Uwielbiam oba te filmy, gdyby nie jedna rzecz-szkoda mi strasznie Kaśki, z którą naprawdę nikt się nie liczy... Wszyscy, którzy ją "kochają", mają jej marzenia gdzieś, a już końcówka to w ogóle woła o pomstę do nieba... Wszyscy jej plany traktują jak mrzonki i nawet mąż łamie daną jej wcześniej obietnicę dotyczącą studiów (czy aż tak by mu przeszkadzał wyjazd żony dwa razy w miesiącu na weekend na uczelnię?) Za to nieźle ten film pokazuje, jak traktowane były do niedawna kobiety-jako żony mężom matki dzieciom, kucharki, sprzątaczki, i opiekunki gospodarstwa...
obawiam się, że są miejsca w Polsce, gdzie kobiety są tak traktowane nadal,
a ukończenie przez nie podstawówki można uważać za sukces.
czasy się zmieniły, rola kobiet też, ale ludzie (szczególnie starsi)
pozostają bez zmian...
Sedno! Dlatego nie lubię tego filmu- końcówka jest okropna. Dziewczynie zależy żeby się uczyć, rozwijać i nikogo to nie obchodzi. Co mówi Kogel Mogel? Do rodzenia dzieci babo a nie na studia. Fajna byłaby kontynuacja serii, w której Kaśka wychowuje dzieciaka ale nie rezygnuje z marzeń. A tak to ugrzęzła na amen i koniec.
dlatego ten film wcale nie bawił, jedynie wkurzał. albo ta scena kiedy mąż chce ją zmusić do seksu, ona nie chce i ucieka do łazienki, mierzi mnie, że kiedyś to było zabawne ( jak to niby kobieta się opiera, a przecież to sama radość, zresztą to małżeński obowiązek, od tego ona jest, poza gotowaniem i sprzątaniem), tak jakby kobieta nie miała prawa odmówić mężowi czy nie mieć ochoty. jedynie irytował mnie ten film, dla mnie był antykobiecy, z przymuszania do seksu wbrew czyjejś woli robi żart. zupełnie nie w moim typie film.
Ostatnio na przykładzie tej sceny wyjaśniałam facetowi, że jest to przykład gwałtu małżeńskiego
Nie będzie małżeńskiego gwałtu, gdy para będzie dopasowana i będzie rozumiała wzajemnie swoje potrzeby, tymczasem Zawadowie byli tego przeciwieństwem. Poza tym w normalnym związku brak ochoty na zbliżenie występuje właściwie tylko w bardzo ograniczonych przypadkach (jakaś choroba, pogrzeb etc.). Nigdy nie spotkałem się z tym, aby mi partnerka powiedziała, że "dziś nic i zabieraj łapy". Jakbym to usłyszał, to oczywiście bym te łapy zabrał, ale wiedziałbym, że ten związek nie idzie ku niczemu dobremu. Seks (czy po prostu jakieś zbliżenie, bo nie musi być stricte seks) nigdy nie jest formą kary, czy nagrody.
Też nie rozumiem
Tych rodziców
Zamiast się cieszyć
Że ich córka jest wykształcona
Chcę się dalej uczyć
Poznawać świat
To nie.
Najlepiej zrobić zniej niewolnicę
A studia po co jej
Do karmienia świń i dojenia krów
Nie są potrzebne.
Gospodarka duża
A robić nie ma kto
Więc pewnie będzie charówka
Od rana do wieczora
A świat będzie poznawać
Jak traktorem na pole pojedzie.
Na tym polega sukces tego filmu. Pokazuje on jak w Polsce traktowano kobiety jeszcze nie tak dawno. Takie były realia i nagrywanie filmu w którym wszyscy troszczą się o Kasie, a mąż wspiera ją w dążeniu do celów, byłoby zakłamywanie rzeczywistości.
No ale to przecież niczyja wina, że zaszła w ciążę. Co złego w tym, że rodzina się cieszy z dziecka?
Oglądałam ostatnio, zresztą nie pierwszy raz, ten film i zwróciłam uwagę właśnie na to Na co wcześniej nie zwracałam, mianowicie - Wolańska, będąca kobieta wyzwolona samodzielna pracująca dziwi się, że Kasia chce się kształcić i proponuje jej kurs robienia past twarogowych :D a przecież ona sama nie siedzi w kuchni, tylko wyjeżdża i realizuje się zawodowo, i na pewno nie jest zależna od męża. więc dlaczego nie rozumie potrzeb drugiej kobiety??
