PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=565162}
6,0 85 tys. ocen
6,0 10 1 85480
6,1 44 krytyków
Godzilla
powrót do forum filmu Godzilla

Nowa Godzilla wyszła strasznie średnio, ale czego się spodziewać skoro produkcję prawie w całości przejęli amerykanie? Sam jaszczur jest pokazany przez może 40 minut całego filmu.

Dobra, co mamy tym razem? Oprócz tytułowego Króla Potworów są jeszcze dwa wielkie robale wyglądające jak wychudzone Khaiju. Cała trójka pochodzi z czasów na długo przed dinozaurami i żywi się radiacją. Na dodatek GNOL'e (jak zostały ochrzczone przez ludzi robale, rozwinięcia skrótu zapomniałem) potrafią wyemitować EMP.

Co się stało? Gdy po II Wojnie Światowej USS Nautilus - pierwszy atomowy okręt podwodny - zszedł na dno oceanu, obudził Godzillę, która zaczęła hasać w okolicach atolu Bikini, a tamtejsze próby jądrowe były w rzeczywistości próbami zabicia jej/jego. W 1999 w odkrywkowej kopalni na Filipinach dochodzi do zapadnięcia się podłoża i odkryta zostaje jaskinia będąca grobowcem innej Godzilli, po której został tylko szkielet, oraz dwóch wciąż żywych kokonów. Jeden zabierają amerykanie i zamykają w bunkrze na atomowe odpady w Nevadzie, drugi zgarnia Japonia i ukrywa go (pierwsza głupota filmu) pod elektrownią jądrową. Oczywiście pierwszy z GNOL'i zaczyna żywić się promieniowaniem z reaktorów i wysyła cyklicznie impuls elektromagnetyczny, który stopniowo niszczy sprzęt i wyzwala jeszcze więcej promieniowania. W końcu elektrownia jest na tyle naruszona, że większość konstrukcji zapada się, a reszt zostaje przygnieciona przez tą większość.

Mija 15 lat. Jak się okazuje, GNOL "wyssał" całe promieniowanie, więc "japońska zona" wbrew ostrzeżeniom jest bezpieczna. Jednak w miejscu elektrowni dalej trwają badania nad kokonem robala, który w końcu się wykluwa. Wcześniej tego samego dnia ojciec głównego bohatera informuje syna, że "to coś, co zniszczyło elektrownię, przemówiło". Robal rusza w kierunku Nevady za drugim kokonem, a Godzilla w ślad za nim. Do pierwszego starcia dochodzi w okolicach Honolulu, gdzie GNOL wyżera materiał radioaktywny z wywleczonej wgłąb wyspy ruskiej łodzi podwodnej. Oczywiście US Navy wie już, że robal potrafi wywołać EMP, ale uj z tym! I tak poślemy tam śmigłowce (druga głupota).

Nie zdradzając dalszej "fabuły": Polujący na GNOL'e "Boski Jaszczur" specjalnie zanurza się, by przepłynąć POD podążającymi za nim okrętami. Ale co tam, strzelajmy do niego i próbujmy go zabić nawet jeśli wyraźnie nas chroni! (głupota numer 3).

Głupota numer 4: Zabijemy robale atomówką. I po to zwabimy je do San Francisco. Walić, że miasta nie daliśmy rady w pełni ewakuować!

Głupota #5: Mamy dwa robiące EMP robale obok siebie. Wyślijmy wszystkie samoloty jakie będą w pobliżu! (powtórka z numeru 2)

I mój faworyt: Godzilla próbuje przepłynąć POD Golden Gate, żeby go nie naruszyć. Ostrzelajmy jaszczura, żeby wstał i wkur***ny zerwał most na którym jest masa uciekających z miasta cywilów! Nie zapominajmy też o próbach rozwalenia potworów z broni ręcznej, z którą posyłamy na śmierć całe oddziały!


Efekty specjalne stoją na wysokim poziomie i z całą pewnością są największym plusem filmu. Jednak to co boli w "użyciu" największego w historii filmów gada, to jego atomowy płomień, o którym przypomina sobie na koniec gdy prawie przegrał. Na szczęście pamiętano o jego zdolności regeneracji, chociaż strasznie ją spowolniono (co również boli).

Na szczęście po zniszczeniu wielkich robali i przespaniu nocy pośród ruin SF, Król Potworów staje na nogi i dumnie wraca do oceanu.

ocenił(a) film na 9
dracon2002

Ale się rozpisałem :)

dracon2002

Wyszła średnio to po cholerę 9 dajesz?

ocenił(a) film na 9
piczympoom

Za Króla Potworów.

ocenił(a) film na 7
dracon2002

Jako minusy przedstawiłeś same błędy ludzkie...Nie wpadło Ci do głowy, że filmy mają także wytykać takie błędy? To co uważasz za "głupotę" w filmie, może (zaznaczam może) być specjalnym zabiegiem twórców...Np. wojsko nie ma pomysłu jak sobie poradzić z zagrożeniem to co? Pierdziu bomba atomowa i po sprawie, najprościej, nie? Film bardzo dobrze obrazuje głupotę ludzką, o której się już tyle rozpisałeś że nie będę ponownie przytaczać tych samych przykładów ;)

Co to atomowego płomienia, czepiasz się... Nie pamiętam jak to było w starych filmach japońskich, ale chyba walił tym promieniem na lewo i na prawo. Jaki miało to sens? Mając taką przewagę pokonałby MUTO w 5 sekund. Godzilla musiał się wkurzyć porządnie i wtedy użył tego promienia, a Ty uznajesz że to jest jak w jakiejś grze super moc której użyję od tak bo potrzebuje -,- Poza tym było to budowanie napięcia dla starszych fanów. Sam czekałem zadając sobie pytanie "czy nie zapomnieli o kluczowym". Jak tylko ogon zaczął się podświetlać na niebiesko dostałem ciary bo wiedziałem że to już ten czas :D Świetnie zostało to rozegrane.

