Dziesięć lat temu Michael Haneke nakręcił arcydzieło pt’. „Funny Games”. Mija dziesięć lat i Haneke mierzy się jeszcze raz z tym samym materiałem kręcąc go jeszcze raz od A do Z tak samo (nie licząc aktorów i języka) – te same dialogi, wystrój, scenografia, ujęcia, muzyka itp., nie mówiąc o przebiegu akcji. Zamysł jaki temu przyświecał jest mi niepojęty.
Przyznam się szczerze, że nie pamiętam, bym kiedykolwiek miał problem z ocenieniem filmu tak jak w przypadku remake’u „Funny Games”.
Więc może tak: 10 za film (tyle dałem oryginalnej wersji i nic w tym przypadku się nie zmieniło), 1 za poroniony pomysł i niepotrzebną nadprodukcję. Po wypośrodkowaniu wyszło 5. Innego pomysłu na ocenę nie mam…
Moja ocena - 5/10
Zgadzam się w 100% z powyższym postem. Również zastanawia mnie dlaczego owa historia została przedstawiona w dokładnie ten sam sposób. Z jednej strony to dobrze, bo nie można mówić o tym żeby pierwotne dzieło zostało popsute. Jednak ten film nie wnosi nic nowego dla kinomana. Może po 10 latach, z inną obsadą aktorską został wyprodukowany po to, by więcej ludzi miało okazję poznać to dzieło. Moim zdaniem miał lepszy klimat, jako film niszowy.
Taaa, ja rozumiem, że Haneke jeszcze raz zechciał zmierzyć się ze swoim najsłynniejszym filmem, ale mógł pokusić się o większą inwencję, dodać jakieś nowe sceny, dorobić jakąś nową ideologię, o nieco innym wydźwięku, cokolwiek. A tu nic, nul, zero. Niepojęta rzecz...
"został wyprodukowany po to, by więcej ludzi miało okazję poznać to dzieło."
To rzeczywiście chyba JEDYNY pretekst do nakręcenia tego wszystkiego jeszcze raz. Osobiście nic nie mam do remaków, ale to nawet nie jest remake. To zwykła kalka...
Jak usłyszałem,że Haneke zrobił na swój sposób powtórkę z rozrywki,którą był doskonały i wstrząsajacy "Funny Games",to myślałem,ze to jakiś żart...ale niestety nie...co będzie następne-wznowienie "Nieodwracalnego" z Harvey'em Keitelem w roli gwałciciela i Angeliną Jolie jako ofiary???
"Nieodwracalnego" z Harvey'em Keitelem w roli gwałciciela i Angeliną Jolie jako ofiary???
Hmmm, to nawet ciekawe :)
ja bym ''Niedowracalne'' ''odwrócił'', a więc Keitel w roli ofiary(facet uwielbia dziwne role), a jako kat np......Vin Diesel. Za sterami...Cronenberg.
Przebijcie to!
Obawiam się że to jest kolego albo prowokacja, albo autor tego komentarza oglądał Nieodwracalne jako rip z kina z ostatniego rzędu powielany przez 14 razy i przez to niedowidzi :P
Kiedy Polański prysnął do stanów od razu zaproponowano mu rimejk ''Noża w wodzie''.Odmówił kategorycznie i powiedział - ''mam dużo innych pomysłów''.
tyle od siebie,tudzież od romka chciałem dodac.
No niestety, przyczyną nakręcenia po raz kolejny Funny Games nie była chęć zmierzenia się ponownie z własnym dziełem...w każdym razie nie była to główna motywacja. Przyczyna jest dokładnie taka sama jak w przypadku pierwszego Funny Games, co nie dziwi jeżeli przyjąć, że Haneke studiował psychologię i właśnie tego typu zagadki psychologiczne są jego reżyserskim konikiem. Pociąg człowieka do bezsensownej przemocy jest tą zagadką, a Funny Games jest próbą skonfrontowania widza z tą przemocą. Haneke uznał, że problem ciągle istnieje, a nawet staje się jeszcze większy i należy ponownie postawić widza naprzeciw przemocy. Dlatego taki temat, taka konstrukcja filmu gdzie widz identyfikuje się z ofiarami nie mogąc zrozumieć przyczyn i sposobu działania katów...dlatego nie zostało nic zmienione, poza aktorami, dzięki czemu film miał trafić do większej ilości widzów i przede wszystkim tych, którzy nie mieli do czynienia z Fanny Games wcześniej. Także nie można go traktować jako nadprodukcji, zbędnej powtórki, bo po raz kolejny zwraca uwagę na istotny z punktu widzenia twórcy problem.