Bo kiedyś był podział na klasy społeczne i być może traktowała ją jak posługiwaczkę, a nie równą sobie taką samą kobietę, jaką jest ona. Poza tym to, że ktoś jest kobietą, a druga osoba też jest kobietą, to nie znaczy, że one już się będą rozumieć i rozumieć swoje potrzeby. Solidarność płci może obowiązuje na jakiś zlotach, w klubach kobiet, ale nie w realnym życiu. Po drugie - jeśli zwracasz uwagę na patologiczne podejście mężczyzn do kobiet w tym filmie, to zwróć uwagę też na to, że zupełnie odwrotnie było w małżeństwie Wolańskich - tzn. ona była dominująca w sposób patologiczny. To co na wsi było patologią i to, co w Warszawie też było patologią, tylko w drugą stronę.
Dokładnie jak wcześniej napisałam mąż Kasi to istna patologia wybudował największy dom we wsi żeby zamieszkać w nim z Kasią rozwijał biznes biegał do wójta gminy bez przerwy bo wtedy załatwienie byle pozwolenia graniczyło z cudem i nie można było sobie maszyn rolniczych kupić trzeba było mieć talon obliczał ilość areałów pod działalność hodował barany,transportował sadzonki zza granicy wszystko dla rodziny wracał do domu a tam Kasia która nic nie musi nie dość ,że nie pomaga to jeszcze przeczołganemu facetowi urządzi scenę na koniec strzeli focha nikt od niej niczego nie oczekiwał nawet nie musiała pomagać chociaż wypadało jeżeli pracują na wspólną przyszłość to ona jedyne co potrafiła to mieć pretensje,ojej no jaka biedna co za patus jej się trafił ,,, Patrząc na ten związek to Paweł Zawada trafił gorzej niczego nie oczekiwał dawał wszystko co mógł godził się żeby Kasia na studia wróciła gościł Wolańskiego w domu bo Kasia go sobie przywiozła zresztą wcześniej przywiozła Piotrusia dla jej męża zupełnie obce dziecko i co dostawał w zamian?pretensje i awanturę w domu już nie wspomnę o użeraniu się z tatusiem Kasi ,chłop powinien zwijać żagle i zwiewać z tego cyrku od tej wielce uciśnionej Kasi
Masz rację, ale wiesz, z czego to wynikało? Z tego, że ona po prostu go ani nie kochała, ani nie chciała. Ona z nim była z jakiegoś przymusu, chyba po to, aby mieć gdzie mieszkać i aby nie być starą panną. Dlatego ciągle jej coś nie pasowało.
Możliwe w jakimś stopniu Paweł jej imponował w porównaniu do chłopaków ze wsi typu Kolasa ale śmiesznie szybko zgodziła się na ślub z praktycznie obcym facetem ich nic nie łączyło i w filmie nie jest zaznaczone,że upłynął jakiś okres czasu o którym widz nie wie przecież Kasia dopiero w samochodzie kiedy jechali do Grabowa zorientowała się,że Paweł wie skąd ona pochodzi zna jej historię że "to ta co uciekła ze ślubu" i to by było na tyle,przed Kolasą uciekała a z Pawłem którego znała może miesiąc wzięła ślub?Być może dopiero w trakcie małżeństwa zaczęły wychodzić różnice nie do pogodzenia największa to plany dotyczące przyszłości ona nie chce dziecka nie chce mieszkać na wsi za to chce na studia a on chce żyć na wsi mieć dziecko i rozwijać biznes w swojej miejscowości jak można wziąć ślub bez uzgodnienia tak podstawowej kwestii jak wspólna przyszłość?nie widzę w tym filmie udręczonej Kasi raczej jedno wielkie nieporozumienie w kwestii założenia rodziny z obcym człowiekiem
Bo to jeszcze pachniało XIX wiekiem, gdy kobieta wychodziła za mąż i w sumie często nie wiedziała za kogo :) I wcale tego ślubu nie chciała i tutaj to pokazali w klimacie lat 70.
Zgadzam się. Bardzo było mi żal głównej bohaterki, a zakończenie to jedno z najbardziej przykrych zakończeń jakie w życiu widziałem, tym bardziej, że takie realistyczne. Niestety nadal są osoby z takim podejściem do kobiet.
