Kilkadziesiąt hiperinteligentych małp uciekło z klatek i zamieszkało w lesie i tak opaowały Ziemię. No co za bzdura :|
Kilka sekund po rozpoczęciu napisów końcowych jest fragment insynuujący koniec ludzkości .
I tak jest to dla mnie bez sensu :) Choćby w Resident Evil 2 czy 28 tygodni później, to przynajmniej jakiś ciąg logiczny jest zachowany - jesli mówimy o opanowaniu Planety. Jest 'wirus', który przenosi się w kilka sekund po kontakcie. Brak antidotum. W Genezie.. małpy uciekły do lasu i zanim się no nie wiem - rozmnożyły, czy uknuły jakiś niecny plan opanowania świata, to (oczywiście) Amerykanie (bo takie rzeczy przecież tylko w Ameryce :)) pozabijali by je tam. Ten las w końcu nie był taki duży... :)) Film do obejrzenia na jeden raz) ale nie nazwałabym tego początkiem lub wstępem do Planety Małp :)
Prawdę mówiąc nie pamiętam tego dokładnie, bo oglądałem ten film dość dawno temu, ale czy tu też nie było mowy o jakimś wirusie? Wirusie, który zdziesiątkował ludzi, a dla małp był nieszkodliwy?
dokładnie ta formuła 113 co małpom nie szkodziła wręcz pomogła dla ludzi była śmiertelna. Przypominam kolesia który zgubił maskę podczas inhalacji małpy, po kilku dniach padł zarażając przy tym kilka osób itd.
Faktycznie :) Jedyna osoba, która w logiczny sposób wyjaśniła :) Zupełnie nie skojarzyłam tego faktu, a raczej o nim zapomniałam....
Nie wiem czy tam niżej ktoś napisał to co ja napiszę dalej ale nie chce mi się czytać, bo widzę, że znów kłótnie. W każdym razie, zaraz po rozpoczęciu napisów końcowych (czego za pierwszym razem nie obejrzałem) jest coś takiego jak gościu zarażony tym właśnie wirusem wyżej wymienionym (formuła 113) wylatuje do Europy i jest pokazane jak wirus się rozprzestrzenia po świecie. Po tym można ogarnąć, że ludzie wyginęli z powodu wirusa, a małpy przejęły świat. Tyle.
Pozdrawiam :)
W mojej 'kopii' nie było takiego fragmentu :( I pewnie dlatego film był dla mnie bez sensu. Skoro jest tak, jak mówisz - to wiele wyjaśnia :) Dzięki!!
Jeżeli tak to sobie wyobrazili to bardzo nisko upada seria o planecie małp... czy też raczej już dawno jest skończona.
Ja ogólnie nie przepadałem za tą serią. Z czystej ciekawości efektów specjalnych w genezie obejrzałem go. Myślę jednak, że to dość logiczne podejście i wytłumaczenie planety małp. Dużo lepsze niż nagły bunt małp na całym świecie (czy też tylko w samych stanach) i wyniszczenie ludzkości. Ble...
retyyyyyyy czego Ty się doszukujesz? Poszedł wirus w świat rozprowadzony z laboratorium przez cwanego małpiszona o IQ Dody (tylko tym prawdziwym ;), rozprzestrzenił się jak grypa drogą powietrzną (możesz sobie wytłumaczyć, że wirus był silniejszy niż zwykła grypa i dał rade) i zaraził cały świat. I wszystkie małpiszony na świecie (nawet małe kapucynki z Indiana Jonesa) miały IQ Dody (tylko tym prawdziwym;). I te wszystkie małpiszony skoro były tac cwane załatwiły ludzi. To było fajnie zrobione właśnie, że ludzie np w lesie czy innym nie otwartym terenie nie mieli szans w walce z nim, chyba że by rzucali napalm.. Ale małpiszony były cwańsze od talibów!! :)
A te pierwsze najcwańsze małpiszony, nasi dzielni spartanie z filmu, robiły tylko zamieszanie, podczas rozprzestrzeniania się ów wirusa.
