Nie wiem nic o Final Fantasy, ale z ciekawości odpaliłem pierwsze 5 minut i nie miałem zielonego pojęcia co się dzieje. Film zaczyna się retrospekcją w której narratorka opisuje sytuację polityczną w fikcyjnej krainie, zasypuje nas masą informacji, nazwisk, nazw i oglądamy masę powyrywanych z kontekstu scen, a zaraz potem przeskakujemy o 12 lat i przechodzimy do akcji. Czułem się jakbym na początku oglądał streszczenie poprzedniej części, albo gry i tutaj nurtuje mnie pewne pytanie. Czy jest to sequel gry pod tym samym tytułem? Czy widzowie niezaznajomieni z Final Fantasy w ogóle połapią się w filmie?
Cóż.. ja za trzecim razem połapałem się w tej retrospekcji. Potem nie było już problemu. Niedługo wychodzi gra "Final Fantasy XV" a ten film jest swego rodzaju prequelem... Jeśli kojarzysz grę, zobacz scenę po napisach. Sam również nie jestem zaznajomiony z FF, ale film da się obejrzeć musisz się jednak odzwyczaić od tego, że postacie tłumaczą ci co się dzieje i przyzwyczaić do tego, że niektóre postacie po prostu się pojawiają, według mnie fajna odmiana względem przesyconych ekspozycją amerykańskich filmów.
co tu trudnego, ten poczatek wszystko wyjasnia, dwa królestwa jedno łagodne z magia, drugie agresywne, toczy sie wojna, jest ostatni bastion - miasto, które sie broni za magicznym murem, który czerpie moc z kryształu, później spotkanie dwóch włądz, ma byc zakńczenie wojny,ale to jednak pułapka zamach na rodzine , królewska i zaczyna sie , ogladam od 10 minut iw szystko wyjasniono w kilku zdaniach na poczatku, najwazniejsze kwsestie, nie ma nad czym myslec i wszystko sie dzieje po 12 latach wzglednego spokoju za murem, podoba mi sie
Z serią Final Fanstasy jest tak że mimo iż każda cześć to osobna historia to wiele elementów świata przechodzi z jednej części do kolejnych wojna dwóch nacji jednej korzystającej z technologi drugiej z magi przewijała się wiele razy tak samo nazewnictwo jeśli nie znasz tego uniwersum to trudno się czasami połapać o co chodzi wyminie na początku słowo magicite to specjalne kryształy dające moc magiczną i nawet bardziej awansowani technologicznie chcą ją posiąść.I jest tego więcej przez serie często przewija się postać o imieniu Cid czy chocobo na których można jeździć. Tak samo jest z serią Resident evil te filmowe to luźna adaptacja gry a animacje są łącznikami miedzy kolejnymi grami i nikt w nich nie wyjaśnia z kim są dane postacie czy nazwy.
Najgorsze jest to że musisz to obejrzeć by dowiedzieć się paru faktów pobocznych do gry... nie znoszę takich praktyk. Dla posiadaczy gry ten film powinien być dostępny a nie trzeba go poszukiwać po kanałach bo inaczej lipa. Trędowata fabuła obrazująca jak Nocte poznał swoich towarzyszy zero dramatyzmu mogli to sobie po prostu darować ten film to jedno wielkie DLC.