Wiedziałem, że wybór takiego gówna, jak Pitbull na wokalistę to będzie porażka. Ale nie spodziewałem się, że sprofanuje on jedną z najfajniejszych piosenek użytych w "Dirty Dancing". Wytrzymałem 45 sekund i mam nadzieję nigdy więcej tego nie usłyszeć. :P
Ja nie nienawidzę Pitbulla. "Hotel Room", piosenka z JLo, Akonem i byłym mężem JLo były fajne. Ale jeśli kolejny raz gada "mr wogwag" czy coś w tym stylu, a później profanuje jeden z utworów mojego dzieciństwa, to brak mi słów.
mr worldwide to, obok mr 3o5 i wielu wielu innych jego pseudonim i nie unikniesz tego, wpycha je do każdej piosenki, bo tak.
osobiście go lubię, ale....zgadzam się w 100%, "Back in time" kompletnie nie pasuje mi do tego filmu.....
Jak dla mnie to piosenka z J. Lo jest zbeszczeszczeniem piosenki mojego dzieciństwa... Achh LAMBADA !
Generalnie jeszcze mi się nie zdarzyło usłyszeć dobrego kawałka hip hop zrobionego ze starego hitu!
To samo np. Jay-Z z "Forever young" - NIE NIE i jeszcze raz NIE!
hahaha pisze to dzieciak który ma w nicku don omar , który jest na podobnym poziomie muzycznym co pitból.
Popieram założyciela tematu. Piosenka to po prostu szajs, nie dość że do filmu pasuje jak do świni siodło to jeszcze profanuje starą dobrą piosenkę. No cóż takie czasy mamy...setki przeróbek/podróbek, zero odrębnych gatunków muzycznych (wszystko na jedno kopyto) i jak ta dzisiejsza młodzież masz się wychować na normalnych ludzi skoro nawet wzorców muzycznych już nie ma.
Nie rozumiem, dlaczego tak krytykujecie Pitbulla. To On dostał propozycję nagrania ścieżki dźwiękowej do tego filmu. To Jemu narzucono piosenkę, do której ma zaśpiewać. A to, że śpiew akurat taką, to wina producentów tego filmu. Jego muzyka to nie "szajs" jak o tym mówicie. Wielu młodym ludziom bardzo się ona podoba, również mnie. Piosenki Pitbulla to nie są byle jakie. Ma On własny styl. Nie to co większość piosenkarzy: Rihanna, Britney Spears, Jennifer Lopez itd. Śpiewają o jednym i tym samym. Mają bardzo podobną muzykę. Nie krytykujcie Pitbulla, bo Jego muzyka przejdzie do historii, na pewno zostanie zapamiętany.
Człowieku, nie kompromituj się pisząc do drugie słowo przekleństwo. Jak Ci się coś nie podoba to nie musisz się na ten temat cały czas wypowiadać.
"przejdzie do historii, na pewno zostanie zapamiętany." Tak to jest w dzisiejszym świecie, co drugi gimbus trawkę pali i takie rzeczy potem wypisuje... Biberkę też lubisz?
a nie? no sorry. ale skoro na yt. ma tyle laków, to znaczy, że mnóstwo osób na świecie Go lubi i pamięta. Takiego artysty nie da się zapomnieć. Powiesz Pitbull, wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Chyba fakty mówią same za siebie.
Dzisiaj powiesz Pitbull (zmusiłem się do dużej litery, nazwa własna), wszyscy krzyczą "kocham go!", "płacze przy jego tekstach". Jutro powiesz pitbull, ludzie powiedzą "A ja mam terriera" ;)
Wiadomo, że przy piosenkach Pitbulla nikt nie bd płakał. To są piosenki do tańczenia, wesoły, pełne energii. Jak powiesz, że chodzi Ci o piosenkarza, będą wiedzieć o kogo chodzi. Nie trzeba od razu podawać nazwy rasy psa. Pitbull jest fajnym piosenkarzem. Nie musicie od razu Go krytykować. Mogę się założyć, że jakby miał koncert w Waszym mieście, na pewno byście poszli. Chyba, że bilet byłby bardzo drogi i nie każdego byłoby stać
Nie, nie poszedł bym na jego koncert. No chyba, żeby oglądać, jak banda dresów ściąga go ze sceny i obija mu ryj. Ale założyłbym nauszniki ;)
czlowieku puknij Ty sie w leb, a jak nic nie pomoze to zrob to jeszcze kilka razy..
ten caly wspanialy pitbull(coz za oryginalna nazwa) to najgorsza komercha jaka teraz moze byc, za kazdym razem jak slysze jego glos to od razu zmieniam stacje/wylaczam radio,
to, ze on jest teraz niemal w kazdej piosence to nie jest oznaka, ze ludzie go lubia, gosc ma plecy i jak tak dalej pojdzie to wyskoczy u Ciebie z lodowki.. mowisz, ze ma swoj styl, styl? w kazdej piosence to samo, pobelkocze cos, walnie te swoje pseudonimy i zaspiewa w swoim jezyku kawalek, zeby podkreslic jaki to 'osom' on jest..
aha i zakladaj sie o co chcesz, nie poszedlbym na jego koncert nawet gdyby mi do tego doplacili
bojan89 - teraz mówisz, że nie poszedłbyś na koncert. ale gdyby taka sytuacja zaistniałą, że miałabyś okazje pójść, to założę się, że pójdziesz. rozumiesz - szpan przed znajomymi i w ogóle. nie krytykuj Pitbulla, bo robi coś, co się podoba i zapewne jest z tego zadowolony. tym ciągłym twoim pisaniem, jaki to On jest zły itp. niczego nie zmienisz. i tak bd piosenkarzem, który ma mnóstwo fanów na całym świecie.
odpisuje Ci ostatni raz, bo to jak walenie glowa w mur,
otoz nie nie poszedlbym na jego koncert, nawet gdyby mial odbyc sie 20 metrow od mojego domu, nie trawie tego goscia i pisaniem, ze poszedlbym dla szpanu przed znajomymi tylko mnie utwierdza w tym, ze nie ma jakiegokolwiek sensu Ci odpisywac,
to, ze ten 'artysta' ma na swiecie tylu fanow tylko pokazuje, jak glupie i kompletnie pozbawione gustu jest dzisiaj spoleczenstwo na swiecie(ale to temat nie na to forum)
LOL czy ty w ogóle widzisz, co piszesz? Iść na jakikolwiek koncert dla szpanu? Chyba żartujesz. W świecie jakich wartości ty żyjesz?