Ultra biedna ta Kasia ma wielki dom faceci zajmują się biznesem szarpiąc się z biurokracją talonami na ciągnik areałami ziemi,uprawą,całą gospodarką żeby Kasia mogła być smutna w luksusach bo ona z siebie dała tylko tyle,że strzelała fochy i nic nie musiała bo wszystko już załatwił jej mąż i szło mu świetnie patrząc na inne gospodarstwa i domy w tej wsi a dom Kasi i jej gospodarstwo. To tak w temacie podziału na tych złych facetów którzy tyranizują te dobre uciśnione kobiety nawet mnie jako kobietę chwilami mroziło jak Paweł był u wójta załatwiał maszyny,spotykał się ze wspólnikiem w sprawach sadzonek ustalał terminy dostaw użerał się z teściem wraca do domu a tam Kasia w butach z Holandii żyjąca na tle tej wsi jak hrabianka chociaż palcem nie kiwnęła z miną jakby jej coś pod nosem śmierdziało i ten ciągły foch
Serio nie rozumiesz, że ona tego nie chciała? Nie chciała mieszkać na wsi, uciekła z tego miejsca, a ten gość ją tam siłą sprowadził i umieścił w swojej wizji życia . Nie zapytał sie jej nawet o zdanie. Miał jej tylko pokazać swoje włości, a zmusił ją do ślubu, chociaż wcześniej ona mówiła mu, że chce skończyć studia i poznać świat . On w sumie przymusem zrujnował jej wszystkie pomysły i okazało się, że cały czas nią manipulował bo realizował swój plan. Szok, że nawet kobiety piszą takie bzdury
Chyba ty niczego nie rozumiesz z filmu nawet nie chce mi się pisać drugi raz tego samego Kasia była już zmuszana do ślubu z Kolasą dobrze wiemy,że jej się nie da zmusić jeżeli tego nie chce postawiła się i ojcu i Kolasie czyli potrafi problem w tym,że ona chciała wyjść za Pawła
KASIA : "mamo,tato przedstawiam wam mojego narzeczonego"
SOLSKI: "Ja już jednego twojego narzeczonego znałem"
KASIA: "ale to nie był mój narzeczony tylko wasz tato"
Chyba ogarniesz proste dialogi które są dowodem na to,że nikt jej siłą nigdzie nie ciągnął?
I nagle dorosła kobieta bierze ślub i dociera do niej,że to niesie za sobą konsekwencje a wystarczyło powiedzieć NIE i wrócić do Warszawy nikt jej lufy do skroni nie przystawił już raz PKS-em zwiała trzeba było zrobić ten numer drugi raz no chyba,że dla ciebie godzenie się na ślub i po tym fakcie dopiero ustalanie przyszłości jest czymś normalnym ? Zaskoczę cię 99,9% par ustala takie rzeczy przed ślubem a ona zwyczajnie ponosi konsekwencje swojej własnej decyzji jeżeli ktoś pokrzyżował sobie plany życiowe to ona sama i do siebie może mieć tylko pretensje,tak samo dziecko dorosła kobieta nie wie skąd się dzieci biorą? Ona była zdziwiona uprawiając sex,że zaszła w ciążę? Nieprawdopodobne jak to się mogło wydarzyć przecież bocian nic nie przyniósł to skąd to dziecko? Kasia generalnie jest średnio rozgarnięta
No i niby na co jej te "luksusy" jeśli wcale tego nie chce? Jeśli może spełnić swoich marzeń, a najbliższe jej osoby kompletnie się nie liczą z nią i z tym czego ona chce, w zamiast za to głupio ciesząc się kiedy jej się życia wali? V_Verbeny świetnie to z resztą opisał/a, ale od ciebie nie oczekuję, że zrozumiesz...
