Rozwaliła mnie scena ze strażakiem, który opowiadał jak to w remizie zakładają się ze sobą o różne rzeczy. Wierzcie mi, zakład o poziom cholesterolu nigdy nie przyszedłby mi do głowy. Oglądałem tą scenę trzykrotnie, za każdym razem była śmieszniejsza.
Mi się najbardziej podobało to ujęcie, kiedy Ruth biegnie, a na ławce siedzą kobiety w jej wieku, a niegramotne, jakby były ze 100 lat starsze :P
ojciec strażaka prowadził badania, przekonał go pewnie do zdrowej diety, poza tym strażacy spędzają ze sobą dużo czasu, jedzą wspólnie więc najpewniej rozmawiali o dietach, on rzucił pomysł i wszyscy robiąc okresowe badania, sprawdzili cholesterol - nie wydaje mi się to jakieś strasznie abstrakcyjne ;)