No cóż...amerykanie wywiązali się z filmu o godzilli lepiej niż japończycy. Film jest ciekawy, momentami zabawny, ze świetnymi efektami specjalnymi, b.dobrą grą aktorską i klimatem.
Mogę go oglądać w nieskończoność...dlatego mam DVD :)
Nie zgadzam się w 100%!!! Amerykańska godzilla (umyślnie piszę małą literą) to właściwie nie jest Godzilla tylko jakaś zmutowana iguana. Przecież to coś z wyglądu ani trochę nie przypomina oryginalnej Godzilli. Jeśli zaś chodzi o efekty specjalne to uwież mi japończycy mogliby zrobić o niebo lepsze ,bo dysponują o niebo lepszą technologią. Jednak Godzilla to taki film w którym za głównego bohatera musi robić facet w gumowym stroju. O to w tym chodzi, to tradycja i taki to właśnie ma miec klimat. Zresztą w światowej prasie bardzo żadko można ujrzeć pochlebne opinie na temat amerykańskiej iguany a jeśli chodzi o Gojirę to wręcz przeciwnie.
Japończycy mogliby zrobić o niebo lepsze efekty? - To powiedz mi w takim razie, dlaczego ich nie zrobili? Dlaczego ich Godzilla wygląda jak gumowa zabawka do kąpieli? To profanacja i nic więcej.
O amerykańskiej wersji Godzilli można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że "potwór" został przedstawiony nierealistycznie - a czemu niby w japońskim filmie za Godzillę ma "robić facet w gumowym stroju"? Mnie takie rzeczy bawią i rozpraszają, a nie takie ma ten film przecież zadanie.
a masz filmy z godzillą please odpisz na godzilla1987@tle.pl pleaseeeeee bracie
Wy nie rozumiecie o co chodzi w oryginalnej Gojirze! Bomby atomowe, klonowanie itp. Po prostu ostrzezenie! A o ile idziesz ze są w stanie stworzyć o niebo lepsze efekty?? tylko jedno pytanie: PO CO? Taki jest klimat tej serii i tak ma być! (Chociaż już w najnowszej częsci potwory są tworzone komputerowo... ale są nadal stylizowane na "faceta w gumowym ubranku"!)
A w tym amerykańskim szmelcu? Idzie "niedorobiona iguana" (i co z tego że ładnie animowana?) rozwala, rozwala i ginie zaplątujac się W NAJLEPSZE AMERYKAŃSKIE liny, dostaje DWOMA NAJLEPSZYMI AMERYKANSKIMI rakietami z DWOCH NAJLEPSZYCH AMERYKANSKICH mysliwcow.... A w oryginale było widać że powsztrzymanie skutkow działań człowieka jest niemalże niemożliwe...
Zawsze śmiałem sie widząc japońską zmutowaną gumową kaczkę.
Amerykanie przerobili G. na własny sposób i wtedy dopiero wyglądała
jak prawdziwy potwór.
Japończycy mają dobre pomysły na filmy ale dopiero amerykanie potrafią je dobrze wykonać.
a ja śmiałem sie widząc jak amerykanie zakończyli ten film, japończycy mają dobre pomysły i potrafią je dobrze wykonać, a amerykanie potrafią tylko kopiować
Ludzie! Tu chodzi o to że aktor grający Godzillę nadaje jej charakter. Każdy ma inny styl chodzenia. Godzilla przez to jest bardziej "Ludzka". Pozatym potrzeba naprawdę dużo złej woli aby w którymś z Japońskich filmów nie dostrzec przesłania. Tego właśnie zabrakło amerykańskiej godzilli - charakteru i przesłania.
W porównaniu z japońską (a właściwie, podobno japońsKIM) Godzillą ten amerykański obojniak powinien nosić imię Gó*nilla. Orginalny Godzilla na tym właśnie polega, żeby był to facet w gumowym kostiumie, amerykanie robiąc to coś nie zrozumieli o co w Godzilli chodzi.
Cytat:
"Chociaż już w najnowszej częsci potwory są tworzone komputerowo... ale są nadal stylizowane na "faceta w gumowym ubranku"
Tylko w niektórych scenach, ale w większości wciąż to naprawdę jest "facet w gumowym ubranku".
Nieprawda japończycy nie potrafili poprostu zrobic lepszego potwora, więc wsadzili faceta w gumowe ubranko". Japośka GUMILLA nie dorasta do kostek amerykańskiemu stworowi. Przeciez to widac gołym okiem, które wykonanie jest lespsze. Japończycy mają swietne pomysły na filmy ale ich zrealizowanie to inna bajka.
nie obrażaj Japończyków oni sie trzymali tradycji, tak na marginesie to oni przynajmniej mieli własny pomysł a nie jak amerykanie kopiują wszystko od innych, Godzilla japońska jest lepsza od amerykańskiej bo ma swój niepowtarzalny klimat, a to nie miało ani klimatu, ani sensu, ani fabuły.
