Everly jest własnością Taiko, gangstera-sutenera. Od lat nie widziała swojej córki, a przy życiu trzyma ją jedynie myśl o tym, że kiedyś wreszcie uwolni się od swojego prześladowcy. Teraz jest o krok od celu. Od dawna w tajemnicy zbierała pieniądze i nawiązała kontakt z detektywem, który ma jej pomóc w ucieczce. Jednak Taiko odkrywa jej... czytaj dalej
Są cycki, jest rozpierducha i góra trupów. A cały film toczy się w salonie jednego mieszkania. Można to porównać do takich tytułów jak "Telefon", "Pogrzebany" czy "Locke". Tyle, że tu wszystko jest z dużym przymrużeniem oka. Ogólnie we mnie trafił. I dycha.
Bałem się tego filmu przez wzgląd na ocenę. A okazało się, że od początku do końca bawiłem się dobrze przy tym filmie. Nazwałbym to czarną akcją/komedią. Najważniejsze to to, że w Everly ciągle coś się dzieje.
Jak już kilka osób zauważyło film w stylu Kill Bill. Tylko powstaje pytanie - w czym Kill Bill był lepszy?
Zapomnijmy na chwilę, że "boski Quentin" odpowiada za jeden z nich.
Czy merytorycznie ktoś potrafi powiedzieć dlaczego Kill Bill ma 7,3, a Everly 4,6?
Tylko proszę konkretnie a nie jakieś "baśnie o klimacie i...