PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=115057}

Exils

2004
7,4 4,3 tys. ocen
7,4 10 1 4337
5,1 7 krytyków
Exils
powrót do forum filmu Exils

Nie zdzierżę kina francuskiego. Najgorszy początek filmu. Zawsze tam musi być pokazany goły aktor, k*rwa. Aktorka sobie leży na łóżku i oczywiście nic wielkiego nie pokazuje, a aktor musi byś goły... Czemu nie stworzą filmu tylko z gołą kobietą.

senaton

Tacy ,,postępowi,, i przyzwyczajeni do nagości a nadal udają, że kobieta nie posiada łona.

senaton

Senatonie,
pozwalam sobie odpowiedzieć na Twój post, bo nie po raz pierwszy mam przyjemność Cię przeczytać i wiem, że prowadzisz swoistą krucjatę przeciw pokazywaniu penisów i za pokazywaniem warg sromowych. Obejrzałam sobie ostatnio "Exils" i przy pierwszej scenie pomyślałam.... tak, tak, mój Szanowny Komentatorze, o Tobie. Twoja działalność mnie intryguje.
W gruncie rzeczy na wszelkie Twoje obawy i oburzenia, które streszczają się w pytaniu (chyba retorycznym, ale co tam!): "Dlaczego pokazuje się nagich mężczyzn, wraz z penisami, a nie pokazuje się w sposób ginekologiczny warg sromowych?", można by udzielić bardzo prostej odpowiedzi. Otóż, by pokazać wargi sromowe, trzeba zrobić zbliżenie, nie sposób wszak uchwycić całości sylwetki kobiecej pokazując jednocześnie jej waginę w pełnej okazałości. Wówczas można w pewien sposób otrzeć się o pornografię. U mężczyzn jest inaczej, co zdołałeś zauważyć. Lecz jednak, jeśli o tych obszarach między nogami mówimy, zgodzisz się chyba, że rzadko pokazuje się w filmie odbyt męski lub tę cudowną przestrzeń między odbytem a moszną? Idąc dalej, można wywnioskować, że filmowiec, który pokazuje nagą parę, niekoniecznie chce zbadać wszelakie jej (tej pary) ginekologiczne zakamarki. Tak jak w pierwszej scenie Exils, gdzie Gatlif pokazuje dwoje ludzi zapewne tuż po tym, gdy uprawiali miłość, więc są nadzy. Siłą rzeczy pokazuje ich nagie ramiona, torsy, nogi, brzuchy, penisa i wzgórek łonowy, ale nie musi najeżdżać kamerą w głąb waginy, by pokazać, że przed chwilą odbyty został stosunek.
Ta odpowiedź wydaje mi się jednak zbyt prosta i z pewnością przecież to rozumiesz. O co zatem chodzi? Mogę pominąć fakt, że z Twoich wypowiedzi wynika często, że seks jest czymś wstydliwym, nieprzyzwoitym, nienaturalnym... Pomijam wpisy na granicy homofobii... Ostatecznie nie jesteś jedynym (niestety!), który w ten sposób się wypowiada. Na czym więc polega ta Twoja krucjata? Gdybyś naprawdę był spragniony warg sromowych, odpaliłbyś pornosa i frustracja by odpłynęła. Skoro to nie to, to co? Chodzi o zachwianą męskość, nieodpartą chęć jej bronienia? Przekonanie, że pokazywanie nagiego mężczyzny jest dla niego hańbiące? Niemożność zaakceptowania podniecenia, które towarzyszy oglądaniu męskiego członka? Nie chcę uprawiać psychoanalizy, sam musisz z tą desperacją sobie poradzić, chcę tylko wiedzieć, co motywuje publiczne manifestowania tej frustracji? W jaki sposób możesz uzasadnić to wojowanie o waginy, przeciw penisom? Jakie stoją za tym argumenty logiczne?
W oczekiwaniu na odpowiedź, kreślę się z szacunkiem, bom ciekawa.

senaton

ps. I nie zgodzę się, jakoby Gatlif był reprezentacyjny dla francuskiego kina, ale to inna para kaloszy.

senaton

uwielbiam dobre francuskie filmy, niestety ten dobry nie jest...