sporo poszło do przodu. Postanowiłem więc przyjrzeć się co współczesna kinematogriafia mogła by zaproponować mojemu synowi - którego się nie dorobiłem jeszcze :)
Cóż - nadal jest to Hasbro więc film to taki My Little Pony tyle że dla nieco starszych chłopców.
Efekty na poziomie podobnej serii - czyli Transformers. Pod tym względem wypada to oczywiście lepiej niż animacje sprzed 30 lat. Co do reszty... jako osoba spoza docelowej kategorii wiekowej nie będę oceniał filmu o było by to niesprawiedliwe. Jeżeli młodziaki lubią takie kino... trudno :)