Filmów o Godzilli Japońskiej było 28, a o amerykańskim ścierwie powstał tylko jeden, a dlaczego?? dlatego, że to coś nie przyniosło żadnych zysków i mimo tego, że był pisany scenariusz do drugiej części to film nie powstał, odrazu wiadomo który film jest lepszy JAPOŃSKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
haha, nie wiedzieli o co w godzilli chodzi... więc co ?? w dobie największej cyfrowej rewolucji mieli ubierać faceta w gumowe wdzianko ?? proszę Cię... nie pisz jak masz pisać głupoty
"japończycy mogliby zrobić o niebo lepsze ,bo dysponują o niebo lepszą technologią"
Pozostaje zacharczeć szyderczo. Powtórzę za przedmówcami: dlaczego nie zrobili tak wypasionych efektów? Może z sentymentu do gościa w gumowych łachach i budynków z kartonu. Amerykańska wersja to gniot niesłychany, ale gdy czytam takie pieprzenie o technologii to mnie korkociąg świerzbi. Mają lepszą o kosmos technologię ale nie potrafią z niech skorzystać może? Pozostaje Ci "uwieŻyć" albo uwierzyć, a wiara czyni cuda.
troche to to podobne do Parku Jurajskiego ale osobiście uważam że Park Jurajski jest lepszy.
Tyle, że wersja japońska była chociaż śmieszna, a tutaj ejst tylko płacz i zgrzytanie zębami. Ja osobiście lepiej wspominam japońską "Godzillę". Tej wolę wcale nie wspominać... eh..
Tak na marginesie, potwór w amerykańskiej wersji Godzilli to tzw Zilla która pojawia się w ostatniej częsci sagi o Królu Potworów
A mnie się podobają oba wcielenia Godzilli. Co z tego, że amerykański potwór tak bardzo różni się od oryginału? Przynajmniej Amerykanie nie zrobili kopii Godzilli '54.
Swietne efekty,no fakt.Dobre sa.I co z tego?
Wole gumowa. Amerykanska wersja tocholerna nuuda.
Klimatu tam nic nie ma.
Mozna ten film obejrzec raz...i to juz bedzie za duzo.
ja z kolei lubie obie wersje Godzilli, aczkolwiek ta amerykanska jest dla mnie lepsza... poprostu bardzo lubie ten film i uwazam go za bardzo dobry
Niecale 10 lat temu bylem w kinie na 2 czesci parku jurajskiego.dopiero co usiadlem na fotelu a tu juz zapowiedz.jakis facet oprowadza wycieczke po muzeum drapiezcow.podchodza oni do szkieletu tyranozaura.przewodnik zachwyca sie nim.mówi ze to najwiekszy drapiezca jaki stapal po ziemi.nagle ziemia zaczyna sie trzasc.po chwili ogromna noga wielkosci tyranozaura "wpada"na chwile do muzeum niszczac ten szkielecik.ja wielki fan parku jurajskiego omal nie spadlem z krzesla.ja cenie amerykanska godzille za swietne wrazenia audiowizualne szkoda ze tylko to jest godne uwagi w tym filmie.niesamowity dzwiek byl w kinie.niedlugo bede mial ten film na dvd.chyba najlepszy film do kina domowego.
W latach 70-tych ubiegłego wieku chodziłem do kina na japońskie filmy o Godzilli. To było coś! Wielkie emocje i klimat charakterystyczny dla tych filmów. Tak było wtedy, teraz patrzy się na to jak na bajeczkę trochę nieudolnie nakręconą. Ale nie ma co, japoński stwór to klasyka kina... Godzilla po amerykańsku za to klasyką nie jest, fabuła filmu nie grzeszy oryginalnością, ale wizualnie film robi naprawdę duże wrażenie i ogląda się go świetnie.
