PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=847598}

Elegia dla bidoków

Hillbilly Elegy
2020
7,1 35 tys. ocen
7,1 10 1 34610
4,6 42 krytyków
Elegia dla bidoków
powrót do forum filmu Elegia dla bidoków

„Elegia dla bidoków” jest stereotypowa. W „Elegii dla bidoków” postacie nie są autentyczne. Glenn Close i Amy Adams zdecydowały się zagrać w filmie oryginalnym Netfliksa tylko po to, aby powalczyć o Oscara – takie zarzuty i jeszcze kilka(naście) znacznie gorszych pojawiają się w internecie. A najważniejsze, że wychodzą z ust krytyków.

Według mnie to kawał solidnego kina. Nie dość, że Ron Howard trafił „w dziesiątkę” jeżeli chodzi o dobór aktorów (Gabriel Basso jako JD wypada przeciętnie, ale kto by nie wypadł przy duecie Adams-Close!), to jeszcze produkcji towarzyszy muzyka Hansa Zimmera i Davida Fleminga. I może w tym filmie drama goni dramę, może i całość bazuje na schemacie, ale to, co zostało zrobione z tym „schematem” wygląda fantastycznie.

Bo nie ma jakiegoś wydumanego artyzmu (właściwie wybija się na pierwszy plan tylko symboliczna, kręta droga), nie ma też lukrowania rzeczywistości. Jest brudno i głośno, a emocje wylewają się z ekranu. Głównie dzięki Adams, która z furii do euforii przechodzi w kilka sekund i jest przy tym mega autentyczna. Równie mocno przez Close, która momentami przypomina Clinta Eastwooda przez opryskliwy ton i pozorne „rób sobie co chcesz młody”.

Więcej opowiadam tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=s8-OmWlxqn8

ocenił(a) film na 7
Alexandraaa

Krytycy krytykują, hejterzy hejtują. Nie mylmy pojęć.

ocenił(a) film na 9
PaniKamelli

Gorzej, jeżeli oni sami mylą pojęcia, bo takie można odnieść wrażenie czytając niektóre opinie krytyków na temat tego filmu Nie są zbyt konstruktywne.

ocenił(a) film na 5
Alexandraaa

zwyczajny, grzeczniutki film laurka, dla tej rodzinki, która istnieje autentycznie, Close zagrała łatwą postać hardej babci (z wyglądu podobna do tej autentycznej) a Adams odwaliła miałką kaszanę, więc ogólnie można się zgodzić z krytykami, film z kategorii "do kotleta na niedzielę" ale takie też się biją o nagrody, czego przykładem jest np. całkiem podobny "Green Book"

ocenił(a) film na 9
mitrus80

Jakbym widziała swoją rodzine... dzieciństwo
Później siebie- matkę
Niewielu widzę rozumie przekaz ...

ocenił(a) film na 5
mitrus80

Racja nie wiem skąd te zachwyty nad filmem i grą głównych aktorek,moim zdaniem zagrały poprawnie i tyle.

ocenił(a) film na 8
Alexandraaa

Przeczytałem dwie recenzje i jestem w lekkim szoku. Krytycy chyba od siebie spisywali ;) Zgodnie piszą właśnie to, co cytujesz. Tak to jest, gdy oczekuje się filmu tego, by był o warstwach społecznych Ameryki, wyjaśnienia, dlaczego ludzie tak żyją itd. Bo tak oczekuję i już. Bo tak myślałem, że będzie :P Dla mnie głównym wątkiem jest nawet nie amerykański sen, a to, jak wcześniejsze pokolenia wpływają na dzisiejsze, jak traumy z dzieciństwa dają o sobie znać, kiedy zechcą, ale jednak można z nimi wygrać. Film dostarczył mi kilku niezłych wzruszeń. Dla mnie to film z gatunku "Sierpień w hrabstwie Osage", choć nie aż tak dobry.