Dla mnie bardzo fajna bajeczka przygodowa. Z przyjemnością oglądałem tą kolorowe komputerowo widowisko :)
Nie retuj, skoro też nie skojarzyłeś faktu (patrz wyżej) albo nie potrafiłeś odpowiedzieć sensownie. Jak nie jesteś w stanie prowadzić DYSKUSJI (bo tak nazywa się to 'pole', w którym obecnie się znajdujemy) to się za to nie zabieraj, bo chciałeś byłysnąć tylko trochę Ci nie wyszło :)
Rówież uważam, że film do obejrzenia, nawet nie do wynudzenia, ale jak dla mnie tylko na jeden raz.
głupi jesteś jakiś czy tylko udajesz? Ale zdaje się nie udajesz, skoro piszesz takie bzdury. Skojarzyłem (trudne to nie jest) te " powyższe" głupoty które wypisujesz z mentalnością 6 latka. Widać, że nawet niezbyt skomplikowany obraz SCIENCE FICTION przewyższa Twoje pole manewrowania wyobraźnią - więc po co oglądasz takie filmy? Zapewne jesteś zbyt poważnym człowiekiem (ironia). Oglądaj zatem filmy filmy historyczne, thrillery polityczne, i nie będziesz się musiał doszukiwać jak garstka małp podbiła świat. Albo, że amerykanie na pewno by zabili te małpy "bo lasek był za mały" - to było najlepsze! Długo nad tym myślałeś? Piszesz jakieś bzdury dalej o Resident Evil (gry które przeszedłem od "A do Z" wszystkie oprócz "Code Werionica") więc wiem o czym mowa, piszesz czy o "28 dni później" - po co to piszesz? To są inne historie. Więc tłumacze Ci jak krowie na granicy, że ten wirus mógł być zmutowany, gdyż pochodził od małpy, miał zmodyfikowane DNA, że ludzkość nie była w stanie wymyślić antidotum, to Ty pierdo.... jakieś smuty o "za małym lasku" - czego Ty chcesz?? A potem dorzucasz z wielkopańską manierą, że nie potrafię prowadzić dyskusji. To się zrywaj w takim razie. To wolne forum, i jak mi się będzie podobało, to będę się wpisywać w każdej bzdurze jakiej trolle tutaj uprawiają. Z takową na czele.
I jeszcze taki gość mi mówi, że nie umiem prowadzić dyskusji - niebywałe!
Spoko,ale jakkolwiek wirus jest zmutowany,raczej nie wyrosną mu nóżki i skrzydełka i nie rozprzestrzeni się na cały świat od jednej małpy.
na prawdę? Jesteś znanym wirusologiem? Masz autorytet w tej dziedzinie?
ps: wiesz co to jest science fiction? Podpowiem: jest to gatunek filmowy lub literacki. A wiesz na czym on polega? Na przelewaniu na papier lub film czyjejś tzw wizji naukowej. Tym właśnie jest ten film.
ps2. Polecam książkę Kinga pt "Bastion". O wirusie który zabił 99% ludzkości, a zaczęło się od jednego pracownika laboratorium, który miast poddać się kwarantannie w popłochu uciekł..
W science-fiction jest słowo SCIENCE,które oznacza że nie można pisać jakichś nieokreślonych bzdur na każdy możliwy temat.
Książki Kinga mają zazwyczaj głupie zakończenia,więc no cóż ;P
''nawet małe kapucynki'' - Oryginalny tytuł filmu to ''Rise of the Planet of the Apes'', Ape to nie małpa tylko małpa człekokształtna ( czyli 3 gatunki - goryle, szympansy i orangutany ) czyli bez kapucynek.
Zwróć uwagę jaki wpływ ma wirus na ludzi i na małpy człekokształtne. Ludzie umierają, a małpy robią się coraz inteligentniejsze. Ludzkość znajduje się u kresów swej chwały, a małpy z każdą chwilą rosną w siłę, więc nie widzę w tym głupoty. A nasi małpi bohaterowie są tymi pierwszymi, które zbuntowały się i uciekły i najpewniej zapanują nad pozostałymi buntownikami. Można się dalej tylko domyślać, ale sądzę, że odpowiedzi znajdziemy w nadchodzącym sequelu.
Zgadzam się. Do tego film kompletnie odbiega jakością od starych poprzedników. Jest po prostu słaby. Takiej lipy się nie spodziewałem.
Nie chodzi o te kilkadziesiąt małp, widać jak dokładnie oglądałeś. Te Małpy które uciekły to był tylko początek. Choroba rozniosła się na cały świat i zarażały się nią i małpy i ludzie tylko z różnym skutkiem. Ludzie ginęli, a małpy zyskiwały inteligencję. Skoro teoretycznie choroba ta zabiła każdego człowieka na Ziemi, to i rozwinęła również mózg każdej małpy na Ziemi. Wcale te małpy nie musiały się rozmnażać żeby opanować świat. Za czas kiedy trwała by ciąża u małpy to przybyłoby X osobników zarażonym wirusem.
Ehh, naprawdę nie rozumiecie o co mi chodzi. Może faktycznie oglądałam 'na raty' przez pół dnia, ale nie chodzi o nieuważne oglądanie.