PRAWDZIWY Godzilla (mr.Gojira to ON) liczy 28 filmów ,wszystkie oglądałem .Amerykański obojniak przy takich kultowych filmach jak Godzilla 1954 ,Godzilla vs Mechagodzilla 1974 ,Godzilla vs Mechagodzilla 2 -1993 czy GMK (Godzilla ,Mothra,King Ghidorah) wypada bardzo słabo .W Godzilla Final Wars wykorzystano jeszcze lepsze efekty niż w Amerykańskim obojniaku i co ???Klapa!!!Film stracił wiele a dlatego ze były tam te super efekty specjalne .Ale w GFW był pokazany pojedynek Gino (Ameryakński obojniak ) vs Godzilla (Prawdziwy japończyk) .Godzilla załatwił obojniaka w neicałe 10 sec.
grievous jak napisales to cytuje: "W Godzilla Final Wars wykorzystano jeszcze lepsze efekty niż w Amerykańskim obojniaku i co ???Klapa!!!Film stracił wiele a dlatego ze były tam te super efekty specjalne"- to az musialem sciagnac ten film i go obejzec bo zaciekawilo mnie to ze w tym gumowym gniocie wreszcie moze normalne efekty dali a nie jak zawsze Gumilla:) wiec obejzalem i co??? i sie poplakalem ze smiechu:):):):D:D hahaha tam sa lepsze efekty??? Ty szczeze ci powiem jestes ograniczony piszac taka glupote. Jak cos takiego czytam to az mi sie scyzoryk otwiera w kieszeni:):):):) a ta walka usa godzilla -jap godzilla to bylo zalosne. Ta amerykanska godzilla jak i reszta potworow stworzonych komputerowo i wogole te wszystkie efekty w tym filme to dno totalne. w amerykanskich filmach klasy b z lat 80 sa lepsze efekty specjalne. heheh ale szacunek dla ciebie za ten post:))) pozdrawiam:)
A co ty myślałeś że potwory będą wygenerowane cyfrowo ... widać że na ten temat masz znikomą wiedzę ..
Ale sam powiedziales ze tam sa lepsze efekty niz w amerykanskiej Godzilli? A teraz mowisz takie rzeczy?? To wreszcie jak jest?? Sam pewnie nie wiesz.
On pisał że są efekty a nie że są lepsze niż w amerykańskiej podróbie:/naucz się czytać,potem się wypowiadaj.Jak tak podstawowej rzeczy nie potrafisz to nic dziwnego że tak bardzo bronisz amerykańskiego niedorobionego jaszczura:/bo amerykańskie kino jest dla mało ambitnych,nie powiem takie kino też jest potrzebne,ale żeby od razu stawiać je na piedestale i tak zaciekle bronić?
No bo efekty są lepsze niż w obojniaku :)Ale lepsze efekty nie oznacza "Potwór jest komputerowy" ... Kaiju charakteryzuje się tym że potwory to faceci w kostiumach i na tym polega ta magia . Efekty komputerowe i batalistyczne biją padalca na głowę (świetna scena Gothengo vs. Manda) ...
W Godzilli tej prawdziwej chodzi o to,że facet w kostiume(taki kostium waży około 70kg spróbujcie tyle udźwignąć mądrale,"znawcy"od siedmiu boleści)nadaje jej,charakteru,mimiki,gestów wzbogaca ją o dusze.W symboliczny sposób Godzilla żyje na prawde,można jej dotknąć poczuć,a jak dotkniesz coś co jest tylko obrazkiem złożonym z pikseli,bez uczuć,emocji?Zimne niczym skała,lód,nie wyrażająca żadnych emocji bestia.Zastanówcie się co jest w takim wypadku lepsze.Stawiam na Godzille japońską bo on jeszcze uczy,zmusza do myślenia,do zastanowienia się nad pewnymi rzeczami,jak np.klonowanie,manifest antywojenny itp.Ja wiem że ludzie których mózgi nasiąkły amerykańskim łajnem są okaleczone i mogą mieć problem z myśleniem,refleksją,ale warto spróbować,a nóż się jakiś włączy.Mnie też się podobają super efekty,ale co z tego że są efekty jak fabuły nie ma.
Jezusie ty mowisz ze efekty komputerowe sa lepsze niz w padalcu. O boze nie moge:) Juz nie chodzi mi o gumowego padalca bo ok to tradycja taka japoncow. Ale reszta efektow to tez zenada na calej lini. Chlopie obejzyj sobie niektore filmy z przelomu lat 80 i 90 . tam sa lepsze efekty niz w Final wars. Pominimy wyglady potworow, ale sceny batalistyczne w usa godzilla jak i tez inne efekty komputerowe patrzac na najnowszy film japoncow sa jeszcze w sferze marzen japonczykow choc efekty sa z 1998 roku.