Po co brała ślub zakładała rodzinę jeżeli chciała na studia do miasta poznawać ludzi ?nie widzisz,że to głupia gęś która mówi jedno a robi dokładnie odwrotnie w dwóch częściach dosadnie to pokazali trochę tak jakbym powiedziała,że chcę podróżować poznawać świat a potem wywaliła paszport osiedliła się w jednym miejscu i jeszcze miała pretensje do wszystkich tylko nie do siebie,Kaśka od początku zachowywała się jakby miała dwubiegunówkę najpierw mówi cyt"ja musu do zamążpójścia nie czuję ja to bym chciała do miasta na studia" żeby za chwilę brać ślub z ledwo poznanym facetem nie wiedząc kim on jest i skąd pochodzi do tego rezygnuje ze studiów następnie szokuje ją ciąża bo ona chyba nie wie skąd się dzieci biorą ryczy jak głupia bo ona myślała,że inni będą martwić się o jej antykoncepcję broń Boże nie ona, jeżeli ktoś czegoś nie zrozumiał to właśnie wy którzy udajecie że to co się stało nie jest konsekwencją decyzji samej Kasi nikogo innego
A w jaki sposób studiowanie i zdobywanie wykształcenia się niby wykluczają z wzięciem ślubu? Jej wina, że głupi gąsior jedno mówi, a drugie robi i pomimo, że obiecywał jej, że będzie mogła studiować, to potem robił jej problemy o to, że będzie jeździła co drugi weekend na uczelnię?
Tobie trzeba podstawowe zależności tłumaczyć?sory ile masz lat?chyba Paweł wyraźnie mówił od początku,że studiował na SGW że chce rozwijać gospodarstwo że chce dziecko bo dziadkiem na wywiadówki latać nie będzie jakoś nic nie wspominał o tym,że zostawi wszystko i od nowa będzie się bujać w akademiku on już studia ukończył, puk puk logika widzisz mnie?to chyba normalne,że jak już decydujesz się na budowę domu,rodzinę,dziecko to nie chcesz się cofać do czasów szkolnych ale ty masz potrzeby innych gdzieś tylko te Kasi są ważne ma być tak jak ona chce ale dobra niech będzie jakim cudem Kasia nie była w stanie kupić prezerwatyw jednocześnie sypiając z mężem ona w kalendarzyk patrzyła a potem ojej nie zadziałało szkoda,że nie sypiała z mężem według faz księżyca i jak potem wrócić na studia?dziecko i Pawła też upchnie w akademiku?to są konsekwencje jej działań po jaką cholerę brała ślub z zupełnie obcym facetem jeżeli miała inne plany na życie?pewnie sobie pomyślała tak jak ty,że to on ma ze wszystkiego zrezygnować bo jego marzenia nie są tak ważne jak jej marzenia i nawet jakby te studia ukończyła to ona by mieszkała w Warszawie a on w Grabowie?bo przecież tam na wsi jej wyższe wykształcenie na nic by się zdało wszystko co wymyśliła było bez sensu
Czytanie ze zrozumieniem się kłania... I jak odpowiadasz na mój komentarz, to odnoś się do tego co napisałem, a nie co sama sobie dopowiesz i nadinterpretujesz xd
Może sam zacznij stosować się do swoich rad i czytaj ze zrozumieniem cały mój komentarz to odpowiedź na twoje pytanie dlaczego ślub z facetem który chce mieszkać na wsi i mieć dzieci wyklucza studiowanie w mieście i brak chęci na posiadanie dziecka przez najbliższe parę lat,to małżeństwo od początku nie miało sensu każde z nich miało inne plany na przyszłość tylko dlaczego twierdzisz uparcie,że jedynie plany i marzenia Kasi są ważne?to,że Paweł chciał zostać tatą zajmować się gospodarką po to kończył studia 4lata życia na to poświęcił masz gdzieś a najlepsze jest to,że jak Kasi było źle to nikt jej siłą nie trzymał w pierwszej części potrafiła uciec od rodziców przyszłego męża wyjechała ze wsi do miasta czyli potrafi w drugiej mogła zrobić to samo ale Kasia nie ogarnia własnego życia już nawet nie zastanawiam się dlaczego Kasi nie zapaliła się lampka kontrolna kiedy Paweł powiedział,że kończył SGGW Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego takich studiów nie kończy się po to żeby wyjechać ze wsi tylko żeby tam zostać no ale to Kasia ona nie ogarnia nie ogarnęła nawet ,że Paweł buduje dom rodzinny na wsi nie w mieście ona nie domyśliła się,że on chce rodziny na wsi chociaż przed jej oczami był wielki dom rodzinny kropek nie połączyła a winny ma być każdy tylko nie ona
