było, było tylko trzeba dobrze poszukać.. ale najlepiej powiedzieć ze nie było..
Jeśli piszesz że tu jest słaba fabuła to nie mamy o czym rozmawiać.. Jak na film sf to i tak jest nieźle w porównaniu do ścierwa jakie szykują nam inni pretendenci z ubiegłego i kilku poprzednich lat
Fabuła tutaj jest prosta lecz opowiedziana w ciekawy i "smaczny" sposób, nie można przyczepić się do gry Jackmana i Dakoty Goyo, jak dla mnie super się spisali, żywo i z emocjami odegrali swe role, brak kiepskich i sztywnych dialogów czego się spodziewałem, bardzo dobry soundtrack.
Film obejrzałem 2 razy, i mógłbym obejrzeć jeszcze raz bo warto. Żałuje tylko że nie poszedłem do kina
Co do wersji z dubbingiem bo tak to się nazywa kolego Stoprocent_2 to nie oglądałem i nie zamierzam bo nienawidzę dubbingowanych wersji, od razu pobrałem z napisami, szukanie nie boli, pamiętaj.
Wiem że "ten lektor" to dubbing nie jestem kretynem, poza tym fabuła była żałosna i przewidywalna jak zakończenie filmu porno najlepsze było to, że ten dzieciak sam odkopał tonowego robota (mówiła ta babka ile ważą te roboty) wciągnął pod skarpę, która miała z 60 stopni nachylenia, wrzucił na taczki i pojechał z nim około kilometra bnahahah
"Wiem że "ten lektor" to dubbing nie jestem kretynem"
Po tym co napisałeś wcześniej sądziłem że nim jesteś..
Fabuła żałosna i przewidywalna na pewno nie była jak na film gatunku sf z resztą nie będę się powtarzał i tłumaczył hołocie co w trawie piszczy.. każdy z reszta ma swoje własne zdanie ukształtowane bardziej lub mniej.
Co do tej akcji z wyciągnięciem Atoma to po części masz racje lecz to nie były taczki lecz nie wiem czy zauważyłeś pewnego rodzaju wózek jezdny z wciągarką co wcale nie wydawałoby się dziwne gdyby zrobił to Charlie, ale chłopiec 11letni? to jest rzeczywiście spojler. W filmach tego typu zawsze jest się do czegoś przyczepić, ja jednak przymrużyłem na to oko ze względu na różne wyróżniające się pozytywne aspekty filmu o których wcześniej odrobinę wspomniałem
stoprocent?? i dan
dziwne ze w innych krajach dubbing praktycznie nikomu nie przeszkadza a o wiele wiecej osob "wlada" angielskim, a w kraju "niedzielnych poliglotow" jedyne co mozna uslyszec to biadolenie..;, mnie kompletnie nie intersuja czy wam sie dubbing podoba lub nie to wasza decyzja, ale profesjonalne wydanie (BluRay lub DVD) ma zawierac oprocz orginalnej wersji rowniez dubbing i za to chwala wydawcy,
p.s.
a film oglada sie bardzo fajnie
z napisami nie bylo?, kolego nie badz smieszny
Bo w tych "innych krajach" to właśnie jest bardzo słabo z angielskim. Stąd ten dubbing, który nikomu tam nie przeszkadza. Zresztą i z czytaniem w "innych krajach" jest słabo. Tam napisów nie robią, bo kto by to nadążył przeczytać
a ja sie zgodze z danem, filmy z dubbingiem, jak dla mnie, kompletna porażka (oprócz bajek). Szczerze mówiąc to nawet nie lubie lektora... Co do filmu, zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, wszystkie aspekty na bardzo dobrym poziomie.