Iść czy nie iść? Da się przełknąć czy to film dla dzieciarni? Tego się najbardziej obawiam, że ten film jest przeznaczony dla osób, które Pottera znają wyłącznie z filmów, bo książek im się nie opłacało czytać, skoro dostępne były filmy. Ja nawet nie pytam, czy jest klimat, bo znając Yatesa nawet się nie łudzę (ten typ potrafił każdą wartą uwagi scenę popsuć, wplatając bezsensowne elemenciki komediowe). Po prostu dajcie znać, czy mam tam czego szukać w kinie, czy sobie odpuścić.
P.S. Gdyby producenci mieli jaja, to by zrobili mroczny, duszny film o czasach I wojny Czarodziejów i powstaniu Zakonu Feniksa. Biorąc pod uwagę fakt, że fani Pottera są obecnie pełnoletni nie byłoby problemu z kategorią R, no a tak to wiadomo, że liczy się forsa, więc lepiej zrobić słodko-pierdzące coś, udające akcję.
zdecydowanie warto iść. Scenariusz tego filmu jest mega. Rowling odwaliła kawał dobrej roboty...
Nie warto. Producenci sami nie wiedzieli czy chcą pójść bardziej w stronę wesołego filmu familijnego czy poważnego filmu o poważnej polityce, więc zmieszali ze sobą niepasujące do siebie elementy i wyszło im takie niewiadomoco. Poza tym wszystkie nawiązania do Pottera są bez sensu, nie mają nic wspólnego z fabułą, powrzucane są tylko po to by Potterhead podostawali orgazmów.
Film sprawdziłby się o wiele lepiej, gdyby wyrzucili wszystkie zbędne wątki, a zostawili jedynie poszukiwanie zwierząt. Najlepszą chyba sceną było łapanie wielkiego hipopotama po Central Parku.
"Da się przełknąć czy to film dla dzieciarni?"
To film dla wszystkich, więc dla dzieci także. Czego ty się spodziewałaś? Przecież cała ta marka jest dla dzieciaków, dlaczego z tym filmem miałoby być inaczej?
"Biorąc pod uwagę fakt, że fani Pottera są obecnie pełnoletni"
Nie wszyscy fani Pottera są pełnoletni.
I pan nade mną się myli. Scenariusz jest okropny, od razu widać, że Rowling go pisała. Wszystkie jej dzieła to grafomaństwo w czystej postaci, ale ten film przebił chyba wszystko (no, może poza "Przeklętym dzieckiem")
pisząc o pełnoletności, miałam na myśli pokolenie Pottera, ludzi, którzy biegali na premiery książkowe
dzięki za wyjaśnienia, wolę w takim razie iść do kina na Snowdena
Ale pierdzielisz - za przeproszeniem.
W HP też była poważna polityka (zarówno w świecie Czarodziejów jak i Mugoli) oraz walka z ciemnymi, mrocznymi siłami, więc dlaczego tu tego powinno zabraknąć? Poza tym, Ministerstwo Magii a la USA jest zgoła inne niż to z UK: zamiast Ministra mają Prezydenta, a całe Ministerstwo jest takie jakoś mało ludzkie.
Nawiązania do FP MUSZĄ być, ponieważ to jest to samo uniwersum. Poza tym, nie ma ich tak wiele, może kilka słów?
Gdyby film ograniczył się tylko do poszukiwania zwierząt byłby nudny i nie byłoby tu potencjału do kolejnych części.
I ta "poważna polityka" nie grała również w Harrym Potterze. W ogóle jakby się tak zastanowić to nic w Harrym Potterze nie grało. Rowling nadaje się tylko do pisania bajek dla dzieci, jej próby stworzenia poważnej literatury zwykle nie kończą się dobrze.
"więc dlaczego tu tego powinno zabraknąć?"
Bo to miał być film o poszukiwaniu zwierząt? Proszę, niech Rowling napisze sobie scenariusz filmu o Albusie, nazwie go "Albus Dumbledore i różne rzeczy" i wszyscy będą zadowoleni. Jednak od filmu "Fantastyczne zwierzęta" oczekuję przede wszystkim fantastycznych zwierząt. I zresztą nie chodzi tylko o tytuł. Wszystkie trailery, spoty i inne zajawki ograniczały się tylko do tych zwierząt. Nie możesz mnie winić za to, że jestem rozczarowana po tym jak dostałam coś innego niż mi obiecywano.