On uzgadniał,że Kasia wróci na studia a co dostał?obcego chłopa pod swoim dachem i cudze dziecko może ty zobacz co Kasia odwaliła ciekawe czy w drugą stronę też byś był taki wyrozumiały gdyby Paweł zamiast zapisać się na studia przyprowadził do domu obcą babę która by z nimi zamieszkała razem ze swoim dzieckiem pukała po nocach do ich sypialni i podrywała Pawła bo to właśnie Kasia zafundowała Pawłowi sprowadzając do domu najpierw Piotrusia a potem Wolańskiego z walizkami który ślinił się na widok Kasi nawet przy Pawle , ukończyłam w życiu parę szkół i ani razu nie przyprowadziłam z tego powodu wykładowcy do domu żeby mieszkał ze mną i moim facetem chociaż od dawna nie uczęszczam na zajęcia ,,, sory ale Kasi nie da się obronić ta dziewczyna sama sobie to wszystko zrobiła i tak Paweł był cierpliwy a studiów jak nie było tak nie ma za to zafundowała wszystkim cyrk z życia
"uwzględniał, że wróci na studia" XDDD oglądałaś film z takim samym zrozumieniem, z jakim czytasz komentarze, na które odpowiadasz XDDD
Jest napisane uzgadniał nie uwzględniał naucz się czytać ! Sory ale szkoda mojego czasu tym bardziej,że w twoich komentarzach nie ma merytorycznych argumentów najpierw nie ogarnąłeś że odpowiadałam na pytanie które sam zadałeś teraz wyraz uzgadniał pomyliłeś z uwzględniał to dużo wyjaśnia dlaczego tak topornie myślisz trzymaj się
Ojej, nie popłacz się bo autokorekta przekręciła jedno słowo XD obraza majestatu, bo chciałaś narzucić komuś swoje zdanie i wmówić, że białe jest czarne, a czarne jest białe, ale coś nie pykło XD nie potrafisz odpowiedzieć na jedno proste pytanie, po co Paweł składał obietnice bez pokrycia, bo prawda jest dla ciebie niewygodna i nie pasuje do twojej narracji. Faktycznie, cudowny Pawełek, który okłamał przyszłą żonę by wmanewrować ją w ślub, bo wiedział, że jeśli powie jej prawdę, że nie zamierza pozwolić jej studiować, to ona za niego nie wyjdzie. Wspaniały Pawełek, który miał w nosie marzenia i szczęście swojej żony i śmiał się i cieszył, gdy ta się załamała i płakała. Może znajdziesz takiego samego, życzę ci tego :*
I te banialuki o kupowaniu prezerwatyw przez Kasię xd a co, to tylko ona jest odpowiedzialna za antykoncepcję, a Pawełek już nie? A ty rozumiem spałaś na lekcjach wdż, gdzie była mowa o tym, że żadna metoda nie daje 100% gwarancji? PS. Nie musisz być taką Pick me, Paweł nie istnieje, nie wybierze cię :P
Nie narzucić dyskusja polega na wymianie argumentów tego też nie wiesz?serio myślisz,że kogoś obcego obchodzi co myślisz? Odpowiedź na twoje pytanie jest trzy komentarze wyżej reszta twojego ostatniego komentarza jest poniżej normy jakieś pyskówki bez ładu i składu nie mające nic wspólnego z tematem rozmowy jest zwyczajnie prymitywna to ostatni mój komentarz do ciebie wcześniej nie zrozumiałeś aluzji,że zawracasz mi tyłek bo nie możesz ogarnąć,że ktoś ma inne zdanie na ten sam temat
Taaa, tak bardzo cię nie obchodzi, że aż musisz odpowiedzieć XD "że zawracasz mi tyłek" ale to ty dzwonisz xd nie ma w twoich komentarzach żadnej odpowiedzi na moje pytanie, jest tylko zatak by było ci wygodnie
Taaa, tak bardzo cię nie obchodzi, że aż musisz odpowiedzieć XD "że zawracasz mi tyłek" ale to ty dzwonisz xd nie ma w twoich komentarzach żadnej odpowiedzi na moje pytanie, jest tylko przeinaczanie faktów przedstawionych w filmie, tak by było ci wygodnie. I naprawdę śmieszne jest to, że masz pretensję o mój komentarz, kiedy sama zaczęłaś żałosne nieudolne próby deprecjonowania mnie jako rozmówcy ("Tobie trzeba podstawowe zależności tłumaczyć?sory ile masz lat?", "topornie myślisz"). Coś zapiekło, że dostosowałem moją wypowiedź do twojego poziomu, co? XD