https://www.youtube.com/watch?v=oqLhRC9mJTQ ten filmik dobrze obrazuje wszystkie teorie na temat zakończenia, które krążą po intenecie
Moje trzy teorie:
1) zaginiony brat Dumbledorów (najbardziej popularna teoria ale nieprawdopodobna, jeśli J.Ro pójdzie faktycznie w tym kierunku to strzeli zarówno sobie w d*pę jak i w chronologię uniwersum HP)
2) spokrewniony w inny sposób (dalsze kuzynostwo na przykład)
3) nieśmieszny żart Gellerta, który chce aby ten zabił za niego Albusa
Zasadniczo całą starą chronologię już trafił szlag, bo np. McGonagall naucza w Hogwarcie 8 lat przed swoimi narodzinami. Bodajże według scenariusza zatonięcie statku wydarzyło się w 1902 roku, więc Rowling po prostu nagina rzeczywistość uniwersum na potrzeby swojej fabuły. A nie spodziewam się wielkiej intrygi Grindelwalda z jego kłamstwami o rodzinie Credenca itd., bo filmy są na to zdecydowanie zbyt proste.
Zobaczymy jak to wyjaśnią w kolejnych filmach (wątek Aureliusza i McGonagall, bo pewnie się jeszcze pojawi)
Tam była babka tylko podobna do McGonnagall, nie było nigdzie powiedziane, że to ona.
W filmie pada nazwisko "McGonagall". Do tego "Minerva McGonagall" figuruje w oficjalnej obsadzie, np. na IMDB.
Nie wiem jak tam z IMDB, ale w filmie pada nazwisko McGonagall i równie dobrze mogła być matką Minerwy albo ciotką czy coś.
Ja mam teorię, że Credence jest przypadkowym dzieciakiem, w którego wnętrzu jest obskurus Ariany Dumbledore.
Już słyszałam to na youtubie. Szczerze mówiąc czym w ogóle jest obskurus? Czy mówimy tu o duszy Ariany w ciele Credence'a? Czy o jej magii? Nie rozumiem tego. Nie wiem jak Ariana mogłaby okazać się Credencem.
Jeśli weźmiemy pod uwagę daty to Credence nie może być biologicznym bratem Albusa, chyba że Rowling naprawdę spier.doliła całą oś czasu (McGonagall nie daje mi spokoju).
Z innej beczki, czy Dumbles nie był nauczycielem transmutacji zamiast obrony?
Obskurus jest chyba czymś na wzór mrocznego brata bliźniaka, który rodzi się kiedy tłumisz w sobie magię.
Jest też ciekawa teoria, na którą warto zwrócić uwagę. Ten feniks, którego karmił Credence, wcale nie był tam dla niego. Pomimo jego tarapatów nie zamienił się w feniksa póki Gellert tego ptaszka nie dotknął. A Gellert poprzysiągł krwią jedność z Albusem i dlatego, że ich krew jest związana, feniks pokazał swoją moc. Wtedy kłamstwo Gellerta byłoby świetnie uzasadnione.
Uczył transmutacji, ale nikt nie mówił, że od zawsze. Podejrzewam, że właśnie po tym zakazie Ministerstwa zaczął uczyć transmutacji.
Z tym feniksem to ma sens.
Ja ogólnie chciałabym żeby Credence był młodszym bratem Albusa. To byłby prawdziwy dramat. Ale musiałby mieć naprawdę logiczne wyjaśnienie, które nie istnieje. Nie lubię naciąganych rzeczy, więc jeśli Rownling miałaby wychodzić z siebie i stawać obok żeby to urzeczywistnić i zniszczyć całą fabułę to lepiej żeby tego nie robiła.
Więc wierzę, podobnie jak Ty, że Gellert po prostu zrobił wielki przekręt. Zresztą w którymś wywiadzie (nie pamiętam źródła) Rowling powiedziała, że w Zbrodniach Grindelwadla nic nie jest tym czym się wydaje. Ale hej, jeśli nam się wydaje, że Gellert robi nas w balona, to co to znaczy? :)
Nie mam pojęcia co to może znaczyć, ale po wyjściu z kina miałam ogromny "wtf" i raczej nie chciałabym, żeby tak było. Tego się nie da logicznie wyjaśnić, bo Percival był wtedy w Azkabanie, a Kendra już nie żyła.
Ja za to lubię te dziwne przesłanki typu Gellert udawał w Macusie Gravesa, bo ma na imię Percival, a to drugie imię Albusa. Albo jego zazdrość o Newta potwierdzoną przez Deppa xD
Też obstaję przy tym, że Grindelwald kłamał i że pakt krwi niesie ze sobą dużo więcej, niż nam to zaprezentowano. Na początku była scena, gdy Abernathy (Gellert) przekazuje wisior Spielmanowi, i widać wtedy rekcję Seraphiny - jakby jej ulżyło. Wydaje mi się, że gdyby pakt odnosił się tylko do jakiejś tam przysięgi, to by nie zawracali sobie tym tak głowy. Może faktycznie powiązanie krwi sprawiło, że mogą czerpać ze swoich mocy? To byt tłumaczyło feniksa, ale też fakt, że są sobie równi siłą. Wiadomo, talent i inteligencja, ale może też odrobinę sobie w tym pomogli? :)
Abernathy nawet nie chciał tego amuletu oddać od razu. Skrzynkę z różdżką przekazał od razu, ale pakt dopiero po upomnieniu ze strony pani Prezydent. Zresztą w scenariuszu ten pakt nazywa się "blood troth" czyli wierność krwi. Coś całkiem innego i o innym znaczeniu. Myślę, że ten pakt mógł też mieć dla Grindelwalda wartość sentymentalną. W końcu nosił go w okolicy serca zamiast ukryć gdzieś jak najsilniejszą broń.
Dumbledore podczas rozmowy z Letą w Hogwarcie wspomina, ze stracił siostrę. Wychodzi na to, ze kobieta której Leta podmieniła dziecko na statku to jego siostra a Aurelius jest jego bratankiem.
Dumbledore podczas tej rozmowy miał na myśli Ariane. Nie miał innej siostry. Nie wiadome jest czyje było dziecko ze statku.