PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=810785}
5,1 1,1 tys. ocen
5,1 10 1 1067
3,5 2 krytyków
Godzilla: Hoshi wo Kū Mono
powrót do forum filmu Godzilla: Hoshi wo Kū Mono

Trylogia animowana uzmysłowiła mi, że Godzilla to tylko film aktorski z efektami. Nie jestem w stanie wkręcić się na poważnie w tę trylogie. Było do obejrzenia. Czekałem na kolejne części. Na plus zakwalifikowałbym muzykę Hattori'ego. Minusów znacznie więcej. Strasznie dużo w tej trylogii technologicznego, filozoficznego i religijnego bełkotu. Bohaterowie umiarkowanie porywający. Walk potworów nie ma a to przecież byl main event w każdym filmie z Godzillą. Wychodzi na to że nawet sami japończycy uznają już duże potwory niszczące miasta za passe. Tak na dobrą sprawę ciężko mi nawet traktować tę trylogie jako filmy o Godzilli. Nie mam specjalnie dobrego zdania o Genie Urobuchi. Gość ma ewidentnie fiksacje na punkcie apokalipsy i wymierania ludzkiej rasy. Mnie z kolei bardziej kręci standardowe podejście do tematu. Świat jaki znamy. Taki normlny. Budynki, samochody, ludzie. A tu nagle bum, z morza wychodzi Godzilla. Godzilla wrzucony w normalny świat. To jest to. W animowańcach akcja dzieje się niby na ziemi, ale daleko w przyszłości. W sumie wygląda to jak odległa odległa planeta. Nie czuję tego klimatu. Jest mi trochę szkoda, bo po raz pierwszy "Godzilla" wychodzący z rąk japończyków mi nie leży. Podobną awersję mam do produkcji amerykańskich. Nie ważne czy tri-star czy legendary. To po prostu nie jest to.

Reasumując dla mnie Godzilla to:

- W wąskim spektrum - seria Showa (1954-1975) - najbardziej naiwna i waląca serem seria, która jest jednak najbardziej urokliwa na swój pokrętny sposób. Tak, wychodzi ze mnie stary sentymenciarz :)
- W nieco szerszym spektrum - Showa + Heisei + Shinsei (aka Millennium) - Bo w sumie wszystkie 28 filmów wyszło spod ręki (w dużym uproszczeniu) - tych samych twórców.
- W najszerszym spektrum klasyczne 28 filmów + Shin Godzilla, który mimo zmiany technologii i nieco wydumanej narracji pozostaje wierny schematowi "duży powtór w realnym świecie".

Mam nadzieję że powstaną kolejne filmy w podobnej konwencji do "Shin Godzilli" i seria Reiwa rozkwitnie. Animowańce obejrzałem raz i już nie wrócę.

ocenił(a) film na 5
Wolverin

Purysta z ciebie :)
I ja coś dodam od siebie, ale tak trochę z innej perspektywy. Po latach męczenia tego samego tematu, wreszcie w świecie Godzilli coś zaczęło się zmieniać. Filmy wytwórni Legendary, które reanimowały tą (niemalże) zapomnianą przez szerszą widownię markę, a także samo TOHO, które już planuje stworzenie i ekspansję "World of Godzilla". Można te dokonania oceniać różnie, ale nie można odmówić im ducha i chęci kontynuowania dziedzictwa tegoż uniwersum. A zrobili już w ostatnich latach naprawdę wiele...

Co do trylogii anime, hmm... to po prostu inne spojrzenie na historię walki ludzi z Królem Potworów, od taka odskocznia od klasycznych filmów. To takie kosmiczne sci-fi w klimatach kaiju movie, do którego jak najbardziej pasuje naukowy, technologiczny bełkot. Jasne, znajdę też wyraźny minus "Pożeracza Planet", którym jest dosyć mocno przereklamowana walka z Ghidorhą.

Choć mam wrażenie, że obcuję z inną wersją Big G, jestem również w pełni świadomy z odmienności tego dzieła względem starszych produkcji. Co nie zmienia faktu, iż można tu odnaleźć pewne podobieństwa do innego filmu z serii Reiwa - Shin Godzilli, w kwestiach konstrukcji świata przedstawionego. Jedno jest pewne, do tej pory nie mieliśmy do czynienia z takim wcieleniem God-Zilli i jest to zupełnie nowe, ciekawe doświadczenie.