ocenił(a) film na 9
adeck1

Książki nie czytałam, ale zakładam, że stąd musiały się wziąć te oczekiwania. Skoro z powieści zostały wyciągnięte inne wątki (właśnie jak słusznie wspominasz trauma czy ten amerykański sen), to mimo wszystko krytycy mogliby spojrzeć na ten tytuł z innej perspektywy, a nie tylko przez pryzmat oczekiwań.

ocenił(a) film na 9
Alexandraaa

Najśmieszniejszy argument to taki, że ten film utrwala fałszywe stereotypy o ludziach z mniejszych miejscowości. Ale jak może utrwalać fałszywe stereotypy, skoro wydarzenia z filmu są prawdziwe? XD

likeafreak

  I to jest sedno sprawy. Niestety - szukasz logiki w wypowiedziach, w których jej nie znajdziesz - ponieważ jej tam nie ma.  Po wtóre liczysz, że jak wyłożysz "kawę na ławę", to tzw. krytycy (m.in. z tego portalu) należący w swym mniemaniu/pysze do tych co wiedzą lepiej zmienią zdanie lub choćby chwilkę pochylą się nad zagadnieniem. Ale oni tego nie zrobią, bo są jak pani z polskiego, która zawsze wie najlepiej "co autor miał na myśli".   Nasi dzielni krytycy na pewno tyle lat mieszkali w małym miasteczku w USA, że są dzisiaj ekspertami w sprawach mentalności jego mieszkańców (sarkazm). Czasem też biję głową w mur, ale coraz rzadziej, no bo muru... nie przebiję.

Alexandraaa

Ten film, a właściwie życie osoby fizycznej, o której jest ten film pokazuje prawdziwy amerykański sen. Przekonani jesteśmy, że jak pojedziesz do USA z kilkoma dolarami w kieszeni, to po roku będziesz właścicielem świetnie prosperującej firmy i właścicielem domku na przedmieściach, a bieda jest wśród czarnych nierobów i gangsterów. A prawda to ta z Ohio... mnóstwo jest biedy w stanach. Tak ona wygląda i nikt o tym nie mówi. A prawda przeraża nawet nas Polaków, którzy nie są przyzwyczajeni do aż takiej ekstremy. Druga sprawa to są ambicje. Możesz być najmądrzejszy w szkole, możesz być drugi wśród 400 innych dzieci i możesz nic nie osiągnąć. Bycie Amerykaninem, to nie gwarancja sukcesu i nie jest to kwestia starań, a często pieniędzy. Matka użala się nad sobą, bo nie osiągnęła nic w życiu i widzi w tym winę innych (ona zrobiła wszystko co mogła, ale nic jej to nie dało), babcia zaś rozumie, że jest to jedyny sposób na uzyskanie szansy i ciśnie wnuka, co skutkuje. Nie zawsze dany jest nam sukces, ale sukcesem jest, gdy nasze dzieci osiągnęły więcej niż my...

ocenił(a) film na 7
magdaxd

dokładnie tak. W większości amerykańskich filmów jeśli ktoś jest zdolny od razu znajduje się ktoś, kto mu pomoże osiągnąć sukces. A tutaj widzimy, że to jednak wyjątek, a nie reguła, że często takie osoby są pozostawione same sobie i ich potencjał zwyczajnie znika. Fajnie, że główny bohater się wybił, ale szkoda, że inni w jego otoczeniu nie mieli takiej szansy.

ocenił(a) film na 9
Danicalifornia_2

chyba oglądaliśmy dwa różne filmy, głównemu bohaterowi pomagałą kobieta na uczelni która postarała się o jak najwyższe stypendium dla niego które pokrywało 40 tyś z 60 czesnego, do tego mężczyzna pomagał mu na spotkaniu z potencjalnymi pracodawcami. I jeszcze wspierała go dziewczyna. Więc nie wiem jak został zostawiony sam sobie.

ocenił(a) film na 7
Takayamaa

Przecież dokładnie o tym pisałam. To właśnie podobało mi się w tym filmie - widzimy ile osób musiało pomóc głownemu bohaterowi , by coś osiągnął. Jego matce nie pomógł nikt (co uznawała za powód, by brać).Jego siostrze też, tyle że ona była zadowolona ze swojego życia, pogodziła się z sytuacją i jeszcze opiekowała się matką, żeby mógl w spokoju skończyć studia. Tak więc tylko on z całej rodziny rzeczywiście zmienił swoje życie, choć potencjał mieli wszyscy.