bo gdyby naprawde potrafiliby zrobic takie same lub lepsze efekty to by zrobili ale jak widac tego nie potrafia:) Naprawde badz obiektywny chociaz co do ogolnej jakosci efektow bo te w jap godzilli nie maja co walczyc z juz mozna powiedziec starym amerykanskim filmem. pozdrawiam
Prawda jest taka że Godzilla ta jedyna,prawdziwa nie jest dla ludzi próżnych,pozbawionych logicznego myślenia.Im pozostają puste efekty specjalne.(ludzie pozbawieni wyobraźni tak mają)
No tak, ktoś tu powiedział że japońska godzilla była lepsza, choćby nawet przez to, że pokonała amerykańskiego potwora w bezpośredniej walce w filmie Godzilla - Final wars. No więc w związku z tym mam pytanie do (przepraszam za określenie)fanatyków japońskiego filmu, niby jak amerykańska Godzilla miała wygrać z oryginalną, japońską Godzillą, skoro GFW jest filmem japońskiej produkcji??? ;PP Pozdrawiam!
No tak, ktoś tu powiedział że japońska godzilla była lepsza, choćby nawet przez to, że pokonała amerykańskiego potwora w bezpośredniej walce w filmie Godzilla - Final wars. No więc w związku z tym mam pytanie do (przepraszam za określenie)fanatyków japońskiego filmu, niby jak amerykańska Godzilla miała wygrać z oryginalną, japońską Godzillą, skoro GFW jest filmem japońskiej produkcji??? ;PP Pozdrawiam!
No tak, ktoś tu powiedział że japońska godzilla była lepsza, choćby nawet przez to, że pokonała amerykańskiego potwora w bezpośredniej walce w filmie Godzilla - Final wars. No więc w związku z tym mam pytanie do (przepraszam za określenie)fanatyków japońskiego filmu, niby jak amerykańska Godzilla miała wygrać z oryginalną, japońską Godzillą, skoro GFW jest filmem japońskiej produkcji??? ;PP Pozdrawiam!
Nie mogłaby nawet gdyby film nakręcili Eskimosi? Dlaczego? Bo Zilla jest biedna i uboga i ma za ciężką żuchwę przez co cały czas się garbi, a na księżycu nie ma biedronek. Napisałbym ten post 3 razy jak mój przedmówca ale szkoda mi atramentu.
Jezu Chryste... wy, którzy twierdzicie, że amerykański Godzilla bije na głowę japońskiego - wszyscy jesteście ograniczeni. Na pewno ci, co trąbią tę porąbaną klechdę sezamową o jaszczurze gumowym i komputerowym.
Tak, do diabła. To, że Godzilla Emmericha (zwanego przeze mnie idiotą) jest zrobiony na komputerze, to spora zaleta. Ale, na miły Bóg, to jest JEDYNA zaleta tego filmu.
Umiecie ocenić film tylko na podstawie efektów specjalnych, a treść i zawartość merytoryczną macie gdzieś? Dno!
Chciałem powiedzieć tylko jedną rzecz na temat efektów specialnych. W godzilli amerykańskiej są poprostu żałosne. Gdy zobaczyłem ten film pierwszy raz myslałem że padne ze śmiechu, wystarczy porównać godzille z Jurassic Park, między tymi filmami jest 5 lat różnicy a Jurassic Park pod względem efektów specialnych przewyrzsza godzille, i to nie tylko pod względem efektów specialnych, lecz pod każdym innym również. Pozatym, ludzie zwracający uwage głównie na efekty specialne jak dla mnie są ograniczeni umysłowo i koniec.
Tak Jurassic Park naprawdę jest filmem doskonałym pod względem efektów . Żadne Amerykański Padalec ani żaden King Kong nie pobije JP :)
A co do tematu
Japoński Godzilla - filmy dla tych którzy lubią się dobrze bawić na filmach gdzie nie są najważniejsze efekty specjalne lecz klimat . Goji japoński to kult który trza zrozumieć...
Amerykański Padalec - Dla bezmózgich pożeraczy popcornu ...
Swoją drogą ciekawe ilu z tych którzy krytykują Japończyka widzieli oryginał z 1954 ... nie widzieliście? To wypierdalać!
Jeśli według ciebie ten http://www.filmweb.pl/Godzilla++Kr%c3%b3l+potwor%c3%b3w+1954+o+filmie,Film,id=35 453 film jest żałosny (CHODZI O JAPOŃSKI ORYGINAŁ Z 1954 A NIE AMERYKAŃSKĄ PRZERÓBKĘ Z 1956!) to niestety z twoim gustem jest coś nie tak ...
zapewne nie wiesz że oryginalna Gojira z 1954 roku jest na całym świecie uważany za jeden z najlepszych filmów wszechczasów, po za tym jest to najbardziej ambitny film kaiju( i jeden z najbardziej Ambitnych w ogóle), ale być może tobie przeszkadza czarno-biały kolor i archaiczne efekty specjalne, musisz zrozumieć że wtedy technologia nie była tak rozwinięta jak teraz...
film ten także dobitnie pokazuje że były czasy kiedy w produkcji filu najbardziej liczyła się fabuła a nie tylko efekty jak w tej amerykańskiej parodii Godzilli..
danus, danus...
