To jest trochę taka smutna i przerażająca perspektywa.
Dowiadujesz się, że jesteś baranem, kapustą... na ich plantacji. Dowiadujesz się takiej strasznej rzeczy o podstawowej wartości jaką masz - wolność, prywatność - dowiadujesz się, że jej nie masz.
Dowiadujesz się w jaki sposób, w którym momencie, jakimi sposobami jesteś trzymany w "zagrodzie" (internetowej) - dostajesz konkretną rozpiskę prosto w ryj. Jak jest ci 'zawężany świat' wiadomości, opinii, faktów.
I siedzisz chwilę, a mózg powoli wpada w panikę i depresję "jestem niewolnikiem, robią ze mną co chcą, bez użycia siły, bez mydła..."
Myślisz sobie "Nie no, przecież to niemożliwe, żeby ludzie bylic tacy głupi i dali się tak zniewolić", a potem się rozglądasz, i widzisz wśród znajomych, na forach, że nie wielu się nad tym zastanawia, a większość to proste matoły, które chcą tylko szybko coś poklikać i zobaczyć, i nie będą "myśleć" nad czymś więcej.
A potem myślisz "a dobra, w razie czego mogę tego nie używać i wy..rać się na to wszystko i żyć sobie 'z boku', po swojemu". Ale zauważasz, że nagle srajfon będzie czymś 'przymusowym', bo na razie jeszcze możesz powiedzieć "nie, nie używam telefonu, nie mam profilu google, itd." i jeszcze dasz rady załatwić sprawy urzędowe, bankowe, itd. I widzisz tendencje, że... to się za jakiś czas skończy i kaganiec się domknie do końca. I będziesz ZMUSZONY założyć sobie sam ten kaganiec, i jeszcze za niego sam zapłacić (płacić regularnie, do końca życia np. w formie abonamentu za telefon).
I aby nie wpaść w panikę. w depresję, u niektórych mózg zaczyna wymyślać fantazje jako mechanizm obronny przed paniką i depresją, np.: "Eeee, przecież póki nic złego nie robię, to nic mi się strasznego nie stanie". Albo "eeee, przecież wszyscy tak robią to co ja jeden mogę zmienić, jak się zacznie walić to przynajmniej wszyscy dostaniemy po dpie razem".
Tylko, że ci "niektórzy" to obecnie wydaje się być - większość.
I co? I co z tego, że zauważam, że coraz częściej bezużyteczna jest wyszukiwarka google, bo zamiast znajdywać rozwiązania typu "zrób to sam", znajduje oferty, sprzedaży tego co potrzebuję. Co tego, że próbuję innych przeglądarek typu "duck and duck".
To wygląda już tylko jak ostatnie podrygi jakiejś ryby wyrzuconej z wody na brzeg, zanim całkowicie się udusi.
I jedną z najbardziej wkurzających myśli jest to, że gdybym wiedział, że ma mnie za swoje bydło jakaś "wyższa rasa". Kosmici, dla których faktycznie gatunek ludzki to coś takiego jak dla nas mrówki. Mógłbym, w obliczu ich dramatycznej przewagi mentalnej i cywilizacyjnej, uznać ich przewagę, dominację.
Ale tutaj, za mrówkę ma mnie... inna mrówka! Inna mrówka, która ubzdurała sobie w tym chorym łbie, że jest sową. Że MA PRAWO to zarządzania innymi mrówkami, mówienia im jak mają żyć, co wolno im robić, co wolno im myśleć. I ci wielcy "tyrani" tego świata to teraz takie... piiiii zdy jak Zuckerberg! Takie stare capy jak Bill Gates, Soros albo Klaus Schwab. Takie osobniki mrówek, które żyją i pozwalają sobie na takie rzeczy tylko dlatego, że udało im się 'schować' przed pozostałymi mrówkami i przed kontaktem z nimi, ich gniewem i ich niezadowoleniem.
A to był tylko taki kolejny wpis, będący aktem desperacji :) Zapisem w archiwum, żeby kiedyś, ewentualni "kosmici" mogli to czytać i zastanawiać się "zobacz, ludzie wiedzieli, że są zamykani w klatce, masy ludzi wiedziało, dostali o tym informacje prosto w ryj - a mimo tego nic nie zrobili, żeby się z tego uwolnić".