"Gdyby film ograniczył się tylko do poszukiwania zwierząt byłby nudny i nie byłoby tu potencjału do kolejnych części."
Właśnie o to chodzi. Nie było żadnego powodu aby robić z tego 800 części. Ten pomysł jest świetny na jeden, dobrze przemyślany i solidny film, a nie na jakąś cholerną serię, na którą zakończenie będziemy musieli czekać 20 lat. Co jest złego w dwuipółgodzinnej historii?
I nie zgadzam się z tym, że byłby nudny. Mieliśmy możliwość zobaczenia jak by wyglądał taki film. Nie wiem jak ty, ale ja bawiłabym się 200 razy lepiej, gdybym mogła oglądać takie sceny jak ta w Central Parku albo u jubilera przez cały film.
"W HP też była poważna polityka (zarówno w świecie Czarodziejów jak i Mugoli) oraz walka z ciemnymi, mrocznymi siłami, więc dlaczego tu tego powinno zabraknąć?"
Bo to nie jest Harry Potter i nie musi być jak Harry Potter.
Skoro nie lubisz świata HP to po co oglądasz takie filmy?
To, że nie lubisz opieram na tym fragmencie wypowiedzi: "I ta "poważna polityka" nie grała również w Harrym Potterze. W ogóle jakby się tak zastanowić to nic w Harrym Potterze nie grało."
Nie czytasz newsów? Było wiadomo, że film nie ograniczy się do zwierząt i że zobaczymy tu z czasem Dumbledora i inne znane persony tego świata. Film/y/ ma/ją/ poszerzać naszą wiedzę o tym świecie, pokazywać coś nowego, innego i myślę, że ten film to właśnie robi, choć przed seansem nie byłem doń przekonany, min. ze względu na osobę reżysera.
Bo lubię oglądać filmy. I gra tu Redmayne, którego jestem wielką fanką.
Poza tym lubię też oglądać Pottera. To nie są ani dobre filmy, ani dobre książki, ale są tak uroczo nieporadne i głupkowate, że sprawiają mi masę przyjemności (znaczy filmy, książki mają tak okropny styl, że ciężko przez nie przebrnąć)
Czytałam newsy, ale zauważ, że jednak większość społeczeństwa tego nie robi, a ogranicza się tylko do plakatów i ewentualnie trailerów.
Ja już od samego początku byłam zaniepokojona tym jak to będzie wyglądać. Najpierw news o Grindelwaldzie, później Dumbledore, jeszcze później informacja, że zamiast trzech filmów będzie pięć (nie mam pewności czy te newsy pojawiały się akurat w takiej kolejności)
Od początku uważałam, że chcą wsadzić tam za dużo i to po prostu nie ma prawa się udać. Jeśli Warner Bros. tak bardzo zależało na pieniądzach to czemu nie zrobili tego samego co Disney ze Star Warsami? Nakręciliby miliony spin-offów o różnej tematyce i różnym klimacie i wszyscy byliby zadowoleni.,
Skoro społeczeństwo robi tak, jak piszesz to niezbyt dobrze o nim świadczy - jak w przypadku filmu Spielberga, "War Horse", którego tytuł przetłumaczono na "Czas Wojny" i Polacy myśleli, że to film wojenny.
Heh, ale Wiesz, że to JEST spin-off.
Ale dlaczego od razu źle? Nie każdy interesuje się filmami, większość ludzi chce po prostu raz na miesiąc obejrzeć w kinie jakiś sympatyczny film, bez zagłębiania się w historię powstawania scenariusza lub pakowania się w całą serię. Czy chęć zobaczenia jednej, skończonej opowieści jest aż takim grzechem?
Wiem, ale chodziło mi o to, że mogli nakręcić kilka spin-offów nie mających ze sobą wiele wspólnego. Osobny film o zwierzętach, osobny o Grindelwaldzie i Dumbledorze, osobny o Voldemorcie. A tak to wcisnęli wszystko do jednego filmu i żaden nie był wystarczająco rozwinięty.
warto!! jestem ogromną fanką całego cyklu książek z którym dorastałam. Na "Fantastycznych zwierzętach" bawiłam się wyśmienicie.