Nie byłoby w tym filmie niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż historia Emily Rose wydarzyła się naprawdę.
Nazywała się Anneliese Michel, była Niemką. W roku 1968 jej życie uległo radykalnej zmianie - dziewczyna zaczęła skarżyć się na pierwsze ataki demoniczne, które lekarze zdiagnozowali jako epilepsję. Zastosowano leczenie farmakologiczne tegretalem, aoleptem i zentropilem -lekami wywołującymi niebezpieczne dla życia skutki uboczne, gdy są zażywane w dużych dawkach i przez dłuższy okres czasu. A tak właśnie dawkowano je Anneliese. Po sześciu latach, gdy leczenie nie odniosło skutków "jesienią 1975 r. zapadła decyzja o odprawieniu egzorcyzmów, Anneliese przez 14 dni nic nie jadła, piła tylko mocz, który oddawała na podłogę. Jadła pająki, łapała ptaki i odgryzała im głowy. Pod wpływem jakiejś nieokiełznanej energii wewnętrznej nie mogła nawet przez chwilę usiedzieć w miejscu - bez przerwy biegała po domu, rozbierała się do naga i skakała jak kozioł po ścianach. Szczególną jej agresję wywoływały dewocjonalia: niszczyła krzyże, różańce, maryjne figurki."
Zmarła (w 1976 roku) po serii egzorcyzmów odprawianych przez dwóch księży. Miała wtedy zaledwie 24 lata. Jej śmierć stała się przyczyną głośnej, trwającej dwa lata, rozprawy sądowej zwanej "procesem egzorcystów". 1 kwietnia 1978 r. ogłoszono wyrok - na karę pół roku więzienia skazani zostali: o.Arnold Renz, ks. Ernst Alt oraz rodzice Anneliese, Joseph i Anne Michel. Zdaniem sądu przyczyną zgonu 24-letniej dziewczyny były egzorcyzmy, które wycieńczyły jej organizm.
W obronie egzorcystów nie odezwał się wówczas żaden z niemieckich biskupów, a Joseph Stangl, biskup Würzburga, który sam wydał wcześniej zgodę na egzorcyzm Anneliese, opublikował oświadczenie, w którym stwierdził, że "szatan nie istnieje, a opętanie jest chorobą".
To przekonanie niestety (przyczyniając się do wzrostu satanizmu) jest obecne do dziś, stąd nieformalny zakaz odprawiania egzorcyzmów w Niemczech.
CO ZDARZYŁO SIĘ NAPRAWDĘ ANNELISE MICHEL?
Nowe światło na tę historię rzucają zapiski samej dziewczyny. Annalise Michel prowadziła bowiem pamiętnik. To jeden z jego zapisów. 24.10.1975 - "Zbawiciel powiedział: Będziesz wiele cierpieć w zastępstwie innych i znosić cierpienia już teraz. Twoje cierpienie, twój smutek i opuszczenie służą mi do tego, by zbawiać dusze". I dalej: "Moje krzyże są największymi podarunkami. Wszystko jest podarunkiem mojej wielkiej miłości do ciebie". Miała też swojego kierownika duchowego - ks. Ernst Alt (jeden z współoskarżonych). Stwierdził on, że dziewczyna dobrowolnie przyjęła na siebie męczarnie jako pokutę za innych ludzi, a kiedy stawały się one dla niej już nie do wytrzymania, pragnęła ich końca. Stąd jej zgoda na odprawienie egzorcyzmów. W czasie modlitw dokonywano nagrań (istnieje aż 51 taśm).
1 lutego 1976 r. Anneliese mówi: "Nigdy bym nie pomyślała, że to jest tak straszne. Ciągle sobie myślałam, że chcę cierpieć także za innych ludzi, żeby nie poszli na wieczne zatracenie, ale nie sądziłam, że jest to aż tak bolesne, tak straszne, tak okropne!".
Część z nagrań, zwłaszcza głosy demoniczne (Anneliese mówiła sześcioma różnymi męskimi głosami), wykorzystano jako fragmenty ścieżki dźwiękowej w filmie, co czyni go jeszcze bardziej niesamowitym. Egzorcyzmy są zawsze odprawiane wg tego samego rytuału . Zachowanie złych duchów zniewalających osobę jest zwykle podobne - nie chcą opuścić jej ciała. Jeśli chodzi o egzorcyzmy Emily było inaczej - duchy krzyczały: "Chcemy wyjść! Chcemy wyjść!", ale słowa egzorcysty nie były ich w stanie wypędzić. "Nie wolno nam z niej wyjść" (nagranie).
Ks. Alt uważa, że Anneliese więziła i pętała w sobie aż sześć demonów, które dzięki temu nie mogły działać w świecie i niszczyć innych ludzi. Ostatni egzorcyzm miał miejsce 30 czerwca 1976 r. Podczas jego trwania dziewczyna powiedziała: "Proszę mi dać rozgrzeszenie". Ojciec Renz uczynił to, a ona poszła spać. Następnego dnia już się nie obudziła.
Powiem tak. Podniecacie sie tym filmem nie wiadomo do jakiego stopnia. Moze poczytajcie jak bylo naprawde, przesluchajcie prawdziwych tasm i zobaczcie relacje ksiezy i doktorow. Jesli ta historia jest prawdziwa to film zasluguje na ocene 3 bo widac, ze zrobili go "pod publiczke" a moglby powstac dobry horror. Swoja droga przesluchajcie tasmy z egzorcyzmow to uslyszycie taki stek bzdur, ze glowa mala... Poza tym istnieja 52 tasmy.
chyba nigdy nie obejrze tego filmu bo juz sie boje gdy to czytam, a co dopiero jak go zobacze... ;/