Niech Bóg zlituje się nad twoją duszą...
Takie herezje rozpowiadac...
Porównaj te dwa filmy: Godzilla'98 i Gojira'54
Efekty:
W Amedżykańskim szmelcu efekty są dobrze zrobione.
Typowy gówniarz na 100% zaliczy wytrysk spermy z podniecenia...
W japońskim arcydziele efekty jak na rok 1954 są także bardzo dobrze zrobione. Mówienie ,,Amerykańska Godzilla jest lepsza, bo ma lepsza efekty'' to tak, jak powiedziec, że Another World jest do dupy, bo ma gorszą grafę od Dooma 3.
Fabuła:
Jak wiadomo, Japoński film miał przesłanie. Bardzo mądre, swoją drogą, bo o zagrożeniu płynącemu z Bomby Atomowej. Zresztą cała postac pierwszej Godzilli to jedno, wielkie przesłanie.
W Amerykańskiej Godzilli widac, że Amerykanie też chcieli podjąc ten temat, ale trochę nieudolnie. Gdyby nie kilka ujęc pokazujących wybuch Bomby Atomowej, można by pomyślec, że Zilla wzięła się z niczego.
W przeciwieństwie do Japońskiej wersji, W Godzilli'98 temat Bomby w ogóle nie jest poruszany. Teraz weźmy pod uwagę końcówkę:
W Japońskim filmie Godzilla zostaje zabita przez Oxygen Destroyer, którego użył w samobójczej misji pewien naukowiec. Po zabiciu Godzilli tajemnica broni przeciw potworowi, oczywiście, przepadła.
A w Amerykańcu? Potwora zabijają samoloty. I nie jakieś niezwykłe, potężne, nowoczesne samoloty, tylko zwykłe samolociki, których modele można kupic w każdym sklepie zabawkowym.
W Japońcu koncówka daje do zrozumienia, że jeśli nadal ludzie będą bawic się Bombą Atomową, to znów powstanie potwór, ale czy ktoś da radę znów go pokonac? Mało prawdopodobne...
A w Amerykańcu, jeśli powstał by nowy potwór, zabiły by go dwie-trzy rakiety...
Godzilla Amerykańska to hit sezonowy, który obejrzysz i zapomnisz.
Godzilla Japońska to genialne dzieło: obejrzysz i zapamiętasz.
Trza jeszcze zauważyć to że Amerykanie w swoim "dziele" podchodzą do sibie bez krytycznie. Powstanie Padalca oczywiście zrzucili na francuzów bo jak to wspaniałe USA może być winne ... padalec oczywiście ginie przez amerykańskie samoloty ,na amerykańskim moście , zaplątany w amerykańskie liny ,od amerykańskich rakiet . A Francuzi oczywiście byli bezradni ...
A Japończycy w swoich filmach podchodzili do siebie krytycznie ostrzegając przez zagładą atomową , zabawą z genami czy zanieczyszczeniem środowiska ...
Amerykanie w ogóle nie rozumieją o co w tym filmie chodzi,bo oni nie doświadczyli działania bomb atomowych.Przecież ich wersja Godzilli z 1956 jest skrócona o sceny których amerykański obywatel nie zrozumie.Widać jaka "inteligencja" tam siedzi,jakie społeczeństwo takie filmy.To tak jak w ziemi żywych trupów,na zombiakach robiły wrażenie zwykłe sztuczne ognie,tak samo jest z płytką publicznością.Pokarz pare błyskotek u już sie bawią dobrze,nie ważne czy coś jest jakaś głębsza treść,czy jest w ogóle......ehh.............amerykanie to prymitywy i ci co ich ubóstwiają też
Tyle że amerykanie mogą zrobić naprawdę dobre połączenie fabuły z efektami ale Padalec niestety nie jest tego przykładem ... Oni myślą : film o potworach = Potwór komputerowy = 0 fabuły . Owszem potrzebne są takie filmy bo człowiekowi potrzebna jest czysta rozrywka ale Padalec naprawdę jest słaby i bezcześci imię Godzilli i kiedy słyszę "Godzilla amerykański jest lepszy od Japońskiego" po prostu szlag mnie trafia .