Jest dla mnie zagadką: w jaki sposób ludność została zarażona i wymarła? Skoro Małpiszon - główny bohater wykradł parę sztuk fiolek z wirusem z laboratorium i uwolnił w pomieszczeniu - w 'Azylu dla małp' - czy to wystarczyło, żeby rozniosło się po świecie? Jasne, że to spowodowało, że jego towarzysze z azylu 'zmądrzeli', ale TO jest puenta, w jaki sposób ludność wymarła (niby takie było stężenie?)? Przecież nikt w laboratorium nie pracował już nad tym środkiem (chyba?). Czy on przenosił się na ludzi przez kontakt z chorym człowiekiem?
Jak dla mnie twórcy filmu skupili się jedynie na tych właśnie kilku sztukach małp, w jaki sposób 'uczłowieczyły się' i na batalii na moście. A koniec końców wylądowały one w ulubionym lesie głownego bohatera. Wybaczcie, ale takie jest moje zdanie. Nie ma tam nawet zalążka Planety Małp :(
Jest zalążek bo właśnie zaczęło się od Cezara i w sumie geneza jest o Nim, jakby nie było jest "głównym" Szympansem całej sagi. Te fiolki które Cezar rozpylił nie miały nic wspólnego z epidemią. Wszystko zaczęło się od kolesia, któremu spadła maska podczas testów. Umarł On, potem zaraził się ktoś kto przenosił jego ciało, potem jakiś pilot i hen po całym świecie. Jeżeli reżyser nie skupiłyby się na Cezarze nie byłoby wiadomo w sumie skąd On się wziął i czyim był "dzieckiem", to zrobiłby się z genezy film katastroficzny o wirusie dziesiątkującym ludzkość, który nijak by pasował do sagi moim zdaniem.
Jakoś to się musiało zacząć. Mnie z kolei ciekawi skąd wszystkie małpy w tym ''Legionie Cezara'' były inteligentne. Specyfik był podany tylko tym w klatkach, i z laboratorium, a skąd inteligentne małpy z ZOO?
Małpy w ZOO pewnie miały być tylko mięsem armatnim do zmasakrowania który narobi wiochy wokół i odciągnie część sił od pościgu.
Jakoś się musiało zacząć ale nadal ciężko uwierzyć że to rozprzestrzeniło by się tak szybko że nie zrobiono by antidotum. Zresztą specyfik podziałał fatalnie tylko na jednego naukowca co pokazuje że ta epidemia powinna być prawie tak samo przereklamowana jak np. SARS:).
Ale przede wszystkim nawet jak założymy że w ciągu paru tygodni dokonała się zagłada ludzkości to nic nie tłumaczy tego że nie wybito by tych małp przebywających w sekwojowym lesie. Sprowadzono by pospiesznie wszelkich antyterrorystów, Gwardię narodową co wystarczyłoby na zmasowany atak wybijający do nogi otoczone małpy. Stąd ten triumf małp i zagłada ludzkości wyszła jeszcze bardziej naiwnie niż niegdyś w "Bitwie o planetę małp", aczkolwiek wersja z 2011 była fajniejsza:).
No właśnie - taka możliwość też istnieje inna sprawa że wątpliwe żeby niszczyli całkowicie te sekwoje - to chyba jest cały park narodowy który pilnuje by tym wyjątkowym drzewom nie działo.
Tym nie mniej jeden porządny szturm piechoty wyposażonej w ciężką broń maszynową w połączeniu z szeroką blokadą terenu do wystrzelania uciekinierów powinien spokojnie wystarczyć niezależnie od tego czy wirus zniszczył by ludzkość czy go by opanowano.
Stąd nie widzę głębszego sensu tworzenia sequela w której "Legionom Cezara" nic się nie stało a jedynymi ludźmi jest załoga tego promu kosmicznego co poleciał na Marsa i w domyśle robili by to co było w oryginale z tymi co przenieśli się w czasie.
Chodziło o to że ten niby lek rozwijał małpy a u ludzi wywoływał .Ważne jest też że inteligenta małp przechodzi do młodszych pokoleń. dlatego mądrych małp przybędzie. Zwróciłem też uwagę że misja kosmiczna na marsa nie powiodła się i zagubili się w kosmosie czyli że po jakimś czasie mogą wrócić.
Ale ja cały czas mówię konkretnie o tej sytuacji w jakiej znalazły się małpiszony Cezara. U nich nie widziałbym szansy przetrwania a na bank sequel pójdzie błędną drogą w której udało im się przeżyć w tym lesie. Ale w sumie to tradycja serii bo indywidualny lokalny bunt kilkuset małpiszonów w "Bitwie o planetę małp" jako początek końca ludzkości też był nieco imbecylsko zakończony:).
No jakby nie było los tej wyprawy na Marsa jest jednoznacznym nawiązaniem do załogi z pierwszego filmu serii niezależnie od różnic z pierwowzorem.