ocenił(a) film na 9
Danicalifornia_2

sorki, ale źle zrozumiałe Twój komentarz :) ale piszesz z przekonaniem że to bardziej wyjątek ( przynajmniej tak zrozumiałem Twój pierwszy komentarz ) niż coś powszechnego , przez przypadek trafiłem na cytat z książki na podstawie której powstał film : "Nie napisałem tej książki dlatego, że dokonałem czegoś nadzwyczajnego. Napisałem ją dlatego, że osiągnąłem coś zupełnie zwyczajnego, co jednak bardzo rzadko zdarza się dzieciakom, które dorastają w warunkach takich jak ja. Bo ja, wychowałem się w biedzie, w hutniczym miasteczku w Ohio", i czy to my w polsce mamy skrzywiony obraz rzeczywistości w usa czy autor tego bestsellera ? A co do matki to raczej jej postać pokazuje bardziej nie spełnione ambicje i zwalanie winy na cały świat do około za swoje niepowodzenia, niż to co na prawdę osiągnęła ( z tego co pamiętam to szkołę pielęgniarską skończyła posiadając już dzieci, co już jest osiągnięciem , a sam zawód pielęgniarki w usa to nie to co w polsce za prawie najniższą krajową tylko dobrze płatny i ceniony zawód)

ocenił(a) film na 7
Takayamaa

Nie szkodzi fajnie z kimś sensownie podyskutować :) Dobre pytanie. Ja po prostu cały film myślałam, że pewnie w tej okolicy jest więcej zdolnych osób, które też mogłyby się wyrwać stamtąd i osiągnąć sukces, nawet w rodzinie głównego bohatera takie były.. Tymczasem udało się tylko jemu i wymagało to także szczęścia, nie tylko talentu. Widzimy jak na grilu znajomi patrzą na niego z podziwem, więc chyba jednak nie było tak prosto osiągnąć to co on. Co do matki też uważam, że powinna być z siebie dumna, ona jednak uważała inaczej , pewnie przez ambicję.Na pewno film pokazuje trochę inne spojrzenie na to słynne powiedzenie od pucybuta do milionera i że czasem wystarczy niewiele, by stracić życiową szansę.

ocenił(a) film na 7
Alexandraaa

Zupełnie nie rozumiem zarzutów krytyków. Na czym niby polega to przeszarżowanie Amy Adams? Jest mnóstwo osób impulsywnych, nie potrafiących kontrolować swoich emocji? Pełno takich w wielu domach. Sfrustrowanych, nieszczęśliwych kobiet. Kobiet, które wiedzą, że zmarnowały (albo rodzice im zmarnowali) swoje życie. Jeszcze próbują, jeszcze tli się w nich iskierka nadziei, że może następnym razem. Ale są tak poranione i tak nie potrafią sobie z tym poradzić, że uciekają w narkotyki czy alkohol. Trudno wtedy być subtelną, wyciszoną. To krzyk! I Amy ten krzyk oddała w swojej grze bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 5
Agatonik

Też uważam że Amy Adams zagrała dobrze,film niestety średni,myślałem że wycisną coś więcej z tej historii opisanej w książce która stała się podstawą scenariusza. Tzw. "pas rdzy"czyli północno-wschodnia część USA to ciekawe postindustrialne w sensie historycznym miejsce, które pokazano jako tętniące życiem po raz ostatnio chyba w "Łowcy jeleni". To jest też jak dla mnie "pas wykluczenia" ekonomicznego i społecznego co pokazano w filmie,nie wchodząc zbytnio w szczegóły, ale na tyle by zrozumieć jaki to miało wpływ na rozwój patologicznych zachowań w tej rodzinie.Niestety wiceprezydent z mentalną słomą wystającą z butów i wąskimi horyzontami pokazuje światu jak miejsce w którym dorastał zrobiło z niego rasowego WASP-a (White Anglo-Saxon Protestant)Niestety wraz z Trumpem teraz dużo mogą...

