić to według książek , a nie na podstawie tego co wymyśli J J Abrams. Przeraża mnie już ten film, a zwłaszcza wytworzone bajki Atak Klonów czy Rebelianci. Dla mnie te bajki są żenujące.
Ja jestem fanem SW od WIELU WIELU LAT i jakoś mam głęboko gdzieś całe te EU. Jedno wielkie gruzowisko. Pieprzenie takie. Całe szczęście stworzą coś nowego, może pozwoli to przeżyć nowe "Luke, I'm...". Jak dla mnie Lucas popełnił błąd - powinien był zablokować tworzenie historii odbywającej się do 100 lat od Powrotu Jedi - uniknąłby tego całego natworzonego później badziewia.
EU to maszynka do zarabiania pieniędzy - książki. Tyle w temacie. Dla mnie to jakaś telenowela. Jedi zakładają rodziny, ich dzieci przechodzą na ciemną stronę potem Ci chcą ich nawracać itd. No nie trawię takich naciąganych akcji. W sumie to chyba też cieszę się, że tego już nie będzie uważać się za kanon. Było tego: za dużo, zbyt chaotycznie i bez rozsądnej spójności.
Z resztą reklamowany Darth Plagueis to klęska mimo, że z czasów Epizodu I i nieco wcześniej. Mroczny Lord o niesamowitej potędze dał się w tak prymitywny sposób podejść uczniowi. Klęska po prostu.
Podobne pierdoły tworzą twórcy komiksów, dlatego ich nie czytam - są po prostu głupimi telenowelami gdzie ciągle ktoś ginie, kogoś wskrzesza, zajmuje miejsce itp - durnoty do potęgi.
Co do komiksów to akurat stare, tzn. fabuła sprzed filmów są nawet udane, zwłaszcza opowiadające o czasach starożytnych. Szkoda, że do dziś dnia nie powstały książki. Czytanie o pierwszych mrocznych lordach obejmujących Koribana przynajmniej dla mnie to przyjemność nawet jeśli to tylko komiks. Ostatnio coś drgnęło w Starej Republice, ale już poszło w stronę EU i telenoweli :(
To filmy są najważniejsze, i The Force Awakens to kontynuacja filmów, a nie tych książek.
Chciałałbym aby taka ważna postać jak Mara Skywalker pojawiła się chodziaż w małych fragmentach filmu. Chce zobaczyć jej cięte riposty, miłość do Luke'a oraz do syna i jej styl prowadzenia w zakonie Jedi(nauczanie). Jest ona dla mnie bardzo ważną postacią i lubianą.
Ja bym chciał, żeby zrobiono filmy (aktorskie oczywiście) o Revanie, Darthu Banie, Darthu Malgusie, Lordzie Vitiate - Imperatorze Sithów, Exarze Kunie i Freedonie Naddzie. Choć przypuszczam, że to by było myślenie życzeniowe, gdybym serio liczył na powstanie takich filmów.
A jeśli chodzi o oczekiwania wobec tego filmu "Przebudzenie Mocy", to chciałbym, żeby dialogi były dobre i nie nudne, żeby zapomniano o midichlorianach i powrócono do zupełnie mistycznej i magicznej koncepcji Mocy, żeby był jakiś ciekawy czarny charakter i żeby nie polegano w tak wielkim stopniu na CGI jak w prequelach.
No mam nadzieję że tak będzie.
Interesuje mnie czy też pojawi się syn Luke'a? Plotka
jest taka ,że tą rolę ma odgrywać Domnhall Greeson. ;)
Szczerze?
Mam nadzieję, że jednak to tylko plotka...
Wiem, że EU to EU, ale dla mnie Star Wars to tylko 6 filmów i co najwyżej ich nowelizacje... EU jest fajne, ale tego po ROTJ nawet nie uznaję. Reszta natomiast to dość miły dodatek, ale tylko dodatek. Luke Skywalker w filmach to wzór Jedi, tak jak Obi-Wan. Okazał się tym, który naprawił błędy ojca i nie szedł jego drogą, gdzie Anakin łamał wiele przepisów z kodeksu. Biorąc pod uwagę same filmy to było by dziwne gdyby nagle okazało się, że Luke ma dzieciaka na boku... Było to nawet wyśmiane w jakimś poście...