Witam!
Znacie równie dobre komedie jak "Garsoniera"? Ciekawa fabuła, bez wulgarności itd.
Może coś Franka Capry? :) "Ich noce" (1934) , "Cieszmy się życiem"(1938), "Arszenik i stare koronki"(1944).
"Pół żartem, pół serio " - oj przepraszam, to jest akurat durnowata komedia, nawet Merlin nie pomogła... między pół żartem a garsonierą jest duża przepaść.
Te pierwsze propozycje wydają się ciekawe, dzięki Chat_Roux.
Dzięki Order - na pewno zobaczę. A coś z nowszych propozycji, z tego co podajecie można wywnioskować, że teraz to tylko chłam produkują, a jednak zdarzają się również i dobre współczesne komedie np. "Sztuka zrywania".
http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBycie+w...+Metropolii-2007-430605
w sumie ten tytul powinien sie pojawic w powiazanych, bo po czesci to jest remake
mammudu: życie w metropoli faktycznie ma wpleciony wątek podobny do tego co jest w Garsonierze, jednak to są filmy zupełnie na różnych poziomie (no chyba, że ktoś lubi infantylne kino ala booliwood czy jak to sie pisze:P), zatem ta propozycja to totalne pudło
Oprócz wymienionych polecam mało w Polsce znany film Herberta Rossa - "Dziewczyna na pożegnanie", z oscarową rolą Richarda Dreyfussa. Leciał kiedyś na Ale Kino.