Strasznie spowolniono regenerację, no tak bo wszystko musi być po staremu...Dla mnie to logiczne, że po takiej walce Godzilla musi się zregenerować, a na to potrzeba czasu nieważne jakim kozakiem by on/ona nie była. Poza tym końcowy marsz przez miasto jak na defiladzie praktycznie, ekstra scena! :D

ocenił(a) film na 9
Emdzej91

Japończycy w swoich filmach o Godzilli jakoś nie mieli problemu z głupotą. Zawsze trzymali się na dystans i chyba nigdy nie przyszło im do głowy zrzucenie atomówki (chociaż z powierzchnią Japonii to nie dziwne) więc "głupota ludzka" jest bardzo dużym minusem tego filmu.
Obejrzałem sobie właśnie "Godzilla: Last War", a wcześniej "Godzilla 2000" (aka "Powrót Godzilli"). W tych filmach jaszczur mniej używa rąk (w G '14 walczył nimi jak naczelny), a więcej ział ogniem, który był podstawą walki na dystans (czyli używany aż wróg nie podejdzie i nie będzie mu można przyłożyć ogonem).

Godzilla był pokonany tylko 2 razy (przynajmniej tyle pamiętam): Zamrożony na Antarktydzie (rozmrożony w Last War, żeby ocalił świat) i przeniesiony w przyszłość jeszcze jako dinozaur (Godzilla vs. King Gidorah). Inaczej można było w niego strzelać wszystkim co ci przyjdzie do głowy, a on stał i nic mu nie było (w jednym z filmów walili w niego laserami, a on dalej maszerował sobie przez Tokio).

"Defilada przez ruiny" to faktycznie epicka scena (mnie też przeszły ciary) dlatego wymieniłem ją na koniec jako taką osłodę ;)

dracon2002

Nowa Godzilla nie powala - za dużo gadania za mało akcji w tym filmie i do tego chaotyczny montaż. Godzilla Emmericha znacznie lepsza - może tez fabułą nie powalała ale jednak cały czas coś się działo. Co do samego potwora to wszyscy nażekali na wygląd Godzilli Emmericha bo zupełnie inna i za chuderlawa ale za to jak się ruszała była zwinna i szybka. Nowa Godzilla 2014 nawiązuje wyglądem do tej japońskiej co jest nieporozumieniem jest porostu śmieszna i do tego rusza się jak wóz z węglem w porównaniu do Godzili Emmericha. Co do efektów specjalnych to specjalnego przeskoków jakości nie ma w porównaniu z Godzillą 1998 a przecież te filmy dzieli 16 lat.

ocenił(a) film na 7
dracon2002

Głupota ludzka jest wszechobecna w wielu tego typu produkcjach ;) Można to uznać albo za minus filmu, albo za chęć reżysera/scenarzysty ukazania takiego, a nie innego zachowania ludzi, którzy w obliczu zagrożenia przestają racjonalnie myśleć i popełniają błędy nawet na najwyższych szczeblach władzy (ja tak to odbieram). Inna sprawa że Amerykańce to naprawdę napaleńcy, najpierw zrobią potem pomyślą (w przeciwieństwie do Japończyków).
Nie będę wchodzić w polemikę jak walczyła Godzilla w starych filmach bo dawno ich nie oglądałem, ale jednak ciągłe używanie promienia atomowego nie przekonuje mnie...wole sobie tłumaczyć, że Godzilla traktuje ten atak jako ostateczność ;)

ocenił(a) film na 10
dracon2002

W filmie z 1954 też ginie.

ocenił(a) film na 7
dracon2002

Tak zjechałeś film że średni i nie dawać amerykanom a oceniłeś na 9/10 XD Ja uważam że to najlepsza godzilla narazie i bardzo mi się podobała, ale oceniłem na 8/10. Kurde stary, co to masz za porypaną skalę ocen? Ja filmy które mi się nie podobają oceniam na 3, a średniaki na 5, jest to bardziej logiczne niż dawanie dziewiątek filmom które Ci się nie podobają, przyznaj.

ocenił(a) film na 9
M0RiARTY

Uzasadnienie oceny: "Tylko za Boskiego Jaszczura rozwalającego miasta i wielkie potwory."

ocenił(a) film na 10
dracon2002

Jeden błąd rzeczowy, Japończycy nie wzięli pierwszego kokonu tylko on sam prawdopodobnie w formie jakiejś larwy zakopał się pod elektrownią i uszkodził ją przepoczwarzając się w kolejne stadium rozwoju.