Mam propozycje - zakończmy temat o tym, bo i tak każdy będzię miał inne zdanie na ten temat, które nie ulegnie zmiany u nikogo z nas.
Nie chodzi mi o rozmowę na temat jakości muzyki produkowanej przez Pitbulla (nie o to cię zapytałam). Zapytałam, czy w świecie twoich wartości da się u kogoś zapunktować (zaszpanować, jak to ujęłaś) tym, że pójdziesz na koncert jakiegoś kolesia? To absurd.
Rozumiem że podoba się Tobie muzyka jaką tworzy ten wokalista jednak to nie znaczy że jest odpowiednia do filmu tego typu :) Nigdy nie pomyślałbym że można przez samą piosenkę zniszczyć taki dobry film :) MIB oglądałem jak jeszcze byłem dzieckiem :) Na prawdę zawiodłem się
Wow. Jeśli mówisz to na serio to niezły z ciebie psychol albo masz <12 lat. Naprawdę interesuję się muzyką od dawna i słucham bardzo różnorodnych gatunków od muzyki klasycznej, przez rap czy reggae, aż po metal i powiem ci, że muzyka Pitbulla to totalny syf, nie mający absolutnie żadnej wartości. Kawałki strasznie płytkie zarówno jeśli chodzi o warstwę liryczną jak i dźwiękową. Jak chcesz się przekonać co to znaczy prawdziwa muzyka na wysokim poziomie to kliknij link poniżej (kawałek z 2011, dowód na to, że i dziś można robić genialną muzykę)
http://www.youtube.com/watch?v=SCDg0KqGJ_c
wogóle jak można słuchać takiego gównianego komercyjnego szitu albo pedalskiego hiphopu, z resztą jak można słuchać hiphopu skoro to nie muzyka tylko bełkot przećpanych frajerów.
Zgadzam się, że Pitbull to zwykły komercyjny, nic nie warty śmieć, ale to samo uważam o kimś, kto pisze takie posty jak twój, bo wypowiadasz się o czymś, o czym nie masz ŻADNEGO pojęcia. Sprawdź to i powiedz mi wtedy, czy nadal uważasz, że hip-hop to "bełkot przyćpanych frajerów":
http://www.youtube.com/watch?v=m4BczQwUWgI
Piosenka super :)
Zawsze znajdzie się ktoś komu to nie spasuje ale wystarczy zobaczyć na YT jaki % like'ów ma
ależ skąd.
przeczytaj sobie post który skomentowałem i wyciągnij wnioski na przyszłość, aby nie pisać komentarzy bez sensu i tym samym zaśmiecać forów, sherlok.
To ty tu pieprzysz bez sensu. Stosunek + i - na youtube świadczy o jakości piosenki - boże miły, jak żyję większej bzdury nie słyszałam.
świadczy o tym jak piosenka jest odbierana przez "publike"
rzecz jest tyle warta, ile ludzie sa w stanie za nia zapłacić, jeżeli piosenka ma 10+ i 100- to chyba wniosek nasuwa się sam.
Na youtube? Nie, to świadczy o tym, że dana piosenka ma mało hejterów - bo kto inny na tejże stronie minusuje?
Możliwe.
Ale jak widzę "utwór" /Kuli/ i ocenę, to bez oglądania mogę stwierdzić, jak to wygląda :)
Z tego wynika, że "one night in ibiza" jest perełką dzisiejszej muzyki, wielki sukces artystyczny i komercyjny, szał ciał. Dobrze wiedzieć.
zacznijmy od tego, że nie ma opcji, żeby którakolwiek część była lepsza od jedynki, począwszy od fabuły na muzyce kończąc ;)
a mi tam się ten remix podoba, Pitbull to troche taki szmaciarz śpiewa i remixuje z każdym. ale ogólnie lubie jego muzę.
Ludzie, o czym Wy piszecie?? Jaka ścieżka dźwiękowa??
Ścieżkę dźwiękową skomponował Danny Elfman :). Nie umiecie czytać? :P
Piosenkę Pitbulla usłyszycie pewnie na napisach końcowych i tyle. Poza normalną ścieżką dźwiękową wyjdzie pewnie też "pseudo" ścieżka z piosenkami różnych promujących się zespołów, która sprzeda się w nakładzie kilkaset razy większym niż ta Elfmana. Zacznijcie odróżniać ścieżkę dźwiękową od albumu z piosenkami sygnowanego nazwą filmu !!!
W wypadku Armageddonu było właśnie tak, że Trevor Rabin skomponował super muzykę, która fajnie podkreślała poszczególne sceny filmu, ale o jego ścieżce nikt nie słyszał, bo wszyscy zachwycali się albumem z utworem Aerosmith. Poza tym jednym kawałkiem na tamtej płycie nie było nic sensownego do słuchania.
Skoro interesujecie się filmami, to powinniście chyba to rozróżniać ;).
Po co odpisujesz to mnie, skoro ja nie nazwałem tej piosenki ścieżką dźwiękową? :P