Ogladajac ten film mozna miec wrazenie ze tworcy Delicatessen ogladali "Golema". Charakter barwy, kolor, swiatlo, kompozycja swiata - momentami wrecz identyczne. Do tego postac grana przez Mariusza Dmochowskiego - jakby wzor postaci rzeznika w Delicatessen - nawet stroj taki sami.
No co by nie mowic - film ma charakter.
Z "Delicatessen" faktycznie może się kojarzyć, ale głównie ze względu na scenografię, kostiumy i zdjęcia. Natomiast treść jest inna. Szulkin chciał tutaj wg mnie pokazać pewnego rodzaju antyutopię, swój stosunek do nadmiernej kontroli i totalitaryzmu, czego nie można powiedzieć o bardzo dobrym przecież filmie Francuza.
Rzeczywiście wizualnie z Delicatessen kojarzy się mocno, obie kamienicy oraz same barwy filmu podobne. Skojarzenie przyszło mi od razu.