ocenił(a) film na 7
chimeryk

Oglądając film kompletnie nie wiedziałam, kim jest J.D. Vance. Teraz już wiem. I wiem, że ludzie, którzy niosą za sobą tyle poczucia niesprawiedliwości i nie przepracowali tej traumy, nie powinni w żadnym wypadku decydować o losach świata. Bo to, co robi teraz nosi znamiona zemsty i prymitywnego odgrywania się za trudne dzieciństwo.

ocenił(a) film na 8
Alexandraaa

Polecam również
"SLUMSY BEVERLY HILLS" Tamary Jenkins
https://www.filmweb.pl/film/Slumsy+Beverly+Hills-1998-9611
"HAPPINESS" Todda Solondza
https://www.filmweb.pl/film/Happiness-1998-765
"OPOWIADANIE" Todda Solondza
https://www.filmweb.pl/film/Opowiadanie-2001-90819
"MARGOT JEDZIE NA ŚLUB" Noe Baumbacha
https://www.filmweb.pl/film/Margot+jedzie+na+%C5%9Blub-2007-304289
"RODZINA SAVAGE"
https://www.filmweb.pl/film/Rodzina+Savage-2007-315510
„KREW Z KRWI, KOŚĆ Z KOŚCI” z Meg Ryan i Gwyneth Paltrow
https://www.filmweb.pl/film/Krew+z+krwi%2C+ko%C5%9B%C4%87+z+ko%C5%9Bci-1993-5636
"DOLORES" z Jennifer Jason Leigh i Kathy Bates
https://www.filmweb.pl/film/Dolores-1995-5127
"CHŁOPAKI MOJEGO ŻYCIA" z Drew Barrymoore i Brittany Murphy
https://www.filmweb.pl/film/Ch%C5%82opaki+mojego+%C5%BCycia-2001-31768
"PIĘTNO" z Nicole Kidman
https://www.filmweb.pl/film/Pi%C4%99tno-2003-94435
"MARNIE" z Tippi Hedren
https://www.filmweb.pl/film/Marnie-1964-7565
"EQUUS" z Jenny Agutter
https://www.filmweb.pl/film/Je%C5%BAdziec-1977-35356
"DWA ŚWIATY" Paula Schradera
https://www.filmweb.pl/film/Dwa+%C5%9Bwiaty-1979-128838
"ZDJĘCIA PRÓBNE" z Darią Trafankowską
https://www.filmweb.pl/film/Zdj%C4%99cia+pr%C3%B3bne-1977-11974
Rodzina to jest kiła.

ocenił(a) film na 7
Alexandraaa

Krytycy (a raczej hejterzy) uwzięli się bo bohaterem jest być może wiceprezydent USA nie z tej partii niż im się podoba więc zaślepieni nienawiścią polityczną tak oceniali, tworząc klasyczny czarny PR. W Ameryce krytycy już znali to nazwisko w 2020 r. Zaś świat cały usłyszał w 2024. Część oczywiście obgarszała na zlecenie, część niestety ma już silnie zinternalizowaną nienawiść na samo słowo trump (mainstreamowa operacja prania mózgu których nie powstydziliby się chiński komuniści po wojnie koreańskiej 1953). W związku z czym nie ma znaczenia jak dobry jest film (dla mnie max 7), jakich problemów społecznych porusza, może warto się zastanowić nad rekonfiguracją umowy społecznej bo nie obsługuje ona interesów szerokich grup ludzi z dołu drabiny społecznej, z pasa rdzy. Nic z tych rzeczy: trump = zło, więc żadnych dyskusji, żadnych jeńców. A biednemu wiatr w oczy. Cóż, sieją wiatr.. co zbiorą?

ocenił(a) film na 9
Alexandraaa

Matka i Babka, mama i babcia mogły takie być, i jak wielu chłopaków dorastało bez ojca, i podziwiam amerykana że wszedł w związek

ocenił(a) film na 8
Alexandraaa

Kawał solidnego kina, no i rewelacyjna Glenn Cose 8/10!!!